W sobotę tysiące pasażerów były zmuszone do oczekiwania na lotniskach w Mexico City, z powodu erupcji wulkanu Popocatepetl. Służby ratunkowe miały pełne ręce roboty z usuwaniem pyłu wulkanicznego z pasów startowych, co uniemożliwiło na czas planowane starty. Ale dlaczego pył wulkaniczny stanowi takie zagrożenie dla lotnictwa?

Popiół wulkaniczny, wyrzucany przez erupcje, składa się z drobnych cząstek skał i gazów. Jest szczególnie groźny dla lotnictwa, nie tylko ze względu na ograniczenie widoczności, ale również dlatego, że działa jak ścierniwo, które może uszkodzić kadłub i skrzydła samolotu, a także zatkać silniki. W sytuacji zagrożenia opadami popiołu, zaleca się utrzymanie samolotów na ziemi.

Popocatepetl, zlokalizowany zaledwie 72 kilometry od stolicy Meksyku, regularnie wyrzuca toksyczne opary, popiół i rozpalone skały. Kolejna faza jego aktywności rozpoczęła się kilka dni temu, co skłoniło władze Meksyku do wydania ostrzeżenia o możliwości "opadów popiołu" w obszarach otaczających wulkan.

Jednak nie tylko lotnictwo jest narażone na zagrożenie. Mieszkańcy pobliskich społeczności również muszą zmierzyć się z możliwymi konsekwencjami aktywności wulkanu. W 2000 roku, po erupcji Popocatepetl, ewakuowano około 50 tysięcy osób. Aktualnie, władze meksykańskie monitorują sytuację i są przygotowane na wszelkie możliwe rozwinięcie wydarzeń.

Podsumowując, aktywność wulkanu Popocatepetl wpływa nie tylko na regularność lotów, ale również na bezpieczeństwo lokalnych społeczności. Wzmożone działania służb ratunkowych i ciągła obserwacja sytuacji to kluczowe elementy skutecznego zarządzania kryzysowego. Biorąc pod uwagę skalę potencjalnego zagrożenia, konieczne jest utrzymanie najwyższego stopnia czujności i gotowości na ewentualną ewakuację.