Tusk poinformował, że i tak musimy przyjąć GMO

Kategorie: 

surviving-hard-times.com

Polska musi przyjąć GMO, a właściwie już trochę przyjęła, na przykład na rynku pasz. Oczywiście argumentacja dlaczego Polska musi, jest łatwa do przewidzenia. Nie możemy zabronić GMO, ponieważ uniemożliwia nam to prawo unijne. Premier Tusk, jak sam mówi, może i by chciał, ale nie może, bo ma związane ręce.

 

Wypowiedzi premiera towarzyszą procedowaniu w Sejmie poprawionej przez Prezydenta Komorowskiego Ustawy o nasiennictwie. Jakoś trudno sobie wyobrazić Prezydenta Komorowskiego, jako chroniącego Polskę przed GMO, ten postój ustawy umożliwił rozpoczęcie drugiej fazy lobbingu na rzecz możliwości rozkręcenia przez koncerny biotechnologiczne gorączki GMO w naszym kraju.

 

Przypomnijmy, że w krajach, w których operuje Monsanto, wiodący dostawca nasion GMO, korporacja uważa nasiona za swoją własność intelektualną strzeżona patentem. Każdy rolnik podpisuje dokument, w którym zobowiązuje się do nie obsiewania pola pozyskanym w uprawie nasieniem roślin. Monsanto wynajmuje detektywów, którzy ścigają rolników nawet wtedy, gdy znajdą fragment pola z roślinami odpowiadającymi ich opatentowanemu genotypowi. Często są to rośliny wiatropylne, więc istnieje ryzyko samo zapylenia a wręcz skażenia zmutowanymi roślinami tych zdrowych a to dodatkowo będzie wystawiało rolnika na odpowiedzialność karną.

 

Premier Tusk stwierdził, że Polska nie powinna się stać państwem, które promuje takie rozwiązania, ale raczej takim, które poszukuje ostrożnych rozwiązań, które pozwolą wyeliminować problemy wynikające z modyfikacji genetycznych. Premier dodał, że uważa, iż wokół GMO narosło wiele szkodliwych "mitów i nieporozumień" a sprawa jest wyzwaniem cywilizacyjnym.

 

Tusk intuicyjnie skojarzył sprawę GMO z ACTA sugerując podobny stopień społecznej świadomości i zorganizowania obywatelskiego. Skojarzenie z ACTA jest bardzo słuszne, bo wprowadzenie opatentowanych nasion  spowoduje, że ACTA zaczną obowiązywać również na rynku nasiennictwa.

 

Już w tej chwili w Polsce nie da się kupić paszy dla zwierząt nieopartej o GMO. Rolnicy z hodowli ekologicznych sprowadzają pasze z Niemiec. Istnieją też wątpliwości czy uprawy GMO nie są przypadkiem i tak obecne na naszych polach. Wiele hektarów kukurydzy wygląda jak GMO, są tam prowadzone specjalne opryski przypominające proces technologiczny zasiewu nasion typu Rundap Ready, czyli zasiew oprysk, porażenie wszystkiego, co rośnie oprócz kukurydzy.

 

Przytaczaliśmy już kiedyś historię rolnika z Mazur, który chciał ulżyć żonie i w przydomowym ogródku spryskał tym środkiem, który wraz z nasionami kukurydzy kupuje się w "Centrali". Skutek był taki, ze wszystko, co urosło było bardzo mizerne albo nie urosło wcale. Takie efekty może dawać glifosat stosowany też w Rundapie albo też jakaś forma pochodna tego herbicydu. Takie obserwacje powodują, że warto sobie zadać pytanie czy tego GMO przypadkiem już tu nie ma a to, co próbują zrobić w ustawie o nasiennictwie jest po prostu przyklepaniem istniejącej sytuacji.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Judyta

Ciekawy temat zastępczy! Skąd

Ciekawy temat zastępczy!Skąd w soli kopalnej mogłyby się wziąć dioksyny? Naturalna, nie warzona (przekrystalizowana) sól kopalna polecana jest jako zdrowe źródło naturalnych mikroelementów. Robienie sensacji z tego procederu służy zakamuflowaniu ważniejszych problemów. Wkrótce, oprócz GMO będą nam zagrażać dioksyny w wodzie pitnej na terenie całego kraju, jak miliony ton chemikaliów będzie wpompowane w ziemię przy wydobyciu gazu łupkowego.Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących!Maximus

Portret użytkownika Judyta

Witaj gambi! Problem jest w

Witaj gambi!Problem jest w tym, że nie wystarczy umieć czytać ze zrozumieniem, bo nie zawsze to co pisze jest prawdą. Tu mamy klasyczny przykład manipulowania społeczeństwem. Powiedzieć pół prawdy, albo prawdę odwróconą. Mądry nie zauważy, a głupi pomyśli, że tak ma  być. Chlorek sodu w postaci kopalnego minerału, albo rozpuszczony pod ziemią w postaci solanki, jest tanim surowcem przemysłowym, między innymi do produkcji sody. Powstaje przy tym kłopotliwy odpad - chlorek wapnia. Częściowo jest on przerabiany i ma dość dużo zastosowań. Możesz poczytać o tym (ze zrozumieniem) np tutaj:  http://www.chlorekwapnia.eu/. Na pewno są produkcje przemysłowe, gdzie odpadem jest chlorek sodu, czy solanka, ale dlaczego reporterzy TVN nie zadali sobie trudu, aby wyśledzić prawdziwe pochodzenie tej soli przemysłowej, tylko szyją kłamstwo grubymi nićmi?Jeśli serwowana nam przemysłowa sól jest czystą i ekologiczną kopaliną, to po co te sensacje. Wystarczy tylko sprawdzić prawidłowość podatków i podziwiać spryciarzy. Jeśli jest to trujący odpad przemysłowy, to można to było sprawdzić w ciągu kilku godzin, zamknąć zbrodniarzy i wtedy ze zgrozą pokazać społeczeństwu, jak nas truli. Przedstawienie tej historii w formie zagadki jest typowym zagraniem mediów na odwrócenie uwagi społeczeństwa od ważniejszych problemów, na przykład GMO, czy realnego zagrożenia, nieodwracalnego zatrucia środowiska przy wydobywaniu gazu łupkowego.Pozdrawiam.Maximus

Portret użytkownika Judyta

Lenin takich ludzi, którzy

Lenin takich ludzi, którzy nie byli analfabetami, bo umieli przeczytać jego hasła i wcielali je w życie, nazywał pogardliwie "pożytecznymi idiotami"."takitam" poczytaj sobie z techologii chemicznej o procesach chemicznych, o produktach ubocznych, o produkcji sody i produkcji PCV. W obu tych przemysłach sól jest substratem, a nie produktem ubocznym procesu technologicznego. Sól kopalna nie jest wystarczająco czysta do potrzeb technologicznych, a jest tak tania, że nie opłaca się jej rozdzielać do końca od naturalnych zanieczyszczeń. Oczyszczenie tej soli przez krystalizację nie wprowadza żadnych nowych zanieczyszczeń, tylko zwiększa stężenie naturalnych domieszek. Teraz już po tygodniu od wykrycia afery wciąż nie wykryto szkodliwego działania tej soli na organizm ludzki (jedynie na podeszwy butów i opony samochodowe). Największą szkodą, jaką wywołał ten proceder, jest ogromny szum medialny tłumiący realne i nieporównywalnie większe zagrożenie, jakim jest wprowadzanie śmiercionośnego GMO.Maximus

Portret użytkownika drzejlowski

Jajka, któresą moim

Jajka, któresą moim podstawowym pożywienim są dostępne w sklepach od wczoraj po 74 gr/szt....Proponuję zapłacić płemiełowi 1,48 zł i obciąć mu jego dwa... puki nie zdrożeją bardziej...

Strony

Skomentuj