Maj 2022

Fiordy emitują więcej metanu niż wszystkie oceany na świecie

Klimatolodzy odkryli, że fiordy emitują do atmosfery dużo metanu i to tyle ile zwykle wytwarzają go wszystkie głębokie rejony oceanów. Praca została opublikowana w Limnology and Oceanography i została ogłoszona przez służbę prasową Szwedzkiej Rady ds. Badań Naukowych (SRC).

 

Metan jest potężnym gazem cieplarnianym i przyczynia się do globalnego ocieplenia. Klimatolodzy uważają, że ostatni duży wzrost temperatury spowodowany jest emisją właśnie tego gazu a nie tylko dwutlenku węgla, na który uczeni mają obsesję od dekad. Zmusza to naukowców do poszukiwania i badania wszystkich możliwych źródeł metanu.

 

Od 2009 do 2021 roku naukowcy mierzyli stężenie metanu w próbkach wody i gleby z fiordu w szwedzkim mieście Uddevala. Wybrali tę zatokę, ponieważ na jej dnie stale gromadzi się wiele organicznych pozostałości morskiej flory i fauny. Jednocześnie jej wody denne prawie nie zawierają tlenu. Wszystko to stwarza idealne warunki do rozmnażania się drobnoustrojów rozkładających materię organiczną i emitujących gazy cieplarniane. Pomiary wykazały, że stężenie metanu w górnych warstwach gleby na dnie fiordu i dolnych warstwach wody było wysokie, a 30-80% gazów docierało do powierzchni morza. Naukowcy odkryli również, że emisje podwoiły się podczas burzy, która zmieszała górną i dolną warstwę wód.

 

Tradycyjnie uważa się, że metan aktywnie tworzy się w górnych osadach na dnie fiordów, ale większość jego cząsteczek musi się rozkładać w drodze na powierzchnię morza. Nasze pomiary wykazały, że tak nie jest – w rzeczywistości fiordy są jednym z największych źródeł emisji metanu do atmosfery. Wyniki pokazały, że każdy metr kwadratowy fiordów emituje do atmosfery około czterech gramów metanu. Oznacza to, że wszystkie fiordy produkują 1,8 mln ton. Tyle produkuje razem wszystkie głębinowe regiony oceanów. 

 

Naukowcy są przekonani, że fiordy będą wytwarzać coraz więcej gazów cieplarnianych w miarę ocieplania się sąsiednich wód przybrzeżnych.


Mona Lisa - najsłynniejszy obraz świata zaatakowany przez klimatycznego szaleńca

Nikt nie wie co Leonardo da Vinci i jego dzieło, najsłynniejszy obraz świata - Mona Lisa zrobili klimatycznemu aktywiście, ale wczoraj doszło do ataku na to dzieło. Malowidło przedstawiające słynną Giocondę zostało obrzucone tortem.

Szokujące sceny w paryskim Luwrze. Przebrany za kobietę mężczyzna zaatakował obraz. Napastnik wszedl przebrany za staruszke poruszającą się na wozku inwalidzkim. Po chwili wstal i rzucil tortem w "Mona Lise"

Miłośnicy sztuki odwiedzający w niedzielę paryski Luwr byli w szoku. Szaleniec, wykrzykujący hasła kojarzone z wyznawcami tzw. klimatyzmu, został na szczęście szybko obezwładniony i zatrzymany przez służby porządkowe.

Sam obraz szczególnie nie ucierpiał bo na stałej ekspozycji w Luwrze jest chroniony specjalną szybą. Torcik został usunięty, szyba przemyta i obraz może nadal cieszyć oko japońskich turystów.

 

 


7 powodów, aby jeść wiśnie

W rankingu najbardziej pożytecznych owoców z pewnością wysoko plasują się wiśnie. Warto wiedzieć, że te sezonowe owoce mają znacznie więcej właściwości niż tylko apetyczny wygląd. Zdaniem ekspertów, wiśnie są bardzo korzystne dla zdrowia.

 

1. Wiśnie mogą Ci pomóc lepiej spać. Jedną z mniej znanych cech wiśni jest to, że są naturalnym źródłem melatoniny, hormonu, który pomaga w regulacji cyklu snu. Podczas gdy dostępne na rynku suplementy melatoniny zazwyczaj mają skutki uboczne (bóle głowy, nudności, zawroty głowy i dziwne sny), nie wywołują ich wiśnie. Eksperci doradzają jeść wiśnie na godzinę przed snem.

 

2. Wiśnie są dobre dla serca i układu krążenia. Wracając do melatoniny. Naukowcy odkryli, że ludzie, którzy są podatni na ataki serca, zwykle mają niski poziom melatoniny, a to może być poprawione poprzez jedzenie wiśni. Wykazano, że związki występujące w wiśniach - polifenole - zapobiegają tworzeniu się skrzepów. Ponadto, antocyjany, które są zawarte w wiśni, chroni naczynia przed stresem oksydacyjnym, co oznacza, że wiśnie ​​mogą zapobiec degradacji tętnic.

 

3. Wiśnie są dobre dla mózgu. Związki, o których mowa powyżej - melatonina, polifenole i antocyjany - mają też korzystny wpływ na funkcje mózgu. Wszystkie chronią komórki mózgowe przed stresem oksydacyjnym i mogą odegrać pozytywną rolę w zapobieganiu różnym formom demencji.

 

4. Wiśnie to naturalny środek przeciwzapalny - Zdaniem ekspertów, antocyjany zmniejszają stan zapalny i nie powodują skutków ubocznych, które występują w przypadku każdych innych środków farmakologicznych o podobnym działaniu. Na dodatek wiśnie można uznać za naturalny środek, który wzmacnia organizm.

 

5. Jedzenie wiśni może pomóc sportowcom uniknąć bólów mięśni po treningach, co oznacza więcej czasu na szkolenia i odnowa w krótszym czasie. Efekt wykazano zarówno w zakresie biegania na długich dystansach jak i w treningu siłowym.

 

6. Wiśnie zapobiegają atakom dny moczanowej - U pacjentów z dną moczanową - jest to bolesne i bardzo złożona postać zapalenia stawów - jedzenie wiśni przez zaledwie dwa dni, obniża ryzyko ataku dny o 35 procent w porównaniu z tymi, którzy nie używali tych owoców.

 

7. Wiśnie mogą pomagać w zapobieganiu raka - Wykazano, że antocyjany zawarte w wiśni, zmniejszają ryzyko powstania komórek rakowych i stymulują ich zniszczenie. Bardziej szczegółowe wyniki wykazały na przykład zmniejszenie wzrostu komórek raka jelita grubego.

 

 

 


Chiny chcą wyeliminować satelity Starlink

W chińskim recenzowanym czasopiśmie naukowym Modern Defense Technology, badacz Ren Yuanzhen z Pekińskiego Instytutu Śledzenia i Telekomunikacji opublikował artykuł poświęcony „problemowi Starlink”. Według naukowca chińska armia musi opracować sposoby przeciwdziałania wszelkim zagrożeniom stwarzanym przez sieć Elona Muska. W tej chwili oryginalny materiał został wycofany z domeny publicznej z nieznanych powodów, ale jego tłumaczenie na język angielski jest dostępne na zasobach strony trzeciej. Ponadto pisze o tym South China Morning Post, obecnie część Alibaba Group.

 

Naukowiec twierdzi, że Starlink przedstawia „ukryte niebezpieczeństwa i wyzwania” dla Chin, dlatego proponuje się opracowanie „kombinacji miękkich i twardych metod niszczenia” w celu wyłączenia niektórych satelitów i konstelacji jako całości. Autor wyraża również zaniepokojenie, że pojazdy projektu mogą przejść do „ofensywy” i zacząć wyrzucać chińskie satelity i statki kosmiczne z orbity.

 

Firma SpaceX Elona Muska buduje konstelację satelitów Starlink na niskiej orbicie okołoziemskiej (od 328 do 614 km), mającą zapewnić szybki Internet abonentom znajdującym się niemal na całym świecie. Do tej pory na orbitę wypuszczono około 2400 urządzeń, ale docelowo planowane jest zwiększenie ich liczby do 42 tys.. Słuszność obaw chińskiego specjalisty uznał także amerykański naukowiec Jonathan McDowell z Harvard-Smithsonian Center dla Astrophysics, do którego dziennikarze zwrócili się po komentarze Gizmodo: „Jeśli służysz w siłach zbrojnych kraju, którego zadaniem jest myślenie o wojnie w kosmosie, to postrzegasz Starlink jako inny rodzaj problemu”.

 

Główny problem polega na tym, że satelitów jest za dużo, a żeby wyeliminować całą grupę, trzeba będzie wysłać na orbitę ogromną liczbę pocisków antysatelitarnych. Zniszczenie jednego, dwóch, a nawet kilkudziesięciu nie wyłączy całego systemu. Ponadto SpaceX bez większych trudności zastąpi kilka zestrzelonych jednostek.

 

„Zastąpienie satelity Starlink jest tańsze niż wystrzelenie pocisku antysatelitarnego” – podsumował McDowell. Projekt pana Muska poważnie zaniepokoił Pekin po tym, jak w zeszłym roku jego pojazdy prawie dwukrotnie uderzyły w chińską stację Tiangong z tajkonautami na pokładzie – w obu przypadkach to właśnie stacja musiała wykonać manewry wymijające. Autorzy artykułu obawiają się, że Starlink może wkrótce całkowicie wypełnić całą niską orbitę okołoziemską, a prywatna firma SpaceX zarządzająca projektem może w rzeczywistości pomóc Pentagonowi zdominować ten cenny kawałek kosmosu.

 

Na początku maja China Military Edition Centralnej Rady Wojskowej Chińskiej Republiki Ludowej opublikował materiał, którego autorzy przypomnieli, że Starlink może nie tylko zapewniać komunikację z abonentami naziemnymi, ale także wchodzić w interakcje z dronami. Elon Musk, który zgodził się umieścić terminale Starlink na Ukrainie, przyznał w marcowym wywiadzie dla Business Insider, że jego statek kosmiczny może stać się celem: „Jeśli spróbujesz wyłączyć Starlink, nie będzie to łatwe, ponieważ mamy 2 tys. satelitów. Oznacza to, że [będzie to wymagało] wielu pocisków antysatelitarnych. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego testować, ale myślę, że możemy wystrzelić satelity szybciej niż oni mogą wysyłać pociski antysatelitarne”.

 


W Stanach Zjednoczonych zaproponowano stworzenie żagli słonecznych dla wiecznej mocy statku kosmicznego

W ramach finansowanego przez NASA projektu opracowywana jest nowa technologia, która umożliwiłaby napędzanie statków kosmicznych żaglami słonecznymi.

NASA ogłosiła, że ​​przekaże 2 miliony dolarów na projekt Diffractive Solar Sailing, który bada sposoby wykorzystania energii słonecznej do napędzania i napędzania pojazdów w kosmosie. Agencja od dawna jest zainteresowana technologią żagli słonecznych, ponieważ oferuje opłacalną alternatywę dla konwencjonalnego napędu, nie wymagającą paliwa.

 

W rzeczywistości statki kosmiczne mogłyby wykorzystywać prawie niewyczerpane źródło energii – światło słoneczne. Wcześniejsze projekty żagli słonecznych wykorzystywały głównie lustrzane powierzchnie do odbijania cząstek światła. 

 

Kiedy fotony uderzają w żagiel, przekazują swoją energię i napędzają statek kosmiczny do przodu. Ta metoda ma jednak wady: statek może poruszać się tylko w kierunku światła słonecznego. Aby obejść ten problem, projekt Diffractive Solar Sailing opracowuje żagle, które „wyginają” światło, aby zwiększyć zwrotność.


Zdaniem brytyjskich służb Putin rzekomo nie żyje, aczkolwiek jakoby nie na pewno

Powraca nagle stara dobra teoria spiskowa wedle której Władimir Putin nie żyje, a Rosją rządzą jego sobowtóry. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi coś takiego sugerują podobno brytyjskie służby.

 

Wieści, wedle których Putin nie żyje pojawiają się cyklicznie, ale co ciekawe najnowsza z takich plotek pochodzi ponoć z samych brytyjskich służb MI6. Tak przynajmniej twierdzi brytyjski dziennik The Daily Star. Dziennikarze twierdzą, że ich źróła sugerują jakoby zamiast Putina publicznie pokazują się jego sobowtóry. 

 

Według tych doniesień do ostatnich występów publicznych mógł zostać użyty sobowtór, ponieważ współpracownicy Putina, którzy teraz sprawują realną władzę, próbują ukryć jego śmierć, starając się utrzymać się przy władzy. Wedlug Brytyjczyków, strach polega na tym, że po ogłoszeniu śmierci Putina może nastąpić przewrót na Kremlu i rosyjscy generałowie będą chcieli wycofać się z Ukrainy.

 

Według publikacji Daily Star, stan zdrowia prezydenta Rosji pogorszył się w ostatnich miesiącach, a jego twarz wydaje się coraz bardziej spuchnięta. Spekulowano czego wynikiem są takie zmiany fizjonomii Putina. Jedną z rozważanych możliwości jest to, że Władimir Putin ma raka w fazie terminalnej. Obserwując jego zachowanie w ostatnich tygodniach sugerowano też chorobę Parkinsona widząc próby Putina powstrzymującego drżenie ręki, dokłądnie jak Hitler w ostatniej fazie życia.

 

Doświadczeni pracownicy MI6 twierdzą, że ostatnio rosyjski prezydent był poważnie chory, a jego śmierć jest uważana za bardzo prawdopodobną, aczkolwiek jakoby nie na pewno miała miejsce.

 


Zanieczyszczenie oceanów zagraża przetrwaniu kondorów kalifornijskich

Kondor kalifornijski jest jednym z najrzadszych gatunków ptaków drapieżnych.  Na planecie znajduje się tylko kilkaset osobników. Teraz do listy zagrożeń dla tych gigantycznych ptaków dodano kolejny czynnik: zanieczyszczenie oceanów. Okazuje się, że jedząc martwe zwierzęta morskie, kondory nieuchronnie będą gromadzić w swoich ciałach szkodliwe substancje.

Kondory kalifornijskie (Gymnogyps californianus) prawie wyginęły w XX wieku i tylko dzięki programowi ochrony ci ogromni padlinożercy wciąż szybują na prądach powietrza nad zachodnim wybrzeżem Ameryki Północnej. Obrońcy przyrody dali z siebie wszystko aby uratować ten gatunek. Podczas gdy w 1987 r., kiedy złowiono ostatniego dzikiego kondora, pozostało tylko 27 ptaków, to w grudniu 2020 r. łączna liczba kondorów trzymanych w niewoli i żyjących na wolności wynosiła już 504 osobniki.

 

Jednak gatunek nadal jest na skraju wyginięcia. Szkodzi mu kłusownictwo, zatrucie chemikaliami rolniczymi i niszczenie siedlisk zagrażają przyszłości kondorów kalifornijskich. Teraz naukowcy udowodnili, że niebezpieczeństwo czyha na te ptaki nie tylko na lądzie, ale także w oceanie. Żywienie się zwłokami zwierząt morskich może zagrażać ich zdrowiu.

 

Badanie przeprowadzone przez amerykańskich naukowców, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie Environmental Science & Technology, wykazało, że zwłoki ssaków morskich wyrzucone na brzeg Kalifornii zawierają ponad 400 rodzajów zanieczyszczeń. Naukowcy porównali stężenia substancji potencjalnie niebezpiecznych dla kondorów – DDT i polichlorowanych bifenyli (PCB) – i odkryli, że w próbkach pobranych w Stanach Zjednoczonych te chemikalia są 3,5-7 razy większe niż w próbkach tusz wyrzucanych na meksykańskie wybrzeże.


Węgry podnoszą ceny benzyny dla obcokrajowców w celu zwalczania turystyki paliwowej

Władze Węgier wprowadziły ograniczenia dla kierowców obcokrajowców, chcących tankować samochody na stacjach benzynowych w tym kraju.

 

Węgierski rząd zdecydował, że od piątku 27 maja br. tylko właściciele aut z węgierskimi numerami będą mogli tankować na węgierskich stacjach benzynowych. Władze węgierskie wyjaśniły ten środek faktem, że w kraju zaczęła kwitnąć „turystyka benzynowa, która zagrażała nieprzerwanym dostawom”.

 

Ponadto „turystyka benzynowa” jest nadużyciem polityki cenowej na Węgrzech, ponieważ cena benzyny w kraju jest obecnie zamrożona, przypomina kanał telewizyjny.

„Zagraniczni nabywcy wykorzystali fakt, że Węgry mogą utrzymać ceny benzyny na poziomie 480 forintów (1,2 euro za litr), podczas gdy w innych krajach europejskich są one na poziomie 700-900 forintów (1,78 – 2,29 euro)” – powiedział Gergel Gulasz, szef sztabu premiera Wiktora Orbana.

Od piątku tylko kierowcy samochodów z węgierskimi tablicami rejestracyjnymi będą mogli kupić benzynę w cenie 480 forintów za litr. Wszyscy inni będą musieli zapłacić cenę rynkową.

 


Na Kamczatce wulkan Bezimienny wyrzucił 15-kilometrową chmurę popiołu

Wczoraj, 28 maja 2022 roku, na Kamczatce w Rosji wybuchł wulkan Bezymyanny. Ogłoszono czerwony alarm, bo wulkan wyrzuca popiół na wysokość 15 kilometrów.

 

Mieszkańcom zaleca się trzymanie się z dala od wulkanu, niebezpieczeństwo stwarzają gazy wulkaniczne i popiół unoszący się w powietrzu.

 

Turyści i samoloty nie mogą pojawiać się w pobliżu erupcji. W ciągu doby zarejestrowano siedem erupcji i istnieje możliwość dalszej aktywności. Władze monitorują sytuację.


Naukowcy przewidują przemianę Ziemi w chaotyczny świat

Według nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z Portugalii, działania człowieka nie tylko ocieplają Ziemię, ale także wprowadzają klimat planety w całkowity chaos.

 

Praca Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Porto opisuje, w jaki sposób wykorzystanie paliw kopalnych i inne działania człowieka wpłyną na ogólny obraz życia na Ziemi w przyszłości. Przedstawionej prognozy nie można nazwać radosną.

 

Ziemia okresowo doświadcza ogromnych zmian we wzorcach klimatycznych, przechodząc od jednej stabilnej równowagi do drugiej. Przesunięcia te są zwykle spowodowane czynnikami zewnętrznymi, takimi jak zmiana orbity Ziemi lub masowy wybuch aktywności wulkanicznej.

Na obszarach czerwonych i pomarańczowych poziom wody wzrósł o 10-15 cm powyżej normy w czerwcu 2021 r. z powodu globalnego ocieplenia i topnienia lodowców. - Źródło:NASA

Wcześniejsze badania wykazały, że wkraczamy teraz w nową fazę napędzaną działalnością człowieka. W miarę jak ludzie uwalniają coraz więcej dwutlenku węgla do atmosfery, wkraczamy w nową erę antropocenu – okres systemu klimatycznego pod wpływem człowieka – którego nasza planeta nigdy wcześniej nie doświadczyła. W nowym badaniu naukowcy modelowali wprowadzenie antropocenu jako przemiany fazowej. Większość ludzi jest zaznajomiona z przemianami fazowymi w materiałach, na przykład gdy kostka lodu zmienia się ze stałej w płynną przez rozpuszczenie w wodzie lub gdy woda odparowuje w gaz. 

 

Ale przejścia fazowe występują również w innych systemach. W tym przypadku systemem jest klimat Ziemi. Teraz ma przewidywalny i regularny podział na pory roku, a przejście fazowe w klimacie doprowadzi do nowego charakteru tych pór roku i pogody w ogóle. Kiedy klimat przechodzi przemianę fazową, oznacza to, że na Ziemi zachodzą nagłe i bardzo szybkie zmiany we wzorcach pogodowych. W najlepszym przypadku, gdy ludzkość osiągnie limit produkcji węgla, klimat Ziemi ustabilizuje się na nowej, wyższej średniej temperaturze. Będzie nadal powodować wzrost poziomu morza i ekstremalne zjawiska pogodowe, ale przynajmniej można go nazwać stabilnym.

 

W najgorszym przypadku klimat Ziemi zamieni się w chaos. W chaotycznym klimacie będą również występować pory roku, ale będą się one dramatycznie zmieniać z dekady na dekadę (a nawet z roku na rok). Średnia temperatura Ziemi będzie się znacznie zmieniać, przechodząc od chłodniejszych do cieplejszych okresów w stosunkowo krótkich okresach czasu. 

 

W chaotycznym świecie niemożliwe będzie przewidzenie zachowania różnych systemów na Ziemi w przyszłości, nawet jeśli znamy obecny stan planety. Oznacza to, że wszelka zdolność do kontrolowania i doprowadzenia Ziemi do równowagi, która przyczynia się do zamieszkiwania biosfery, zostanie utracona.


Najpotężniejszy deszcz meteorów w ciągu ostatnich dekad może wystąpić 31 maja

Jeśli prognozy się sprawdzą, to 31 maja możemy spodziewać się rzadkiego rozbłysku meteorów z mało znanego deszczu meteorów. Niektórzy szacują, że czeka nas  sięgającego tysiąca meteorów na godzinę! 

Historia zaczyna się od odkrycia okresowej komety 73P/Schwassmann-Wachmann 3 w 1930 roku w Obserwatorium w Hamburgu. Astronomowie Arthur Wachmann i Karl Schwassmann uchwycili tę futrzaną kometę jako obiekt o jasności +9,5 magnitudo, poruszający się przez konstelację Herkulesa.

 

Przechodząc wokół Słońca jako kometa krótkookresowa raz na 5,4 roku z orbitą nachyloną o nieco ponad 11 stopni w stosunku do płaszczyzny ekliptyki, kometa miała wszelkie szanse, by stać się spektakularnym obiektem podczas jego przejścia 31 maja 1930 r. w odległości 0,062 jednostki astronomicznej czyli 9,2 miliona km od Ziemi. Ale nic takiego się nie wydarzyło, ponieważ kometa 73P podczas przejścia w 1930 roku osiągnęla tylko +7 magnitudo i nigdy nie była widoczna gołym okiem.

 

Po zniknięciu z pola widzenia, kometa 73P nie była widziana ponownie aż do 1995 roku, kiedy jej jasność gwałtownie wzrosła. Ten 400-krotny wzrost był tym bardziej dramatyczny, że kometa znajdowała się wówczas w odległości ponad 1,3 AU od Ziemi. Obserwacje Europejskiego Obserwatorium Południowego zarejestrowały cztery oddzielne fragmenty tego, co kiedyś było kometą 73P.  W ciągu kilku miesięcy zaobserwowano kilka ognisk. Kometa rozpadła się katastrofalnie, wyrzucając ogromne ilości pyłu, gazu i gruzu. Do 2006 roku (dwie orbity później) kometa rozpadła się jeszcze bardziej, na kilka jasnych fragmentów, po których nastąpiło wiele mniejszych kawałków.

 

Skutkiem tego rój zwany Tau Herculidami, który może w przyszłym tygodniu wywołać deszcz meteorów dla obserwatorów w obu Amerykach. W tym roku Ziemia przetnie orbitę komety 73P pod koniec maja. Szczegółowe symulacje komputerowe pokazują, że szczątki rozprzestrzeniają się po orbicie komety. Czy gruz poleciał wystarczająco daleko, by uderzyć w Ziemię? Zależy to od tego, ile szczątków zostało wyrzuconych w 1995 roku i jak szybko te szczątki rozleciały się podczas rozpadu komety. Ale cząsteczki kurzu i gruzu są tak małe, że nie możemy ich zobaczyć, dopóki w nie nie uderzą. 

 


Trwa specjalna operacja fiskalna przeciwko Polakom

Od kilku miesięcy w Polsce trwa "Specjalna Operacja" fiskalna. Jest ona prowadzona skrytobójczo na naszych portfelach, w sposób tak perfidny, że większość nawet nie ma świadomości, że są bezczelnie okradani, a będą bardziej. Urząd Skarbowy w Polsce zyskał ważnych sprzymierzeńców. 

Specjalna operacja fiskalna, czyli wojna z narodem, jest wymierzona w majątek Polaków. Zgromadzone przez Polaków oszczędności były solą w oku byłego już ministra finansów, kumpla premiera, Tadeusza Kościńskiego. Publicznie ubolewał, że Polacy trzymają je w skarpetach i domagał się wydania tych środków. Nic takiego jednak nie nastąpiło i dlatego cała na biało weszła inflacja, będąca skutkiem wenezuelskiej szkoły ekonomii zaprezentowanej przez socjalistów z PiS. 

 

Inflacja jest de facto ukrytym podatkiem, który ludzie płacą nie zdając sobie z tego sprawy. Winny inflacji jest rząd i jego działania a nie Putin czy Covid. To reakcja rządu na Covida i na wojnę na Ukrainie spowodowała to nagłe uszczuplenie tych denerwujących rządzących oszczędności Polaków. 

 

Wszystko dzieje się przy aktywnej współpracy NBP i wybranego na kolejną kadencję prezesa tej instytucji, dziwnego pana opowiadającego czerstwe dowcipy i robiącego żarty z pogrzebu, Adama Glapińskiego. Manipulacje stopami procentowymi spowodowały, że w pułapkę kredytową wpadły setki tysięcy Polaków, którzy nagle zaczęli płacić wielokrotnie wyższe raty. 

 

Okazało się, że bzdurą jest gadanie tzw. ekspertów o tym, że kredyt bierze się w walucie w której się zarabia. Polacy wyleszczeni kredytami frankowymi jeszcze się nie pozbierali a tu już mamy całą rzeszę nabitych w zmienną stopę procentową. Na końcu zawsze są gigantyczne zyski banków i nie inaczej stało się za czasów rządów premiera-bankstera. 

 

Poza tym, specjalna operacja fiskalna jest prowadzona na ulubionych dawcach kapitału czyli na kierowcach. Na tym froncie prowadzone są działania dwutorowo. Przede wszystkim sposobem na dodatkowe opodatkowanie Polaków są ceny paliw, które są nijak skorelowane z cenami ropy naftowej na świecie. Wygląda na to, że premier-bankster wprowadził w ten sposób dodatkowy podatek stosując metodę "zarządzania oczekiwaniami", wyrażoną w trakcie jednej z podsłuchanych rozmów w Restauracji Sowa i Przyjaciele. Wyznał wtedy, że ludzie mają za duże oczekiwania i trzeba coś z tym zrobić, sugerując, że wojna zmienia oczekiwania w 5 minut.

 

Zatem skoro banksterowi trafiła się wojna to wykorzystał ją windując ceny paliw i tłumacząc ludziom, że to wina Putina. Dodatkowo wzmocniono to przekazem propagandowym, że benzyna może być i po 10 zł ale przynajmniej nie spadają ruskie bomby. Mistrzowski management od expectations, jak to nazwał Morawiecki i przestraszony motłoch daje się okradać nawet nie piszcząc słówkiem w obawieo ogłoszenie go ruską onucą.
 

Dowodem na to, że Orlen rżnie nas na kasę na niewyobrażalną skalę są dane finansowe samego Orlenu. Na przerobie tony benzyny grupa Orlen zarabiała w pierwszym kwartale tego roku 187 dol., czyli o 363 proc. więcej rok do roku i 76% więcej niż w 4 kwartale 2021 r., a na tonie diesla 148 dol., czyli o 80% więcej rok do roku i o 5 proc. więcej kwartał do kwartału. Z cenami oleju napędowego dzieją się zresztą ostatnio dziwne rzeczy, bo gwałtownie rośnie cena paliwa PB95 i PB98 a zaskakująco tanieje ON.

 

A przecież to nielogiczne, skoro trwa wojna. Słyszeliśmy zresztą, że słudzy narodu ukraińskiego z PiS przekazali za darmo Ukrainie 25 tysięcy ton oleju napędowego do prowadzenia wojny zatem paliwa brakuje a jego cena tajemniczo spada. Można to wytłumaczyć tylko tym, że zbliżają się wakacje i Orlen planuje "wyleszczyć na kasę" Polaków jadących na wakację.

 

A jak już Polacy pojadą na te wakacje, to na drogach zaczają sięna nich rabusie rządowi z radarami, laserami i dronami. Panowie w niebieskich ubraniach, którzy stracili szacunek w Covidzie, stali się teraz wyrobnikami Urzędu Skarbowego na pełną skalę. P{odwyższono ceny mandató i wysłano na drogi chordy poborców skarbowych udających stróżów prawa.

 

Oficjalnie wszyscy mają gęby pełne frazesów o tym jak to dobrze, że w 2021 r. podniesiono taryfikator mandatów. Okazało się jednak, że wypadków w zeszłym roku było i tak więcej tak jak i przychodów mandatowych. Bo jak wiadomo nie o bezpieczeństwo tu chodzi tylko o złupienie kierowców. W dawnych czasach na gościńcu można było zostać złupionym przez rabusiów a obecnie przez rządowych zbójcerzy drogowych.

 

Wszystko to prowadzi do konkluzji, że trwa specjalna operacja fiskalna wymierzona w Polaków i ci w większości nie są jej świadomoi i wierzą w kłamstwa rządu o tym, że ten obniża podatki i rozdaje cudsze pieniądze bez konsekwencji. Ludzie przekupieni przez rządzących stają się współwinni temu do czego doszło na skutek ich głupoty przy urnie wyborczej.


Satelity ESA Swarm wykryły głęboko pod ziemią tajemnicze fale magnetyczne

Podczas gdy erupcje wulkanów i trzęsienia ziemi służą jako natychmiastowe przypomnienie, że wewnętrzne życie Ziemi jest dalekie od spokojnego, istnieją inne, bardziej subtelne dynamiki zachodzące głęboko pod naszymi stopami. Wykorzystując informacje z roju satelitów działających jako konstgelacja w ramach projektu ESA Swarm, naukowcy odkryli zupełnie nowy rodzaj fali magnetycznej, która co siedem lat przechodzi przez najbardziej zewnętrzną część zewnętrznego jądra Ziemi. Zaprezentowane na sympozjum ESA Living Planet ekscytujące odkrycie, otwiera nowe okno na świat, którego być może nigdy nie zobaczymy.

 

Ziemskie pole magnetyczne, niczym ogromna bańka, chroni nas przed naporem promieniowania kosmicznego i naładowanych cząstek niesionych przez silne wiatry, które umykając grawitacyjnemu przyciąganiu Słońca omiatają cały Układ Słoneczny. Bez naszego pola magnetycznego nie byłoby życia, jakie znamy.

 

Zrozumienie, w jaki sposób i gdzie dokładnie generowane jest nasze pole magnetyczne, dlaczego podlega ono ciągłym wahaniom, jak oddziałuje z wiatrem słonecznym, a ponadto, dlaczego obecnie słabnie, ma nie tylko znaczenie naukowe, ale także społeczne. Na przykład burze słoneczne mogą uszkodzić sieci komunikacyjne, systemy nawigacyjne i satelity, więc chociaż nic nie możemy zrobić ze zmianami pola magnetycznego, zrozumienie tej niewidzialnej siły pomaga nam się przygotować.

 

Duża część pola jest generowana przez ocean przegrzanego, wirującego ciekłego żelaza, który tworzy zewnętrzne jądro Ziemi 3000 km pod naszymi stopami. Działając jak obracający się przewodnik w dynamie rowerowym, generuje prądy elektryczne i stale zmieniające się pole elektromagnetyczne. Misja ESA Swarm, która składa się z trzech identycznych satelitów, mierzy sygnały magnetyczne z jądra Ziemi, a także inne sygnały ze skorupy, oceanów, jonosfery i magnetosfery.

Od czasu wystrzelenia trzech satelitów Swarm w 2013 roku naukowcy analizują swoje dane, aby uzyskać nowy wgląd w wiele naturalnych procesów na Ziemi, od pogody kosmicznej po fizykę i dynamikę burzliwego serca Ziemi. Pomiar naszego pola magnetycznego z kosmosu to jedyny realny sposób, aby dostać się w głąb jądra Ziemi. Sejsmologia i fizyka minerałów dostarczają informacji o właściwościach materiałowych jądra, ale nie rzucają światła na dynamikę ruchu płynnego jądra zewnętrznego. Ale teraz, korzystając z danych z misji Swarm, naukowcy odkryli ukrytą tajemnicę.

 

Artykuł opublikowany w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences opisuje, jak zespół naukowców odkrył nowy typ fali magnetycznej, która przemieszcza się wzdłuż „powierzchni” zewnętrznego jądra Ziemi – gdzie rdzeń spotyka się z płaszczem. Ta tajemnicza fala oscyluje co siedem lat i rozprzestrzenia się na zachód z prędkością do 1500 kilometrów rocznie. Ze względu na ruch obrotowy Ziemi fale te układają się w kolumny wzdłuż osi obrotu. Ruch i zmiany pola magnetycznego związane z tymi falami są najsilniejsze w pobliżu równikowego obszaru jądra.

 

Chociaż badania pokazują fale magnetycznego Coriolisa w pobliżu okresu siedmioletniego, kwestia istnienia takich fal, które oscylowałyby w różnych okresach, pozostaje jednak otwarta. Fale magnetyczne są prawdopodobnie spowodowane zaburzeniami głęboko w ciekłym jądrze Ziemi, prawdopodobnie związanymi z pióropuszami wyporu. Każda fala charakteryzuje się okresem i typową skalą długości, a okres zależy od charakterystyki działających sił. Prawdopodobnie istnieją inne podobne fale, prawdopodobnie z dłuższymi okresami – ale ich wykrycie zależy od dalszych badań

 

Geofizycy od dawna snuli teorie na temat istnienia takich fal, ale uważano, że występują one w znacznie dłuższych skalach czasowych niż wykazały nasze badania. Pomiary pola magnetycznego za pomocą instrumentów na powierzchni Ziemi sugerowały, że zachodziła jakaś akcja falowa, ale potrzebowaliśmy globalnego pokrycia zapewnionego przez pomiary z kosmosu, aby dowiedzieć się, co naprawdę się dzieje.

 


Pszczoły mogą wyginąć na skutek nowego wirusa

Nowy wirus zdeformowanych skrzydeł może zniszczyć populacje pszczół miodnych na całym świecie.

 

Według niemieckich naukowców, nowy, wysoce zaraźliwy wariant zabija pszczoły szybciej. Powoduje poważne uszkodzenia skrzydeł owadów, przez co nie mogą latać. Wirus jest przenoszony przez pasożytnicze roztocza Varroa, które są uważane za jedno z największych zagrożeń dla pszczół miodnych na świecie. Te roztocza dostają się do uli i rozmnażają się, składając jaja na poczwarkach.

 

Jeśli nie zostaną wcześnie wykryte i leczone, populacja roztoczy może wzrosnąć do takiego stopnia, że ​​ul umrze z powodu chorób i deformacji spowodowanych przez pasożyty. Nowa analiza potwierdza, że ​​ten wariant wirusa już dominuje w Europie. Jego rozprzestrzenienie się na całym świecie to tylko kwestia czasu. Wirus zadomowił się już na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Australii.

 

Wcześniej okazało się, że jedną z głównych przyczyn masowego wymierania owadów jest El Niño (oscylacja południowa). Naturalne wahania temperatury wód powierzchniowych w równikowym Oceanie Spokojnym mają znaczący wpływ na przedłużające się susze i pożary na całej planecie. W połączeniu z niszczeniem ekosystemów Amazonii spowodowanym działalnością człowieka, w tym wylesianiem, zmniejszyło to o ponad połowę liczbę chrząszczy gnojowych w samym regionie.


Karmienie piersią w jakiś sposób daje dzieciom wyższą inteligencję

Wieloletnie badanie, które objęło 7855 dzieci, wyraźnie wykazało, że dzieci karmione piersią przez sześć miesięcy lub dłużej w wieku od 5 do 14 lat radziły sobie lepiej w regularnych testach poznawczych niż dzieci, które nie otrzymywały mleka matki. Stwierdzono, że związek między karmieniem piersią a wysokimi wynikami testu IQ jest istotny, nawet jeśli kontrolowano takie czynniki, jak inteligencja matki i status ekonomiczny.

 

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca karmienie piersią niemowląt dla lepszego przeżycia i ogólnego stanu zdrowia. Badania pokazują, że oprócz tego, że jest bardzo pożywne, mleko matki zawiera przeciwciała, które wzmacniają układ odpornościowy dziecka. Pojawiają się też sugestie, że kwasy tłuszczowe, minerały i witaminy zapewniają wszystko, co potrzebne do rozwoju mózgu i układu nerwowego, dzięki czemu dzieci, które otrzymują takie odżywianie, lepiej się rozwijają.

 

Jednak pomimo dużej liczby badań nie ma wyraźnego związku między wysokimi wynikami testu IQ a czasem karmienia piersią. Częściowo dlatego, że trudno jest wyodrębnić wpływ innych czynników, które również wpływają na wyniki. Na przykład wysoka inteligencja dziecka może wynikać z dochodów rodziny lub wielojęzycznego środowiska.

 

Naukowcy przeanalizowali dane od 7855 dzieci poniżej 14 roku życia urodzonych w latach 2000-2002, aby wyeliminować potencjalne zakłócenia. W wieku 5, 7, 11 i 14 lat wykonywali testy poznawcze, a także zadania związane z rozwojem fizycznym i pamięcią. Ponadto matkom poddano testy poznawcze i oceny społeczno-ekonomiczne, które podzielono na różne grupy w zależności od wyników testów słownictwa. Porównując wyniki różnych grup, naukowcy doszli do wniosku, że dzieci karmione piersią przez sześć miesięcy lub dłużej wykazywały lepsze wyniki w testach zdolności poznawczych do 14 lat niż dzieci, które w ogóle nie otrzymywały mleka matki.

 

„Niektóre kobiety mają trudności z karmieniem piersią lub kontynuują karmienie piersią tak długo, jak chcą, inne decydują się nie karmić piersią. Należy pamiętać, że potencjalny wzrost zdolności poznawczych jest odpowiednikiem dwóch do trzech punktów w teście IQ (gdzie średnia wynosi 100). Jeśli jednak cała populacja średnio zwiększy swoją inteligencję o 2-3 punkty, różnica będzie znacząca” – wyjaśnił Pereira-Elias.