luty 2023

Potężna burza magnetyczna na Ziemi. Zorze polarne obserwowano nawet w Polsce

Na skutek koronalnego wyrzutu masy, 26 lutego chmura plazmy wyemitowana przez Słońce zderzyła się z ziemskim polem magnetycznym, wywołując burzę geomagnetyczną klasy G2. Kolejny CME nastąpił tuż za pierwszym i dotarł do Ziemi 27 lutego, powodując, że indeks fluktuacji magnetycznych Kp osiągnął poziom 7. Tak potężnej burzy magnetycznej nie obserwowano od lat i w jej konsekwencji zorzę polarną obserwowano nawet w Polsce!

 

Charakterystyczne było to, że burza nie ustępowała a wręcz prędkość wiatru słonecznego rosła aż do 28 lutego. Burza geomagnetyczna trwała nadal i siłę zaburzeń geomagnetycznych w atmosferze ziemskiej również stale rosła.

 

Jasną zorzę polarną w odcieniach zieleni, różu i fioletu obserwowano daleko na południe i dzięki temu pojawiła się w krajach, w których zwykle nie występuje. To naturalne zjawisko świetlne, znane również jako aurora borealis, jest powszechnie obserwowane na dużych szerokościach geograficznych Arktyki i Antarktydy.

 

Powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych i wyrzutów plazmy, kiedy Słońce emituje w przestrzeń kosmiczną naładowane elektrycznie cząstki, które zderzają się z cząsteczkami gazu w górnych warstwach atmosfery Ziemi. Ta interakcja wytwarza zielone i czerwone fale światła nad naszymi biegunami.

 

Jednak w rzadkich przypadkach zjawisko to bywa obserwowane bardziej na południe. O tym czy jest szansa na zobaczenie zorzy w Polsce mówi nam wspomniany indeks fluktuacjio feomagnetycznych Kp. Od poziomu 6 jest to teoretycznie możliwe. Potrzeba tylko dobrej pogody i szczęścia w obserwacji.

 


Biolodzy odkryli, że węże wciąż słyszą dźwięki

Biolodzy z University of Queensland odkryli, że węże mogą słyszeć dźwięki nawet bez zewnętrznego ucha. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie PLOS ONE.

 

 

Uważa się, że węże nie słyszą, a jedynie czują wibracje ziemi. Aby temu zaprzeczyć, autorzy umieścili 19 różnych węży z pięciu rodzin w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu.

 

W pomieszczeniu naukowcy włączyli trzy dźwięki, z których jeden powodował wibracje ziemi, a dwa pozostałe nie. Węże reagowały na wszystkie trzy dźwięki, przy czym reakcja różniła się w zależności od rodzaju węża.

 

Tak więc pytony czarnogłowe (Aspidites) zaczęły poruszać się w kierunku źródła dźwięku. Inne gatunki - taipany (Oxyuranus), brązowe węże (Pseudonaja), a zwłaszcza śmiercionośne węże (Acanthophis), wręcz przeciwnie, próbowały się od niego oddalić.

 

Według naukowców takie zachowanie węży wynika z ich zachowania na wolności. Pytony są nocnymi drapieżnikami i nie mają konkurencji, więc są odważniejsze. Przeciwnie, tajpany są podatne na inne drapieżniki, więc wolą się ukrywać.


Głębokie trzęsienia ziemi pomogą zrozumieć skład płaszcza Ziemi

Amerykańscy naukowcy zasugerowali, że dolna warstwa górnego płaszcza Ziemi jest bardzo płynną skałą. Ekspertom udało się wyciągnąć taki wniosek, badając głębokie trzęsienie ziemi, które miało miejsce w 2018 roku w pobliżu Fidżi. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Nature.

 

Struktura Ziemi jest dość trudna do zbadania. Najgłębsza studnia umożliwiała zejście do 12 km pod ziemię. Jednak na takiej głębokości temperatura jest tak wysoka, że ​​dalsze poruszanie się jest niemożliwe, ponieważ wiertło zaczyna się topić. Dlatego naukowcy zaczęli badać propagację fal sejsmicznych, aby wyciągnąć wnioski na temat skorupy ziemskiej, płaszcza i jądra. Chociaż płaszcz stanowi większość powierzchni Ziemi, niewiele o nim wiadomo. Na przykład naukowcom nadal trudno jest określić, jak bardzo jest lepki. Jest to ważne, aby wyciągnąć wnioski na temat ewolucji całej Ziemi.

 

Naukowcy zasugerowali, że płaszcz można badać za pomocą głębokich trzęsień ziemi. Większość trzęsień ziemi opisywanych w wiadomościach uważa się za powierzchowne, ponieważ ich źródła znajdują się w skorupie ziemskiej. Ale są trzęsienia ziemi, których źródła mogą znajdować się na głębokości do 725 km. Takie trzęsienia ziemi są rzadziej badane, ponieważ ich konsekwencje są mniej destrukcyjne. W swojej pracy naukowcy skupili się na trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w 2018 roku na Oceanie Spokojnym w pobliżu Fidżi. 

 

Chociaż siła trzęsienia ziemi wyniosła 8,2, nie miało ono niszczycielskich konsekwencji, ponieważ jego źródło znajdowało się na głębokości 563 km. Naukowcy przeanalizowali dane z czujników GPS i odkryli, że nawet lata po trzęsieniu Ziemia nie przestaje się poruszać. Więc, nawet teraz wyspa Tonga nadal powoli porusza się z prędkością 1 cm / rok. Naukowcy porównali te ruchy po odkształceniu do lepkiego miodu, który po nabraniu łyżką powoli wraca do swojego pierwotnego kształtu. Geofizycy po raz pierwszy zarejestrowali taki efekt głębokich trzęsień ziemi.

 

Badając, jak Ziemia deformowała się w czasie po głębokich trzęsieniach ziemi, naukowcy doszli do wniosku, że dolna warstwa górnego płaszcza to nie skała o niskiej lepkości. Wręcz przeciwnie, jest dość płynna. Ta warstwa może rozprzestrzeniać się po całej planecie. Obecność takiej płynnej warstwy w płaszczu może wyjaśniać niektóre zjawiska, które naukowcy odnotowali wcześniej, ale których nie mogli uzasadnić za pomocą dostępnych wówczas modeli.

 

Eksperci uważają, że obecność płynnej warstwy w płaszczu może wpływać na przenoszenie ciepła w Ziemi, a także na to, jak materiały przemieszczają się między skorupą, jądrem i płaszczem w czasie.


Chiny opracowują plany megakonstelacji składającej się z 13 000 satelitów

Chiny mają nadzorować budowę i działanie narodowej megakonstelacji internetu satelitarnego poprzez koordynację działań głównych krajowych podmiotów z branży kosmicznej. celem jest stworzenie chińskiej wersji systemu bliźniaczego do amerykańskiego Starlinka. 

 

 

Ostatnie komentarze wyższych urzędników wskazują, że posuwają się naprzód plany zmiany wcześniejszych planów konstelacji przez przedsiębiorstwa państwowe sektora kosmicznego i prawdopodobnie uczynienia ich częścią większego projektu Internetu satelitarnego „Guo Wang” lub „sieci krajowej”. 

 

Zgłoszenia dotyczące alokacji widma złożone do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU) przez Chiny we wrześniu ubiegłego roku ujawniły plany budowy dwóch konstelacji o podobnej nazwie "GW" na niskiej orbicie okołoziemskiej, obejmujących łącznie 12 992 satelitów. 

Satelita Hongyan-1 przed startem w 2018 r. Źródło: CAST Źródło: CAST

Dokumenty wskazują, że GW ma składać się z podkonstelacji o wysokości od 500 do 1145 kilometrów i nachyleniach od 30 do 85 stopni. Satelity miałyby działać w różnych pasmach częstotliwości. Zostanie również utworzona firma „sieć krajowa” (Guo Wang), która będzie odpowiedzialna za ogólne planowanie i obsługę budowy satelitarnego Internetu.

 

Obie konstelacje, ogłoszone około 2018 roku, miały składać się z setek satelitów komunikacyjnych na niskiej orbicie okołoziemskiej. Od tego czasu wystrzelono kilka satelitów weryfikujących technologię. CASC, jeden z producentów urządzeń, planował umieścić na orbicie pierwszych 60 satelitów Hongyan do 2022 roku.  Komentarze sugerują, że starsze konstelacje mogą stanowić część nowego, większego projektu „sieci krajowej”.

 

Nie jest jasne, jak będzie przebiegał projekt, ale rozwój internetu satelitarnego stał się narodowym priorytetem. Chińska Narodowa Komisja ds. Rozwoju i Reform (NDRC) dodała internet satelitarny do listy nowych infrastruktur jeszcze w kwietniu 2020 r. Niedawno zatwierdzony plan pięcioletni na lata 2021-2026 i dalekosiężne cele do 2035 r. wymagają zintegrowanej sieci łączności, obserwacji Ziemi i satelitów nawigacyjnych. 

 

Chiny zbudowały już swój system nawigacji i pozycjonowania Beidou oraz rozmieszczają satelity Gaofen dla swojego chińskiego systemu obserwacji Ziemi o wysokiej rozdzielczości (CHEOS). Dodatkowo prywatne przedsiębiorstwo Galaxy Space w 202 roku uruchomiło satelitę Yinhe-1 w celu przetestowania komunikacji w pasmach Q / V i Ka. 

 

Ponieważ konstelacje, takie jak Starlink firmy SpaceX i czy brytyjski OneWeb, są już w toku, a Amazon zamawia misje rakiet Atlas 5 dla swoich satelitów szerokopasmowych Kuiper, planowana konstelacja GW jeszcze bardziej pilnie podnosi potrzebę rozwiązania problemów związanych z rozmieszczeniem megakonstelacji, w tym śmieci kosmicznych i ruchu kosmicznego.

 


Dwugłowe rekiny przerażają rybaków na całym świecie

Biolodzy morscy zauważają, że ostatnio coraz częściej pojawiają się doniesienia o pojawieniu się rekinów dwugłowych. Ludzie z zainteresowaniem reagują na wszystko, co przerażające i niezrozumiałe, więc legendy o stworzeniach, które zjadają ludzi na dwie paszcze, trafiły nie tylko do ludzi, ale także do kin. 

 

W 2012 roku na ekranach pojawił się film Threat from the Deep, w którym Carmen Electra swoimi pośladkami rozbudziła apetyt dwugłowego potwora rekina. Amerykańscy filmowcy nie poprzestali na tym i w 2017 roku zadowolili światową społeczność sagą „Atak pięciogłowego rekina”. Ale ten film jest już w kategorii science fiction, ponieważ naukowcy jeszcze nigdy nie spotkali pięciogłowego rekina. Musieli zadowolić się badaniem tylko rekinich dwugłowych bliźniąt syjamskich.

Takie przypadki nie zdarzają się zbyt często. Najnowszy raport pochodzi z 2020 roku, kiedy na Oceanie Indyjskim w pobliżu miasta Bombaj, rybak o imieniu Nitin Patil wraz ze swoim połowem wciągnął na pokład 15-centymetrowego dwugłowego rekina ostronosego.

 

Miejscowi nie jedzą, ani nie sprzedają takich wybryków natury, zwłaszcza rekinów. Więc mężczyzna tylko sfotografował to niesamowite stworzenie i wypuścił je do morza. A materiały wysłał do specjalistów z Centralnego Instytutu Badawczego Rybołówstwa Morskiego w Bombaju

 

Wcześniej, w 2013 roku, wspaniały okaz dwugłowego żarłacza wpadł w ręce naukowców, został złowiony przez rybaka w Zatoce Meksykańskiej w pobliżu Florydy. Jest też kilka przypadków opisanych, gdy dwugłowe rekiny znaleziono na etapie rozwoju prenatalnego, kiedy rybacy patroszyli matki - większość rekinów jest żyworodna. 

 

Jednocześnie nie opisano ani jednego przypadku, w którym rybacy złowiliby dorosłego dwugłowego rekina. Najprawdopodobniej anomalia spowodowana niepełnym podziałem jednego zapłodnionego jaja - jak bliźnięta syjamskie u ludzi, nie pozwala zwierzętom przetrwać przez długi czas.

Istnieje kilka hipotez wyjaśniających, dlaczego liczba doniesień o dwugłowych rekinach wzrosła w porównaniu z ubiegłym stuleciem. Możliwe, że drapieżne połowy zmniejszyły populację rekinów tak bardzo, że zmniejszyła się różnorodność genetyczna, a przypadkowa mutacja stała się bardziej prawdopodobna do skopiowania. 

 

Pewną rolę może również odgrywać zanieczyszczenie oceanów. Ale naukowcy uważają, że najprostsze wyjaśnienie jest takie, że dwugłowe rekiny stały się bardziej powszechne, ponieważ rybacy mają smartfony i łatwiej wykonać im zdjęcia. Wcześniej ich historie były postrzegane jako zwykła wędkarska lub rybacka przesada czyli po prostu kłamstwa. A teraz każdy może opublikować zdjęcie takiej ciekawostki w sieci społecznościowej.
 


Krowy w Japonii nazwano zagrożeniem dla klimatu kraju

Japońscy naukowcy pracują nad zmniejszeniem wpływu bekania krów na klimat, poinformowała 26 lutego agencja informacyjna Kyodo Tsushin.

 

Projekt, prowadzony przez Yasuo Kobayashiego, profesora w Wyższej Szkole Rolniczej na Uniwersytecie Hokkaido, ma na celu ograniczenie emisji metanu przez krowy o 80% do 2050 roku. Metan wytwarzany przez krowy, gdy 7000 drobnoustrojów w ich żołądkach rozkłada trawę i inne pasze objętościowe, jest uważany za jedną z głównych przyczyn globalnego ocieplenia.

 

Uważa się, że metan emitowany przez bekanie krów ma efekt cieplarniany około 25 razy większy niż dwutlenek węgla, a roczne emisje z jednej krowy są równoważne emisjom z 1,7 samochodu. Zespół badawczy testuje żywność, taką jak wodorosty i olej roślinny, aby znaleźć diety, które mogą być jeszcze skuteczniejsze w ograniczaniu emisji.

 

Aby określić szczytową produkcję metanu przez krowę, naukowcy planują opracować mały, cylindryczny czujnik o długości około 10 centymetrów, który zostanie umieszczony w żołądku krowy do 2030 r. w celu zbierania danych na temat aktywności drobnoustrojów.

 

Naukowcy zamierzają wykorzystać sztuczną inteligencję do analizy danych i automatycznego karmienia w optymalnym czasie, aby stłumić metan.


Biolodzy ustalili, jakie szkody wyrządzają fajerwerki naturze

Biolodzy z Curtin University w Australii odkryli, że nawet krótkie wybuchy fajerwerków mają długotrwały negatywny wpływ na dziką przyrodę. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Pacific Conservation Biology.

 

 

Autorzy artykułu przeanalizowali wpływ na środowisko obchodów Diwali w Indiach, obchodów Dnia Niepodległości w Stanach Zjednoczonych i innych wydarzeń w niektórych częściach Europy. Zazwyczaj święta, w które zwyczajowo odpala się fajerwerki, zbiegają się z okresami migracji lub reprodukcji dzikich zwierząt. W konsekwencji eksplozje mają negatywny wpływ na populację i to w dłuższej perspektywie.

 

Fajerwerki zanieczyszczają również glebę, wodę i powietrze, co ma wpływ zarówno na zdrowie ludzi, jak i zwierząt. Jak się okazuje fajerwerki na hiszpańskich festiwalach wpływają na sukces lęgowy wróbli domowych, w Kalifornii doprowadziły do ​​zmniejszenia kolonii antarktycznych kormoranów błękitnookich, a w Chile do dziwnych zachowań lwów morskich południowych podczas lęgów w tych porach roku.

 

Zdaniem australijskich ekspertów fajerwerki należy zastąpić czystszymi pokazami z użyciem dronów i światła laserowego, aby uniknąć wysoce destrukcyjnego wpływu na dziką przyrodę, zwierzęta domowe i ogólnie na środowisko.


Wideoczaty zacierają granice pomiędzy komunikacją online i offline

Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku, kiedy narodził się Internet, trudno było wyobrazić sobie, jak zmieni on nasze życie. Dziś, ponad pół wieku później, w sieci można zrobić prawie wszystko: zamawiać towary i usługi, studiować i pracować, wyszukiwać wszelkie informacje, oglądać filmy i programy telewizyjne, grać, odkrywać nowe miejsca, spotykać i komunikować się z ludźmi z niemal każdej części świata.

 

Dzisiaj chcemy skoncentrować się przede wszystkim na komunikacji. Internet naprawdę zmienił zasady komunikacji międzyludzkiej. Usunął bariery geograficzne i językowe, pozwolił użytkownikom wyjść poza standardowy krąg społeczny oraz poszerzyć horyzonty. Zwłaszcza jeśli ktoś wie, z jakiej usługi online korzystać i w jakim celu. Właśnie o tym będziemy dzisiaj rozmawiać.

Sieci społecznościowe, aplikacje randkowe i darmowe wideoczaty — które z nich wybrać, aby wygodnie się komunikować i poznać interesujących znajomych.

Z jednej strony wszystkie wymienione rodzaje platform internetowych nadają się do randek i komunikacji. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych przypadkach wybrana usługa może po prostu nie być odpowiednia. Przyjrzyjmy się temu!

Na początku XXI wieku, kiedy sieci społecznościowe były u szczytu swojej popularności, naprawdę służyły jako wspaniałe platformy do randek. W tym czasie użytkownicy chętnie się poznawali, komunikowali, umawiali na spotkania offline i nawiązywali relacje. Ale z czasem to się zmieniło. Dziś sieci społecznościowe stały się bardziej źródłem bieżących wiadomości i narzędziem do komunikowania się z osobami, które już znasz. Coraz rzadziej zawiera się tu nowe znajomości i należy brać to pod uwagę.

Aplikacje randkowe to platformy zaprojektowane specjalnie pod kątem randek. Wydaje się, że jest to najlepszy format dla tych, którzy chcą poznać nowych ludzi. Jednak w praktyce istnieje kilka kwestii dotyczących aplikacji randkowych, które uniemożliwiają nawiązanie w nich naprawdę obiecujących znajomości:

  • Większość tych aplikacji jest płatna. Bez konta premium Twoje opcje zostaną poważnie ograniczone.
  • W popularnych aplikacjach randkowych istnieje zbyt wielu oszustów, zwłaszcza od czasu pandemii Covind-19, kiedy wskaźnik oszustw w Internecie wzrósł średnio o 20%.
  • Nie każdemu odpowiada format randek w aplikacjach randkowych. Wielu uważa, że jest to ostatnia deska ratunku, tylko dla najbardziej zdesperowanych. Nie jest to oczywiście prawda, ale takich stereotypów bardzo ciężko się pozbyć.  

Nie można zaprzeczyć, że miłość, która może doprowadzić do założenia rodziny, możesz znaleźć także na portalach randkowych i w aplikacjach. Po prostu zwykle wymaga to czasu, wysiłku, a czasem pieniędzy. Dlatego jeśli uważasz, że klasyczne randki internetowe nie są dla Ciebie, zalecamy skorzystanie z alternatywy — darmowego wideoczatu.

Darmowa czatruletka to po prostu strona internetowa lub aplikacja, której główną funkcją jest łączenie losowych użytkowników za pośrednictwem wideo. Nigdy nie wiesz, z kim będziesz rozmawiać za minutę. Jest to bardzo emocjonujące i sprawia, że randki są bardziej zabawne. Jednocześnie, w zależności od wybranej witryny, możesz używać różnych filtrów i ustawień wyszukiwania, aby system znalazł dla Ciebie najbardziej odpowiednich rozmówców.

Wideoczat to świetna alternatywa dla sieci społecznościowych i aplikacji randkowych, jeśli chcesz zacząć randkować przez Internet, ale nie chcesz poświęcać na to zbyt dużo czasu, wysiłku i pieniędzy. Najważniejsze jest to, aby wybrać odpowiednią platformę internetową dla siebie.

Popularne darmowe czatruletki, które warto wypróbować

Pierwsze losowe wideoczaty pojawiły się w 2009 roku. Od tego czasu ich liczba i różnorodność stale rośnie. Dziś wybór jest po prostu ogromny. Jeśli ktoś nie zna jeszcze tego formatu, łatwo pogubić się wśród różnych opcji. Wiele osób nieświadomie wybiera tylko najbardziej znane czatruletki — Omegle i Chatroulette. Ale to nie jest właściwa decyzja, ponieważ strony te nie mogą pochwalić się ani szeroką funkcjonalnością, ani dobrym moderowaniem, ani nawet aplikacjami mobilnymi, co dla wielu osób jest niezbędne.

Jeśli zdecydujesz się skorzystać z bezpłatnego wideoczatu, aby poznać nowych ludzi, zalecamy wybranie jednej z następujących opcji:

  • Datinguspl.com — całkowicie darmowa chat roulette. Jest to wielojęzyczna platforma o dużej liczbie aktywnych użytkowników, elastycznymi kryteriami wyszukiwania i wbudowanym tłumaczem wiadomości. Tutaj można wygodnie komunikować się z ludźmi z dowolnego miejsca na świecie, nawet bez znajomości ich języka.
  • Tinychat — usługa transmisji wideo, w której można oglądać transmisje innych użytkowników lub nadawać własne. Wszystkie podstawowe funkcje są dostępne za darmo. Ale z płatnym kontem Pro, Extreme lub Gold zyskujesz jeszcze więcej funkcji oraz możliwość wyświetlania swoich transmisji jako priorytet.
  • Tango — kolejna usługa streamingowa, w której podstawowe funkcje są całkowicie darmowe. Tango ma wbudowaną walutę o nazwie Coins. Tych wirtualnych monet można używać do kupowania prezentów dla innych użytkowników. Monety można również zarabiać i wypłacać na swoje prawdziwe konto.
  • Chatous — minimalistyczny wideoczat dla smartfonów z systemem iOS i Android. Tutaj możesz czatować za darmo przez wideo, wysyłać i odbierać wiadomości oraz krótkie filmy i wyszukiwać interesujących rozmówców za pomocą odpowiednich hashtagów.
  • Bazoocam — darmowy wideoczat, który oprócz podstawowej funkcji chat roulette, oferuje również mini-gry online i oddzielną sekcję z transmisjami wideo. Oprócz tego jest to klasyczny wideoczat.
  • Bigo Live — połączenie połączenia wideoczatu online i transmisji wideo zaprojektowanej głównie z myślą o grach. Jeśli to coś dla Ciebie, Bigo Live na pewno Ci się spodoba.
  • Chatrandom — przede wszystkim darmowy wideoczat. Możesz spotykać się z nowymi osobami twarzą w twarz bez ograniczeń oraz odwiedzać tematyczne pokoje czatu. Wykupując konto premium zyskasz dostęp do osobnego wideoczatu z dziewczynami.

Radzimy wypróbować każdy z wymienionych wideoczatów, porównać dostępne w nich funkcje i odbiorców. Jest to jedyny sposób, aby wybrać najbardziej odpowiedni serwis randkowy dla siebie i poznać naprawdę interesujących ludzi. Oczywiście możesz też używać kilka wideoczatów naprzemiennie, jeśli masz ochotę spróbować czegoś nowego. To przecież całkowicie darmowe!

Podsumujmy

Losowe wideoczaty naprawdę zdołały zatrzeć granicę między komunikacją online i offline. Z jednej strony ciągle znajdują się znajomi i rozmowy. Ale z drugiej strony, możesz tu poznać osobę i jej otoczenie, usłyszeć głos, obserwować gesty i zachowanie... wszystko wygląda prawie tak, jak na żywo.

Nie twierdzimy, że wideoczat może w 100% zastąpić komunikację w rzeczywistości. Ale to chyba najlepsze „preludium” do pierwszego prawdziwego spotkania i przygotowanie do randki offline. Dlatego, jeśli szukasz wygodnego i obiecującego formatu na randki w sieci, radzimy zacząć od darmowych wideoczatów. Nie pożałujesz!


Odwiert do środka Ziemi na Atlantyku powie naukowcom o pochodzeniu życia

Kilkadziesiąt lat temu na północnym Atlantyku wywiercono studnię o głębokości 1,4 km i szerokości około 40 cm. W kwietniu tego roku wyruszy w jej kierunku nowa ekspedycja naukowa, która ma ją pogłębić kolejne 657 metrów.

 

Jak powiedzieli naukowcy masyw, w którym naukowcy zamierzają wywiercić studnię, jest oknem tektonicznym, w którym płyty tektoniczne oddalają się od siebie. 

 

W rezultacie substancja płaszcza Ziemi wydostaje się na powierzchnię. Wiercąc w tych oknach, naukowcy mogą zbadać wewnętrzną strukturę planety na podstawie próbek, których uzyskanie w innym przypadku byłoby niemożliwe.

 

Temperatura na tej głębokości może dochodzić do 200 stopni Celsjusza. Jeśli zostaną tam znalezione cząsteczki organiczne, będzie to potwierdzenie, że zmieszanie wody morskiej i minerałów, w szczególności oliwinu, pomogło powstaniu życia na Ziemi.


Wyciąg z jemioły okazał się skuteczny w chorobach onkologicznych

Preparaty z jemioły są czasami stosowane w leczeniu podtrzymującym raka, ale wciąż brakuje danych na temat ich skuteczności klinicznej. Badania kliniczne przeprowadzone na niewielkiej grupie pacjentów wykazały, że jemioła może spowolnić postęp choroby, a w niektórych przypadkach nawet zmniejszyć rozmiary guzów nowotworowych.

 

Jemioła biała (Viscum album) to wiecznie zielona roślina półpasożytnicza, którą można znaleźć na gałęziach różnych drzew liściastych, w tym w Europie. Okrągłe żółtozielone liście jemioły są szczególnie widoczne zimą wśród nagich gałęzi i czasami całkowicie pokrywają koronę drzewa żywicielskiego, z którego pobierają wodę i składniki odżywcze. Często jemioła poważnie uszkadza drzewa i dlatego jest uważana za ważnego szkodnika ogrodów i parków.

 

Jemioła od dawna stosowana jest w medycynie tradycyjnej do leczenia chorób układu nerwowego, takich jak histeria i epilepsja. Ponadto jest czasami stosowana w leczeniu pacjentów z rakiem. Dlatego autorzy nowego artykułu w czasopiśmie Cancer Research Communication zbadali wpływ dożylnego podania ekstraktu z jemioły na 21 pacjentów z opornym lub zaawansowanym rakiem.

 

Celem tego małego badania klinicznego fazy 1 była jedynie ocena bezpieczeństwa jemioły u pacjentów z rakiem i ustalenie bezpiecznej dawki. Autorzy uznali, że jest to 600 miligramów przy podawaniu dożylnym trzy razy w tygodniu. Zwiększanie dawki i przedłużanie terapii kontynuowano do wystąpienia powikłań lub przerwania leczenia z innych przyczyn, średnio przez około 15 kolejnych tygodni. W rezultacie naukowcy ze zdziwieniem zauważyli, że u pięciu pacjentów choroba ustabilizowała się i nie rozwijała się przez cały ten okres. U trzech osób guzy nawet się zmniejszyły.

 

Wynik ten z pewnością zasługuje na uwagę, choć należy go nazwać raczej skromnym. Samo w sobie nie oznacza to, że testowany lek w jakikolwiek sposób leczy raka. Konieczne będą dalsze badania, aby potwierdzić lub obalić wpływ ekstraktu z jemioły na nowotwory, a także ustalić jego mechanizmy.

 

We współczesnej onkologii stosuje się wiele metod leczenia raka, tj. chemioterapię, radioterapię i inne, ale ich skuteczność nie jest bardzo wysoka, a skutki uboczne są bardzo wyraźne. Dlatego naukowcy i lekarze wciąż poszukują nowych środków przeciwnowotworowych, także ze źródeł naturalnych.

 

„Po podaniu dożylnym jemioła wykazała akceptowalny poziom toksyczności pod względem kontroli choroby, a także poprawę jakości życia w tej grupie pacjentów leczonych jednocześnie wieloma innymi lekami przeciwnowotworowymi” – wyjaśnił dr Channing Paller.

 


Polska po wojnie

Położenie geograficzne Polski jak mogłoby się wydawać warunkuje nieuchronną konieczność ciągłej walki z dwoma sąsiadami, którzy historycznie wyrządzali naszemu krajowi sporo krzywd. Tym tokiem rozumowania, tokiem błędnym i mogącym stać się tragicznym w skutkach w przyszłości, podąża obecnie rządząca Polską ekipa polityczna.

Polityka zagraniczna Polski w Europie Środkowej dnia obecnego uwarunkowana jest zależnością od oraz wymaganiami Stanów Zjednoczonych. Krótko mówiąc: reżim warszawski oparł swoje bezpieczeństwo wyłącznie na jednym graczu – graczu, którego wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju jest uwarunkowany tylko i wyłącznie projekcją siły wojskowej, względnie tajnymi operacjami, lecz te, czego mogliśmy się przekonać w okresie po II wojnie światowej, mogą nie mieć wystarczającego wpływu na uzyskanie czy też utrzymanie przez Polskę suwerenności. Operacja „Cezary” komunistycznego ministerstwa bezpieki dowiodła, że Amerykanie za pomocą służb specjalnych nie zawsze są w tej części świata w stanie wpłynąć w korzystny dla siebie sposób na procesy polityczne czy też geopolityczne.

 

Oczywiście rewolucja Solidarności jest tego jednak zaprzeczeniem – CIA wydając (oficjalnie) 20 mln dolarów na wsparcie opozycji antykomunistycznej, spowodowała, że nasz kraj ostatecznie został wydarty z sowieckiej strefy wpływów jednak mogło się to dokonać jedynie przy sprzyjających temu okolicznościach oraz przy zmowie Amerykanów z największymi producentami ropy naftowej. Dzisiaj ci właśnie producenci, wobec uniezależniania się USA od dostaw surowców od nich, zmierzają ku sojuszom gospodarczym a także nawet wojskowym ze swoim największym partnerem w tej materii a więc Chinami. Pomimo usilnych próśb amerykańskiej administracji Arabia Saudyjska nie zgodziła się w 2022 roku na manipulacje cenami ropy naftowej na światowych rynkach, poprzez zwiększenie wydobycia, aby tym samym osłabić Federację Rosyjską, która również zmierza do integracji z arabskimi krajami OPEC, w ramach formatu OPEC+.

 

Zmniejszający się wpływ USA na reżimy, które mogą wpływać na bogactwo państwa rosyjskiego obrazuje nam, że Amerykanom nie będzie już tak łatwo, w przypadku geopolitycznego przemeblowania w Europie Środkowej, wpływać na procesy polityczne, aby niskim kosztem zrealizować tam swoje interesy, tak jak miało to miejsce na przełomie lat 80. i 90.

 

Nie należy rzecz jasna podejrzewać, że Amerykanie mają zamiar wycofać się z Europy Środkowej (m.in. z Polski) – przynajmniej jak na razie. Jednak wojna ukraińsko-rosyjska trwać wiecznie nie będzie a stworzony po niej nowy porządek światowy tak czy inaczej będzie musiał w jakimś stopniu uwzględniać interesy Rosji, której zniszczenia Amerykanie nie chcą – wszak nikt nie jest w Waszyngtonie na tyle głupi, aby oddawać syberyjskie bogactwa naturalne Chińczykom, czyniąc ich tym samym samowystarczalnymi. Tylko konieczność pozyskiwania przez Pekin surowców dla napędzania swojej gospodarki gwarantuje Waszyngtonowi stosunkowo niskie koszty zwalczania chińskich dążeń hegemonicznych, jakkolwiek Pekin je posiada, co należy rozważyć biorąc pod uwagę, że Chińczycy nigdy nie próbowali kolonialnych podbojów w skali takiej jak robili to ludzie zachodu.

 

Jeżeli wiemy więc, że wojna kiedyś się musi skończyć a ułożenie się z Rosją będzie koniecznością dla zachodu, należy zadać sobie pytanie: gdzie w takim wypadku znajdzie się miejsce dla Polski?

 

W mojej opinii Stany Zjednoczone będą za wszelką cenę chciały przedłużać wojnę ukraińską tak długo jak tylko będzie się dało. Wielokrotnie już wspominałem, że celem Waszyngtonu w mojej opinii jest przedłużanie tego konfliktu aż do czasu ostatecznego rozprawienia się z Chinami. A to trwać może jeszcze nawet dekadę lub dłużej. Jednak czas ten kiedyś nadejść musi.

 

Przyglądając się brutalizacji medialnego przekazu odnośnie prowadzenia wojny na Ukrainie przez Federację Rosyjską, należy zadać sobie pytanie: czy po wojnie aby nie zapadnie w Europie Wschodniej po raz kolejny „Żelazna Kurtyna”?

 

Na trwałym odseparowaniu Rosji od Europy zależy z całą pewnością dużo bardziej Wielkiej Brytanii niż Stanom Zjednoczonym. Ostatecznie w końcu to Londyn jest o kilka tysięcy kilometrów bliżej Moskwy niż Waszyngton. Oddanie większej przestrzeni w Europe Środkowej Rosji przez Amerykanów nie naruszy interesów bezpieczeństwa USA w takim stopniu jak interesów w tej samej materii Londynu.

 

Wpływ wywierany przez Londyn może mieć więc decydujące znaczenie na kształt świata powojennego. Innym ważnym czynnikiem-przeszkodą dla trwalszego pokoju w naszej części Europy będzie amerykański sektor zbrojeniowy. Widzimy dużą aktywność ludzi posługujących się językiem polskim, którzy w Polsce działają na rzecz tejże grupy wpływu. Biorąc pod uwagę jak wielką stratą dla militarystów amerykańskich i sprzężonych z nimi korporacji zbrojeniowych był koniec zimnej wojny, należy skonstatować, że będą oni naciskać na trwałe oddzielenie Europy od Rosji i jej sojuszników, aby utrzymać w Europie Środkowej rynki zbytu dla swoich produktów.

 

Nie należy w tej analizie pomijać całego spektrum amerykańskich elit imperialnych, które, w mojej opinii, mogą po wojnie dążyć do nowej „Żelaznej Kurtyny”, aby trwale zniszczyć Nowy Jedwabny Szlak – wielki chiński projekt geoekonomiczny, który po tym jak działa przestaną strzelać a drogi i tory kolejowe zostaną odbudowane, może nabrać nowej dynamiki. W mojej opinii Amerykanie nie mogą pozwolić aby projekt ten powstał. Nigdy.

 

Jednak należy rozważyć również inną opcję – że wraz z końcem wojny zapanuje zupełnie inny ład środkowoeuropejski, w którym Rosja powróci do łask świata zachodu, zwłaszcza zachodniej Europy. W takim wypadku nasze położenie będzie tragiczne. Samobójcza polityka stawiania wszystkiego na jedną, waszyngtońską kartę, i robienia dobrze Ameryce w zamian za poklepanie po plecach i w nagrodę wzmianki o polskich obozach śmierci w „Washington Post”, spowoduje, że w przypadku włączenia w jakimś stopniu Rosji do świata zachodniego, Polska stanie się przeszkodą dla pokoju. Tak jak już wcześniej wspomniałem, byt naszego kraju i jego istnienie obecny reżim warszawski całkowicie uzależnił od amerykańskiej projekcji siły.

 

Udział w wojnie na wschodzie, nie bezpośredni, lecz za pomocą Ukraińców, szkolonych w Polsce, uzbrajanych przez nasz kraj i przerzucanych z Polski na Ukrainę spowoduje być może trwałą wrogość elit rosyjskich do naszego kraju. Jeżeli miałaby się ziścić sytuacja, w której zachód ze wschodem pogodziłby się ponad głowami europejczyków środkowych, którzy i tak służą jednej i drugiej stronie jedynie jako mięso armatnie oraz zaplecze produkcyjne, to Polska, rozbrojona, mająca na swoim terytorium masy obcych cywilizacyjne kolonistów, zadłużona na dekady, zniszczona gospodarczo importem drogich surowców z zachodu i latami bezrefleksyjnego wspierania interesów ukraińskich, zależna od zagranicznych korporacji, które „wycinają” polską konkurencję dzięki Unii Europejskiej czy antywolnościowym ustawom polskiego parlamentu, zostałaby rzucona w paszcze lwa – lwa pod postacią czarnego orła z Berlina i złotego z Moskwy.

 

Amerykanie po wycofaniu się z Europy Środkowej zostawią z całą pewnością kontrolę nad tym terytorium Berlinowi, z którym z jednej strony bezsensownie się kłócimy, udając że wyzwalamy się od jego wpływów, z drugiej poddajemy się jego dyktatowi w ramach Unii Europejskiej. Kleszcze od wschodu z kolei zaciśnie na nas Rosja, która wejdzie w bliską spółkę z Berlinem, aby podzielić między sobą środkowoeuropejski tort.

 

W mojej opinii Amerykanie na taki układ jeszcze długo nie pozwolą. Mimo wszystko kontrola Europy Środkowej oznacza powstrzymywanie chińskiej potęgi bezkrwawym dla Waszyngtonu kosztem. Jeżeli jednak splot dziwnych zdarzeń sprawi, że będzie inaczej, wówczas scenariusz rozbiorowy, nie w sensie dosłownym lecz przede wszystkim gospodarczym, dokona się.

 

Ale nie bądźmy takimi hurraoptymistami. Poleganie na Waszyngtonie może skończyć się dla nas jeszcze gorzej niż wpadnięcie w paszcze dwóch orłów. Wszak trwanie lata czy też nawet dekady w chaosie niekończącej się wojny (zimnej bądź gorącej) osłabi nas w takim stopniu, że ojczyzna nasza nie podniesie się z tego przez kolejne dziesięciolecia od ustania dział na Dzikich Polach. A rozlew polskiej krwi, jeżeli imperium znad Potomaku i Missisipi sobie tak zażyczy, może dopełnić dzieła zniszczenia. Co jednak może nas uratować?

 

No cóż, tylko natychmiastowa zmiana elit politycznych na elity polskie, myślące po polsku, czujące po polsku i działające na rzecz Polski, może dać jakieś szanse na nie osunięcie się naszego kraju w otchłań – wszystko jedno czy otchłań wojenną czy też rozbiorową. Będąc realistą i dobrze znając metody działania sił, które dzierżą władzę nas polskim państwem od 33 lat mogę z dość dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że czeka nas otchłań wojenna (być może jednak bez bezpośredniego udziału naszych wojsk) po czym na Bugu zapadnie nowa Żelazna Kurtyna, która będzie miała na celu na kolejne dziesięciolecia odciąć europejską technologię od rosyjskich surowców i chińskiej siły roboczej. Po to, aby Eurazja nigdy się nie skonsolidowała a Waszyngton i anglosaskie imperium mogło dalej rozdawać karty na ziemskim grajdołku.

 


WHO ostrzega przed wybuchem cholery, który może dotknąć 1 miliard ludzi

Lider zespołu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) cholery i epidemicznych chorób biegunkowych, Philippe Barbosa, powiedział na briefingu w Genewie, że ponad miliard ludzi jest zagrożonych cholerą.Trzy kraje zgłosiły wybuchy epidemii.

 

WHO ostrzega przed epidemią cholery, która może dotknąć miliard ludzi.

 

Według Barbosy w 2022 r. na świecie zachorowało o 50% więcej osób niż w 2021 r. Zauważył on, że trzy kraje zgłosiły ogniska cholery, a teraz ich łączna liczba osiągnęła 22 w 5 regionach obecności WHO. Mieszkańcy 43 krajów są bezpośrednio narażeni na cholerę.

 

„Szacujemy, że ponad miliard ludzi w 43 krajach jest bezpośrednio zagrożonych cholerą” – powiedział Barbosa.

 


Tajemniczy lej krasowy powstał w tureckiej wiosce

W tureckiej prowincji Konya w centralnej części kraju powstał nagle lej krasowy o głębokości do 15 metrów. Być może zjawisko ma coś wspólnego ze wzmożeniem aktywności sejsmicznej w tym rejonie świata.

 

 

Lej o średnicy 37 metrów pojawił się na polu w pobliżu wsi Karapinar. Naukowiec Fetulla Aryk z Centrum Badawczego Obruk zauważył jednak, że nie udało się ustalić związku między tym zjawiskiem a niszczycielskim trzęsieniem ziemi w regionie, które miało miejsce 6 lutego, czy słabszymi wstrząsami wtórnymi 20 lutego.

 

Jednocześnie miejscowy mieszkaniec powiedział, że powstawanie takich kraterów w tamtym rejonie nie jest jakimś nadzwyczajnym wydarzeniem. Tym razem pecha miał jego sąsiad, którego pole zostało zniszczone.

 

Najczęściej takie zapadliska zwane tez sinkhole, powstają w regionach gdzie występuje dużo piaskowców. Skały te są łatwo wymywane przez wody gruntowe co prowadzi do powstawania podziemnych kawern. Stąd już tylko krok do powstania takich struktur.


Sztuczna inteligencja przewidziała niesamowity postęp w globalnym ociepleniu

Według najnowszych badań naukowców zaniepokojonych globalnymi zmianami klimatycznymi ludzkość nie będzie w stanie utrzymać ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza, przewidzianym w porozumieniu paryskim. Nawet w przypadku poważnego ograniczenia emisji do atmosfery próg ten zostanie wkrótce przekroczony.

 

 

Do takiego wniosku doszła też sztuczna inteligencja (AI), którą naukowcy wykorzystali do zbudowania modelu klimatu. Według ustaleń AI, w przypadku ścisłej kontroli emisji gazów cieplarnianych do atmosfery klimat na Ziemi ociepli się o 2 stopnie do 2054 roku. Ale w przypadku, gdy zanieczyszczenie pozostanie na tym samym poziomie - do 2050 r. Sugeruje to jednocześnie bezsensowność tych działań.

Naukowcy uznali, że scenariusze stworzone przez sztuczną inteligencję są znacznie bardziej pesymistyczne niż te rozważane wcześniej. Ogólnie rzecz biorąc, do końca tego stulecia średnia temperatura na planecie może wzrosnąć nawet o 5 stopni, co doprowadzi do masowego topnienia lodowców i podnoszenia się poziomu mórz.

 

Wcześniej klimatologów kompleks lodowców na Zachodniej Antarktydzie, w tym lodowiec Thwaites, podniesie poziom Oceanu Światowego o trzy metry w następnym stuleciu. 


Jak zmienić IP komputera i zabezpieczyć się w sieci?

W dzisiejszych czasach korzystanie z Internetu jest czymś powszechnym i nieodłącznym z naszego życia. Niemniej jednak, wraz z tym, jak Internet staje się coraz bardziej popularny, tak samo rośnie liczba zagrożeń, które mogą nękać nas w sieci. Jednym z najważniejszych sposobów ochrony naszej prywatności i bezpieczeństwa w Internecie jest zmiana adresu IP komputera. W tym artykule omówimy, co to jest adres IP, dlaczego warto go zmieniać i jak to zrobić za pomocą VPN.

 

 

Co to jest IP i dlaczego warto go zmieniać?

IP, czyli Internet Protocol, to unikalny identyfikator każdego urządzenia podłączonego do Internetu. Adres IP składa się z czterech liczb oddzielonych kropkami, na przykład 192.168.0.1. Adres ten służy do określenia źródła i celu przesyłanych danych w Internecie. Każde urządzenie podłączone do sieci posiada swój własny adres IP, który jest używany do identyfikacji tego urządzenia w sieci.

Istnieje wiele powodów, dla których warto zmienić swój adres IP. Jednym z najważniejszych jest ochrona prywatności i bezpieczeństwa w Internecie. Przykładowo, jeśli korzystamy z publicznego Wi-Fi, nasze dane mogą być narażone na kradzież lub przechwytywanie przez osoby trzecie. W takim przypadku zmiana adresu IP może pomóc nam zabezpieczyć nasze dane przed nieautoryzowanym dostępem.

Innym powodem zmiany adresu IP jest umożliwienie dostępu do treści, które są zablokowane w naszym regionie. W niektórych krajach dostęp do niektórych stron internetowych lub usług jest blokowany ze względów politycznych, geograficznych lub kulturowych. W takim przypadku zmiana adresu IP może umożliwić nam ominięcie blokad i uzyskanie dostępu do tych treści.

Jak zmienić IP komputera?

Istnieją dwa sposoby na zmianę adresu IP komputera: statyczny i dynamiczny. Adres IP statyczny jest przypisany do urządzenia na stałe i nie zmienia się, chyba że zmienimy go ręcznie. Adres IP dynamiczny jest przypisywany urządzeniu na czas połączenia z siecią, a po zakończeniu połączenia zostaje zwolniony. Następnie, przy kolejnym połączeniu, urządzenie otrzymuje nowy adres IP.

Jeśli chcemy zmienić adres IP komputera, możemy spróbować wyłączyć i ponownie włączyć nasze połączenie z Internetem. W niektórych przypadkach, gdy korzystamy z adresu IP dynamicznego, nasze urządzenie automatycznie otrzyma nowy adres po ponownym podłączeniu się do sieci. Jednak ten sposób nie zawsze działa i może okazać się nieskuteczny.

Innym sposobem na zmianę adresu IP komputera jest skorzystanie z Virtual Private Network (VPN), czyli wirtualnej sieci prywatnej. VPN umożliwia nam łączenie się z Internetem za pośrednictwem zdalnego serwera, co pozwala nam zmienić nasz adres IP i ukryć naszą prawdziwą lokalizację. W ten sposób nasze połączenie jest szyfrowane i chronione przed przechwytywaniem przez osoby trzecie.

VPN - co to jest i jak działa?

VPN, czyli wirtualna sieć prywatna, to połączenie zdalne, które umożliwia nam korzystanie z Internetu poprzez zdalny serwer. W tym przypadku, nasze połączenie jest szyfrowane, co pozwala na zabezpieczenie naszych danych przed nieautoryzowanym dostępem. Dodatkowo, VPN pozwala nam ukryć nasz prawdziwy adres IP i zmienić go na adres serwera VPN.

Korzystanie z VPN jest szczególnie korzystne w przypadku korzystania z publicznych sieci Wi-Fi. W przypadku korzystania z takiej sieci, nasze dane mogą być łatwo przechwytywane przez osoby trzecie, co naraża nas na ryzyko kradzieży tożsamości lub innych form oszustwa. Korzystając z VPN, nasze połączenie jest szyfrowane, co zapobiega przechwytywaniu naszych danych.

Jak korzystać z VPN do zmiany IP?

Korzystanie z VPN do zmiany adresu IP jest bardzo łatwe. Wystarczy pobrać i zainstalować aplikację VPN na naszym urządzeniu, a następnie wybrać serwer VPN z listy dostępnych. Po połączeniu z serwerem VPN nasze połączenie będzie szyfrowane i zmienione zostanie nasz adres IP.

Warto jednak pamiętać, że wybór dobrego dostawcy VPN jest kluczowy. Istnieje wiele darmowych usług VPN, jednak wiele z nich nie oferuje wystarczającego poziomu bezpieczeństwa i prywatności. Dlatego ważne jest wybranie renomowanego dostawcy VPN, który oferuje pełne zabezpieczenie i ochronę prywatności.

Zalety i wady korzystania z VPN

Korzystanie z VPN ma wiele zalet. Po pierwsze, pozwala nam ukryć nasz prawdziwy adres IP i zabezpieczyć nasze połączenie przed przechwytywaniem danych. Po drugie, umożliwia nam dostęp do treści, które są zablokowane w naszym regionie lub kraju. Po trzecie, pozwala nam korzystać z publicznych sieci Wi-Fi z większym bezpieczeństwem. Ponadto, korzystanie z VPN pozwala nam zwiększyć naszą prywatność w sieci i uniknąć niechcianych reklam ukierunkowanych na nasze zachowania online.

Jedną z głównych wad korzystania z VPN jest spowolnienie naszego połączenia internetowego. Ze względu na dodatkowe szyfrowanie i połączenie z dodatkowym serwerem, prędkość naszego połączenia może ulec znacznemu spowolnieniu. Inną wadą korzystania z VPN jest konieczność płacenia abonamentu, ponieważ większość usług VPN wymaga opłaty za korzystanie z nich.

Podsumowanie i wnioski

Zmiana adresu IP komputera jest jednym z najważniejszych sposobów ochrony naszej prywatności i bezpieczeństwa w Internecie. Istnieje wiele powodów, dla których warto zmienić swój adres IP, na przykład ochrona prywatności, umożliwienie dostępu do zablokowanych treści lub korzystanie z publicznych sieci Wi-Fi z większym bezpieczeństwem.

VPN jest jednym z najbardziej skutecznych sposobów na zmianę adresu IP i zabezpieczenie naszego połączenia. Jednak ważne jest wybranie dobrego dostawcy VPN, który oferuje pełne zabezpieczenie i ochronę prywatności. Mimo pewnych wad korzystanie z VPN jest wciąż jednym z najlepszych sposobów na ochronę prywatności i bezpieczeństwo w Internecie.