Zespół naukowców z Tulane University poinformował, że poziom wody w Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Stanów Zjednoczonych rośnie w coraz szybszym tempie od 12 lat. Badacze zależni od grantów finansowych nie mieli innego wyjścia jak stwierdzić, że rekordowe tempo wzrostu wody w ostatnich dekadach jest wynikiem tak zwanego "kryzysu klimatycznego" oraz specyficznych warunków pogodowych w ostatnich latach.

Od 2010 roku poziom wody w Zatoce Meksykańskiej i na południowo-wschodnim wybrzeżu USA podnosił się o około 1,2 cm rocznie. Jest to znacznie więcej niż średnia światowa, według której poziom wody w oceanach wzrasta o 0,3 cm na rok, zgodnie z danymi NASA.

Naukowcy zwrócili uwagę na istotne zmiany w gęstości wody oceanicznej i prądach morskich w ostatnich latach. Zmiany klimatyczne sprawiają, że pod wpływem rosnących temperatur, woda zajmuje więcej miejsca, co prowadzi do podnoszenia poziomu oceanów. Dodatkowo obniżenie poziomu gruntów w Teksasie i Luizjanie oraz zmiany wzorców wiatrów odegrały ważną rolę w niezwykłym wzroście poziomu wody w tym regionie.

Ostatnio grupa naukowców ostrzegła, że południowo-wschodnie Stany Zjednoczone i sąsiednie kraje są narażone na wzrost liczby huraganów i burz. Autorzy prognozują, że huragany w Zatoce Meksykańskiej będą częściej kierować się w stronę Stanów Zjednoczonych, zamiast Meksyku. Ponadto huragany, które wcześniej nawiedzały południowo-wschodnią część USA, teraz będą dotykać bardziej północne regiony kraju.