Naukowcy korzystający z teleskopu Jamesa Webba po raz pierwszy wykryli CO2 w atmosferze egzoplanety

Kategorie: 

Źródło: NASA

Międzynarodowy zespół naukowców wykrył dwutlenek węgla (CO2) w atmosferze egzoplanety WASP-39b, położonej 700 lat świetlnych od Ziemi. Zostało to ogłoszone przez Uniwersytet Genewski.

 

Według współautora Dominique Petit de Laroche „po raz pierwszy wyraźnie wykryto dwutlenek węgla na planecie poza Układem Słonecznym”. Odkrycie „wyznacza nowy etap w poszukiwaniu życia we wszechświecie” – wyjaśnił uniwersytet.

 

Naukowcy wyjaśniają, że ​​planeta WASP-39b jest gorącym gazowym olbrzymem, który znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy – osiem razy bliżej niż Merkury od Słońca. Raport mówi, że ze względu na bliskość gwiazdy bardzo się nagrzewa - do około 900 stopni Celsjusza.

 

Wcześniej okazało się, że naukowcy z Instytutu Astrofizyki Cząstek i Kosmologii Kavli na Uniwersytecie Stanforda w Stanach Zjednoczonych opracowali koncepcję teleskopu, który pozwala zobaczyć tysiąc razy więcej szczegółów niż inne potężne technologie.

 

Naukowcy Alexander Madurovich i Bruce McIntosh rozważali efekt grawitacyjnego zakrzywienia czasoprzestrzeni w obserwacjach planet poza Układem Słonecznym. Z pomocą nowej technologii naukowcy mają nadzieję zrobić zdjęcie planety z odległości 100 lat świetlnych.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Q.

Zacząłeś pisać dużymi

Zacząłeś pisać dużymi literami - co będzie następne pogrubiona czcionka i hieroglify ? Zamiast krytykować pochwal się swoimi osiągnięciami, czy zbudowałeś już jakikolwiek działający element pojazdu "magnetycznego" ?

Portret użytkownika Q.

Dwutlenku węgla jest na ziemi

No tobie by się napewno lekarstwo przydało, może na początek elektrowstrząsy ? Szok elektryczny pomoże wskoczyć klepkom na właściwe miejsca.  Lol

Stężenie dwutlenku węgla w ilości powyżej 1500 ppm uważane jest za wywołujące dyskomfort u osób oddychających takim powietrzem, 1000 cząstek na milion to ilość graniczna dla długiej ekspozycji a mamy obecnie 420 ppm (choć było 380 ppm) Najwyższe dopuszczalne stężenie to 5000 ppm (chwilowe przebywanie), a 10% - towa ilość dwutlenku węgla jest dla ludzi śmiertelna.  Wiem, że do ciebie nic nie trafi (no chyba że zdarzy się cud) ale inni skorzystają z takiej informacji.

Uprawiasz ideologię a tu trzeba logiki i wiedzy aby mieć rozróżnienie między pierdołami bez sensu a realizmem. I dodam jeszcze kapkę starożytnej mądrości Chin: "Lepszy rok tyrani niż jeden dzień anarchii " 

Portret użytkownika euklide⁣s

I dodam jeszcze kapkę

I dodam jeszcze kapkę starożytnej mądrości Chin: "Lepszy rok tyrani niż jeden dzień anarchii " 

Dlatego Chinole są od tysiącleci, z małymi przerwami, są pod czyimś butem, a władza będzie im niedługo wsadzała patyk do dupy w celu odjęcia punktów. Dlatego właśnie pojeby z mongolskimi genami takie jak ty są problemem, bo ciągną nas do tego samego.

Portret użytkownika euklide⁣s

Stężenie dwutlenku węgla w

Stężenie dwutlenku węgla w ilości powyżej 1500 ppm uważane jest za wywołujące dyskomfort u osób oddychających takim powietrzem,

Życie to nie tylko ludzie egocentryczny dzbanku. Ty i survi bez przerwy jojczycie, że człowiek to pasożyt, że ludzi jest za dużo, ale kiedy ten "pasożyt" miałby się rzekomo udusić z powodu nadmiaru CO2 to jojczycie w drugą stronę. Żeby było zabawniej to nazywasz to logiką... Jakim trzeba być dzbankiem by łączyć taki przerost ego z głupotą?

Portret użytkownika Q.

Życiu flory nic nie zagraża a

Życiu flory nic nie zagraża a już napewno nie deficyt CO2. Natomiast jak napisałem wzrost jego stężenia oprócz zmian klimatycznych pogorszy i to znacznie nasz dobrostan. Im jest więcej CO2 tym jest cieplej a to powoduje wzrost parowania wody czyli głównego czynnika cieplarnianego, do tego dochodzi rozmarzanie zmarzliny (o lodowcach nie wspomnę) czyli uwolnienie kolejnej porcji uwięzionego tam CO2 i CH4 (metanu) - który jest znacznie silniejszym gazem cieplarnianym. Mała ingerencja w stabilny i niski poziom CO2 (co obserwujemy) wyzwala czynniki wzmagające ocieplenie, których powstrzymać już nie zdołamy. Czy rośliny wołają "jeść, jeść, jeść" ? Nie - rosną sobie wyśmienicie a ich rolą jest utrzymanie stabilnego i niskiego poziomu CO2 w powietrzu. Po co ? By takim zwierzakom jak ludzie zapewnić dogodne warunki życia. Ludzi jest za dużo, wystarczy policzyć ile jest miast o wielomilionowej populacji (już o tym pisałem), a poco powstały miasta ? By mieszkać mieli gdzie, ci którzy świadczyli usługi dla rolników, leśników itd. Przykładem są meksykańskie Puebla. Dziś miasta skupiają "miastowych" którzy żyją sami dla siebie a ziemi ornej i żyznej ubywa. Cały areał na planecie to zaledwie 4868,3 mln. ha - a ludzi żyje już ponad 8 mld. To ile ziemi przypada na człowieka (a zwierzęta też jej potrzebują) = 1.64 ha/ osobę. To są dane z 1992 r. więc dziś z powodów pustynnienia jest zapewne dużo mniej ziemi ornej. Wody na ziemi nie zabraknie ale tylko w sensie całościowym, natomiast zasoby wody pitnej kurczą się i to szybko. Poczytaj o Meksyku, Afryce, o wysychających rzekach, obniżających się poziomach jezior. O coraz częstszych suszach. Ludzie czepią wodę z podziemnych zbiorników a te nie mają szansy się odnowić w krótkim tempie, ziemia wysycha, zmniejsza się parowanie i częstotliwość deszczów - pożary lasów dziś to "norma". Nie widzisz tego ? Po co wierci się studnie głębinowe na 100 i więcej metrów ? Bo niżej wody już nie ma (nie wszędzie, ale tam gdzie jeszcze jest nie nadaje się ona do picia). 8 mld. ludzi potrzebuje też drewna czyli wycina się lasy, chce jeść czyli wyjaławia się oceany przełowieniem, zużywamy surowce w tempie, który doprowadzi nas do kolapsu. Popatrz sobie na gęstość zaludnienia w Indiach, Chinach, Japonii - która ma powierzchnię o 1/3 mniejszą niż Polska a populację 4 krotnie większą. Czy wyobrażasz sobie aby w Polsce mieszkało (proporcjonalnie do Japonii) 160 mln. ludzi ? Singapur prognozuje że jego "mega miasto" w roku 2060 osiągnie gęstość zaludnienia = 100.000 osób/km2. I ty mówisz, że nie ma przeludnienia - to gdzie żyjesz na bezludnej wyspie ?

I teraz zastanów się, jak to jest że ktoś może w spokojny i kulturalny sposób wyrażać poglądy, przedstawiać argumenty bez wyzwisk, wywyższania się i przekleństw - da się ? Na tym polega rozmowa. Gdybyś tylko zrozumiał, że poglądy i przekonania nie są TOBĄ a polemika z nimi nie jest atakiem na CIEBIE to uwolniłbyś się od tego garba jakim jest złość na kogoś kto uważa inaczej. 

Portret użytkownika euklide⁣s

I ty mówisz, że nie ma

I ty mówisz, że nie ma przeludnienia - to gdzie żyjesz na bezludnej wyspie ?

Na bank nie zrozumiesz, więc ponowię pytanie explicite:

Ty i survi bez przerwy jojczycie, że człowiek to pasożyt, że ludzi jest za dużo, ale kiedy ten "pasożyt" miałby się rzekomo udusić z powodu nadmiaru CO2 to jojczycie w drugą stronę. Żeby było zabawniej to nazywasz to logiką... Jakim trzeba być dzbankiem by łączyć taki przerost ego z głupotą?

Portret użytkownika euklide⁣s

Życiu flory nic nie zagraża a

Życiu flory nic nie zagraża a już napewno nie deficyt CO2

Zobacz sobie wreszcie dzbanie jakie stężenie CO2 zagraża florze, sprawdź jak niedaleko tego poziomu byliśmy przed rewolucją przemysłową i zobacz dla jakiego stężenia CO2  rośliny mają optimum fotosyntezy...

Im jest więcej CO2 tym jest cieplej a to powoduje wzrost parowania wody czyli głównego czynnika cieplarnianego

Czyli jest więcej opadów i mniej suszy, a ciepła atmosfera może pomieścić więcej wilgoci i transportować ją na dalsze odległości. Nikogo poza totalnymi dzbanami nie przeraża wzrost temperatury o kilka dziesiątych stopnia C, a o tyle średnia wzrosła w przeciągu 100 lat. Niech wzrośnie nawet o 1 stopień C i co się stanie? Może twój mózg wyparuje do reszty, ale dla planety oznacza to tylko nieznaczne przesunięcie stref klimatycznych. Przypominam dzbanku, że równik porastają lasy równikowe, a pustynie są w strefie podzwrotnikowej

Czy rośliny wołają "jeść, jeść, jeść" ? .

A wpadłbyś na to, że cała fauna woła "jeść, jeść, jeść" i że żywi się właśnie roślinami, których plony ZNACZĄCO zależą od stężenia CO2?

Wody na ziemi nie zabraknie ale tylko w sensie całościowym, natomiast zasoby wody pitnej kurczą się i to szybko. Poczytaj o Meksyku, Afryce, o wysychających rzekach, obniżających się poziomach jezior. O coraz częstszych suszach. Ludzie czepią wodę z podziemnych zbiorników a te nie mają szansy się odnowić w krótkim tempie, ziemia wysycha

Głupi jesteś jak but. Tysiąc razy pisałem, dlaczego obniża się poziom wód gruntowych. Weź sobie poszukaj. Natomiast cieplejsza atmosfera to większe opady matole! Najcieplejsze miejsca na ziemi porastają lasy równikowe!

zmniejsza się parowanie

Od ocieplenia? Kretyn...

I ty mówisz, że nie ma przeludnienia - to gdzie żyjesz na bezludnej wyspie ?

Jest za dużo dzbanków na kilometr kwadratowy - to na pewno. W tych warunkach człowiek rozumny może po prostu ześwirować.

Gdybyś tylko zrozumiał, że poglądy i przekonania nie są TOBĄ a polemika z nimi nie jest atakiem na CIEBIE to uwolniłbyś się od tego garba jakim jest złość na kogoś kto uważa inaczej

To nie jest kwestia polemiki - idioci twojego pokroju prowadzą nas ku przepaści.

Skomentuj