Nowe badanie wykazało, że głównym czynnikiem powstawania chmur są emisje roślin

Kategorie: 

Źródło: ZmianynaZiemi

Kwestia przewidywania zmian klimatycznych na Ziemi od dawna stanowi centralny punkt debat naukowych. Często naruszane jest tematem braku precyzji w prognozach, które w dużej mierze wynika z niewystarczającego zrozumienia procesów atmosferycznych. Niedawne badania przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Paula Scherrera (PSI) w ramach międzynarodowego projektu CLOUD w CERN mogą jednak znacząco przyczynić się do zwiększenia dokładności tych prognoz.

 

 

Podstawowe prognozy Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) wskazują, że do roku 2100 globalne temperatury mogą wzrosnąć od 1,5 do 4,4 stopnia Celsjusza. W ekstremalnym scenariuszu, uwzględniającym niekontrolowany wzrost emisji gazów cieplarnianych, ta wartość może nawet osiągnąć 5,7 stopnia Celsjusza. Kluczowe dla tych prognoz jest zrozumienie, jak interakcje między różnymi gazami i aerozolami w atmosferze wpływają na pokrywę chmur i, w rezultacie, na bilans energii Ziemi.

 

Chmury odgrywają zasadniczą rolę w systemie klimatycznym planety, odbijając promieniowanie słoneczne z powrotem w kosmos i w ten sposób wpływając na temperaturę powierzchniową. Kluczowym czynnikiem w tworzeniu chmur jest obecność jąder kondensacji - cząstek, na których para wodna może skroplić się, tworząc chmurę. Mimo że mechanizmy tworzenia tych jąder są złożone i wielowymiarowe, projekt CLOUD zidentyfikował ważny czynnik: seskwiterpeny.

 

Seskwiterpeny to gazowe węglowodory emitowane przez rośliny. Reagując z innymi gazami w atmosferze, mogą przekształcać się w cząstki stałe, które stają się jądrami kondensacji. Przez długi czas rola tych węglowodorów była niedoceniana, ale najnowsze badania wskazują, że mogą być one kluczem do zrozumienia, jak powstają chmury.

Zrozumienie tego mechanizmu ma ogromne znaczenie dla modelowania klimatu. Większa pewność w zakresie procesów formowania chmur może przyczynić się do dokładniejszych prognoz dotyczących przyszłych zmian klimatycznych. Dr Lubna Dada z Laboratorium Chemii Atmosfery PSI podkreśla znaczenie tego odkrycia, mówiąc, że "pozwala nam udoskonalić nasze modele klimatyczne i dokonać dokładniejszych prognoz".

 

W świetle tych ustaleń jasne jest, że badania nad interakcjami w atmosferze są kluczowe dla naszej zdolności do przewidywania i reagowania na zmiany klimatyczne. W miarę jak technologia i nauka postępują, możemy spodziewać się coraz dokładniejszych prognoz klimatycznych, które będą lepiej informować decydentów i społeczeństwo na temat wyzwań stojących przed nami.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Kratos

Dawno już gadałem, że

Dawno już gadałem, że wyrzynają lasy, a potem wrzeszczą, że zmiany klimatu.
Zaś jako wieśniak dobrze wiem, co się zmienia, jak las jest, a potem jakiś bogaty grubas w garniturku go wyrżnie. I to jest przyczyna tego pieprzenia o CO2.
Zauważcie też, że rok w rok, jak rusza wegetacja (czyli nie ocean, a rośliny), to CO2 spada i na tych ich złowieszczych wskaźnikach i ogólnie lepiej się oddycha. A skoro grubasy w garniturkach sukcesywnie wyrzynają lasy, to nie dziwota, że stężenie w końcu zaczęło spadać wolniej niż się zbiera.
I oczywiście to wina szaraczków, że bogole robią co chcą bez żadnych limitów.

Portret użytkownika BG-OG

Czyli , mniej CO2 ( bo z nim

Czyli , mniej CO2 ( bo z nim dzielnie waczymy, w imię lepszego jutra) , to mniej roślinności, to mniej ich emisii, i mniej chmur. Czyli więcej słońca , czyli globale ocieplenie , czyli zmiany klimatyczne ( któe i tak są i będą , bo przecież żyjemy pomiędzy glacjałami) .

I tak lewactwo zjada własy ogon w imię obrzydliwej ideologii marksistowskiej, w kolejnej odsłonie.

Portret użytkownika wiktor wektor

A wcale nie.. bo zanim

A wcale nie.. bo zanim ludzkość zaczęła cokolwiek spalać czyli przed rewolucją przemysłową i nadmiernym rozrostem populacji, dwutlenku węgla było MNIEJ w powietrzu i nic się złego nie działo - rośliny nie głodowały, było ich znacznie więcej i klimat był znacznie stabilniejszy. Obecne niekorzystne zmiany są spowodowane głównie WYLESIANIEM ogromnych obszarów, gdzie drzewa z jednej strony utrzymywały niską temperaturę gleby i dużą jej wilgotność a z drugiej zapobiegały jej erozji, wymywaniu przez deszcze i tworzyły duże ilości chmur "przepompowując" duże ilości wody z ziemi w powietrze - powoli lecz systematycznie.

Obecnie CO2 w atmosferze jest WIĘCEJ niż było a roślin (drzew) mamy mniej i efekty widać.

Portret użytkownika BG-OG

W oceanach jest rozpuszczone

 

Tak? to chyba zapominasz o wielkich , naturalnych pożarach lasów , pól i łąk.

W oceanach jest rozpuszczone 50 razy więcej CO2 niż w atmosferze. I nie wiemy do końca jak on sie tam kumuluje , jak jest uwalniany i w jakim tempie. Więc nie wyjeżdzaj tu z takimi teoriami. Są badania lodu z 10000 lat , gdzie widać, że było i cieplej przy niższych stężeniach CO 2 , jak i zimniej przy wyższych , na co prawdopodobnie maja największy wpływ wulkany.

Ale walcz dzielnie neomarksisto. Efektem będzie jak zwykle zubożenie i  śmierć milionów , bo do tego zawsze prowadzą lewicowe idologie.

Z "wylesianiem" sie zgodzę , ale na to niestety ma wpływ jedynie chciwość "akcjonariuszy", którzy ekologię mają w d, a liczy się tylko kasa. Plastik miął uratowac lasy ( od 40 lat) , dziś toniemy w nim po uszy, a Komisareze Ludowi UE ogłaszają że jego produkcja wzrośnie w UE do 2040 r o 50 %.

W Hiszpanii i Portugali przewracają się wycofane z użytku fermy wiatrowe bo nie ma kto ich demontowac i za co ( a firmy eksploatujące mówią: nasz czas sie skończył , posprzątajcie sobie) ,  w Niemczech łopaty wirników są zakopywane w ziemi bo nie ma ich recyclingu. Taka to wasza ekologia i dbałość o środowisko. Naśmiecić w imię ekologii , a martwić sprzątaniem bedą się następne pokolenia , a dzisiejsi młodzi będa wtedy politykami ( jak np ty) i będą pierdolić że jak zwykle chcieli dobrze , ale nie wyszło ..

Pozdrawiam serdecznie.

Portret użytkownika wiktor wektor

Nie mów do mie "wasza

Nie mów do mie "wasza ekologia" i nie oskarżaj mnie o walkę z CO2, bo ja NIGDY tego nie robiłem i nie robię - wystarczy umieć czytać ze zrozumieniem i nie doszukiwać się treści których nie ma w moich komentarzach. Ja tylko logicznie argumentuję pewne fakty dowodząc ich słuszności bądź też nie. Gdybyś reagował rozumowo a nie propagandowo/emocjonalnie to zauważyłbyś, że ZAWSZE krytykowałem i krytykuję śmiecienie, brudzenie i dymienie czyli kopcenie a nie emisję CO2. Świadom jestem tego co opisałeś ale wiem też, że w wielu miejscach utylizuje się to we właściwy sposób i opisywałem te metody podpierając się odnośnikami do konkretnych stron. Następnym więc razem zanim np. mnie "obrzucisz z błotem" zorientuj się czy nie pomyliłeś adresu.  Nigdy też nie mówiłem, że ludzkość odpowiada za zmiany klimatyczne w całości - wskazywałem tylko że na te zmiany ma znaczący wpływ, podając konkretnie gdzie i jaki.. było się zapoznać.

Skomentuj