Sonda Chang'e-5 znalazła ślady nieznanych wcześniej starożytnych erupcji wulkanów na Księżycu

Kategorie: 

Źródło: CNSA

Chińscy planetolodzy odkryli w próbkach księżycowych skał z sondy Chang'e-5 kilka fragmentów minerałów egzotycznych dla Księżyca, które zawierają ślady całej serii księżycowych erupcji wulkanicznych, o istnieniu których geolodzy wcześniej nie wiedzieli. Odkrycia naukowców zostały opublikowane w artykule w czasopiśmie Nature Astronomy.

 

Znaleziono siedem cząstek egzotycznych skał księżycowych w próbkach najmłodszych księżycowych bazaltów przywiezionych na Ziemię przez sondę Chang'e-5. Fragmenty te dostały się do Oceanu Burz z innego regionu Księżyca, oddalonego o 50-400 kilometrów od lądowiska aparatu. Zawierają ślady nieznanej wcześniej serii erupcji wulkanów, których magma miała unikalny skład chemiczny.

 

W listopadzie 2020 roku z kosmodromu Wenchang na wyspie Hainan wystartowała rakieta nośna Long March 5. Wysłała ona na Księżyc aparat Chang'e-5, który wrócił na Ziemię około 23 dni po wystrzeleniu, zbierając około 2 kg księżycowej skały do ​​badań przez specjalistów ChRL zarówno do celów naukowych, jak i do projektu przygotowania do budowy baza naukowa. 

 

Zespół chińskich planetologów kierowany przez Liu Jianzhonga, profesora Instytutu Geochemii Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie, znalazł ślady nieznanej wcześniej serii erupcji wulkanicznych na Księżycu około 2 miliardy lat temu w próbkach skał z Chang 'e-5. Naukowcy dokonali tego odkrycia, badając strukturę i skład ponad 3000 maleńkich fragmentów skał zebranych przez chińską sondę.

 

Przeprowadzając tę ​​analizę, geolodzy stwierdzili, że w próbkach gleby było jednocześnie siedem cząstek, które nie były podobne pod względem koloru, kształtu i innych właściwości do typowych skał z regionu Oceanu Burz, gdzie chińska sonda księżycowa wylądowała w grudniu 2020. Zmusiło to naukowców do szczegółowego zbadania składu chemicznego i mineralnego tych fragmentów.

 

Późniejsza analiza tych ziaren wykazała, że ​​należą one do siedmiu różnych rodzajów egzotycznych skał księżycowych, których najbliższe odpowiedniki znajdują się w odległości 50-400 kilometrów od strefy lądowania Chang'e-5. Jak sugerują naukowcy, te egzotyczne skały zostały wyrzucone w odległej przeszłości przez uderzenia asteroid z tych rejonów Księżyca, gdzie takie minerały występują, po czym ich cząstki spadły na powierzchnię satelity Ziemi w miejscu, gdzie zostały następnie zebrane przez Chińska sonda.

 

Niektóre z tych cząstek, zdaniem naukowców, są pochodzenia wulkanicznego, podczas gdy mają niezwykle nietypowy skład chemiczny, nietypowy dla wszystkich innych znanych próbek księżycowych skał wulkanicznych. Sugeruje to, że zostały wygenerowane przez nieznaną wcześniej serię starożytnych erupcji wulkanicznych na Księżycu, których magma i lawa miały unikalny zestaw właściwości.

 

Planetolodzy mają nadzieję, że późniejsza analiza próbek z Chang'e-5, a także dostarczenie nowych próbek gleby z Księżyca na Ziemię, pomoże im znaleźć inne ślady tych erupcji i wulkanów, które do nich doprowadziły. Ich analiza pomoże planetologom uzupełnić obecne wyobrażenia badaczy o tym, jak wnętrze Księżyca ochłodziło się i "zmieszało" po zderzeniu jego przodka z naszą planetą.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika gnago

Na pewno erupcji

Na pewno erupcji wulkanicznych nie okładania powierzchni Kisęzyca bombardowaniem ładunków jądrowych? Bo Syberia i  Dekan to brak śladó dostatecznie wielkeigo bolidu/dow co wbił się w satelitę po przeciwnej stronie

Portret użytkownika Dr. Pająk

Kiedyś jak nie było cgi, cały

Kiedyś jak nie było cgi, cały ten szajs musiał być tworzony, budowali rakiety puszczali że niby zawozi sondę. Potem wszystko lądowało w oceanie na trujkącie bermudzkim tam jest to podwodne złomowiski.

Bajka biznes doskonały, wiadomo że potem publikuje się i ogłasza sukcesy naukowe a tymczasem sąda jest na śmietniku prawdopodobnie.

A teraz mamy CGI elon puszcza rakiety ale w pamięci komputera, czasem dla widzów zrobią jakomś rakietę to puszczą ją sobie dla reporterów żeby fotki porobili i poklaskali w dłonie łaaaaaaaa kurde udało się skaczemy, wyjemy, wielkie emocje są pokazywane. Ruskie też uczesniczyli w tym cyrku, budowali makiety wachadłowców i udawali że latają w kosmos, to jest pewnik sam widziałem jak małolaci wdarli się pokryjomu na kosmodrom i pokazali co tam jest, wszystko badziew fotomontarz.

Portret użytkownika Zorro

No i takie cepy jak ty, po

No i takie cepy jak ty, po zawodówce, którzy nawet nie znają ortografii wiedzą o lotach kosmicznych, polityce, ekonomii, inżynierii więcej niż sami naukowcy. Zaiste, że marnuje się taki talent.

Oczywiście ostatnie zdanie to ironia, przygłupie.

Portret użytkownika Adrian Pałka

Ta sonda już dawno na

Ta sonda już dawno na śmietniku leży, amerykanie zapłacili miliardy na ten kawałek śmiecia, to teraz pajace z nasa będą co kawałek ogłaszać kolosalne sukcesy sondy. Ściema idealna. No kurde dajcie mi ten interfejs komunikacyjny i ja też bym pogadał z sondą. Gówno nie możecie wysłać sygnału radiowego z jednego końca ziemi na drógi a klepiecie bajki że możecie komunikować się na miliony kilometrów.

Bajki dla dużych dzieci. Jeden kosmonauta oświadczył że mają problemy komunikacyjne  a na księżyc chcą latać, niedługo po tym jakoś tak sam się zabił:)

 

Portret użytkownika Miku Kaczu

Na wiki piszą że często sondy

Na wiki piszą że często sondy mają na pokładzie po kilka kamer wysokiej rozdzielczości a nam wciąż od 20 lat pokazuje się badziewne grafiki komputerowe. Na przykład clementine miała aż 6 różnych kamer. No niech mi jakś tęgogłowy nadworny naukowiec wyjaśni dla czego tak jest ?

Wszystkie agencje kosmiczne należą do spisku, a te śmieszne podziały na wschód i zachód to pic na wodę fotomontarz, cienkie science fiction. Lema to przynajmniej się czytało wspaniale, to był wypas.

Jak oglądam te nagrania niby z ISS z kosmosu, to oni tam mają ostrą bekę, rżeją z widzów aż ich bebechy bolą, na linkach wiszą robią fikołki żeby cimniok myślał że oni są w kosmosie na orbicie, a ja ci potem patrzę a tu kurwa film z usa z ISS kurwa na ziemi cała makieta, wszystko tak samo jak "na orbicie" i tam nagrywają, oczywiście tłumaczą że to objekt ćwiczebny a jak.

pozdrawiam naukową pelikanerię Smile

 

Skomentuj