Prądy cyrkulacyjne w oceanie mogą się zatrzymać co grozi katastrofą

Kategorie: 

Źródło: ZmianynaZiemi

Aktywne topnienie lodu na Antarktydzie może doprowadzić do ustania wielu prądów cyrkulacyjnych w oceanach. Jakie jest niebezpieczeństwo zatrzymania tych prądów cyrkulacyjnych  i czym to grozi?

 

Topnienie lodowców Antarktydy stało się ostatnio popularnym tematem. Głównym zagrożeniem jest podnoszący się poziom wody, który może doprowadzić do zalania regionów przybrzeżnych. Według ekspertów wiele z nich może zostać zalanych do 2050 roku. Jednak ostatnie badania wykazały, że topniejące lodowce stanowią kolejny problem.

 

 Kiedy duże ilości zimnej słodkiej wody wpływają do morza, blokują prądy cyrkulacyjne pokrywające całe oceany. Znaczenie prądów cyrkulacyjnych jest nie do przecenienia, ponieważ przenoszą ciepło, węgiel, tlen i składniki odżywcze dla organizmów morskich, a także mają ogromny wpływ na klimat, a nawet poziom wody.

Bez tych prądów, głębokie oceany zaczną zagrażać życiu organizmów morskich na dużych głębokościach. Prądy ciepłej wody przynoszą również składniki odżywcze dla organizmów morskich i glonów żyjących na powierzchni.

 

Obecnie do wód Antarktydy wlewa się około 250 bilionów ton lodowatej słodkiej wody o innej gęstości niż woda słona, co może spowodować gromadzenie się bogatej w składniki odżywcze wody na głębokościach rzędu 5 kilometrów. Zmniejszenie zdolności oceanów do pochłaniania dwutlenku węgla z atmosfery spowoduje wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze i przyspieszenie globalnego ocieplenia.

Ponadto, tempo topnienia lodowców może się przyspieszyć, ponieważ brak prądów cyrkulacyjnych zmniejszy zdolność zimnej wody do mieszania się z ciepłą wodą, co spowoduje, że cieplejsza woda otoczy lodowce. Podobny proces zachodzi na Grenlandii gdzie topniejące lodowce spływają do Atlantyku co nieuchronie zaburzy prąd zatokowy - Golfsztrom - co w konsekwencji nieuchronnie doprowadzi do znacznego ochłodzenia w Europie.

 

Przyczyną zatrzymywania prądów cyrkulacyjnych jest wpływ dużej ilości słodkiej wody na ocean, powodującej zmniejszenie się gęstości wód przybrzeżnych. Woda gęsta opada na dno, a woda lekka pozostaje na powierzchni. Naukowcy ostrzegają, że region Antarktydy jest słabo zbadany, co utrudnia dokładne prognozowanie procesów. Jednakże, naukowcy są zgodni, że zagrożenie jest realne i może mieć poważne konsekwencje dla życia morskiego i klimatu na całym świecie.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika BG-OG

ZAPEWNE NIE PIERWSZY I NIE

ZAPEWNE NIE PIERWSZY I NIE OSTATNI RAZ, W HISTORII ZIEMI. TO PROCES NATURALNY. W CIĄGU OSTATNIEGO MILIONA LAT ZACHODZIŁ KILKAKROTNIE , BO PÓŁKULA PÓŁNOCNA BYŁA "KILKAKROTNIE " POKRYTA PRZEZ LĄDOLÓD. A GATUNKU LUDZKIEGO NIE BYŁO NAWET NA ZIEMI. CO , EKOTALIBOWIE ????

Portret użytkownika ​euklides

Zmniejszenie zdolności

Zmniejszenie zdolności oceanów do pochłaniania dwutlenku węgla z atmosfery spowoduje wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze i przyspieszenie globalnego ocieplenia.

No i super. Nie mogę się już doczekać aż gady nakręcające tą panikę zdechną.

Portret użytkownika SurvivorMan

No... Ale na szczęście tylko

No... Ale na szczęście tylko tych wyznających semickiego Boga znad morza martwego..
Reszta "niebiblijnego" świata będzie żyła normalnie *dirol*
Jak powiedział kiedyś pewien znany buddyjski mnich klasztoru Bodhinyana w Serpentine w Australii Zachodniej... "Kiedy już ludzi wierzących w biblijną apokalipsę, owa apokalipsa dopadnie i umrą, my przyjdziemy by zaopiekować się ich zwierzętami" *mosking*

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika syriues

Nie wydaje mi sie.Raczej

Nie wydaje mi sie.Raczej byłbym skłonny uwierzyć w wulkany i ich popiół anizeli w prądy oceaniczne.Widze tu narracje globalnego ocieplenia i winy wszystkich ludzi.a co z bogaczami,miliarderami ktorzy zniszczyli ziemie dla swoich zysków. Moze czas by im to odebrać, bo nie myślą logicznie a jedynie zachlannie.To przez nich ludzie maja mniej do wyboru ,a zwierzęta sa wyłapywane dla kości czy skór. Ta zachlannosc jest gorszą cechą nizeli zlodowacenie. 

Portret użytkownika Hathor

Ten proces zwie sie

Ten proces zwie sie
_
AMOC (Atlantycka Południkowa Cyrkulacja Wymienna)
_
I zalezy od wielu czynnikow - a jest to cykliczne zjawisko schladzania sie planety.
Ja jestem zwolennikiem, ze planeta wchodzi w epoke lodowcowa, tylko czynnik ludzki (cywilizacyjny) to przyslonil i spowolnil. Nie zapominaj, ze czlowiek pozbawil splaszczenie warstywy ozonowej, ktora przepuszcza wiele wysokoenergetycznego promieniowania do powierzchni oceanow. Gdyby nie docieralo tyle promieniowania, CO2 nie absorbowaloby tyle tego.
Sklaniam sie ku teorii potwierdzajacej, ze max sloneczne, ktore nastapi w 2026r i cykle Milinkovicia, odpowiadaja bezposrednio za ten proces.

Portret użytkownika Wiktor Wektor

To napisz list do Robin Hooda

To napisz list do Robin Hooda- odebrać bogatym i dać biednym.. tak się właśnie zaczyna komunizm. Powiedz kto powybijał niemal wszystkie bizony- jakiś bogacz ?, czy zwykli obwiesie w karabinem w łapie chcący się szybko wzbogacić. Kto niszczy ziemię..? każdy kto wywala śmieci i wylewa swoje ścieki byle gdzie, kopci dymem bo mu tak pasuje i bezmyślnie karczuje krzewy i drzewa bo mu wolno.. Nic się nie poprawi póki zwykły ludź nie pójdzie po rozum do głowy i sam siebie nie naprawi. Łatwo jest wskazać palcem - to oni są winni ! Łapczywość, zachłanność i chciwość ma każdy kto wymienia cokolwiek (np. smartfon) na lepszy, nowszy model.

Portret użytkownika Kwazar

I nie one jedne mogą skończyć

I nie one jedne mogą skończyć się katastrofą !!! Otóż Polacy ! Dzisiaj w tej wiekopomnej chwili i na drodze prosto znowu do KATASTROFY (rozbiory wasze  i takie tam inne rok 1939 guzika z pentelką) dzięki rządzącym polskawym urzędnikom :)))))))) A niejakiemu Komorowskiemu  też.  ZYSKUJECIE ! Nie przyjaciół waszych w potrzebie ale NOWYCH WIELKICH WROGÓW !!!!  Tym razem wrogami waszymi stają się Chiny !!! I to się skończy katastrofą dla WAS Polacy dzięki jaśnie WAM panującym polskawym urzędnikom. Nawet nie prróbuję życzyć powodzenia,poniważ wynik jest OCZYWISTY ! 

Portret użytkownika KittySlayer

Katastrofę już mamy tylko nam

Katastrofę już mamy tylko nam to jakimś dziwnym trafem umyka, jesteśmy przed kolejną epoką lodowcową a obecne zamieszanie, w tym i możliwe zaburzenia cyrkulacji prądów oceanicznych a nawet ich zanik to tylko taki okres przejściowy przed "the end" dla nas/ludzi ale po kolei: nie widzimy tej nadchodzącej katastrofy, bo to nie jest jednorazowe zdarzenie jak np. wybuch superwulkanu albo zderzenia z duża asteroidą czy nawet zanik prądów oceanicznych, ta katastrofa to proces rozłożony w czasie i co niektórzy bardziej rozgarnięci naukowcy czy badacze to widzą i zgodnie stwierdzają, że 

jesteśmy w trakcie 6 wymierania, które nazywane jest holoceńskim.
W XX wieku wymarło blisko 600 gatunków, zaś teraz jesteśmy w trakcie wymierania kolejnych około 600 gatunków.
To co wyróżnia obecne wielkie wymieranie od wcześniejszych to szybkość z jaką wymierają różne gatunki.

Tak duża utrata zwierząt i roślin i to w zaledwie kilkadziesiąt lat zakłóci łańcuchy pokarmowe i działanie ekosystemów, to jest taki samonapędzający się mechanizm destrukcji, dodam, że tego procesu nie da się już zatrzymać.

Jako gatunek mieliśmy niezłego farta, bo pojawiliśmy się na Ziemi w dość spokojnym okresie, nie byliśmy atakowani ogromnymi asteroidami czy masowymi erupcjami wulkanów, zatruwających powietrze i wodę. Nasza cywilizacja rozkwitła w ciepłej epoce rozdzielającej zlodowacenia trwające średnio po 100 tys. lat. 

Ale to się kończy, bo przed nami kolejna epoka lodowcowa w perspektywie kilku tysięcy lat a do tego czasu klimat będzie się ocieplał i już samo to w sobie tylko spotęguję to 6 wielkie wymieranie w trakcie którego właśnie jesteśmy.

Niefortunnie to my ludzie jesteśmy odpowiedzialni za to wielkie wymieranie i na nieszczęście na swoją własną zgubę - nie spotkałem żadnej prognozy, która przewidywałaby istnienie ludzi na Ziemi za kilka milionów lat.
A w skali Ziemi, to pojawiliśmy się zaledwie chwilę temu i za chwilę nas już nie będzie, tak że jesteśmy małym nieznaczącym epizodem w historii Ziemi i to liczonym tylko w paru milionach lat - dla porównania dodam, że krokodyle żyją na Ziemi od około 240 milionów lat i nie są to jedyne tak długo żyjące na Ziemi organizmy a my cóż jesteśmy i zaraz nas nie będzie czyli "the end"

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika Wiktor Wektor

Jak to mówią - na każdego

Jak to mówią - na każdego przyjdzie kiedyś jego kolej - i - każdy ma swoje pięć minut. Marwisz się że może nas tu nie być za kilka mln. lat ? Nasza cywilizacja trwa zaledwie od kilku tysięcy lat.. a szybki postęp techniczny od zaledwie 200 lat. Już dziś technologia rozwija swoje "gałęzie" w tak wielu dziedzinach, że kto wie co osiągniemy za kolejne 200 lat.  Może wszystko to co pokazano w serii "Star Trek" będzie dostępne i problemy świata zostaną rozwiazane ? Odpowiednio zaawansowana technologia w niczym nie różni się od magii i może zaradzić temu co dziś uważamy za nieuchronne. Wyobraź sobie system planetarnego kontrolowania pogody.. i już machamy na pożegnanie epoce lodowej. System anty uderzeniowy chroniący przed upadkiem meteorytu, asteroidy itd. ... los dinozurów nam nie grozi. I wogóle wszystkiemu co tylko da się wyobrazić można zapobiec dysponując odpowiednio zaawansowaną technologią, łącznie z niedołęstwem, chorobami itd. W średniowieczu mawiano: Bóg dał - Bóg wziął ,-itd. A my żyjemy w przede dniu osiągnięcia możliwości dajacych nam pełną kontrolę nad życiem i planetą.. nie będzie tak źle !

A w kwestii wymierania.. czemu służy tak duża różnorodność zwierząt i ekosystemów ? Utrzymaniu przyjaznego środowiska naturalnego dającego najlepsze szanse na przetrwanie gatunkowi wyżej rozwiniętemu czyli nam. A my już przestajemy być od tej pierwotnej natury zależni. Dziś ludzkość może sobie żyć na obcej planecie w niemal zupełnym "osamotnieniu" bez większości zwierząt bo mamy wiedzę i technologię, więc wymarcie obecnych gatunków może też być reakcją naturalną na zasadzie -usuwamy to co już nie jest niezbędne. Wszystko wskazuje na to że ewolucja kieruje ludzkość w jakimś konkretnym kierunku, który w perspektywie ma nas wyzwolić z "kołyski" natury. Mogło być tak, że dinozaury zostały eksterminowane przez "kosmiczną mądrość" bo nie rokowały do dalszego rozwoju i musiały zrobić miejsce innym gatunkom z większym potencjałem. Co więc należy robić ? Zatroszczyć się oto by być godnym przetrwania - na zasadzie: nie troszcz się o ordery lecz oto by być orderów godnym. 

PS. Wszystko musi być w równowadze, plus i minus, dobro i zło, światło i ciemność, pesymizm i optymizm.. coś się kończy - coś zaczyna.  Smile

Skomentuj