Większość mieszkańców Estonii opowiada się za legalizacją marihuany. Opublikowane wyniki badań zaskoczyły wszystkich, podaje MKE.

Okazało się, że 67% mieszkańców Estonii wspiera legalizację marihuany pod kontrolą państwa. Eksperci uważają jednak, że szkody dla zdrowia ludzi będą większe niż wyimaginowane teorie na temat jej nieszkodliwego wpływu, rozpowszechniane prze zwolenników konopi.

Badania prowadził TNS Emor. Respondentów zapytano wprost:

„Czy powinniśmy uregulować sprzedaż marihuany w Estonii, jak to się dzieje na przykład w odniesieniu do tytoniu, alkoholu i leków?”

Ten pomysł poparło 43 % badanych, a 24 % wyraziło umiarkowaną akceptację. Urmas Kruuse, minister zdrowia, uważa, że pytanie zadane jest nieprawidłowo i celowo, aby wspierać legalizację marihuany.  Medycy wyraźnie wskazują, że używanie konopi nie jest korzystne dla zdrowia.

Rzeczywiście istnieją jednak przypadki, w których ludzie są poddawani analgezji marihuany, kiedy cierpią z powodu nieznośnego bólu w czwartym stadium raka, ale to wyjątkowe przypadki. Wówczas wywołuje się ulgę, ale nie mówi o skutkach ubocznych. Nie ma dokładnej definicji pojęcia „marihuany medycznej", ale udowodniono naukowo, że jej stosowanie w jakiejkolwiek formie prowadzi do poważnych zaburzeń.

Badani respondenci niemal zgodnie uważają, że obecnie rynek konopi kontrolowany jest przez kryminalistów i przestępców. Stosowanie marihuany i substancji czynnych w Estonii jest teoretycznie możliwe i legalne od dziesięciu lat, ale proces uzyskania recepty jest bardzo skomplikowany. Żaden lekarz takiej nie wystawił.  Do medyków nie trafiają argumenty, przytaczane w mediach, a politycy uważają, że wymagana jest  szeroka debaty na ten temat z uwzględnieniem doświadczeń innych krajów.