Superwulkan Yellowstone: Czy zmiany poziomu wody w jeziorze są zwiastunem katastrofy?

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Park Narodowy Yellowstone w USA, znany z majestatycznej przyrody i imponujących gejzerów, kryje w sobie coś znacznie bardziej niepokojącego - jeden z najniebezpieczniejszych wulkanów na Ziemi, superwulkan Yellowstone. Niedawno zauważono niepokojące zmiany poziomu wody w różnych częściach jeziora otaczającego ten wulkan - jedna strona jeziora podnosi się, podczas gdy druga opada. Czy to zwiastun zbliżającej się katastrofy?

 

Superwulkan Yellowstone demonstrował już swoją potęgę trzykrotnie, z kilkoma mniejszymi erupcjami na przestrzeni lat. Obszar wokół niego pokrywają osady wulkaniczne rozrzucone na dziesiątkach tysięcy kilometrów. Dodatkowe badania pokazały, że są to ślady dwóch wcześniej nieznanych supererupcji, które miały miejsce około dziewięciu i ośmiu milionów siedemset tysięcy lat temu. Wydaje się, że takie katastroficzne zdarzenia następowały co pół miliona lat. W ciągu ostatnich trzech milionów lat zanotowano jednak tylko dwie takie eksplozje. Może zatem zdarzenia te stają się coraz rzadsze... albo jesteśmy po prostu na skraju kolejnej!

 

Gdyby superwulkan Yellowstone eksplodował z taką samą mocą jak dwa miliony lat temu, wydobyłoby się z niego około dwóch i pół tysiąca kilometrów sześciennych lawy. Obecnie nie wiadomo, czy taka erupcja może mieć miejsce. Niemniej coś na pewno dzieje się z wulkanem. Zmiany poziomu wody w jeziorze Yellowstone sugerują, że kaldera - pozostałość po erupcji wulkanu - wznosi się pod powierzchnię. Nie tylko się podnosi, ale także porusza w górę i w dół, jakby oddychała. Może chodzi o to, że magma wsiąka w skorupę. Albo podgrzewa system hydrotermalny Yellowstone, powodując jego rozszerzenie i podniesienie skorupy.

Superwulkan Yellowstone ma wskaźnik wybuchowości wulkanicznej wynoszący osiem na dziesięć, co oznacza, że jeśli wybuchnie, rozpocznie się apokalipsa. Przed katastrofą ziemia wokół parku narodowego podniesie się, a baseny geotermalne i gejzery będą się nagrzewać do temperatury wrzenia i stawać bardziej kwasowe. Magma wypłynie na powierzchnię. W pewnym momencie kamienny dach komory magmy nie będzie już w stanie się oprzeć i nastąpi eksplozja. Masywna kolumna lawy i popiołu wzniesie się na wysokość ponad dwudziestu sześciu kilometrów. Następnie wulkan będzie wyrzucał popiół przez kilka dni. Mieszanina lawy, popiołu i gazu będzie gorętsza niż tysiąc stopni i poruszać się z prędkością czterystu osiemdziesięciu trzech kilometrów na godzinę - szybciej niż samochód wyścigowy. Powietrze w pobliżu centrum erupcji nagrzałoby się do trzystu stopni.

 

Sygnały wykryte w Parku Narodowym Yellowstone niepokoją naukowców i ekspertów od katastrof. Nie ma jednak dokładnych danych na temat tego, co dzieje się wewnątrz wulkanu. Niektórzy naukowcy uważają, że zmiany poziomu wody w jeziorze mogą wynikać ze zmian klimatycznych. Inni sugerują, że mogą mieć związek z siłami podziemnymi i systemem hydrotermalnym Yellowstone.

 

Bez względu na to, co stanie się z wulkanem, Park Narodowy Yellowstone pozostaje jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Jest to miejsce, które ukazuje nam piękno i moc natury, przypominając nam o naszym niewielkim miejscu w tym ogromnym świecie.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Rumpel

"Mieszanina lawy, popiołu i

"Mieszanina lawy, popiołu i gazu będzie gorętsza niż tysiąc stopni i poruszać się z prędkością czterystu osiemdziesięciu trzech kilometrów na godzinę" 483km/h? A dlaczego nie 482? 484? A może ok. 500? Chyba trochę przesadzają z dokładnością.

Portret użytkownika wiktor wektor

Ludzie "lubieją" się bać..

Ludzie "lubieją" się bać.. stąd takie zamiłowanie do wszelkich filmów katastroficznych i lęk przed śmiercią, ale żyć tak by nie żałować ani chwili ani tego co się zrobiło - to nie ma komu.. a napisane jest: nie znacie dnia ani godziny... dlatego trzeba być gotowym "do drogi".. Ja jestem.. dla mnie koniec może nastąpić już teraz. Reszta nie ma żadnego znaczenia.

Portret użytkownika KittySlayer

Nie 

Nie 
ale to pod warunkiem, że te zmiany poziomu wody w jeziorze nie odbiegają od zmian obserwowanych od lat.
Niepokojący byłby fakt gdyby to jezioro np. nagle wyschło, to wtedy całe zachodnie USA oraz jego środkowa część mogłyby się zacząć pakować i poważnie zacząć rozważać przeniesienie się  do Meksyku ewentualnie na wschodnie wybrzeże USA.

Podobna sytuacja jest z jeziorem Toba (superwulkan, który niemal załatwił ludzkość 75 tysięcy lat temu)tam na tym jeziorze jest wyspa zamieszkała przez około 130 tysięcy ludzi i co ciekawe ta wyspa porusza się jak winda do góry i na dół ten ruch to kilka metrów i nikt się tym tam nie przejmuje, bo to stały proces jaki zachodzi w tej kalderze superwulkanu - przypuszczam, że wiali by gdzie pieprz rośnie (gdyby mieli czas) gdyby nagle ta wyspa podniosła/zapadła się
o kilkadziesiąt metrów ale póki co nic takiego nie nastąpiło to i są spokojni, podobnie z Yellowstone, póki zmiany poziomu jeziora nie odbiegają od normy to powinno być ok.

Inna sprawa, gdy popatrzymy na aktywność tego superwulkanu i jego cykliczne  wybuchy w przeszłości, to jest on właśnie w stanie czy przedziale przed kolejnym wybuchem a kiedy to nastąpi? - mam nadzieję, że nie prędko.

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika Medium

Tam był cały kontynent, zwany

Tam był cały kontynent, zwany Mu. Stamtąd barbarzyńcy najechali inne kontynenty. Zdaje się Aztekowie to kultura pochodząca z Mu.

Tam praktykowano ludożerstwo, tatuaże, stamtąd wywodzi się dyktatura patriarchatu. Ślady elementów tej kultury mozna prześledzić w Eurpie po najechaniu przez nich Rzymu. Ich geny wmieszały się w geny mieszkańców zachodniej Europy, bo wycięli w pień mężczyzn starej Europy i wciąż prą na wschód.

Ta bajka że było to 75 tysięcy lat temu jest po to, byśmy się czuli bezpieczni. Pozdrawiam!

Portret użytkownika Janek

"Jest to miejsce, które

"Jest to miejsce, które ukazuje nam piękno i moc przyrody". Ja bym pokornie dodał, że te zdumiewające piękno i bogactwo przyrody niezbicie dowodzi istnienia genialnego Stwórcy! Któremu bardzo zależało na naszym wiecznotrwałym szczęściu! 

Ziemia to prawdziwa perła w koronie, jest absolutnie wyjątkowa, niepowtarzalna, planeta ewidentnie stworzona z myślą o ludziach! Tylko na "naszej" Ziemi istnieje tak majestatyczna i zaawansowana przyroda, obfite, bogate ŻYCIE! Fantastyczna fauna i flora, w tym My, czyli ponadprzeciętnie inteligentni, wysoce rozwinięci pod każdym względem!?

Ten nasz "DOM" jest wyjątkowy! Człowiek, żyjący i widzący to wszystko na własne oczy, musi być bardzo mocno zaślepiony, wręcz otumaniony, żeby na poważnie rozważać tę "słynną", infantylną teorię ewolucji i odrzucać istnienie żywego Stwórcy? Musi być ślepy, żeby szukać jakiś bakterii "na meteorytach" albo "wody" na Marsie...? Przecież my ludzie nie mamy nigdzie indziej tak wspaniałego, cudownego DOMU!? Chyba  najwyższy czas to przyjąć do wiadomości? Czas przestać napychać kieszenie zachłannym "naukowcom" i wydawać miliardy na te wszystkie bezsensowne "badania" i "misje kosmiczne"...?

Ja dobrze wiem, że istnieje Stwórca, Jehowa, a jego Syn, wielki Król, Jezus Chrystus przygotowuje się do objęcia władzy nad całym Światem. Ale wiem też, że do czasu istnieje inna, potężna i bardzo niegodziwa siła, która posiada przemożny wpływ na wszelkie sprawy ludzkie!
Właśnie ta siła nie pozwala ludziom otrząsnąć się z amoku!
Dlatego ludzie coraz bardziej rujnują ten jedyny, przepiękny i przytulny DOM! 

Największe armie świata właśnie biorą się za łby, pewnie rakiety balistyczne z głowicami jądrowyni gotowe już do startu...?
Ale w bunkrze, przecież nie będzie im to samo dobrze, jak na plaży z palmami, więc czym prędzej szukają te wszelkie warchlaki innego "domu", gdzieś "bardzo, bardzo daleko"...?
W czarnej (d.....), martwej, niewyobrażalnie odległej przestrzeni zabójczego kosmosu..? 

Jeśli te zachłanne i nienasycone gady, słudzy tej niegodziwej siły zwanej diabłem, już za chwilę nie rozpętają atomowego piekła, to pewnie jeszcze zdążą "ożywić" sztucznego boga" (sztuczną inteligencję na komp. kwantowych: "I tchną dech w wizerunek bestii, aby wizerunek bestii zarówno mówił, jak i sprawił, że zostaną zabici wszyscy, którzy by w żaden sposób nie oddali czci wizerunkowi bestii"...
Tak czy inaczej, wkrótce "koniec świata pani Popiołek...

A póki co, po wakacjach, następnym dzieciom rozpoczynającym przygodę w szkołach, usłużni wychowawcy "udowodnią", że prawdziwy Bóg nie istnieje, że cały wszechświat i życie powstało "przez przypadek", "samoistnie"... Powiedzą: "szukajcie drogie dzieci bakterii i wody w kosmosie, bo na pewno stamtąd życie przyleciało"...!? Zaiste, żałosne to wszystko i tragikomiczne...

Faktycznie, jedyna prawdziwa nadzieja w Królestwie Bożym, i Jezusie Chrystusie, Amen 

Skomentuj