Podczas swojego najnowszego wystąpienia, wiceprezydent Kamala Harris wezwała USA do "redukcji populacji" w celu walki ze zmianami klimatycznymi. Jak jednak wyjaśnił Biały Dom, w rzeczywistości chciała powiedzieć "redukcji zanieczyszczenia".

Zaskakujące faux pas miało miejsce podczas przemówienia 58-letniej wiceprezydent na Uniwersytecie Coppina w Baltimore, Maryland, na temat budowy "ekonomii czystej energii".

"Inwestując w czystą energię i pojazdy elektryczne oraz redukując populację, więcej naszych dzieci będzie mogło oddychać czystym powietrzem i pić czystą wodę" - powiedziała Harris, wywołując aplauz publiczności.

Oficjalny zapis jej mowy z Białego Domu potwierdza i poprawia niepokojący błąd Harris. W transkrypcie słowo "populacja" - ang: "population" - jest przekreślone, a w nawiasach dodano "zanieczyszczenie". ang: "pollution", aby wskazać, co wiceprezydent miała na myśli. Jednak to "przejęzyczenie" wywołało alarm wśród wielu użytkowników sieci społecznościowych, którzy zaczęli dopytywać, czy to przypadkiem nie oni są tą populacją, którą elity chcą zredukować.

Harris, którą niedawny sondaż uznał za jedną z najmniej popularnych wiceprezydentów w historii USA, ma na swoim koncie historię zaskakujących uwag jako prawa ręka prezydenta Bidena. Co jest jej wielkim osiągnięciem, przy bredzącym Joe Bidenie wypada na jeszcze głupszą. Być może właśnie o to chodziło tym, którzy wymyślili tą dwójkę na najważniejszy amerykański urząd.

Problem w tym, że to "przejęzyczenie" odnośnie potrzeby redukcji populacji to jeden z głównych pomysłów na poradzenie sobie ze zmianami klimatu. Światowe Forum Ekonomiczne, podejrzana organizacja, która oplotła siecią powiązań niemal wszystkie rządy na świecie, nie ukrywa, że ludzi jest za dużo i trzeba ich ilość zredukować. Dzieje się to na różnych polach od walki o aborcję i eutanazję, poprzez promowanie związków jednopłciowych i hedonistycznego stylu życia. Pomysłem na redukcję populacji mogą być też dziwne pandemie i kto wie czy nie jeszcze dziwniejsze obowiązkowe preparaty wciskane w ludzi z powodu tych dziwnych pandemii. 

Biorąc pod uwagę te kwestie można zarówno uwierzyć, że Kamala Harris plotła bzdury jak i to, że przez pomyłkę po prostu powiedziała jak jest, czyli, że to my ludzie jesteśmy tym węglem, który elity chcą zredukować.