W ostatnim tygodniu trwały intensywne dyskusje w Kongresie Stanów Zjednoczonych skupiły się na nowym pakiecie pomocy dla Ukrainy. Proponowany pakiet o wartości 60 miliardów dolarów jest częścią większego wniosku o środki na bezpieczeństwo narodowe, obejmującego również pomoc dla Izraela i Tajwanu, mającą na celu przeciwdziałanie zagrożeniom ze strony Chin. Propozycja ta napotykala na trudności w Izbie Reprezentantów, gdzie republikanie, mający niewielką przewagę, zgłaszają zastrzeżenia, zwłaszcza dotyczące kwestii bezpieczeństwa granicznego i imigracji.

Debata w Kongresie odzwierciedlałą głębokie podziały polityczne. Republikanie stawiali warunek wzmocnienia przepisów imigracyjnych, co ma na celu zmniejszenie liczby osób nielegalnie wkraczających do USA przez południową granicę. Ta kwestia stała się kluczowa dla zatwierdzenia pomocy dla Ukrainy, o czym świadczy stawianie przez niektórych republikanów dodatkowych warunków, takich jak konwersja pomocy na pożyczki lub wykorzystanie zablokowanych środków rosyjskich oligarchów. Ten ostatni pomysł wydaje się być zresztą bezprawny i bardzo ryzykowny, bo nie wiadomo jak na to zareaguje Rosja.

Jednocześnie administracja prezydenta Bidena stara się wypracować kompromis, który pozwoliłby na przeforsowanie pomocy, mając nadzieję, że takie rozwiązanie może zmaterializować się jeszcze w tym miesiącu. W kuluarach toczą się rozmowy na temat możliwości użycia tych środków oraz o potencjalnym wpływie takich decyzji na relacje międzynarodowe i wewnętrzną politykę USA.

W kontekście globalnym, niezdecydowanie i opóźnienia w amerykańskim systemie politycznym mogą wpływać na pozycję USA na arenie międzynarodowej, szczególnie w odniesieniu do zobowiązań wobec sojuszników i w kwestiach bezpieczeństwa globalnego. Decyzje te będą miały dalekosiężne konsekwencje zarówno dla obecnych relacji międzynarodowych, jak i dla przyszłych działań w obszarach kryzysowych.

Teraz decyzja o pomocy dla Ukrainy musi jeszcze zostać zaakceptowana przez amerykański Senat, ale wydaje się to tylko kwestią czasu. Amerykańska kroplówka finansowa dla Ukrainy oznacza, że ta wojna potrwa jeszcze dłużej i zginą kolejne dziesiątki tysięcy ludzi z obu stron konfliktu. Trudno to zatem postrzegać jako dobrą wiadomość, że USA postanowiło walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca.