Zaledwie dwa dni po tym, jak Papua-Nowa Gwinea zmagała się z niszczycielskimi powodziami, które pochłonęły już setki ofiar, region ten został dotknięty kolejnym żywiołem - silnym trzęsieniem ziemi. Wstępne informacje wskazują, że w wyniku tej katastrofy naturalnej zniszczonych zostało około 1000 domów, a co najmniej 5 osób poniosło śmierć. Władze prowincji Sepik Wschodni ogłosiły stan wyjątkowy i apelują o pilną pomoc.

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,9 w skali Richtera nawiedziło prowincję Sepik Wschodni w sobotę, 23 marca, o godzinie 20:22 czasu uniwersalnego (6:22 czasu lokalnego). Wstrząs miał płytkie ognisko, co znacznie zwiększyło niszczycielską siłę zjawiska. Jak podaje gubernator Allan Bird, w wyniku kataklizmu zniszczonych zostało około 1000 domów, a liczba ta może być jeszcze wyższa, ponieważ trwa szacowanie pełnego zakresu szkód. Co tragiczne, w wyniku trzęsienia ziemi zginęło co najmniej 5 osób, a prawdopodobnie bilans ofiar śmiertelnych jest wyższy.

Trzęsienie ziemi nawiedziło region, który już wcześniej zmagał się z poważnymi powodziami. Jak informował 20 marca dyrektor Krajowego Centrum ds. Katastrof, Lusete Man, w wyniku obfitych opadów deszczu i sztormowych przypływów w rejonach nadmorskich i wyżynnych Papui-Nowej Gwinei śmierć poniosło już co najmniej 23 osoby. Wiele dróg, domów i upraw zostało zniszczonych przez żywioły. W momencie wstrząsu liczne wsie położone wzdłuż rzeki Sepik znajdowały się już pod wodą, a 3 osoby zginęły, gdy ich domy zawaliły się w trakcie powodzi.

Analiza Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych (USGS) z 23 marca wskazuje, że trzęsienie ziemi wywołało rozległe zjawisko uplynnienia gruntu, które może stanowić poważne zagrożenie dla ludności zamieszkującej ten region. Choć USGS nie podaje bezpośrednich szacunków ofiar śmiertelnych lub strat materialnych, ostrzega, że skala tego zjawiska jest znacząca, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców zamieszkujących obszary, na których może ono występować.

Trzęsienie ziemi nawiedziło region, w którym dominują budynki podatne na uszkodzenia, takie jak nieformalne konstrukcje z blachy, drewna czy cegły niezbrojonej. Wcześniejsze wstrząsy sejsmiczne w tym rejonie prowadziły również do osuwisk, które mogły przyczynić się do zwiększenia strat.

W obliczu tej podwójnej katastrofy władze prowincji Sepik Wschodni ogłosiły stan wyjątkowy i wezwały wszystkie instytucje rządowe, podmioty zainteresowane oraz organizacje pozarządowe do podjęcia skoordynowanych działań na rzecz pomocy poszkodowanym mieszkańcom. Gubernator Allan Bird podkreślił, że prowincja nie może pozwolić sobie na oczekiwanie na pomoc z zewnątrz, ponieważ wiele innych regionów kraju zmaga się również z powodzią.