Kategorie:
Po zestrzeleniu rosyjskiego bombowca nad Syrią świat wstrzymał oddech. Po raz pierwszy w historii lotnictwo państwa NATO strąciło rosyjski samolot wojskowy. Tymczasem odpowiedzialni za to Turcy nie zamierzają przepraszać, co więcej prezydent Erdogan oświadczył, że za zestrzelenie Su-24 to im należą się przeprosiny od Rosji.
Działanie Turcji jest delikatnie mówiąc kontrowersyjne. Prezydent Erdogan wyraźnie dąży do wywołania wojny światowej. Trudno nie zauważać bezczelnego prowokowania atomowej potęgi jaką nadal pozostaje Rosja, przez człowieka, któremu chyba wydaje się, że jest Sulejmanem Wielkim a Imperium Osmańskie nadal istnieje. Może się to jednak okazać bardzo niebezpieczna gra.
Nie słychać też słów ubolewania ze względu na incydent ze strony Pentagonu, a Rosjanie twierdzą, że Amerykanie znali dokładnie plany lotu tego feralnego Su-24, bo w ramach kooperacji dane zostały dostarczone wcześniej. Można nawet zasugerować, że to Amerykanie mogli wcześniej przekazać te dane Turkom, którzy po prostu zaczaili się na rosyjski samolot i zestrzelili go, a jako powód podali, że przez 17 sekund doszło do wtargnięcia w turecką przestrzeń powietrzną.
Wszyscy dobrze wiedzą, że nikt o zdrowych zmysłach nie zestrzeliwuje takiego samolotu, zwłaszcza nad terytorium obcego państwa. Wcześniej zresztą ci sami Turcy, wielokrotnie latali bez pozwolenia nad Syrią i bombardowali znienawidzonych Kurdów opowiadając oficjalnie jak to strasznie atakują ISIS. I nie były to bynajmniej sekundy, a godziny lotu.
Prawda jest taka, że obecnie Turcja, oprócz Arabii Saudyjskiej, jest największym Państwa Islamskiego. Jako cichy sojusznik Turcy rozkręcili interes polegający na barterze. Ropę kradzioną w Iraku i w Syrii, wymieniają na broń. Innymi słowy nie tylko nie zwalczają, ale wręcz pozwalają na ekspansję Kalifatu. Według rosyjskich mediów w proceder upłynniania ropy jest zamieszany syn prezydenta Turcji, który potem odsprzedaje ją z zyskiem dalej w świat.
Rosjanie konsekwentnie bombardują wszelkie instalacje naftowe ISIS, oraz konsekwentnie atakują konwoje z ropą jadące do Turcji i z bronią nazywaną Syrii. To bardzo dziwne, że w mediach nikt nie mówi też o odkryciu tureckich dziennikarzy, którzy w reportażu, narażając życie pokazali, że tak zwane transporty humanitarne do Syrii to tak naprawdę zakontraktowane dostawy broni dla dżihadystów. Od wczoraj w wyniku uderzeń rosyjskiego lotnictwa na konwoje zginęło przynajmniej kilkunastu Turków.
Przeświadczony chyba o swej potędze prezydent Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że lepiej będzie jeśli Rosja "nie będzie igrać z ogniem". Trzeba przyznać, że pokłady bezczelności tureckiego przywódcy są niewyczerpalne. Czy prezydentowi Władimirowi Putinowi wystarczy cierpliwości czy też wkrótce Turcy wplatają nas w wielką wojnę, która może znowu zniszczyć nasz kraj i wybić większość populacji?
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj