Specjaliści z National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) opublikowali niedawno raport z wyprawy na Północny Atlantyk, która trwała od 30 czerwca do 29 lipca br.. Prace prowadzono na wodach Nowej Anglii. Jest to jeden z najmniej zbadanych obszarów Oceanu Światowego.

Materiał został zebrany przez zdalnie sterowane urządzenie Deep Discoverer, dodając go codziennie do naukowej bazy wiedzy. Dwudziestego dnia wyprawy zaobserwowano meduzę, której dokładna tożsamość gatunkowa nie została jeszcze ustalona przez biologów morskich. Stworzenie może należeć do rodzaju Poralia.

Obecnie znany jest tylko jeden z jej przedstawicieli - Poralia rufescens, ale naukowcy dostrzegają w nim pewne różnice, co pozwala postawić przypuszczenie o napotkanym nowym gatunku meduz.

Jaskrawoczerwone stworzenie morskie zostało uchwycone przez aparat na głębokości prawie 700 metrów. Oprócz wykonywania pomiarów pojazd podwodny pobiera próbki. Daje to nadzieję, że w laboratorium będzie można dowiedzieć się więcej o nowej meduzie.

Najczęstszym mieszkańcem morskich głębin napotkanych tego dnia był żebropław Bathocyroe Fosses, zamieszkujący wody Grzbietu Śródatlantyckiego. To prawda, że nie czyni go to mniej niesamowitym. Bioluminescencyjna istota zwykle „unosi się” nieruchomo, jak duch, na dużych głębokościach, a jeśli musi pływać, wykonuje ruchy swoimi gigantycznymi parzydełkami.