James Webb Space Telescope wystartował z Gujany Francuskiej 25 grudnia na szczycie rakiety Ariane 5. Około 27 minut później, odłączył się od rakiety i rozmieścił swój panel słoneczny, który napędza jego systemy napędowe i komunikacyjne, a także instrumenty naukowe. Niedawno, osiągnięto nowy kamień milowy jego podróży.

Kontrolerzy zakończyli rozmieszczanie gigantycznej osłony słonecznej. Bariera wielkości kortu tenisowego, chroni czułe instrumenty teleskopu przed potężnym promieniowaniem słonecznym. Tarcza składa się z pięciu warstw lekkiego materiału termicznego o nazwie Kapton. Manewr rozpoczął się 3 stycznia i był to najbardziej krytyczny moment dla misji teleskopu Jamesa Webba.

Oprócz planowanych manewrów inżynierowie NASA musieli dostosować się do zmieniających się warunków na pokładzie JWST, takich jak dostrajanie systemów zasilania i uwzględnienie wyższych niż oczekiwano temperatur wewnątrz silników osłony przeciwsłonecznej z powodu padającego światła słonecznego.

„Mieliśmy tydzień, aby zobaczyć, jak faktycznie zachowuje się obserwatorium w kosmosie. Nie jest niczym niezwykłym poznanie pewnych cech statku kosmicznego, gdy jesteś w locie.” – powiedział Mike Menzel z NASA Goddard Space Flight Center.

Po rozłożeniu osłony, kolejnym zadaniem jest rozmieszczenie zwierciadeł teleskopu. Najpierw 7 stycznia przed zwierciadłami głównym zostanie wysunięty odbłyśnik wtórny, a następnie 8 i 9 stycznia rozłożone zostaną zwierciadła główne o szerokości 6,5 metra. Następnie JWST przejdzie do punktu L2 do końca stycznia. Teleskop będzie następnie dostrajał swoje instrumenty przez dodatkowe pięć miesięcy, nim będzie gotowy do ukazania ludzkości pierwotnego wszechświata.