Kategorie:
Rozprzestrzenianie się w całej Etiopii amerykańskich krzewów z gatunku Prosopis juliflora grozi niedoborem świeżej wody zarówno dla ludzi, ich zwierząt domowych i upraw, jak i dla dzikich zwierząt i roślin.
W wyniku globalizacji jednym z głównych problemów środowiskowych stały się tzw. Gatunki inwazyjne - rośliny, zwierzęta i inne organizmy, które w wyniku działalności człowieka rozprzestrzeniają się w nietypowych dla siebie ekosystemach.
Ekolog Urs Schaffner z Międzynarodowego Centrum Rolnictwa i Nauk Biologicznych, wraz z kolegami znaleźli kolejny przykład negatywnego wpływu gatunku inwazyjnego. W trakcie swoich badań badali skutki rozprzestrzeniania się amerykańskiego wiecznie zielonego krzewu Prosopis juliflora w Etiopii. Pochodząca z Meksyku i południowych Stanów Zjednoczonych roślina została wprowadzona do Etiopii i południowej Afryki około czterdzieści lat temu, aby ozdobić ulice i poprawić jakość gleby. Jednak stało się poważnym zagrożeniem dla lokalnej flory i fauny. Etiopscy pasterze zaczęli nawet nazywać tę roślinę „diabelskim drzewem”.
Faktem jest, że z powodu braku naturalnych wrogów krzew zaczął rosnąć bardzo szybko. W rezultacie w regionach gdzie występował, zaczął stopniowo zastępowaćwszystkie inne rośliny. W rezultacie gleba zaczyna się degradować, a domowe i dzikie zwierzęta roślinożerne zostały pozbawione pożywienia. Liście i pędy Prosopis juliflora zawierają neurotoksyny, więc nikt ich nie zjada.
Ponadto dzięki tej roślinie w Etiopii nasiliła się epidemia malarii. Faktem jest, że podczas suszy wszystkie lokalne rośliny - źródło cukrów dla nosicieli malarii, komarów - zrzucają liście. A Prosopis juliflora ich nie wyrzuca, więc nadal dostarcza komarom pożywienie.
Ekolodzy interesują się też tym, jak ta cecha rośliny wpływa na dostępność wody w regionie. Odkryto, że każdy krzew Prosopis juliflora zużywa do 36 litrów wody dziennie, w zależności od średnicy pnia i warunków panujących w okolicy. W czasie suszy, kiedy wszystkie rodzime rośliny zrzucają liście, potrzebują jeszcze więcej wody. Wydaje się, że wodę tę czerpią z bardzo długich korzeni, które mogą wnikać w glebę na głębokość 50 metrów.
Z obliczeń naukowców wynika, że łącznie amerykańskie krzewy zużywają ponad 3 mln m3 wody rocznie! Ma to niezwykle negatywny wpływ zarówno na przyrodę, jak i na gospodarkę Etiopii. Ta woda zdaniem ekologów wystarczyłaby na utrzymanie plantacji bawełny lub trzciny cukrowej o powierzchni 460 tys. ha. Sprzedaż plonów z tych plantacji przyniosłaby około 330-450 milionów dolarów.
Sugeruje to, że walka z rozprzestrzenianiem się Prosopis juliflora jest ważna nie tylko z punktu widzenia ochrony ekosystemów i zdrowia Etiopczyków, ale także jest korzystna ekonomicznie dla władz i mieszkańców kraju. Tego rodzaju względy skłoniły już władze Republiki Południowej Afryki, gdzie ten krzew również się rozprzestrzenia, do podjęcia walki z tym inwazyjnym gatunkiem i zaangażowania w to całej populacji.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj