Kategorie:
Źródło: 123rf.com
Zgodnie z tym co zapowiadano w ostatnim czasie, Stany Zjednoczone i kraje które zgodziły się dołączyć do sojuszu, rozpoczęły pierwsze działania w Syrii. Naloty na pozycje dżihadystów zaczęły się dzisiejszej nocy a międzynarodowy sojusz nie pytał nawet o zgodę Baszara al-Assada.
Rzecznik Pentagonu John Kirby potwierdził, że Stany Zjednoczone, które stoją na czele sojuszu, rozpoczęły w nocy działania zbrojne w Syrii, korzystając z bombowców, myśliwców i pocisków Tomahawk. Nie poinformowano które kraje bezpośrednio pomagają Amerykanom w walce ale wiadomo obecnie, że zgodę na pomoc w tej wojnie wyraziły kraje europejskie, kraje arabskie, Izrael, Kanada oraz Australia.
Bombardowania prowadzone są w syryjskim mieście Raqqa, które określane jest jako stolica samozwańczego Państwa Islamskiego. Władze Syrii oczywiście nie zgodziły się na żadne działania zbrojne na terenie tego kraju, chyba że Stany Zjednoczone będą współpracować. Zachód jedynie uprzedził ministerstwo MSZ przed operacją militarną.
USA jednocześnie ostrzegały Syrię przed atakiem na amerykańskie samoloty. Stwierdzono, że w razie takiej sytuacji, Stany Zjednoczone "mają prawo do obrony" i zaatakują syryjskie obiekty wojskowe a amerykański wywiad wie gdzie znajduje się np. centrum dowodzenia.
Ponadto, Stany Zjednoczone zatwierdziły wcześniej plan dozbrajania i szkolenia tzw. syryjskiej opozycji, która przecież współpracowała wcześniej z Islamskim Państwem, gdy dżihadyści walczyli o Irak. Nie można wykluczyć, że pomaganie siłom opozycyjnym ma w rzeczywistości doprowadzić do obalenia Baszara al-Assada.
Rosja zwróciła wcześniej uwagę na to, że Zachód mógł zaplanować obalenie syryjskiego rządu a walka z terroryzmem to tylko pretekt dla osiągnięcia swojego celu. W najbliższym czasie wraz z rozwojem wydarzeń przekonamy się, czy wojna zakończy się wraz z pokonaniem islamistów, czy też niespodziewanie dowiemy się w mediach, że opozycja "nareszcie" pokonała Assada.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. STANISŁAW LEM
Strony
Skomentuj