W południowo - zachodniej części Kazachstanu wybrzeże Morza Kaspijskiego stało się krwistoczerwone. To zaskoczyło, a nawet przestraszyło mieszkańców Aktau. Na białym śniegu obraz wygląda złowieszczo - informują kazachskie media.

Jednak ekolodzy uspokajają, że nie należy się bać. Jest to powszechne zjawisko naturalne, które można zaobserwować każdego roku. Winne są kolorowe glony, które pojawiają się na powierzchni akwenu podczas obfitego kwitnienia.

„To zjawisko wystąpiło także w 2017 r. i w 2018 r. Ponad 25 gatunków glonów żyjących w Morzu Kaspijskim nadaje zaczerwienienia, tj. laur, polisyfonia, melobezja. Rosną one w płytkiej wodzie i dają taki odcień. W styczniu monitorowaliśmy sprawę i już wówczas były już czerwone plamy w postaci czerwonych wodorostów. Jeśli spacerujesz brzegiem morza latem, to nie widzisz tego, bo wszystko jest pod wodą. Zimą stają się one bardziej zauważalna, gdy kwitną ”- powiedział Rauszan Tulepow, pełniący obowiązki kierownika laboratorium i działu kontroli analitycznej wydziału ekologii Manga Obszaru Tauskoj.

Podobne zjawisko zaobserwowano pod koniec ubiegłego miesiąca na Morzu Czarnym. W dniach 28 –29 stycznia br. w Noworosyjsku morze stało się czerwone w rejonie Aleksina. Glony były widoczne na powierzchni wody i na brzegu. Według doniesień medialnych, ludzie odczuwali też nieprzyjemny zapach.

Według wstępnych danych eksperci doszli do wniosku, że zmiana koloru wody morskiej wynika z naturalnych cech i klimatu w regionie. Pobrali jednak próbki wody w rejonie, w którym pojawiły się glony. W ciągu dwóch tygodni próbki te zostaną zbadane. Dokładny charakter tego, co się wydarzyło, można będzie określić dopiero po zbadaniu wody.