Kategorie:
Wiosną 2009 z wulkanu Redoubt na Alasce zaczęły wydobywać się dziwne dźwięki, które na początku przypominały hałas w fabrycznej hali, potem przerodziły się w krzyk, a na koniec w pisk – donosi Veczernaja Moskwa.
Po odegraniu tego „koncertu” wulkan uspokoił się na chwilę, aby po 30 sekundach wyrzucić ogromny słup popiołu na wysokość 15 kilometrów. Wszystko powtórzyło się ponad 20 razy w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Wulkaniczne brzmienie zainteresowało geologów, którzy postanowili zbadać tajemnicze, naturalne odgłosy, wydobywające się z głębi ziemi. Warto zauważyć, że przed wybuchem lokalne sejsmografy odnotowywały również niewielkie trzęsienia ziemi wielkości od 0,5 do 1,5 stopnia w skali Richtera.
Według badaczy fale sejsmiczne, generowane w okolicach wulkanu, w pewnym momencie stały się tak częste, że połączyły się w jeden dźwięk. Zintensyfikowane wstrząsy wywoływały mocną falę dźwiękową, którą ludzkie ucho odbierało, jako krzyk lub skowyt.
Eric Dunham ze Stanford University, który badał wulkaniczne „śpiewy” uważa, że zjawisko to daje nam dodatkowe informacje na temat tego, co dzieje się w środku wulkanu Redoubt. Drgania rodzą się na głębokości dwóch kilometrów poniżej powierzchni krateru w miejscu, gdzie basen magmy podłączony jest do „komina wulkanu”, a więc rury, przez którą przed wybuchem przechodzi magma.
Ponadto, istnieje hipoteza, według której następuje spadek ciśnienia w kraterze. Może to powodować przedwczesną krystalizację magmy. Dźwięki może wywoływać magma, która nie potrafi przebić się przez przeszkody na drodze do ujścia u szczytu góry. Wulkan Redoubt na Alasce wybucha dość regularnie i jest wyjątkowy ze względu na wydawana przez siebie dźwięki towarzyszące erupcjom. Powtarzają się one przed każdym wybuchem i osiągają niezwykle wysoką częstotliwość. Częstotliwość fali dźwiękowej waha się w przedziale od 1 do 30 HZ.
Komentarze
kolo21
Strony
Skomentuj