Ukraiński wywiad wojskowy niedawno przekazał niepokojące informacje: Rosja jest gotowa do wysadzenia elektrowni atomowej w Zaporożu, największej w Europie. Zdaniem analityków, najwięcej na takim scenariuszu zyskałaby Ukraina, ale koszty dla Rosji byłyby ogromne.

Rosja już niejednokrotnie zaskoczyła świat swoimi działaniami, ale jeśli doniesienia ukraińskiego wywiadu okażą się prawdziwe, mamy do czynienia z nowym, niebezpiecznym poziomem agresji. Jak zapowiedział prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, Rosjanie mogą dokonać aktu terroru na elektrowni, który miałby nieobliczalne skutki nie tylko dla regionu, ale dla całego świata.

W pierwszej kolejności, zaistniała sytuacja stawia pod znakiem zapytania plany Zachodu dotyczące dostarczania broni na Ukrainę. Na pewno wywołuje to mieszane uczucia, a jednocześnie zwiększa nacisk na społeczności zachodnie, które obawiają się ewentualnego skażenia radioaktywnego. Paradoksalnie, wysadzenie elektrowni przez Rosję mogłoby skłonić Zachód do szybszego zakończenia konfliktu. Ale cena za taki nacisk byłaby niezwykle wysoka.

Druga strona medalu dotyczy Rosji. W przypadku przeprowadzenia takiego ataku, Rosja prawdopodobnie zostałaby uznana za państwo terrorystyczne. Pogłębiłoby to tylko jej izolację międzynarodową i prawdopodobnie spowodowałoby zdecydowane zaostrzenie sankcji ze strony społeczności międzynarodowej. Reputacja Rosji, już teraz nadszarpnięta, poniosłaby kolejny cios.

Kwestią do rozważenia jest też reakcja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Jej dyrektor generalny, Rafael Grossi, potwierdził, że agencja jest świadoma doniesień o minach rozmieszczonych w pobliżu elektrowni. W przypadku realizacji planu przez Rosję, MAEA musiałaby zająć zdecydowane stanowisko.

W tej krytycznej sytuacji kluczowe jest monitoring i odpowiedź społeczności międzynarodowej. Przy tej stawce, wszelkie decyzje, które podejmiemy jako globalne społeczeństwo, będą miały długotrwałe konsekwencje. Czy rzeczywiście chcemy, aby cena za zakończenie konfliktu była tak wysoka? Czy Rosja jest gotowa ponieść tak ogromne straty? Odpowiedzi na te pytania wydają się niepewne, ale jedno jest pewne - w grę wchodzi bezpieczeństwo nie tylko Ukrainy i Rosji, ale całego świata.