Kategorie:
W mieście Aleppo oraz w jego pobliżu wznowiono walki. Po wielu prowokacjach syryjskie i rosyjskie siły zbrojne postanowiły rozpocząć działania mające na celu odbicie tego regionu z rąk rebelii i terrorystów. Sytuacja naturalnie doprowadziła do znacznych strat w ludziach po obu stronach, w tym także wśród cywilów.
Światowe media obecnie skupiają swoją uwagę na ataku na szpital w dzielnicy al-Sukkari. Tradycyjnie w takiej sytuacji nie można ustalić kto dokonał ostrzału. Opozycja oraz Stany Zjednoczone, przekonane o swojej nieomylności, oskarżają syryjskie wojska. Syria i Rosja również nie są zgodne w swoich wypowiedziach - syryjskie źródła wojskowe mówią o prowokacyjnym ataku terrorystów, z kolei rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi iż odpowiedzialny za atak jest Zachód, gdyż w czasie tego wydarzenia nad Aleppo rzekomo widziano jeden z samolotów koalicji.
SYRIA: Russia's MoD accuse the anti-ISIS coalition of being responsible for the bombing of the hospital in #Aleppo. pic.twitter.com/oaWhVOwBxY
— Conflict News (@Conflicts) 29 kwietnia 2016
Podczas gdy strony wzajemnie wymieniają się oskarżeniami, w Aleppo obserwujemy nasilenie się działań zbrojnych. Można to uznać za oficjalne zerwanie umowy o zawieszeniu broni. Co więcej, Stany Zjednoczone wysłały do północno-wschodniej części Syrii 150 kolejnych komandosów - oficjalnie mają pomagać w zwalczaniu terrorystów z ISIS ale jak wielokrotnie mieliśmy okazję się przekonać, nieoficjalne doniesienia często mają znacznie większe znaczenie od tych, które propagandowe media podają za pewnik.
Jedyne czego możemy się teraz spodziewać to dalszej eskalacji napięcia i przemocy. Zawieszenie broni było niczym krótka przerwa podczas walki na ringu, ale kto wie ile jeszcze takich przerw będziemy obserwować. Najważniejsze pytanie brzmi - ile jeszcze rund przed nami?
Źródła:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj