Masowe wyrzucenie na brzeg długopłetwych wielorybów, 160 osobników, to wstrząsająca sytuacja na jednej z plaż w Australii Zachodniej. Niestety, w tej tragedii już potwierdzono śmierć 26 zwierząt.

Plaża Toby's Inlet w pobliżu turystycznego miasteczka Dunsborough stała się areną dramatycznych scen. Pracownicy służb ochrony przyrody podjęli natychmiastowe działania ratunkowe, by pomóc uwięzionym na brzegu wielorybom. Niestety, jak się okazuje, los tych zwierząt jest najczęściej przesądzony.

Według doniesień, długopłetwe wieloryby utworzyły cztery odrębne grupy rozciągające się na odległość ponad pół kilometra wzdłuż plaży. Dodatkowo, około milę od brzegu zaobserwowano jeszcze jedną grupę liczącą 20 osobników, a bliżej plaży - kolejną, 110-osobową.

Niestety, szanse na uratowanie uwięzionych na plaży zwierząt są niewielkie. Jak podkreślają eksperci, w przypadku masowych wyrzucin na brzeg długopłetwych wielorybów, najczęściej jedynym humanitarnym wyjściem jest eutanazja. Tak stało się chociażby w lipcu 2023 roku, gdy prawie 100 osobników padło ofiarą takiej tragedii na plaży Cheynes w pobliżu dawnej wielorybniczej stacji w Albany.

Specjaliści nie są do końca pewni, co powoduje, że wieloryby decydują się na wyrzucenie na brzeg. Wśród teorii wymienia się m.in. unikanie drapieżników, takich jak orki, lub podążanie za chorym liderem stada. Nie można także wykluczyć, że na ich orientację wpływają sztuczne dźwięki wytwarzane pod wodą przez człowieka.

Władze apelują do społeczeństwa, by nie próbowało na własną rękę ratować uwięzionych na plaży wielorybów. Takie działania mogą bowiem jedynie pogorszyć ich sytuację i utrudnić skoordynowane akcje ratownicze.

Przypomnijmy, że Dunsborough było już areną podobnej tragedii. W 1996 roku na tutejszej plaży wyrzuciło się 320 długopłetwych wielorybów, z których udało się uratować aż 300 osobników.