Sierpień 2015

Japońscy naukowcy budują sztuczne słońce, które ma dać ludzkości nieograniczoną energię

W Japonii stworzono najpotężniejszy laser na świecie. Urządzenie ma zdolność do emitowania impulsów o mocy 2 petawatów (2x1015 wat). Trwają one trylionową część sekundy. Specjaliści mają nadzieję, że nowy laser może być krokiem ludzkości w kierunku budowy niewyczerpalnego źródła energii, a nawet kluczem do zrozumienia wszechświata.

 

Jednym z głównych celów najpotężniejszego lasera na świecie jest stworzenie niewyczerpalnego źródła energii. Japoński fizyk Hiroshi Azechi z Uniwersytetu w Osace, gdzie rozwinięto tę wyjątkową technologię, chce zbudować miniaturowe słońce i nauczyć się czerpać z niego więcej energii niż dostarczono do jego stworzenia. Pojawienie się najpotężniejszego lasera przybliża realizację tego celu.

LFEX (Laser for Fast Ignition Experiment) - źródło: University of Osaka

Według danych opublikowanych przez japońskich naukowców, instalacja jest w stanie dać impuls o mocy dwóch bilionów watów. Jednak trwa to tylko jedną trylionową sekundy. Jest to i tak wynik dwa razy lepszy niż ten osiągnięty przez poprzedni najsilniejszy laser świata utworzony wcześniej w Teksasie (Texas Petawatt Laser). Instalacja nazywa się LFEX (Laser for Fast Ignition Experiment). Eksperymenty z nim prowadzone były od końca 2014 roku, aż w końcu w lipcu 2015 uzyskano oficjalne potwierdzenie rekordowego poziomu mocy lasera.

Eksperci twierdzą, że ​​dzięki pracy takiego lasera może się udać okiełznanie fuzji jądrowej co może dać początek technologii pozwalającej na stworzenie niewyczerpanych źródeł energii.. Stworzenie mini słońca nie tylko pomoże generować niewyczerpane ilości energii w warunkach laboratoryjnych, ale także przyczyni się do pogłębienia wiedzy z zakresu astrofizyki, na przykład budowy jądra Słońca czy planet.

 

 


W Austrii znaleziono ciężarówkę z martwymi uchodźcami

We wschodniej części Austrii na autostradzie prowadzącej od Wiednia do Węgier znaleziono porzuconą ciężarówkę. Policja odkryła w chłodni kilkadziesiąt ciał uchodźców. Obecnie trwają poszukiwania właściciela tego pojazdu.

 

Służby zdołały ustalić, że migranci byli martwi od kilkudziesięciu godzin od momentu znalezienia ciężarówki. Ciała były w stanie zaawansowanego rozkładu. Dochodzenie prowadzone jest wspólnie przez austriacką i węgierską policję. Jak się okazało, choć pojazd nosi oznaczenia słowackiej firmy zajmującej się dystrybucją mięsa drobiowego Hyza, został on zakupiony w Słowacji i zarejestrowany przez obywatela Rumunii w węgierskim mieście Kecskemét.

 

Śledztwo wciąż jest w toku ale najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń zakłada, że obecny właściciel ciężarówki, który jest obecnie poszukiwany, mógł zajmować się przemytem nielegalnych migrantów. Wygląda jednak na to, że gdy uchodźcy zapłacili przemytnikowi za przejazd, ten postanowił porzucić pojazd wraz z pasażerami, pozostawiając ich na pewną śmierć.

 

Aktualizacja:

Węgierska policja aresztowała podejrzanych, wśród których znajduje się kierowca ciężarówki. Podejrzewa się, że organizatorzy przemytu wciąż są na wolności i znajdują się na terenie Rumunii.

 

 

Źródło: http://www.theguardian.com/world/2015/aug/27/migrants-found-dead-inside-lorry-in-austria


Serial o okupacji Norwegii rozgniewał rosyjskich dyplomatów

Norweski kanał telewizyjny TV2 rozpoczął kampanię reklamową serialu pn. Okupowani, który ma stać się hitem nadchodzącego sezonu telewizyjnego. Akcja toczy się w niedalekiej przyszłości, kiedy kraje skandynawskie są okupowane przez Rosję.

 

W dwuminutowym zwiastunie zebrano „praktycznie wszystkie fobie i stereotypy, które przez wiele miesięcy są powielane w mediach w Europie, szczególnie w Skandynawii i krajach bałtyckich", pisze Rossijskaja Gazieta. Pomysłodawcą serialu jest popularny norweski twórca powieści detektywistycznych Yo Nesbo.

„Ten serial dotyczy przede wszystkim Norwegów i ich reakcji na ostatnie wydarzenia”.

Serial, w którym jedną z głównych ról gra Ingeborg Dapkunayte, jest najdroższym projektem w historii norweskiej telewizji. Kosztuje 9,6 mln euro. Prawo do jego emisji otrzymała już Wielka Brytania. Negocjacje dobrze idą w Niemczech, Francji, Danii, Szwecji, Islandii, Belgii i Holandii.


Rosyjska ambasada w Norwegii wyraziła jednak ubolewanie z powodu zbliżającej się premiery.

„Mimo, że autorzy serii pilnie podkreślają, że fabuła jest fikcyjna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jesteśmy w tym filmie bardzo urealnieni i Rosja występuje w roli agresora. Oczywiście szkoda, że w tym roku z okazji 70. rocznicy zwycięstwa w drugiej wojny światowej autorzy serialu jakby zapomnieli o bohaterskim wkładzie Armii Radzieckiej w wyzwoleniu północnej Norwegii przez okupanta. Przeważyła najgorsza tradycji zimnej wojny, aby przestraszyć norweskich widzów przed nieistniejącym zagrożeniem ze Wschodu” – cytuje wypowiedź dyplomatów Agencja Tass.

Dyplomaci protestują, ale emisja Okupowanych nie wywoła „histerii ze strony rosyjskiej” – podkreśla TASS.


 


Za 7 lat dojdzie do dużego deszczu meteorów - będzie nawet 10 tysięcy "spadających gwiazd" na godzinę

Rosyjski astronom Michaił Masłow twierdzi, że w 2022 roku mieszkańcy Ziemi będą mogli doświadczyć bardzo silnej burzy meteorów. Ze wstępnych szacunków wynika, że podczas szczytu aktywności roju w ciągu godziny, może spaść nawet do 10 tysięcy meteorów różnej wielkości.

 

Specjalista w dziedzinie astronomii, Michaił Masłow, powiedział, że w wyniku rozpadu komety 73P/Schwassmann-Wachmann, do którego doszło w 1995 roku, ludzie będą mogli zobaczyć jeden z najrzadszych niebieskich fenomenów - burzę meteorów. Według naukowców, do końca maja 2022 roku Ziemia będzie musiała przejść przez strumień cząstek z komety. W tym okresie z pewnością nastąpi znaczący deszcz meteorytów, a liczba obiektów wpadających w ziemską atmosferę może osiągnąć niespotykaną ilość.

 

Jeśli przewidywania Masłowa się sprawdzą mieszkańcy Ziemi będą mogli zobaczyć do dziesięciu tysięcy spadających ciał niebieskich na godzinę. Ten spektakularny deszcz meteorytów, ze względu na porę dnia, można będzie obserwować przede wszystkim z Ameryki Północnej. Większość okresowych deszczów meteorów ma maksymalnie do kilkuset obserwacji bolidów na godzinę, czyli kilkanaście razy mniej niż te zapowiedzi. Wielki deszcz meteorów z maja 2022 roku będzie zatem czymś wyjątkowo nietypowym.

Naukowiec uważa, że przewidywanie tego typu zjawisk nie jest niczym trudnym o ile dysponuje się odpowiednio dużą liczbą obserwacji astronomicznych, a tak jest w przypadku komety 73P/Schwassmann-Wachmann. Tego typu deszcze meteorów są konsekwencją przejścia planety przez nagromadzenie cząstek, które pozostawiają komety. Skoro ta kometa przy kolejnym peryhelium w 1995 roku rozpadła się to cząstek tych naturalnie jest więcej niż zwykle.

 

Na szczęście pod wpływem atmosfery większość szczątków z kosmosu spala się w ciągu kilku sekund spektakularnego lotu. Większość z nich nie dociera do powierzchni Ziemi, ale nie można wykluczyć pojawiania się większych fragmentów komety 73P/Schwassmann-Wachmann i wtedy kto wie co się wydarzy.

 

 

Artykuł pochodzi z portalu astronomicznego:

 

 

 


Na tarczy słonecznej jest tylko jedna plama, ale za to potężna

Przez cały tydzień, przez środek tarczy słonecznej przechodzi bardzo duży aktywny region o konfiguracji magnetycznej beta-gamma-delta, najbardziej skłonnej do generowania silnych rozbłysków słonecznych. Ta grupa plam zyskała oznaczenie 2403 i każdego dnia staje się większa.

 

Już w poniedziałek region 2403 był ogromny, ale we wtorek zwiększył się aż o 25%. Obecnie gigantyczna grupa plam rozciąga się na 200 tysięcy kilometrów. Co kilkadziesiąt godzin dochodzi do rozbłysków klasy M i wszystkie emisje słoneczne dotrą do Ziemi, zatem astrofizycy przyglądają się rosnącemu aktywnemu obszarowi słonecznej tarczy.

Dzisiaj w obrębie plamy 2403 doszło też do długo trwającego rozbłysku słonecznego. Zjawisko trwało ponad godzinę. Zaczęło się o 04:48 UTC a skoczyło o 06:03 UTC. Nie zaobserwowano powstania koronalnego wyrzutu masy CME. W sumie rozbłysk w szczycie osiągnął wielkość M2.9

Z obserwacji NASA wynika również, że pojawiła się dziura koronalna, która może omiatać naszą cześć przestrzeni kosmicznej intensywnym wiatrem słonecznym. Wszystko to oznacza, że zdecydowanie rośnie ryzyko wystąpienia silnych burz magnetycznych na skutek bardzo prawdopodobnych zjawisk na Słońcu.

Według astrofizyków istnieje szansa, że plama 2403 zaskoczy nas rozbłyskiem klasy X. Obecne obserwowane rozbłyski M są w stanie wywołać na Ziemi burzę magnetyczną na poziomie G1 lub G2, ale nawet słaby rozbłysk X to pewna burza G3, albo i większa. Zdaniem ekspertów z każdym dniem ryzyko rozbłysku X będzie malało i bardziej prawdopodobny stanie się rozpad plamy i tym samym zmniejszenie jej potencjału. Warto zaznaczyć, że obszar 2403 to jedyna obecnie plama widoczna na tarczy słonecznej.

 

 

 


Liczne obłoki srebrzyste NLC mogą być skutkiem zmian klimatycznych

Chmury zwane obłokami srebrzystymi, albo NLC (Noctilucent Clouds) to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych zjawisk naturalnych. Z doniesień historycznych wynika, że pierwsze takie świecące po zachodzie Słońca obłoki zaobserwowano dopiero po wybuchu wulkanu Krakatau pod koniec XIX wieku. Z jakichś powodów są one jednak widywane do dzisiaj. Można nawet powiedzieć, że w ostaniach latach ich obserwacji jest zdecydowanie więcej.

 

Według specjalistów obłoki srebrzyste - NLC - po raz pierwszy widziano w 1885 roku, po erupcji wulkanu Krakatau. Była to największa erupcja wulkaniczna w naszych czasach i wzbiła wysoko w atmosferę ogromne ilości pyłu wulkanicznego. Od tego czasu pojawiają się te specjalne chmury, które tworzą się bardzo wysoko w atmosferze, na wysokości od 70 do 90 km nad powierzchnią Ziemi.

 

Zwykle obłoki NLC powstają po zachodzie Słońca i można je oglądać 30 do 60 minut. Kiedyś tego typu chmury występowały przeważnie tylko w Arktyce, ale w naszych czasach nastąpiły bliżej niesprecyzowane zmiany, które powodują, że obłoki srebrzyste pojawiają się często również w naszych szerokościach geograficznych. Na dodatek stają się niezwykle trwałe.

Źródło: Twitter

W niektórych miejscach obłoki NLC stają się wręcz atrakcją turystyczną. W Europie widuje się je od Szkocji aż do Rosji. To samo zjawisko notowane jest na terenie całej Ameryki Północnej. Niektórzy naukowcy twierdzą, że jest to znak, że obłoki NLC mogą być jakoś związane z obserwowanymi obecnie zmianami klimatycznymi.

 

 


Opracowana przez naukowców drukarka 3D może drukować z 10 różnych materiałów

Technologia druku 3D oferuje wiele interesujących możliwości, lecz dotychczas przedmioty były najczęściej drukowane tylko z jednego materiału w danym czasie. Naukowcom z Instytutu Technologicznego w Massachusetts (MIT) udało się dokonać przełomu w tej dziedzinie.

 

W przeciągu ostatnich lat różne firmy na świecie pracowały nad drukarkami 3D, które tworzyłyby obiekty z wielu materiałów jednocześnie. Niestety ich urządzenia ograniczają się do używania tylko trzech tworzyw. Poza tym ich cena jest zbyt wysoka (nawet 250 tysięcy dolarów) i wymagają dużej ingerencji ze strony człowieka.

 

Zespół naukowców z MIT zaprezentował niedawno nową drukarkę 3D "MultiFab", która zapewnia o wiele więcej możliwości w porównaniu do dzisiejszej technologii. Ich urządzenie potrafi korzystać aż z 10 różnych materiałów jednocześnie i jest przy tym łatwe w obsłudze. Twórcy zbudowali maszynę z tanich komponentów o łącznej sumie 7 tysięcy dolarów.

Źródło: MIT

"MultiFab" drukuje obiekty w rozdzielczości 40 mikronów i oferuje technikę skanowania w trzech wymiarach, samokalibrację, samokorekcję, wykrywanie ewentualnych błędów oraz generowanie poprawek w projekcie. Drukarka 3D potrafi nawet osadzać wydrukowany komponent bezpośrednio na danym przedmiocie.

 

Dzięki nowej technologii, uczeni będą mogli porzucić tworzenie pojedynczych przedmiotów na rzecz tworzenia całej elektroniki, łącznie z obwodami drukowanymi. Zespół wykorzystał już "MultiFab" do stworzenia wielu przedmiotów, począwszy od wydrukowania etui dla smartfona (drukarka tworzyła futerał bezpośrednio na telefonie) po diody LED. Jednak zastosowań jest o wiele więcej - twórcy chcą poeksperymentować z drukowaniem bardziej zaawansowanej elektroniki, np. z robotami.

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

 

Źródło: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/rewolucyjna-drukarka-3d-potrafi-drukowac-wielu-materialow-jednoczesnie


Inwazja uchodźców na Bałkany - kraje wzmacniają granicę w obawie przed imigrantami

Fala nielegalnych migrantów dokonuje natarcia na państwa bałkańskie. Jak powiedział sam rzecznik węgierskiego rządu, Zoltan Kovacs, obecnie mamy do czynienia nie z kryzysem, a inwazją. Kraje położone na Bałkanach będą wzmacniać swoje granice.

 

Zawsze zwraca się uwagę na fakt, że wśród uchodźców nie ma ani kobiet ani dzieci - są jedynie młodzi i silni mężczyźni, którzy siłą przedzierają się przez granicę. Taka sytuacja ma obecnie miejsce w Macedonii, do której przedziera się kilka tysięcy migrantów dziennie. Należy pamiętać, że jest to z całą pewnością wykorzystywane przez terrorystów z ISIL, którzy w ten sposób przedostają się do Europy.

 

Co ciekawe, ONZ nakazało władzom otwarcie granic i zapewnienie pomocy "najsłabszym". Zawsze w takiej sytuacji mówi się również o solidarności krajów Unii Europejskiej, które powinny sobie wzajemnie pomagać - w tym przypadku chodzi oczywiście o przyjęcie części imigrantów.

 

Podobna sytuacja ma miejsce w Serbii, w Grecji oraz we Włoszech. Uchodźcy masowo przedzierają się do południowej i wschodniej części naszego kontynentu. Węgry oraz Bułgaria są zaniepokojone inwazją uchodźców i mają zamiar dodatkowo wzmocnić granice. 

 

Kraje Bałkańskie oraz Austria domagają się pomocy ze strony Unii Europejskiej, lecz nikt rzekomo nie wie jak należy rozwiązać ten problem. Niemcy wezwały pozostałe kraj europejskie do przyjęcia części uchodźców. Często zwraca się uwagę na to, że migranci najbardziej unikają Polski oraz Ukrainy, lecz w naszym przypadku ten stan rzeczy szybko może się odmienić.

 

 

Źródła:

http://www.bbc.com/news/world-europe-34071167

http://news.yahoo.com/thousands-refugees-cross-macedonia-serbia-heading-eu-100532746.html

http://www.independent.mk/articles/21373/Bulgaria+Deploys+Small+Army+Unit+on+Border+with+Macedonia+due+to+Migrant+Influx


Prezydent Syrii zapewnił, że wypowie wojnę Izraelowi gdy pokona rebeliantów

Ostatnia wypowiedź prezydenta Syrii daje do zrozumienia, że kraj mimo wieloletniej wojny wciąż posiada pewien potencjał ofensywny a sojusznicy udzielają niezbędnego wsparcia militarnego w walce ze wspólnym wrogiem. Według Baszara al-Assada, ich największym przeciwnikiem są Syjoniści, którzy wykorzystują terrorystów w wojnie przeciwko Syrii.

 

Prezydent Syrii określa mianem terrorystów zarówno rebeliantów, jak i pozostałe radykalne ugrupowania zbrojne, które choć mają różny charakter i czasami wzajemnie się zwalczają, mają jeden wspólny cel - pokonać armię rządową i dojść do władzy. Izrael natomiast, choć oficjalnie temu zaprzecza, bezpośrednio wspiera bojowników w swoich dążeniach. Wskazują na to różne doniesienia medialne z ostatnich kilku lat. 

 

Na początku roku dziennikarz pracujący dla irańskiej telewizji Press TV opublikował zdjęcia, przedstawiające uzbrojonych mężczyzn którzy rozmawiali z izraelskimi żołnierzami na okupowanych Wzgórzach Golan. Co więcej, reporter miał otrzymać groźby ze strony władz w Izraelu. Warto również dodać, że państwo żydowskie wiele razy przyjmowało do swoich szpitali bojowników, walczących przeciwko syryjskiej armii.

Źródło: www.presstv.ir

Syria co jakiś czas jest atakowana przez tzw. Siły Obronne Izraela (IDF). Prezydent ogarniętego wojną kraju skomentował, że odpowie na agresję w swoim czasie. W pierwszej kolejności chce pokonać organizacje zbrojne które walczą z jego armią. Potem ma zamiar rozpocząć wojnę z Izraelem.

 

Jeśli do tego dojdzie, Syria zapewne będzie wspierana przez ugrupowanie Hezbollah, Iran oraz Rosję. Warto przypomnieć że pierwsza informacja nawiązująca do inwazji na Wzgórza Golan pojawiła się już w 2013 roku. Być może wypowiedź Assada była nawiązaniem do przygotowywanego od dwóch lat ataku na Izrael.

 

 

Źródło: http://furat.alwehda.gov.sy/node/244810


Pociąg ze złotem Wrocławia znajduje się w Wałbrzychu?

Władze Wałbrzycha dowiedziały się dzisiaj oficjalnie o odkryciu nazistowskiego pociągu pełnego skarbów. Wygląda na to, że słynny pociąg ze złotem, klejnotami, a może i bursztynową komnatą, rzeczywiście znajduje się w granicach miasta Wałbrzycha.

 

Według oficjalnych dokumentów przedmiotem znaleziska jest pociąg pancerny z czasów drugiej wojny światowej. Prawdopodobnie odkrywcy zakładają, że jest to ten sławny pociąg pancerny ze skarbami Wrocławia, które były ewakuowane z Breslau. Miasto spodziewało się sowieckiej apokalipsy i ostatecznie ona nadeszła.

 

Na temat pociągu krążyła legenda, że jego obsługa po dotarciu do Wałbrzycha została zamordowana przez SS-manów, którzy ukryli skład w jednym z tuneli wysadzając jego wejście. Dodatkowo nazistowski złoty pociąg został zaminowany, aby utrudnić dotarcie do niego. Jeśłi okaże się to prawdą jasne stanie się dlaczego po zdobyciu Breslau znajdował się tam radziecki wojskowy na poziomie majora, a do Waldenburga (Wałbrzycha) oddelegowano generała. Wyglada na to, że Rosjanie nie znaleźli tego, czego szukali.

 

Bardzo dziwne jest to, że jeden z dwójki rzekomych poszukiwaczy, którzy odnaleźli pociąg jest Niemcem. Można podejrzewać, że albo jest to jeden z SS-manów uczestniczących w ukryciu skarbów z Wrocławia, albo ktoś, kto dowiedział się o lokalizacji tego pociągu, od kogoś kto był przy tym gdy go ukryto. Polski eksplorator był zapewne potrzebny przy próbie oszacowania czy można dobrać się do skarbu bez innych. Okazało się, że nie jest to możliwe.

 

Głównie z tego powodu rzekomi odkrywcy postanowili zadowolić się 10 procentami skarbów, które są tam złożone. Aby do nich dotrzeć konieczne jest zaangażowanie środków, które są poza możliwościami prywatnych eksploratorów. Oficjalna procedura w takim przypadku zakłada zawiadomienie odpowiednich organów państwa. To dlatego dwóch poszukiwaczy zwróciło się do Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu, informując, że odnaleźli legendarny pociąg.

 

Większość fachowców do rewelacji ostatnich dni podchodzi nieco oschle. Niewiele osób wierzy w to znalezisko. Faktem jednak jest, że odnalezienie nazistowskiego pociągu pancernego ze złotem stało się już tematem globalnym i można to wykorzystać do całkiem darmowej promocji Dolnego Śląska.


 


 

 


W Meksyku wulkan Colima zmusił setki osób do opuszczenia swych domostw

Setki osób zostało ewakuowanych z okolic wulkanu w Colima w zachodniej części Meksyku ze względu na groźbę poważnej erupcji. Wulkan Colima jest jednym z najbardziej aktywnych i niebezpiecznych w Ameryce Środkowej, podaje Euronews.

 

Pióropusz dymu unosi się na wysokość ponad 2,4 kilometrów. W miejscowości Yerbabuena, znajdującej się u podnóża góry, odnotowano duży opad pyłu. Sytuację pogarszają opady deszczu. Warstwa nagromadzonego popiołu wulkanicznego mierzy tam już centymetrów.

 

 

 

 


 


W USA, podczas wywiadu na żywo, szaleniec zastrzelił dziennikarkę i operatora kamery

Do strasznej tragedii doszło dzisiaj w USA. Podczas jednego z lokalnych programów śniadaniowych zastrzelono dziennikarkę i operatora pracujących podczas wejścia na żywo. Morderstwo wydarzyło się na oczach przerażonych telewidzów.


Lider żydowskiej organizacji ostrzega, że Zachód pożałuje umowy nuklearnej z Iranem

Ponad miesiąc temu byliśmy świadkami porozumienia między Iranem a krajami Zachodu. Część amerykańskich polityków i Żydzi są z tego powodu bardzo niezadowoleni. Według lidera brytyjskiej wspólnoty żydowskiej Jonathana Arkusha, Zachód zapłaci ogromną cenę za współpracę z Islamską Republiką Iranu.

 

Arkush przypomina, że kraj ma na swoim koncie wielokrotne łamanie praw człowieka i nadal wspiera międzynarodowy terroryzm. Iran finansuje i dozbraja libańską organizację Hezbollah, która oskarżana jest o zamach bombowy w Argentynie w żydowskim centrum kultury z 1994 roku oraz atak na żydowskich turystów w Bułgarii w 2012 roku. Wskazuje się również na złe traktowanie wyznawców bahaizmu, osób LGBT oraz zbyt częste stosowanie kary śmierci.

 

Wypowiedź Arkusha pojawiła się niedługo po tym jak Wielka Brytania powiadomiła o ponownym otworzeniu swojej ambasady w Teheranie i nie jest wcale troską o dobro mieszkańców tamtego kraju. Arabia Saudyjska również prześladuje wyznawców innych religii (nawoływano między innymi do wyburzania kościołów na całym Półwyspie Arabskim), stosuje karę śmierci wobec osób LGBT a jak donoszą media, w tym roku wykonano tam rekordową ilość egzekucji. Komentarz lidera żydowskiej wspólnoty w Wielkiej Brytanii jest umotywowany wyłącznie niechęcią do Islamskiej Republiki Iranu.

 

Izrael i Iran wzajemnie grają sobie na nosie i wiadomo o tym nie od dziś. W przeszłości irańskie władze wielokrotnie groziły zniszczeniem państwa żydowskiego. W odpowiedzi na to, media zaczęły gromić o niebezpiecznym programie nuklearnym, choć Izrael sam jest w posiadaniu broni masowego rażenia. Następnie ku zaskoczeniu premiera Benjamina Netanjahu, Zachód zechciał negocjować z Iranem i doszło do przełomowego porozumienia, a zatem udało się uniknąć kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie.

 

Iran zatem odbił piłeczkę i wykazał się dobrą wolą, ograniczając swoje ambicje nuklearne i wyrażając zgodę na kontrolę agencji MAEA. Teraz przychodzi czas na to aby Izrael postąpił podobnie i dla dobra wszystkich krajów w tamtym regionie porzucił broń nuklearną, czego obawia się najbardziej. Oskarżenia w kierunku Iranu będą pojawiać się jeszcze przed bardzo długi czas - być może tak długo aż uda się osiągnąć zamierzony cel, jakim niewątpliwie jest zniszczenie tego kraju.

 

 

Źródło: http://www.bod.org.uk/jonathan-arkush-irans-human-rights-record-is-dire-and-deteriorating/