Kategorie:
W ostatnich godzinach doszło do bezprecedensowego ataku Iranu na Izrael. Według informacji przekazanych przez władze w Jerozolimie, irańskie siły wystrzeliły ponad 100 dronów i rakiet balistycznych, w tym również hipersonicznych, w kierunku kluczowych celów na terytorium Izraela. Atak był odwetem za zatakowanie przez Izrael konsulatu Iranu w Damaszku, w Syrii.
Choć Izraelczycy twierdzą, że udało im się przechwycić i zniszczyć 99% irańskich pocisków, w mediach społecznościowych pojawiły się liczne nagrania pokazujące, że wiele z nich osiągnęło swoje cele, zadając straty w infrastrukturze wojskowej i cywilnej. Przedstawiciele armii izraelskiej przyznali, że atak spowodował pewne szkody, jednak zapewniają, że straty nie były dotkliwe.
Według informacji przekazanych przez amerykańskiego urzędnika, prezydent Joe Biden miał poinformować premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, że Stany Zjednoczone nie będą uczestniczyć w żadnych operacjach ofensywnych przeciwko Iranowi w odwecie za ten atak. Biden miał określić atak jako "zwycięstwo" i stwierdzić, że nic o "wartości" strategicznej nie zostało trafione w Izraelu.
Taka postawa Waszyngtonu może być zaskakująca, biorąc pod uwagę, że to właśnie Amerykanie dostarczają Izraelowi zaawansowaną broń i technologie obronne, które mają chronić ten kraj przed irańskimi atakami. Niemniej jednak, dyplomaci zachodni twierdzą, że Izrael może być w stanie tolerować atak, który spowoduje jedynie ograniczone szkody fizyczne w obiektach wojskowych.
Teraz kluczowe pytanie brzmi, czy premier Netanjahu zgodzi się na zakończenie eskalacji, czy też zdecyduje się na militarną odpowiedź, łamiąc tym samym stanowisko Białego Domu.
Niektórzy obserwatorzy dostrzegają pewne podobieństwa do sytuacji z zabiciem irańskiego generała Kasema Sulejmaniego w 2020 roku. Wówczas Iran odpowiedział atakiem rakietowym na amerykańską bazę lotniczą Al-Asad w Iraku. Jednak ten atak został starannie zaplanowany, by uniknąć ofiar śmiertelnych i w ten sposób zniechęcić Stany Zjednoczone do eskalacji konfliktu.
Podobnie teraz, Iran mógł celowo ograniczyć skalę ataku, by pokazać swoją siłę, ale jednocześnie nie doprowadzić do otwartej wojny z Izraelem i USA. Taka strategia mogłaby pozwolić Teheranowi uzyskać propagandowe zwycięstwo, a jednocześnie uniknąć poważniejszych konsekwencji militarnych.
Należy jednak pamiętać, że napięcia między Iranem a Izraelem sięgają znacznie głębiej niż tylko bieżący kryzys. Od lat oba kraje pozostają w stanie nieustannej rywalizacji i wzajemnej wrogości, która przejawia się m.in. w licznych incydentach zbrojnych, aktach sabotażu oraz działaniach wywiadowczych.
Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że w regionie Bliskiego Wschodu dochodzi do nakładania się i splotów różnych konfliktów. Przykładowo, Hezbollah - szyicka organizacja zbrojna wspierana przez Iran - również w ostatnim czasie przeprowadziła ataki dronowe na terytorium Izraela. Z kolei Turcja, Katar i Kuwejt odmówiły Amerykanom korzystania ze swoich baz lotniczych w ewentualnej operacji przeciwko Iranowi, a Jordania zamknęła swoją przestrzeń powietrzną.
To pokazuje, jak skomplikowana jest sytuacja geopolityczna w tym regionie i jak trudno będzie wypracować trwałe rozwiązanie, które mogłoby uspokoić narastające napięcia. Zaangażowane strony mają bowiem bardzo rozbieżne interesy i cele, a próby mediacji często kończą się fiaskiem.
Niemniej jednak, wydaje się, że na razie obie strony - Iran i Izrael - mają powody, by unikać eskalacji konfliktu do poziomu pełnowymiarowej wojny. Irańczycy mogą czuć się usatysfakcjonowani, że zadali dotkliwy cios Izraelowi, a zarazem uniknęli poważniejszych konsekwencji. Z kolei Izraelczycy, choć z pewnością oburzeni i zagrożeni atakiem, mogą uznać, że ograniczone straty są do przyjęcia, zwłaszcza jeśli uda im się uniknąć wciągnięcia w szerszą konfrontację militarną.
Dlatego też kluczowe będzie teraz to, jak zachowa się premier Netanjahu. Jeśli zdecyduje się on na ograniczoną, proporcjonalną odpowiedź, to być może uda się uniknąć eskalacji. Jeśli jednak zdecyduje się na szerszą akcję odwetową, wówczas ryzyko wybuchu otwartego konfliktu znacząco wzrośnie. Obserwatorzy z niepokojem oczekują na dalszy rozwój wydarzeń w tym niestabilnym regionie.
Only people who real support #Iran are allowed to like this post.#Iran | WWIII pic.twitter.com/mZXg2mmKYI
— Sabbir Khan (@sabbirX02) April 14, 2024
#iran #savas #Israel
— Power Of Bareilvi (@SHAIKHBAREILVI) April 14, 2024
Let's end the debate....!!!
RT for Isreal
LIKE for Iran
Comment for Pilestine pic.twitter.com/QyCil9yLXS
Iran attacked Israel with 200 missiles and drones
— हेमलता सराय (@hemlatajeetesh) April 14, 2024
Let me tell you that Israel has fought 8 wars and won all 8 of them and has never attacked anyone on its own
Is this a sign of World War III?
BTW always support Israel #WorldWar3#Isreal pic.twitter.com/eS2KMtfBCN
BREAKING: Israel's foreign minister says, 'we said that if Iran attacks Israel, we will attack it back and this is still effective'.
— VIadimir Putin (@Brics_Dollar) April 14, 2024
Please sense into this foreign minister's head that he doesn't know what he is playing with. Remember iran is a nuclear power
Netanyahu Khamenei… pic.twitter.com/htsfuPVEID
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
,,Europa albo będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale" - Robert Schuman
Skomentuj