Grudzień 2020

Przeklęty rok 2020

Gdy rok temu składaliśmy sobie życzenia noworoczne każdy patrzył na nadchodzący 2020 rok z nadzieją na dobre zmiany w swoim życiu. Okazało się niestety, że rok 2019 był ostatnim w miarę normalnym rokiem, a to co nas spotkało w 2020 to już po prostu inna, dystopijna rzeczywistość, która nas pochłania każdego dnia.

W roku 2020 wydarzyły się rzeczy nieprawdopodobne. Najpierw rozkręciła się tak zwana epidemia w Wuhan. Cały świat zobaczył dziwny spektakl jaki odegrano w Chinach. Ludzie byli zszokowani rozwojem wypadków w Państwie Środka. Radykalne zamknięcia całych miast budziły zaskoczenie. Widząc w wiadomościach zamaskowanych przechodniów na ulicach chińskich miast wydawało nam się to surrealistyczne. Nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że to nasza niedługa przyszłość.

 

Koronawirus wywrócił nasz świat gdy zaczęła się tak zwana epidemia we Włoszech. Prawdopodobnie wirusa do Europy dostarczyli chińscy pracownicy włoskich fabryk, którzy masowo wracali z obchodów chińskiego nowego roku. Spowodowało to powstanie pierwszego ogniska tego wirusa grypopodobnego SARS-CoV-2 na naszym kontynencie. Potem wirus rozprzestrzenił się we wszystkich krajach.

 

Media donosiły o wysokiej śmiertelności patogenu sięgającej do 3,7% epatowano zdjęciami trumien na lodowiskach i wojskowych ciężarówek wożących trupy. Ludzie naprawdę zaczęli się bać. Około marca pojawiła się już konkretna paranoja COVID-owa, która falami wzbiera do dnia dzisiejszego. Nadal dużo ludzi jest ciężko przestraszonych. Niektórzy dziadkowie i babcie nie widzieli swoich wnuków od wielu miesięcy. Zamiast tego siedzą w domach tracąc naturalną odporność - wystawiając się tym samym wirusom - niczym podani na tacy.

 

Wszyscy zostaliśmy zmuszeni do chodzenia w szmatkach na ustach. Mało kto używa ich prawidłowo, czyli nie dłużej niż 30 minut. Większość z nas truje się brudnymi maseczkami z grzybami i wirusami, które nie dość, że przez nie przechodzą to jeszcze na niej osiadają, co stwarza doskonałe warunki do zakażeń gdy tylko ubieramy lub ściągamy taki namordnik. 

 

Przez pierwsze miesiące tego koszmaru wszyscy zwracali uwagę na niższą śmiertelność Polaków niż w latach poprzednich. Powodowało to sceptycyzm społeczeństwa względem rzekomej śmiercionośnej epidemii. W sukurs władzy przyszły media, które rozkręciły paranoję społeczną do niewyobrażalnych rozmiarów. Korzystając z sezonu grypowego indukowano strach społeczeństwa epatując statystykami, które pozostają do dzisiaj kontrowersyjne. Doszło do tego, że 19 letni licealista stworzył bazę danych, która udowodniła, że SANEPID konfabuluje z danymi. Skończyło się to odcięciem wszystkich od danych z powiatowych stacji SANEPIDu i monopolizacją statystycznej narracji przez rząd.

Gdy już jesteśmy przy statystykach warto wspomnieć, że w przeklętym 2020 roku brakuje akurat tyle grypy ile przybyło COVIDa. Zatracono już jednak zdolność wnioskowania na podstawie takich danych i na nikim właściwie nie robi to wrażenia, że rok do roku mamy porównywalną liczbę przypadków zachorowań na skutek wirusów grypopodobnych. Jedyne co się zmieniło to podejście do jednego jedynego wirusa, który jak się okazało ma śmiertelność porównywalną z grypą sezonową.

 

Po wielu miesiącach dezorganizacji polskiej służby zdrowia, która została zorientowana na zwalczanie jednej tylko choroby, w listopadzie Polacy zaczęli masowo umierać. Do tej pory liczba zgonów nie odbiegała od średniej wieloletniej, ale to się skończyło. Okazało się też, że zaczęli umierać głównie ludzie, którzy nie mieli COVIDa, ale odcięto ich od opieki medycznej robiąc sobie żarty z pacjentów i oferując im telefoniczne porady. Na skutek reakcji na COVIDA zmarło znacznie więcej osób niż rzekomo z powodu COVIDa. Nie lepiej jest w szpitalach, gdzie obecnie testuje się pacjentów na COVID do skutku, a potem odsyła się do umieralni zwanej szpitalem COVIDowym, gfzie przestaje mu się leczyć to z czym trafił do szpitala i zaczyna się tylko leczyć COVIDa ewentualnie intubując pacjenta. Nikt nie wie ile ofiar COVIDa to tacy właśnie porzuceni, a może i podrzuceni pacjenci. Miarą tragizmu tego roku niech będzie fakt, że zmarło więcej Polaków niż kiedykolwiek po II wojnie światowej!

 

Po kilku miesiącach sanitarnej tresury i zamykaniu przypadkowych branż, stało się jasne, że skutkiem COVIDa będzie nie tylko całkowity paraliż służby zdrowia, ale też fala bankructw firm zamykanych przez rząd! Już pierwszy marcowy lockdown można było interpretować jako zapowiedź nowej nienormalności. Kto może pracuje zdalnie, niektórzy po dziś dzień i zapowiada się to jako stała już forma zatrudnienia. Oczywiście nie wszystkie branże moga tak funkcjonować, trudno sobie wyobrazić górników pracujących zdalnie, chyba, że kopali by bitcoiny. Niewątpliwie rynek pracy przeżył tsunami. Zaczęły się też pierwsze zwolnienia i to zapowiedź trudnych czasów, w które wysterowali nas rządzący.

 

Władza dała w tym roku wiele popisów. Udało im się przywrócić w Polsce ducha milicji, której trzeba się bać. Od początku kryzysu koronawirusowego, polskie władze działały nielegalnie ograniczając Polakom prawa na podstawie aktu niższego rzędu, a nie ustawy jak wymaga tego Konstytycja RP. Błąd ten poprawiono dopiero w listopadzie i nic sobie nikt z tego nie robił, że bezprawnie nakazano zamaskować się całemu społęczeństwu i bezprawnie ścigano za brak maski.

 

Nauczyliśmy się żyć w świecie składającym się z absurdów prawnych jak godziny dla seniorów, a władza kolejnymi obostrzeniami popadła w śmieszność, której kulminacyjnym punktem jest groteskowa niby-godzina policjna od 19:00 31 grudnia 2020 r. do 07:00 1 stycznia 2021 r. Sytuacja zrobiła się tak zagmatwana, że nikt już nie wie co właściwie wprowadzono w Sylwestra i sprowadza się to do tego, że rząd wystosował "apel".

To chyba jakaś nowa norma prawna, bo ma skutkowac uznaniowością policjantów, którzy będą stwierdzać, czy należy się mandat za nieprzestrzeganie godziny policyjnej, której nie ma i która jest apelem, ale jest możliwośś otrzymania mandatu a anwet kary administracyjnej od SANEPIDu, co zapowiadał pan minister Niedzielski. Był on jednak łaskaw nie zauważyć, że w swej beznadziejności partia rządząca, nowelizując ustawę epidemiczną z 2008 roku, skasuje przez przypadek paragraf z karami administracyjnymi za nie przestrzeganie obostrzeń. Minister albo o tym nie wie, albo gra vabanque blefując.

Rok 2020 to już jawna likwidacja przedsiębiorczości innej niż korporacyjna. Od marca zamknieto niemal wszystko. Pojawiły się też słynne "tarcze" dla przedsiębiorczości. Była to jednak zasłona dymna. Przedsiębiorczość jest niewskazana, a przedsiębiorcy to dla władzy kombinatorzy i oszuści. Po pierwszym "lokdaunie" firmy jeszcze jakoś funkcjonowały. Horror gospodarczy dopiero się jednak rozpoczynał. 

W drugiej fazie "lokdauny" zostały nakierowane na konkretne branże. Do bankructwa przeznaczono hotelarstwo, branżę turystyczną, polską gastronomię, salony fittnes, siłownie, a niedawno stoki narciarskie. Metodycznie, rozszerzając restrykcje wymazuje się polską własność. Bankrutujący hotelarze to dobry czas na zakupy dla zagranicznych korporacji, które staną się silniejsze w tej branży. Nadchodzi Wielki Reset i to już w 2021! Nie będzie już miejsca dla przedsiębiorczości Polaków. Nowe społeczeństwo będzie pracowało dla rządu, korporacji albo będzie pozostawać na głodowym dochodzie podstawowym.

 

Rok 2020 to depopulacja rozwijająca się jak film Hitchcocka. Zaczęliśmy od trzęsienia ziemi jakim był pierwszy lockdown a potem napięcie rosło, aż doszliśmy do momentu gdy ci, których nie załatwił koronawirus, ani paraliż służby zdrowia, zostaną poproszeni o wstrzyknięcie sobie substancji zwanej szczepionką przeciw COVID. WIelki szczepionkowy cyrk już ruszył i kolejne kraje szykują sankcje dla tych, którzy nie chcą się zaszczepić. 

Szczepionka powstała w kilka miesięcy i obecnie trwa gorączkowa akcja propagandowa, mająca na celu namówienie wszystkich do wstrzyknięcia sobie tego eksperymentalnego preparatu, za którego skutki uboczne nikt - z jego producentem na czele - nie chce ponosić żadnej odpowiedzialności! Zapowiedźiano już segregację ludzi na zaszczepionych i niezaszczepionych. W tej chwili gra idzie o to, żeby jak najwięcej ludzi uwierzyło, że bez szczepienia nie będzie się dało normalnie funkcjonować.

W czasie gdy rozkręcono szczepionkową propagandę okazało się, że w WIelkiej Brytanii notuje się jakąś zmutowaną wersję SARS-CoV-2. Na szczęście okazało się, że to naprawdę rewelacyjna szczepionka. Nie dość, że działa na mutacje, które były, które są i które będą, to jeszcze można podać ją i jako koncentrat - do czego doszło w NIemczech - oraz rozcieńczyć ją bardziej niż zaleca producent i nadal będzie skuteczna i bezpieczna!

 

Cały czas nie wiadomo jednak jaki jest sens szczepienia się skoro nawet główny naukowiec WHO, dr Soumya Swaminathan stwierdziła, że zaszczepiony może dalej zarażać. Pojawiają się też kolejne informacje, że zaszczepieni w USA ludzie, zakażają się koronawirusem, co świadczy o tym, że ekspertka WHO ma rację. O co zatem chodzi z tą stręczoną tak nachalnie szczepionką?

Rynair wypuścił nawet serię reklam szczepionki przedstawiając ja jako jedyne panaceum na powrót do normalności. To pewne, że w przyszłym roku nacisk na nas na zaszczepienie się będzie cały czas rósł. Negatywne odczyny poszczepienne tak jak i teraz będą ukrywane, a zgony klasyfikowane jako niezwiązane ze szczepieniem. Ten walec już się raczej nie zatrzyma. 

 

Mimo to pozostaje wierzyć, że jakoś los się odmieni i nie zostaniemy przemieleni przez Nową Normalność i za rok w grudniu o tej samej porze, powiemy, że widać jakąś iskierkę nadzieji czego wszystkim nam życzę.

 

 


Chiny planują rozpocząć reglamentacje dostaw elektryczności

Tej zimy, duże tereny Chin starają się zmniejszyć użycie prądu. Ożywienie gospodarcze kraju po pandemii koronawirusa oraz bardzo niskie temperatury spowodowały duży wzrost zapotrzebowania na moc.

Władze w co najmniej trzech prowincjach, gdzie mieszka łącznie ponad 150 milionów ludzi, wydały rozkazy. Ograniczają one zużycie energii oraz ostrzegają przed potencjalnymi niedoborami węgla. W niektórych miastach wyłączono latarnie miejskie, a fabryki mogą być otwarte krócej, firmy dostały odgórny rozkaz wyłączenia ogrzewania, chyba, że temperatury będą bliskie zeru.

 

Zapotrzebowanie na węgiel jest tak wysokie, że ciężarówki tłoczą się przy bramach kopalni i walczą o jakikolwiek dostęp do surowca. Te wydarzenia sprawiły, że wielu mieszkańców ogarnął niepokój. Martwią się, że mogą zostać bez ogrzewania lub pieniędzy. Pomimo zapewnień chińskich władz o tym, że sytuacja jest pod kontrolą, a energii cieplnej i elektrycznej wystarczy dla wszystkich, jednak wiele wyliczeń wskazuje na potencjalne, długoterminowe problemy w chińskim przemyśle energetycznym.

 

Wybrzeże Chin korzystaja z importowanego węgla. Głównym dostawcą była Australia. Jednak stosunki pomiędzy tymi krajami uległy pogorszeniu jesienią. Australia domagała się wszczęcia śledztwa w sprawie początków koronawirusa. Chiny nie zgadzając się, nałożyły embargo na węgiel importowany z Australii.

Wprowadzone restrykcje sprawiły, że całe miasta spowił mrok. Nie działały żadne latarnie, billboardy, czy inne oświetlenie. Spowodowało to problemy z dotarciem pracowników do domów.
 

 

 


Ziemia kręci się coraz szybciej. Co to oznacza?

Wiele osób nie może doczekać się końca bieżącego roku. Wydaje się, że nasza planeta podziela ten pogląd i ostatnio kręci się szybciej.

Pełny obrót naszej planety trwa dobę, 24 godziny, inaczej jeden dzień słoneczny. Jednakże prędkość ta jest nieregularna i długość dnia może różnić się o milisekundy. Dzieje się tak na skutek złożoności ruchu płynnego jądra Ziemi, oceanów i atmosfery.

W 2020 nastąpił rekordowo krótki dzień. 19 Lipca Ziemia zakończyła swój obrót 1.4602 milisekundy szybciej, niż trwa doba, czyli 86 400 sekund. Pobiła tym samym rekord z 2005 roku, gdzie obrót był szybszy o 1,0516 milisekundy. Gdy Ziemia będzie zbyt niezsynchronizowana z bardzo dokładnymi zegarami atomowymi, konieczne będzie wyrównanie ich wartości poprzez dodanie lub odjęcie sekundy na zegarach. Od 1972 roku zrobiono tak 27 razy, za każdym razem dodając sekundę do zegarów, aby Ziemia mogła za nimi ’nadążyć.

Naukowcy dowiedli, że obniżona prędkość obrotu naszej planety wpływa na wzrost występowania trzęsień ziemi oraz erupcji wulkanów. Zaobserwowano, że co około 25-30 lat, prędkość obrotowa Ziemi zaczyna spadać, a spadek ten, dzieje się zaraz przed wzrostem trzęsień ziemi. Ostatni spadek trwa 5 lat, a w 2020 roku zaobserwowano wzrost tego typu kataklizmów.

Jeśli więc prędkość obrotowa Ziemi wzrasta, powinna spaść ilość wielkich trzęsień ziemi. To na pewno dobra wiadomość dla osób mieszkających w rejonach aktywnych sejsmicznie.
 


Zanotowano istotny wzrost ilość katastrof naturalnych na świecie

ONZ twierdzi, że przez ostatnie 20 lat, odnotowano dwa razy więcej katastrof naturalnych, niż miało to miejsce jeszcze 20 lat przed badanym teraz okresem. To wszystko za sprawą głównie zmian klimatycznych.

Organizacja ostrzega, że jeśli świat nie upora się z kryzysem klimatycznym, będzie jeszcze gorzej. W latach 2000-2019 odnotowano blisko 7,5 tysiąca katastrof naturalnych, czyli niemal dwukrotnie więcej niż w latach 1980-1999. Kosztowało to ponad 2.5 tryliona euro i pochłonęło 1.23 miliona żyć ludzkich. Liczby te mogą być jednak większe, ponieważ kraje takie jak Afryka, lub niektóre kraje azjatyckie, nie zapewniają danych.

W swoim raporcie ONZ, nie skupia się na zagrożeniach epidemiologicznych, takich jak koronawirus, to pokazuje, iż wzrost kataklizmów jest spowodowany głównie zmianami klimatycznymi.

Podczas gdy liczba ofiar nie wzrosła znacznie (z 1.19 miliona w latach 1980=1999, do 1.23 w ostatnim dwudziestoleciu)  dość mocno wzrosła liczba ofiar dotkniętych katastrofami, z 3.25 do 4 miliardów. Najbardziej dotkniętym kataklizmami obszarem jest Azja, aż 8 tamtejszych krajów znajduje się na liście dziesięciu miejsc najbardziej dotkniętych przez katastrofy.

 

 


Półtora miliarda masek trafiło do oceanów świata

Pandemia koronawirusa może mieć poważne konsekwencje dla środowiska. Szacuje się, że ponad 1,5 z 52 miliardów masek medycznych wyprodukowanych w tym roku mogło dostać się do oceanów. Do takiego wniosku doszła grupa Ocean Protection, której raport opublikowano na stronie internetowej organizacji.

Według szacunków ekoaktywistów użycie masek doprowadzi to do dodatkowego zanieczyszczenia oceanów świata o 4680 - 6240 ton plastiku. Maski są przeważnie wykonane z polipropylenu, cienkiego plastikowego włókna, którego rozkład trwa 450 lat. Organizacja zauważa, że ​​z czasem maski rozpadają się na mikroskopijne cząsteczki plastiku, co może stanowić poważne zagrożenie dla ekosystemów oceanów.

 

Zanieczyszczenie oceanu plastikiem zabija każdego roku około 100 tys. morskich ssaków i żółwi, ponad milion ptaków morskich i jeszcze więcej ryb, bezkręgowców i innych zwierząt.Zanieczyszczenie wpływa również negatywnie na przemysł rybny i turystyczny, kosztując globalną gospodarkę około 13 miliardów dolarów rocznie.

 

Jako jeden ze środków walki z zanieczyszczeniem oceanów, organizacja poradziła rządom, aby zachęcały do ​​używania masek wielokrotnego użytku i pomogły opracować zrównoważone alternatywy dla jednorazowych masek.

 

Już wcześniej chińscy i amerykańscy naukowcy w swoich badaniach obalili mit „cudu ekologicznego”, który rzekomo miał miejsce podczas pandemii i był związany z poprawą stanu środowiska. Zdaniem ekspertów w okresie przymusowej samoizolacji wcale nie zmniejszyła się ilość szkodliwych substancji w powietrzu.

 

 


Chiny afiszują się ze swoimi żołnierzami przygotowującymi się do wojny po tym, jak prezydent Xi nakazał im być gotowym „w każdej chwili”

Pociski rakietowe, okręty wojenne i ciężka artyleria pokazują potencjał militarny Chin. Prezentujemy materiał filmowy, przedstawiający żołnierzy, którzy przygotowują się do wojny po tym, jak prezydent Xi Jinping wezwał do „pełnej gotowości bojowej”.

 

Chiny opublikowały agresywny film, który nie pozostawia wątpliwości co do gotowości kraju do wojny. Wojsko w wielkiej masie maszeruje krok po kroku, a za nimi widać na filmie rzędy czołgów, okrętów wojennych i wyrzutni rakiet detonujących materiały wybuchowe.

 

Demonstracja potęgi militarnej pokazuje również jednostki powietrznodesantowe skaczące z helikopterów i prezentuje zastraszanie prowadzone przez uzbrojony personel podczas ćwiczeń.

 

W sześćdziesięciosekundowym filmie opublikowanym w Weibo można zobaczyć pojazdy z amunicją wspinające się po zboczach górskich, dostarczające broń do krajowych baz wojskowych.

 


Najstarsze ludzkie narzędzie do szlifowania znalezione w Izraelu ma ponad ćwierć milina lat!

Archeolodzy z Izraela donoszą, że odkryli „najstarsze narzędzie do szlifowania”, które ma około 350 tysięcy lat. Naukowcy przez długi czas nie zwracali uwagi na ten kamień ze względu na jego „zbyt prosty” wygląd. Okazało się jednak, że był to błąd, bo mieli przed sobą niezwykłe narzędzie.

 

Czasami nawet archeologom trudno jest zrozumieć, co maja przed ich oczami - kamień czy przedmiot posiadający wartość historyczna. Znaleziona w jaskini Tabun w północnym Izraelu skała jest kamieniem, który był używany jeszcze przed oficjalnym pojawieniem się gatunku Homo Sapiens. Naukowcy od dawna wiedzą, że jaskinia ta była zamieszkana w okresie dolnego i środkowego paleolitu (500 000 - 40 000 lat temu), ale dopiero teraz zwrócili na nią uwagę.

 

Znaleziony kamień był używany przez starożytnych ludzi do mielenia miękkich materiałów, ale nadal nie wiadomo jakich. Najprawdopodobniej były to skóry zwierzęce, ale czy były potrzebne do dalszej produkcji odzieży, czy czegoś innego, to pytanie pozostaje tajemnicą. Wcześniej uważano, że takie narzędzia pojawiły się znacznie później, bo około 200 000 lat temu.

 

Archeolodzy zauważają, że istnieją również wcześniejsze narzędzia kamienne. Na przykład w tym czasie odkryto kamienie, które były używane ponad 3 miliony lat temu, ale były używane do uderzeń, to znaczy do ruchów pionowych. Ślady na nowym narzędziu wskazują na poziome, bardziej złożone ruchy.  

 

Okazuje się, że tak ważna technologia weszła do arsenału hominidów bardzo wcześnie. Kamień ma wielkie znaczenie, ponieważ pozwala odkryć pochodzenie szlifowania i jak zdolności poznawcze i motoryczne, rozwinięte podczas ewolucji człowieka, któe doprowadziły ostatecznie do ważnych zjawisk we współczesnej kulturze ludzkiej, związanych przede wszystkim z obróbką materiałów ściernych. Wpłynęło to również na rozwój nowych sposobów produkcji żywności. 

 

 

 


Na początku stycznia 2021 roku Ziemia znajdzie się najbliżej od Słońca

Na początku przyszłego roku Ziemia znajdzie się w peryhelium - czyli w punkcie orbity, który znajduje się najbliżej Słońca.

 

Nadchodzące zbliżenie Ziemi i Słońca w 2021 roku przypada akurat na okres Nowego Roku. Nasza planeta minie punkt peryhelium dokładnie 2 stycznia. W drugim dniu nowego roku Ziemia znajdzie się najbliżej Słońca, ale nie ma w tym żadnej anomalii . Po prostu na początku roku nastąpi moment przejścia peryhelium, czyli punktu orbity Ziemi, w którym nasza planeta corocznie przechodzi w minimalnej odległości od Słońca.

 

Dokładnie 2 stycznia 2021 roku odległość między Słońcem a naszą planetą będzie minimalna w ciągu całego roku i wyniesie 147 093 168 km, co odpowiada 0,9832571 AU). Pozorna średnica Słońca będzie największa w 2021 roku w wyniku czego tarcza słoneczna będzie wyglądała na 3% większą niż na początku lipca, kiedy odległość do naszej gwiazdy będzie maksymalna.

 

Aphelium, czyli punkt kiedy Ziemia znajduje się najdalej od Słońca w ciągu roku, tradycyjnie następuje każdego lata. W 2021 roku stanie się to na początku lipca. Wtedy nasza planeta znajdzie się w odległości ponad 152 mln km od Słońca. Przez cały rok rozmiar tarczy słonecznej zmienia się płynnie, tak więc różnica w rozmiarach ciała niebieskiego w punktach peryhelium i aphelium jest niewidoczna gołym okiem.

 

Przypomnijmy, że w 2020 roku nasza planeta minęła peryhelium w niedzielę 5 stycznia a w aphelium Ziemia znalazła się 6 lipca. Zmiana odległości do Słońca podczas ruchu orbitalnego nie ma zauważalnego wpływu na klimat naszej planety, znacznie silniej wpływa na nią rozmieszczenie kontynentów. Klimat półkuli północnej jest bardziej kontynentalny, ponieważ samych kontynentów jest więcej. Nie zależy to od odległości Ziemi od Słońca i zmiany pór roku - ma na to wpływ nachylenie osi Ziemi do płaszczyzny orbity.

 

 


W powietrzu nad Oceanem Atlantyckim znajduje się mikroplastik

W powietrzu nad Oceanem Atlantyckim znajdują się cząsteczki plastiku o wielkości co najmniej pięciu mikrometrów. Docierają tam z wiatrem, który podnosi cząsteczki z powierzchni wody i jak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie Communications Earth and Environment, może być przenoszony na odległości do 1000 kilometrów.

Mikroplastiki są potencjalnie niebezpieczne dla środowiska, ponieważ mogą przenosić patogeny i trwałe zanieczyszczenia. Naukowcy zwracają szczególną uwagę na mikrocząstki unoszące się w oceanach świata: według najnowszych szacunków na powierzchni oceanów na świecie unosi się około 5,25 biliona plastikowych fragmentów. Toksyczność i szkody, jakie mikroplastiki mogą wyrządzić ekosystemowi morskiemu, nie zostały jeszcze dokładnie ocenione, ale cząsteczki plastiku zostały już znalezione w układzie pokarmowym bezkręgowców morskich i są znane jako niszczące dla skrzeli ryb. 

 

Trzeba przyznać, że mikroplastik unoszący się w oceanie zebrał całą atencje, a zdecydowanie mniej uwagi poświęca się cząstkom zawartym w atmosferze nad oceanem. W latach 2016-2018 naukowcy pobrali próbki powietrza w dziewięciu punktach nad północnym Atlantykiem. Próbki pobierano za pomocą lejka zainstalowanego na statku 15 metrów nad wodą. Powietrze dostało się do lejka, a stamtąd, za pomocą pompy próżniowej, przez rurę było doprowadzane do filtrów z membranami poliwęglanowymi. Było 43 takich filtrów z próbkami powietrza.

 

Membrany zostały następnie przeanalizowane za pomocą spektroskopii, w której wiązka laserowa jest kierowana na cząstkę, a widmo rozpraszania tej wiązki można wykorzystać do określenia, z jakiego materiału jest wykonana cząstka. Aby mieć pewność, że wykryją cząsteczki atmosfery, naukowcy wyłączyli z analizy sygnały poliwęglanu, ponieważ z niego były wykonane filtry, a także materiałów, z których zostały wykonane niektóre części statku.

 

Następnie otrzymane widma porównano z widmami znanymi już z biblioteki widm polimerów. W rezultacie w dziewięciu próbkach - czyli około 20 procent z nich - znaleziono cząsteczki mikroplastiku o wielkości co najmniej pięciu mikrometrów. Materiały, z których się składały, okazały się typowe dla znalezisk w środowisku morskim, czyli były to polidimetylosiloksany, polistyreny, polietyleny i polipropyleny. Naukowcy odkryli również rutyl (tlenek tytanu), popularny barwnik.

 

Aby dowiedzieć się, skąd pochodzą te cząsteczki, pobrano próbki wody z tych samych miejsc, w których zbierano aerozol atmosferyczny i znaleziono tam te same rodzaje plastiku, co w powietrzu. Biorąc pod uwagę kierunek i czas trwania wiatru wiejącego w punktach zbiorczych oraz fakt, że gęstość cząstek jest mniejsza niż wody, naukowcy doszli do wniosku, że mikroplastik unosi się na powierzchni oceanu, skąd jest odbierany przez prądy powietrza i przenoszony do atmosfery, gdzie pozostaje kilka dni. 

 

Przy typowej prędkości wiatru wynoszącej osiem metrów na sekundę w tych miejscach takie cząstki mogą być transportowane nawet do 1000 kilometrów. Wyniki naukowców wskazują, że powierzchnia oceanu może być globalnym źródłem mikroplastiku w atmosferze i dociera tam z wiatrem, rozpraszającym morską wodę.

 

 


Mleko matki z COVID-19 może wyleczyć tę chorobę

Według najnowszego badania, mleko matki od kobiet, które wyleczyły się z COVID-19, zawiera przeciwciała przeciwko nowemu koronawirusowi i może być z powodzeniem wykorzystywane do leczenia.

 

W walce z pandemią konieczne jest szybkie zidentyfikowanie czynników wpływających na odporność specyficznymi przeciwciałami przeciwko SARS-CoV-2, dotyczy to również mleka matki, które może pomóc wrażliwym noworodkom.

 

Profesor psychologii zdrowia Jennifer Hahn-Holbrook i świeżo upieczona studentka Jessica Marino przeprowadziły badanie sugerujące, że mleko matek, które wyzdrowiały z COVID-19, zawiera silne przeciwciała przeciwko wirusowi.

 

Naukowcy stwierdzili, że w walce z globalną pandemią istnieje pilna potrzeba zidentyfikowania czynników, takich jak przeciwciała swoiste dla SARS-CoV-2 w mleku, które mogą pomóc w nadaniu odporności, szczególnie wrażliwym noworodkom.

 

Ponieważ mleko matki zawiera wysoki poziom tych przeciwciał wydzielniczych, karmienie piersią przez matki, które wyzdrowiały z COVID-19, może przekazać odporność dzieciom, a istnieje szansa, że oczyszczone przeciwciała mleka mogą być terapią dla dorosłych cierpiących na COVID-19.

 

Badania Hahn-Holbrook koncentrują się na karmieniu piersią, a Marino, która ukończyła UC Merced z dyplomem z psychologii w 2016 roku, był motorem tego projektu. Jako absolwentka studiów doktoranckich z psychologii zdrowia program Marino koncentruje się na rozwoju i przejawianiu matczynych zachowań. Planuje ona zbadać, w jaki sposób hormony wpływają na zachowanie matki i wpływ międzypokoleniowy, jaki relacje matka - dziecko mogą mieć na zdrowie. Jej ostatecznym celem jest znalezienie ochronnych czynników matczynych, które mogą złagodzić zagrożenia dla zdrowia u wrażliwych dzieci.

 

Kiedy matki chorują, mleko matki czasami zawiera przeciwciała, które pomagają niemowlętom zwalczyć tę konkretną chorobę. Przeciwciała pomagają układowi odpornościowemu rozpoznawać i niszczyć patogeny, takie jak COVID-19.

 


Asteroida 2020 YS4 przeleciała obok Ziemi w ekstremalnie małej odległości

Nowo odkryta asteroida oznaczona 2020 YS4 przeleciała obok Ziemi w odległości zaledwie 95 742 km (0,25 LD). To znacznie bliżej niż średnia odległość do Księżyca.

Rok 2020 obfituje w nieznane asteroidy, które przelatują w bardzo bliskiej odległości od powierzchni Ziemi. Najnowsze z takich ciał niebieskich zbliżyło się najbardziej o 28 grudnia 2020 roku o godzinie 22:27 czasu uniwersalnego.

 

Był to już 107 znana ludzkosci asteroida która dotarła do Ziemi w odległości mniejszej niż księzycowa od początku roku i 12 w samym grudniu. 2020 YS4 należy do grupy asteroid Apollo i ma szacunkową średnicę między 7 a 17 m.

 

Po raz pierwszy zaobserwowano go w obserwatorium Mt. Lemmon Survey, Arizona, 27 grudnia, gdzie dostrzeżono ją na dzień przed jego bliskim zbliżeniem do naszej planety.

 

A oto lista tegorocznych ekstremalnych zbliżeń ciał niebieskich:

NEO DATA / CZAS UTC ODLEGŁOŚĆ LD |  Średnica (m)
2020 YS4 28 grudnia o 22:27  ± <00:01 0.25 | 0.00064 7.7 - 17
2020 YJ2 21 grudnia o 04:57  ± <00:01 0.89 | 0.00229 9.4 - 21
2020 YS2 20 grudnia o 06:04  ± 00:03 0.23 | 0.00058 1.7 - 3.8
2020 YR2 19 grudnia, 19:36 ± 00:05 0.45 | 0.00115 5.4 - 12
2020 XX3 18 grudnia o 06:47 ± 00:56 0.15 | 0.00038 5.1 - 11
2020 XF4 16 grudnia o 11:17  ± 00:02 0.89 | 0.00229 8.8 - 20
2020 XG2 7 grudnia o 19:15  ± 00:02 0.13 | 0.00033 7 - 16
2020 XK1 7 grudnia o 16:15  ± 00:02 0.05 | 0.00014 2 - 4.4
2020 VZ6 3 grudnia o 10:06  ± <00:01 0.94 | 0.00233 25 - 57
2020 XF 3 grudnia o 09:00  ± <00:01 0.23 | 0.00059 12 - 28
2020 XE1 3 grudnia o 08:23  ± 00:03 0.85 | 0.00218 12 - 27
2020 XE 1 grudnia o 12:24  ± 00:10 0.77 | 0.00199 16 - 35
2020 SO *** 1 grudnia o 08:47  ± <00:01 0.13 | 0.00034 4.9 - 11
XC 2020 30 listopada o 10:16  ± 00:02 0.32 | 0.00081 4.2 - 9.4
2020 WF5 26 listopada o 08:16  ± <00:01 0.52 | 0.00135 7.5 - 17
 2020 WG5 26 listopada o 02:36  ± <00:01 0.94 | 0.00242 7.7 - 17
2020 WY4 24 listopada o 03:19  ± 00:04 0.29 | 0.00075 4.4 - 9.9
2020 VH5 13 listopada o 19:46  ± <00:01 0.66 | 0.00169 3.9 - 8.6
2020 VT4 13 listopada o 17:20  ± 00:03 0.02 | 0.0000451* 4.9 - 11
2020 VP1 11 listopada o 06:59  ± 00:09 0.48 | 0.00123 7.9 - 17
2020 VR1 9 listopada o 17:51  ± <00:01 0.99 | 0.00254 4.4 - 9.8
2020 VO1 6 listopada o 23:48  ± 00:02 0.45 | 0.00116 6.7 - 15
2020 VW 2 listopada o 09:05  ± 00:42 0.58 | 0.00148 5.4 - 12
2020 UF3 22 października o 15:53  ± <00:01 0.11 | 0.00029 5.7 - 13
2020 UO3 22 października o 15:53  ± <00:01 0.91 | 0.00234 6.2 - 14
2020 UY 21 października o 04:24  ± 00:01 0.91 | 0.00235 4.3 - 9.6
2020 UA 21 października o 02:00  ± <00:01 0.12 | 0.00030 5.6 - 12
2020 TF6 19 października @ 19:24  ± <00:01 0.40 | 0.00103 8.1 - 18
2020 UX 19 października o 06:56  ± 00:18 0.49 | 0.00126 1.6 - 3.6
2020 TE6 18 października @ 19:19  ± <00:01 0.60 | 0.00154 8.4 - 19
2020 TG6 17 października @ 18:03  ± <00:01 0.36 | 0.00093 4.1 - 9.2
2020 UE 15 października o 08:55 ± <00:01 0.71 | 0.00182 21 - 46
2020 TK7 14 października o 16:00 ± <00:01 0.20 | 0.00050 3.2 - 7.2
2020 TD7 14 października o 16:00 ± 00:01 0.88 | 0.00227 11 - 26
2020 TS1 12 października o 10:57 ± <00:01 0.66 | 0.00170 4 - 9
2020 TE5 9 października o 18:18 ± 00:05 0.15 | 0.00038 4.2 - 9.3
2020 TA 1 października o 11:06 ± 00:02 0.57 | 0.00147 21 - 47
2020 SQ4 26 września @ 18:05 ± <00:01 0.92 | 0.00236 4.5 - 10
2020 SN5 24 września o 12:47 ± <00:01 0.53 | 0.00135 6.1 -14
2020 SW 24 września o 11:13  ± <00:01 0.07 | 0.00019 4.3 - 9.7
2020 SG6 23 września o 12:45  ± <00:04  0.58 | 0.00149 3.7 - 8.3
2020 SZ2 19 września o 04:16  ± <00:01 0.95 | 0.00245 3.5 - 7.9
2020 RZ6 17 września o 18:23  ± <00:01 0.88 | 0.00227 12 - 27
2020 RD4 14 września o 20:33  ± <00:01 0.28 | 0.00071 2.9 - 6.5
2020 RF3 14 września o 06:49 ± 00:01 0.24 | 0.00063 5.3 - 12
2020 SP 13 września o 00:57  ± 00:02 0.86 | 0.00222 9.9 - 22
2020 RG10 10 września o 11:33  ± 00:02 0.35 | 0.00091 4.3 - 9.7
2020 RE5 9 września o 16:50  ± 00:03 0.64 | 0.00164 4.1 - 9.2
2011 ES4 1 września @ 16:12 ± <00:01 0.32 | 0.00081 22 - 49
2020 QR5 23 sierpnia o 04:20   ± <00:01 0.83 | 0.00214 9.1 - 20
IV kwartał 2020 r 22 sierpnia o 23:18 ± <00:01 0.80 | 0.00206 4.6 - 10
2020 QN4 21 sierpnia o 04:23 ± <00:01 0.71 | 0.00182 5 - 11
II kwartał 2020 r 20 sierpnia o 23:50 ± <00:01 0.17 | 0.00044 1.6 - 3.6
2020 PY2 20 sierpnia o 21:29 ± <00:01 0.91 | 0.00234 12 - 27
2020 QF2 18 sierpnia o 01:41 ± <00:01 0.55 | 0.00140 7.1 - 16
2020 QG 16 sierpnia o 04:09 ± <00:01 0.02 | 0.0000623** 2.9 - 6.4
2020 PW2 14 sierpnia o 04:25 ± <00:01 0.73 | 0.00187 4.9 - 11
2020 QJ5 12 sierpnia o 14:59 ± <00:01 0.77 | 0.00197 12 - 26
2020 PX5 11 sierpnia o 08:45 ± <00:01 0.59 | 0.00153 3.2 - 7.2
2020 PA 1 sierpnia o 01:56 ± <00:01 0.15 | 0.00039 4.6 - 10
2020 OY4 28 lipca o 05:32 ± <00:01 0.11 | 0.00028 2.3 - 5.2
2020 NB 5 lipca o 21:21 ± <00:01 0.46 | 0.00119 15 - 33
2020 ML2 13 czerwca o 04:45 ± <00:01 0.93 | 0.00238 6.7 - 15
2020 LD 5 czerwca o 08:25 ± 00:05  0.80 | 0.00205 89 - 200
2020 KC5 29 maja o 20:46 ± <00:01 0.97 | 0.00248 9.1 - 20
2020 KJ4 28 maja o 13:21 ± <00:01 0.37 | ​0.00096 2.8 - 6.2
2020 KF5 28 maja o 12:47 ± <00:08 0.64 | 0.00165 3.5 - 7.8
2020 JN 5 maja o 03:22 ± <00:01 0.65 | ​0.00167 9 - 20
2020 JJ 4 maja o 12:05 ± <00:01 0.03 | 0.0000896 2.7 - 6
2020 JA 3 maja o 20:01 ± <00:01 0.62 | 0.00160 9.6 - 22
2020 JG 30 kwietnia @ 19:38 ± <00:02 0.56 | 0.00143 18 - 41
2020 HS7 28 kwietnia o 18:51 ± <00:01 0.11 | 0.00029 4 - 8.9
2020 HP6 27 kwietnia o 14:40 ± <00:01 0.33 | 0.00084 6.7 - 15
2020 HT8 26 kwietnia o 13:33 ± 00:01 0.38 | 0.00099 5.8 - 13
2020 HX3 24 kwietnia o 19:38 ± <00:01 0.66 | 0.00169 11 - 24
2020 HU7 22 kwietnia @ 20:19 ± <00:01 0.34 | 0.00087 3.1 - 7
2020 HF5 22 kwietnia @ 16:41 ± <00:01 0.38 | 0.00098  12 - 27
2020 HM6 22 kwietnia o 05:51 ± 00:05 0.42 | 0.00109 13 - 28
2020 GH2 15 kwietnia o 12:45 ± 00:50 0.93 | 0.00240 13 - 30
2020 HO 15 kwietnia o 10:06 ± 00:01  0.75 | 0.00193 4.6 - 10
2020 GY1 5 kwietnia o 07:37 ± <00:01 0.21 | 0.00054 13 - 28
2020 GH 3 kwietnia o 22:04 ± <00:01 0.33 | 0.00084 4.1 - 9.2
2020 GO1 1 kwietnia o 19:09 ± <00:01 0.18 | 0.00046 7.9 - 18
2020 FB7 31 marca o 16:17 ± <00:01 0.20 | 0.00052 16 -36
2020 FJ4 25 marca o 13:42 ± <00:01 0.67 | 0.00172 3.4 - 7.6
2020 FL2 22 marca o 20:32 ± <00:01 0.38 | 0.00099 15 - 33
2020 FG4 19 marca o 00:51 ± 00:01 0.49 | 0.00126 10 - 23
2020 FD 18 marca o 04:05 ± <00:01 0.67 | 0.00171 7.8 - 17
2020 FD2 18 marca o 20:17 ± 00:31 0.85 | 0.00219 20 - 44
2020 DR4 24 lutego o 20:30 ± 00:03 0.24 | 0.00062 3 - 6.8
2020 DW 18 lutego o 17:02 ± <00:01 0.63 | 0.00161 2.3 - 5.1
2020 DA1 18 lutego o 10:32 ± <00:01 0.50 | 0.00129 3.1 - 6.8
2020 CQ2 14 lutego o 02:19 ± <00:01 0.39 | 0.00099 5 - 11
2020 CD3 13 lutego o 16:20 ± <00:01 0.12 | 0.00031 1.2 - 2.7
2020 OD 13 lutego o 13:22 ± 00:06 0.85 | 0.00217 4.9 - 11
2020 CQ1 4 lutego o 11:16 ± 00:02 0.17 | 0.00043 4.6 - 10
2020 BT14 3 lutego o 08:19 ± <00:01 0.49 | 0.00126​ 7.9 - 18
2020 CA. 2 lutego o 15:49 ± 00:02 0.57 | 0.00147​ 3.2 - 7.2
2020 CW 1 lutego o 12:50 ± <00:01  0.04 | 0.00011 0.83 - 1.9
2020 CJ 31 stycznia @ 19:03 ± <00:01  0.92 | 0.00236 11 - 24
2020 CZ 31 stycznia o 03:51 ± 00:48 0.82 | 0.00210 3.7 - 8.2
2020 BZ13 29 stycznia o 01:18 ± <00:01 0.28 | 0.00071 2.9 - 6.5
2020 BA15 28 stycznia o 18:03 ± 00:02 0.98 | ​0.00251 8.9 - 20
2020 BA13 27 stycznia @ 16:56 ± <00:01  0.51 | ​0.00132 4.7 - 11
2020 BH6 25 stycznia o 05:11 ± <00:01 0.18 | ​0.00047 5.2 - 12
2020 BB5 22 stycznia o 00:20 ± 00:20 0.69 | 0.00177 3.3 - 7.4
2020 BK3 20 stycznia o 20:51 ± 00:05 0.78 | 0.00200 11 - 25
2020 AP1 2 stycznia o 15:33 ± 00:02 0.85 | 0.00218 3.2 - 7.2

 

 

 


Rosja tworzy kopie leku, który uratował Donalda Trumpa przed Covidem w 4 dni

Eksperci uważają, że po podaniu lek wywoła natychmiastową odpowiedź immunologiczną. Analog tego leku został już użyty w leczeniu prezydenta USA Donalda Trumpa, który wrócił do pracy w ciągu kilku dni od doniesień o pozytywnym wyniku testu COVID-19. Lek jest już opracowywany przez wiodące laboratorium Centrum Gamaleya.

 

 

Centrum Gamaleya otrzymało grant na opracowanie leku na COVID-19 opartego na przeciwciałach monoklonalnych - powiedział TASS szef ośrodka Alexander Ginzburg. Jego odpowiednik był już stosowany w leczeniu prezydenta Trumpa po infekcji w październiku br. Wstrzyknięto mu eksperymentalną surowicę na bazie przeciwciał. W ciągu czterech dni Trump został wypisany ze szpitala i wkrótce wrócił do pracy.

„Przeciwciała monoklonalne będą tworzone w laboratorium w wyniku inżynierii genetycznej w postaci skoncentrowanej” - skomentował Ginzburg.

Staną się analogiem przeciwciał znajdujących się w osoczu i będą chronić tych, którzy wyleczyli się z wirusa. Obecnie w leczeniu COVID-19 aktywnie wykorzystuje się wprowadzanie osocza od chorych. Planuje się, że nowy lek częściowo zastąpi takie manipulacje.

 

Pierwsze wyniki badań klinicznych poznamy pod koniec 2021 roku, najwcześniej jesienią. Potencjalnie taka strategia leczenia może wywołać natychmiastową odpowiedź immunologiczną, zabezpieczyć przed rozwojem ciężkich postaci choroby i postawić pacjentów na nogi w ciągu zaledwie kilku dni.

 


Według nowego badania bezobjawowi nosiciele koronawirusa nie zarażają! Czy noszenie masek jest bez sensu?

Badanie przeprowadzone na prawie 10 milionach ludzi w Wuhan w Chinach wykazało, że bezobjawowe rozprzestrzenianie się COVID-19 w ogóle nie wystąpiło. Co oczywiste podważa to potrzebę blokad gospodarki i uciążliwego zamaskowania ludzi. Te restrykcje oparte są bowiem na przesłance zakłądającej, że każdy może być chory bezobjawowo i nieświadome rozprzestrzeniać wirusa.<--break->

 

Mniej więcej w marcu 2020 roku niemal wszystkim wmówiono, że można "chorować bezobjawowo" i zarażać innych swoim śmiercionośnym oddechem. Teraz już wiadomo, że było to oszustwo prawdopodobnie obliczone na wytłumaczenie potrzeby stosowania lockdownów niszczących gospodarkę i zamaskowania całego społeczeństwa pod groźbą mandatu, co niszczy jego zdrowie.

 

Opublikowany w listopadzie w czasopiśmie naukowym Nature, dokument na temat możliwości zarażania tzw. "bezobjawowych" nie pozostawia złudzeń. Badanie zostało opracowane przez 19 naukowców, głównie z Uniwersytetu Huazhong w Wuhan, ale także przy współpracy z instytucjami naukowymi w Chinach, w Wielkiej Brytanii i Australii. Skoncentrowano się na mieszkańcach Wuhan, zerowym punkcie dla ekspansji COVID-19, gdzie aż 9 899 828 osób wzięło udział w programie przesiewowym trwającym między 14 maja a 1 czerwca. To ogromne badanie dostarczyło jasnych wyników co do możliwości bezobjawowego przeniesienia wirusa.

 

Bezobjawowa transmisja była podstawowym uzasadnieniem blokad na całym świecie. Amerykańskie Centers for Disease Control (CDC) nadal twierdzi, że wirus „może być roznoszony przez ludzi, którzy nie mają objawów.” Co więcej CDC stwierdziło, że osoby bezobjawowe „odpowiadają za ponad 50 procent transmisji”. To samo mówią również nasi polskojęzyczni politycy zamykający losowe działy gospodarki i teroryzujący społeczeństwo maskami oraz ostatnio tzw. szczepionkami.

Jednak nowe badanie opublikowane w Nature obaliło całkowicie koncepcję bezobjawowej transmisji. Stwierdzono, że spośród prawie 10 milionów osób biorących udział w badaniu było tylko „300 bezobjawowych przypadków”. Następnie przeprowadzono śledzenie kontaktów i spośród tych 300 nie wykryto żadnych przypadków COVID-19.

 

Prześledzono łącznie 1174 bliskich kontaktów bezobjawowych pozytywnych przypadków i u wszystkich testy na COVID-19 dały wynik negatywny. Zarówno bezobjawowi pacjenci, jak i ich kontakty umieszczano w izolacji na dwa tygodnie, a po dwóch tygodniach wyniki pozostały takie same! Wiek osób bezobjawowych wahał się od 10 do 89 lat. 

 

Wyniki te nie są wcale czymś nowym. Już w czerwcu dr Maria Van Kerkhove, szef oddziału ds. Chorób i Chorób odzwierzęcych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wyraziła wątpliwości co do bezobjawowej transmisji. Przemawiając na konferencji prasowej, Van Kerkhove wyjaśniła, że z posiadanych danych wynika, że ​​nadal rzadko zdarza się, aby osoba bezobjawowa faktycznie przekazywała dalej koronawirusa. Tak właściwie to nie opisano dotychczas ani jednego przypadku bezobjawowej transmisji wirusa, całą historię "bezobjawowo chorych" oparto o założenie, że skoro test RT PCR wskazywał zakażenie, to ono występowało, a skoro wirus rozmnaża się w nosogardzieli, to założono, że oddech zakaża.

 

Oświadczenie pani doktor Van Kerkhove zrobiło duże wrażenie i spore zamieszanie w mediach.Już następnego dnia pani została ona zmuszona do oświadczenia, że bezobjawowa transmisja jest „bardzo złożonym pytaniem na które tak naprawdę nie mamy jeszcze tej odpowiedzi”...

„Myślę, że stwierdzenie, że bezobjawowa transmisja na całym świecie jest bardzo rzadka, to nieporozumienie. Miałam na myśli niewielki podzbiór badań - dodała.

Jednak nowe ustalenia z Wuhan wydają się przedstawiać solidne, naukowe dowody na to, że bezobjawowa transmisja jest nie tylko rzadka, ale wręcz po prostu nie istnieje. Jesteśmy zatem od wielu miesięcy tresowani w imię wyolbrzymionego zagrożenia.

 

 


Bardzo silne i płytkie trzęsienie ziemi w Chorwacji. Są duże zniszczenia i ofiary

Chorwacja doświadczyła dzisiaj bardzo silnego trzęsienia ziemi. Miało ono około 6,4 stopni w skali Richtera. Było też niezwykle płytkie i dlatego wywarło spory wpływ na powierzchni. Liczne domy zostały zniszczone, pod gruzami mogą się znajdować ludzie.

Europejski instytut EMSC podaje, że był to wstrz as M6.4 i uderzył w środkową Chorwację. Zjawisko rozpoczęło się o 11:19 czasu uniwersalnego 29 grudnia 2020 r. Hipocentrum znajdowało się na głębokości 10 km. Podobnie podaje amerykański USGS  i niemiecki GFZ. W promieniu 100 km od epicentrum mieszka około 2,8 mln ludzi. Szacuje się, że 42 tys. osób odczuło bardzo silne wstrząsy, 55 tys. silne, 774 tys. umiarkowane a 7,1 mln lekkie. 

Epicentrum znajdowało się na północ od miasta Petrinja zamieszkałego przez 24 tysiące mieszkańców, oraz 12 km na południowy zachód od miasta Sisak - 35 tys. mieszkańców i jedynie 44 km na południowy wschód od stolicy kraju, Zagrzebia - 698 tys. mieszkańców. Potwierdzono, że ofiarą trzęsienia ziemi padło 12-letnie dziecko. Burmistrz miasta Petrinja, Darinko Dumbović, twierdzi, że jego miejscowość wygląda jak po wybuchu bomby. Powiedział, że miasto jest całkowicie zniszczone i nie można w nim mieszkać. Ze zdjęć i nagrań wynika, że nie jest jednak aż tak źle jak przedstawia to burmistrz.

 

 

 

 

 


Śnieżny kataklizm zablokował w samochodach na drogach tysiące Japończyków

Obfite opady śniegu sprawiły, że w prefekturach Gunma i Niigata spadło przez 3 dni ponad 2 metry białego puchu. Doszło do paraliżu komunikacyjnego, przerw w dostawie prądu i uwięzienia ponad 2 tysięcy samochodów na autostradzie.


Japońskie Siły Samoobrony stanęły na wysokości zadania dostarczając jedzenie, koce oraz paliwo dla zmotoryzowanych, którzy utknęli w swoich samochodach. Doszło do tego na autostradzie Kan-Etsu, która łączy miasta Tokyo i Niigata.
 


Kierowcy spędzili w swoich autach blisko 17 godzin, w tym noc. W szczytowym momencie, korek osiągnął długość 16,5 kilometra. Niektórzy musieli regularnie opuszczać pojazd, w celu oczyszczenia ze śniegu okolic rury wydechowej, aby wyeliminować potencjalne zatrucie spalinami, czy też zadławienie silnika i pozbawienie się ogrzewania.

"Prawie nie spałem, cały czase byłem zmartwiony brakiem jakiejkolwiek informacji o sytuacji na drodze [...] chcę tylko wrócić do domu i położyć się we własnym łóżku." - relacjonuje jeden z kierowców, który spędził kilkanaście godzin w samochodzie.

W wielu regionach kraju to były rekordowe opady śniegu. Spadło, zależnie od prefektury od 1,8 do 2,2 metra śniegu. Japoński Instytut Meteorologii ostrzega o coraz większej ilości śniegu, zagrożeniach lawinowych oraz przeszkodach w ruchu ulicznym we wschodniej i centralnej części kraju.