Korporacja Google znowu znalazła się w centrum kontrowersji związanych z ich zaangażowaniem politycznym i ideologicznym. Tym razem ich narzędzie generowania obrazów oparte na sztucznej inteligencji, o nazwie Gemini, notorycznie odmawiało przyjęcia do wiadomości, że istnieją biali ludzie, co doprowadziło do całej serii żenujących kompromitacji.

Gemini, nowy flagowy model generatywnej sztucznej inteligencji Google, miał za zadanie napędzać szereg produktów i usług, w tym Barda – konkurenta ChatGPT od Google. Google przedstawiło architekturę Gemini jako przełomową, twierdząc, że model ten osiąga lub przekracza wydajność innych wiodących modeli gen AI, takich jak GPT-4 od OpenAI. Jednak, po wdrożeniu Gemini Pro, użytkownicy zaczęli zgłaszać swoje frustracje, wskazując na błędne odpowiedzi modelu na pytania dotyczące, między innymi, zwycięzców Oscarów 2023 roku.

Ale prawdziwe kontrowersje wybuchły, gdy narzędzie Gemini zaczęło generować obrazy, uporczywie tworząc murzynów nawet gdy poproszono o wygenerowanie białego. Użytkownicy udostępniali obrazy stworzone przez model, które w większości przedstawiały osoby kolorowe, nawet w scenach z historii, które tradycyjnie dotyczyły wyłącznie białych osób. To doprowadziło do zarzutów o "wokeizm" firmy, czyli szaleńczą ideologię politycznej poprawności.

Krytyka skupiła się na niezdolności narzędzia do adekwatnego przedstawienia białych ludzi, co sugerowało jakoby biali nie istnieli co niewątpliwie zostało zaprogramowane przez korporację. W rezultacie wybuchł skandal, który skłonił Google do czasowego wstrzymania generowania obrazów przez Gemini.

Google, w swoich wysiłkach na rzecz zapewnienia tak zwanej inkluzji i różnorodności w swoich produktach, wydaje się być ostatnim przykładem firmy, która, dążąc do poprawności politycznej, zaszkodziła swojemu produktowi. Narzędzie generowania obrazów Gemini, które miało stanowić przełom w technologii AI poprzez reprezentowanie różnorodności ludzkiej, spotkało się z szeroką krytyką. Zarzuty dotyczą przede wszystkim sposobu, w jaki narzędzie to preferencyjnie generowało obrazy osób kolorowych, pomijając w wielu przypadkach postacie białe, nawet w kontekstach historycznych, gdzie ich obecność była udokumentowana. Skutkiem tego proszony o wygenerowanie zdjęcia papieża generował dwa zdjęcia - murzyna i murzynki w ubraniu papieża.

Opróćz tego system proszony o wygenerowanie wikingów tworzy azjatę, murzyna, indianina i czarną kobietę w strojach Wikingów. Szczytem groteski okazało się jednak to gdy Gemini poproszony o wygenerowanie nazistów równiez zrobił z nich murzynów...

Próba dostosowania się do współczesnych standardów poprawności politycznej, doprowadziła do paradoksalnej sytuacji. Zamiast promować równość i różnorodność, Google znalazł się w centrum debaty na temat politycznego wpływu naw AI, pokazując, że nawet najbardziej zaawansowane technologie nie są wolne od ludzkich uprzedzeń - czy to tych nieświadomych, czy wprowadzonych celowo przez twórców algorytmów.

Google, będąc liderem innowacji, miało za zadanie zaprezentować Gemini jako narzędzie, które przekracza dotychczasowe ograniczenia AI, oferując bardziej wszechstronne i dokładne generowanie treści. Jednak, jak pokazała praktyka, starania te przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego, co doprowadziło do krytyki narzędzia jako "żartu" i podważyło zaufanie do zdolności firmy do neutralnego przedstawiania rzeczywistości.

To zdarzenie stanowi przestrogę dla całej branży technologicznej, pokazując, że dążenie do poprawności politycznej bez dogłębnej analizy potencjalnych konsekwencji może prowadzić do niezamierzonych efektów ubocznych. Zamiast poszerzać perspektywy i promować zaordynowaną przez globalistów z Davos "inkluzywność", niewłaściwie zastosowane podejścia mogą tylko pogłębić podziały i wzmacniać stereotypy, które starają się zwalczać.