Październik 2022

Naukowcy odkryli, jak surferzy pomagają ratować rekiny

Rekiny od czasów starożytnych miały trudne relacje z ludźmi, ale obecnie wiele gatunków tych ryb jest na skraju wyginięcia, więc nie mogą przetrwać bez ludzkiego wsparcia. Jednak drapieżniki te cieszą się złą opinią wśród ludzi, zwłaszcza tych, którzy nie mają do czynienia z żywymi rybami. Ale co surferzy myślą o niebezpiecznych sąsiadach, którzy regularnie dostrzegają ich złowrogie płetwy na falach?

 

Rekiny są chyba najbardziej niesławne wśród życia morskiego: filmy „Szczęki”, „Otwarte morze”, „Niebieska otchłań” – wszystkie one pielęgnują w widzach głęboki strach przed tymi zębatymi drapieżnikami. Tak więc programy ratujące i chroniące rekiny prawie nie przemawiają do opinii publicznej.

 

Tymczasem stan populacji wielu gatunków rekinów, w tym słynnego białego rekina, pozostawia wiele do życzenia: ich łączna liczebność to zaledwie kilka tysięcy osobników, a bez ścisłego zakazu strzelania i łapania w sidłach te wspaniałe zwierzęta morskie są skazane na zagładę do wyginięcia. Aby zmienić sytuację, musimy przede wszystkim przezwyciężyć negatywne nastawienie mieszkańców do rekinów, udowodnić, że ludzie i rekiny mogą się dogadać na tej samej planecie. I wydaje się, że pierwszymi, którzy to zrozumieli, byli surferzy.

 

Naukowcy z University of South Australia odkryli, że ankietując 391 surferów z 24 krajów (w większości Amerykanów), około połowa z nich przynajmniej raz widziała rekina podczas surfowania, ale tylko 17 procent stwierdziło, że albo oni, albo ktoś, kogo znali, został ugryziony przez rekina . Co więcej, 60 proc. przyznało, że w zasadzie nie boi się tych zwierząt, a kolejne 44 proc. stwierdziło, że nawet pojawienie się drapieżnej ryby przy brzegu nie powstrzyma ich przed wejściem do wody.

Ciekawe, że pomimo „krwawej” reputacji stosunek ofiar rekinów do ofiar ludzkich jest nieporównywalny: co roku na całym świecie umiera mniej niż dziesięć osób od ukąszeń tych ryb (dla porównania, co roku tonie około 236 tys. osób ), ale ludzie „w odpowiedzi” niszczą do 100 tysięcy rekinów, a już jedna czwarta ich gatunków jest na skraju wyginięcia.

 

Naukowcy uważają, że większość tych zabójstw jest nieuzasadniona: to prawdziwy akt nieświadomej agresji, a praca z opinią publiczną wymaga wiele wysiłku, aby ostatecznie zniszczyć straszny wizerunek rekinów, pielęgnowany przez Hollywood. Być może postawa surferów odegra znaczącą rolę w „punktach zwrotnych”: jednak ci ludzie częściej niż inni wchodzą w interakcję z rekinami, a inni powinni się od nich uczyć, jak, najeżdżając inne siedlisko, nie szkodzić ich pierwotnym właścicielom .

 

Może w przyszłości człowiek nauczy się, jak prawidłowo zachowywać się w obcym domu, a wtedy „główne ofiary” hollywoodzkich hitów – nurkowie, surferzy i zwykli wczasowicze – będą mogli spokojnie pływać obok wspaniałej ryby drapieżnej ich sprawa.


Jak przygotować samochód do podróży wakacyjnej z dzieckiem?

Podczas planowania wyjazdu razem ze swoimi dziećmi, powinno się do niego odpowiednio przygotować. Jest to niemałe wyzwanie zarówno dla samego kierowcy, jak i młodszych pasażerów, dlatego dbałość o bezpieczeństwo jest w tym przypadku priorytetowa. Jak więc należy przygotować samochód do podróży wakacyjnej razem z dzieckiem?

 

Dobry stan techniczny i bezpieczne wnętrze auta

Dokładne sprawdzenie pojazdu przed dłuższą podróżą to must-have bezpieczeństwa dla pasażerów oraz kierowcy. Szczególnie ważne jest to w przypadku podróżowania z dzieckiem. Przed wyjazdem koniecznie należy sprawdzić stan wycieraczek, oświetlenia czy oleju oraz uzupełnić płyn do spryskiwaczy. Równie istotna jest kontrola stanu opon — warto, w przypadku potrzeby, wymienić opony na nowe.

Wnętrze auta również podlega kontroli przed każdą wycieczką. Czysty i zadbany samochód wpłynie pozytywnie na klimat podróży oraz sprawi, że dziecko będzie się czuło komfortowo i przyjemnie. Przed wyjazdem powinno się dokładnie oczyścić wnętrze pojazdu oraz usunąć wszystkie zbędne przedmioty. Warto dokładnie przejrzeć wszystko to, co znajduje się we wnętrzu samochodu, ponieważ nie wiadomo czy dziecko nie sięgnie po coś, czym może zrobić sobie krzywdę. Można również zablokować okna oraz drzwi od strony siedzenia dziecka, zapobiegając tym samym niekontrolowanym sytuacjom. Pomocne będą również organizery, w których da się umieścić niezbędne podczas podróży z dzieckiem przedmioty, takie jak przekąski, zabawki, chusteczki nawilżane i wiele innych.

Zadbaj o bezpieczeństwo

Fotelik samochodowy to kolejny istotny element podczas wycieczki z dzieckiem. Należy pamiętać, że dzieci, które nie osiągnęły jeszcze 150 cm wzrostu, trzeba przewozić w odpowiednio dobranym foteliku. Gwarancją wysokiego poziomu bezpieczeństwa jest dobre zamocowanie fotelika w aucie oraz przypięcie dziecka pasami. Zakup fotelika nie jest prostą sprawą i należy na to przeznaczyć co najmniej kilkaset złotych. Foteliki najbardziej popularnych marek znajdziemy w wyspecjalizowanych sklepach jak np. w Boboking - https://boboking.pl/fotelik-dzieciecy. Wiadomo, że podczas zakupów staramy się oszczędzać, najbardziej jak możemy, jednak w przypadku wydatków, takich jak foteliki samochodowe, chodzi o zdrowie i życie dzieci.

Trzeba wiedzieć również, że nie każdy fotelik będzie odpowiednio dostosowany do budowy ciała, wagi czy wzrostu dziecka, dlatego zakup fotelika nie może być decyzją pochopną. Dodatkowo nie każdy model będzie kompatybilny z danym samochodem. Warto więc podczas zakupu dobrze się zorientować, czy fotelik będzie mógł być zamontowany w pojeździe, w którym chcemy przewozić dziecko.

Kiedy jest czas na wymianę fotelika dziecięcego?

Foteliki samochodowe spełniają dobrze swoją funkcję tylko wtedy, gdy są dobrze dopasowane do postury dzieci. Każde dziecko różni się między sobą tempem wzrostu oraz masą ciała, dlatego należy sugerować się tymi czynnikami podczas wyboru odpowiedniego modelu fotela. Zmiana fotela jest również niezbędna w momencie, gdy waga dziecka przekracza limit danego produktu.

W przypadku fotelików z grupy 0+, czyli najczęściej będą to foteliki z bazą isofix https://www.abcgps.pl/fotelik-z-baza-isofix, czynnikiem przemawiającym za zakupem nowego modelu, jest moment, gdy nie da się dziecka poprawnie zapiąć lub jego główka zaczyna wystawać poza krawędź fotelika. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w okresie zimowym pasy mogą wydawać się zbyt krótkie przez grube ubranie dziecka, dlatego warto wtedy zdjąć ubranka i sprawdzić, czy pasy się zapinają.

Przewożąc starsze dzieci (głównie dotyczy fotelików z wyższych grup) należy sprawdzić, czy linia oczu dziecka nie wystaje poza górną krawędź oparcia. Jeśli zagłówek jest maksymalnie wyciągnięty do góry i jego regulacja nic nie zmienia, konieczna jest wymiana fotelika na inny model.


Dietetycy wskazali produkty, które redukują stres i poprawiają sen

Naukowcy z University College Cork wykazali, że codzienne spożywanie większej ilości sfermentowanej żywności i błonnika przez zaledwie cztery tygodnie może znacznie zmniejszyć stres. Wyniki opublikowano w APC Microbiome Ireland.

 

W badaniu wzięło udział 45 zdrowych osób w wieku od 18 do 59 lat, które spożywały stosunkowo mało błonnika. Uczestnicy diety kontrolnej na początku badania otrzymywali jedynie ogólne porady żywieniowe. Drugiej połowie pacjentów przepisano dietę bogatą w sfermentowaną żywność.

 

Zalecono im spożywanie 6-8 porcji owoców i warzyw o wysokiej zawartości błonnika (cebula, kapusta, jabłka, banany i owies) dziennie, 5-8 porcji zbóż dziennie, 3-4 porcje roślin strączkowych tygodniowo i 2 -3 porcje produktów fermentowanych dziennie (kimchi, kapusta kiszona, kefir i kombucha).

 

Badanie przeprowadzone cztery tygodnie później wykazało, że uczestnicy diety oceniali swój stres jako niższy. Efekt ten był tym silniejszy, im bardziej uczestnicy ściśle przestrzegali diety. Co ciekawe, jakość snu poprawiła się w obu grupach, chociaż osoby na diecie psychobiotycznej odnotowały większą poprawę snu.

 

Badania z ostatnich dziesięcioleci pokazują, że dieta może mieć ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne, a nawet zmniejszyć ryzyko wielu powszechnych chorób psychicznych. Jednym z wyjaśnień tego efektu może być połączenie między mózgiem a mikrobiomem jelitowym, które nieustannie wymieniają między sobą sygnały.


Szwedzcy archeolodzy znaleźli zatopiony okręt wojenny z XVII wieku

Szwedzcy archeolodzy morscy znaleźli bliźniaczy statek z XVII-wiecznego okrętu wojennego Vasa, który zatonął podczas dziewiczego rejsu. Informacje na ten temat publikuje Szwedzkie Muzeum Zatopionych Statków.

 

Znaleziony statek Applet został zwodowany w 1629 roku. Został zbudowany przez tego samego stoczniowca, co słynna 69-metrowa Vasa, która miała na pokładzie 64 działa, gdy zatonęła w pobliżu Sztokholmu.

 

„Byliśmy zaskoczeni, gdy zobaczyliśmy podobny wrak do Vasa” – powiedział Jim Hansson, archeolog morski w muzeum.

 

Hansson zauważył, że konstrukcja i wymiary wydają się „bardzo znajome”, co daje nadzieję, że może to być jeden z siostrzanych statków Vasy.

 

Wrak statku znaleziono już w grudniu 2021 r. Wiosną 2022 r. przeprowadzono dokładniejsze oględziny, podczas których odkryto szczegóły, które wcześniej widziano tylko na Vasie. Muzeum podało, że szczegóły techniczne, a także pomiary i próbki drewna potwierdziły, że rzeczywiście jest to Applet.

 

Statek Vasa został nazwany imieniem jednego z królów szwedzkich, miał służyć jako symbol ówczesnej potęgi militarnej Szwecji, ale w 1628 roku wywrócił się po przepłynięciu nieco ponad tysiąca metrów. O statku zapomniano po tym, jak w XVII wieku uratowano większość jego cennych armat z brązu. Pod koniec lat pięćdziesiątych okręt został ponownie znaleziony w bezpośrednim sąsiedztwie portu sztokholmskiego.

 

Jednostka została podniesiona z wody z prawie całkowicie nienaruszonym kadłubem. Trzy kolejne okręty zostały zamówione u tego samego stoczniowca, tj. Applet, Kronan i Scepter i w przeciwieństwie do swojego poprzednika służyły we flocie szwedzkiej i brały udział w bitwach morskich. Niektórzy twierdzą, że okręty zostały celowo zatopione po wycofaniu z eksploatacji i służyły jako podwodne „zasieki” do przechwytywania jednostek wroga.

 


Obniżenie ciśnienia krwi zapobiega ryzyku demencji

Naukowcy zebrali przekonujące dowody przemawiające za potrzebą leczenia nadciśnienia w celu zapobiegania neurodegeneracji. Według uzyskanych danych jest to najprostsza i najtańsza metoda zapobiegania nieuleczalnej chorobie.

 

Obecnie ponad 50 milionów ludzi żyje z demencją, a liczba ta, szacują eksperci, potroi się w ciągu najbliższych dwudziestu lat. Demencja jest nieuleczalną chorobą neurodegeneracyjną, a naukowcy nie znają jeszcze najskuteczniejszych metod zapobiegania. Obecnie działania profilaktyczne obejmują korektę stylu życia, tj. zwiększenie aktywności fizycznej i społecznej, a także zmianę diety na bardziej zbilansowaną.

 

Teraz naukowcy z Australii przedstawiają wyniki metaanalizy, które wykazują korzyści z obniżenia ciśnienia krwi w zapobieganiu ryzyku demencji. Przeanalizowali dane od 28 tys. osób w średnim wieku 69 lat.

 

„Odkryliśmy znaczący wpływ leczenia wysokiego ciśnienia krwi na zmniejszenie ryzyka demencji w tej starszej populacji” – powiedziała główna autorka Ruth Peters.

 

Istnieje zależność liniowa niezależnie od rodzaju zastosowanego leczenia nadciśnienia tętniczego.

 

Autorzy podkreślają, że w tej chwili otrzymali najbardziej przekonujące dowody na związek między ciśnieniem krwi a otępieniem, dlatego wyniki powinny być aktywnie wykorzystywane w dalszych badaniach klinicznych. Kontrola ciśnienia krwi to prosta i niedroga metoda, która może znacznie zmniejszyć obciążenie związane z demencją.
    

 


Stworzono materiał podobny do plasteliny, który przewodzi prąd

Amerykańscy naukowcy znaleźli sposób na stworzenie materiału, w którym fragmenty molekularne są pomieszane i nieuporządkowane, ale jednocześnie mogą bardzo dobrze przewodzić prąd – informuje serwis prasowy Uniwersytetu w Chicago.

 

Nowy materiał został szczegółowo opisany w artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature.

„Otwiera to możliwość opracowania zupełnie nowej klasy materiałów, które przewodzą prąd, są łatwe do formowania i bardzo trwałe w codziennych warunkach” – powiedział John Anderson, adiunkt chemii na Uniwersytecie w Chicago i główny autor badania.

Kiedyś uważaliśmy, że materiałami, które dobrze przewodzą prąd, są metale (miedź, złoto, aluminium i inne). Około 50 lat temu dodano do nich przewodniki wykonane z materiałów organicznych. Aby stworzyć ten ostatni, naukowcy zastosowali obróbkę chemiczną znaną jako domieszkowanie, w której do materiału dodaje się różne atomy lub elektrony, aby nadać mu nowe właściwości chemiczne. Jest to korzystne, ponieważ materiały te są bardziej elastyczne i łatwiejsze w obróbce niż tradycyjne metale. Przewodniki organiczne mają jednak dużą wadę. Nie są bardzo stabilne i mogą tracić przewodnictwo, na przykład w zbyt wysokiej temperaturze.

 

Zarówno przewodniki organiczne, jak i metaliczne składają się z prostych, gęsto upakowanych rzędów atomów lub cząsteczek. Oznacza to, że elektrony mogą z łatwością przechodzić przez materiał.

 

Jednak struktura molekularna nowego materiału jest nieuporządkowana. Cząsteczka plasteliny zawiera łańcuch węgla i siarki, do którego dodano atomy niklu. Po testach, symulacjach i pracach teoretycznych naukowcy zrozumieli, dlaczego materiał może przewodzić elektryczność. Tworzy warstwy i nawet jeśli obracają się na boki, nie zbierając w zgrabny "stos", elektrony mogą nadal poruszać się poziomo lub pionowo, o ile te części są w kontakcie.

 

Co więcej, nowy materiał okazał się bardzo stabilny. Naukowcy podgrzali go, ochłodzili, wystawili na działanie powietrza i wilgoci, a nawet skropili go kwasem i alkaliami i nic się nie stało.

 

Nowy materiał można wytwarzać w temperaturze pokojowej. Może być również stosowany w zastosowaniach, w których urządzenie lub części muszą być odporne na działanie ciepła, kwasu, zasad lub wilgoci. Ta właściwość jest zauważalną przewagą nad tradycyjnymi przewodnikami metalowymi. Metale zwykle muszą być topione, aby nadać im odpowiedni kształt dla chipa lub urządzenia, co ogranicza to, co można z nimi zrobić, ponieważ inne elementy urządzenia muszą być w stanie wytrzymać ciepło wymagane do obróbki metali.

 

Materiały przewodzące prąd elektryczny są niezbędne do budowy urządzeń elektronicznych, od smartfonów po panele słoneczne.

 


Tragiczne skutki satanistycznego święta Halloween w Korei Południowej - ponad 100 osób nagle zmarło na zawał!

Tragiczny finał dzisiejszej imprezy halloweenowej w Seulu. Około 100 osób wymagało resuscytacji krążeniowo-oddechowej po zatrzymaniu akcji serca, z czego co najmniej 146 zmarło po tym, gdy w tłumie przebierańców w dzielnicy Itaewon ludzie zaczęli się wzajemnie tratować. 

Do dramatycznego zdarzenia doszło w rejonie Itaewon, rozrywkowej dzielnicy miasta. Wśród ofiar co najmniej 20 cudzoziemców. Większość ofiar to osoby młode, mające około 20 lat. Prezydent Korei Południowej ogłosił żałobę narodową.

 

Burmistrz Seulu, Oh Se-hoon, który przebywa z wizytą w Europie, zdecydował się na powrót do kraju w związku z dramatycznymi wydarzeniami - poinformowały władze miasta.

 

Warto odnotować, że dzień wcześniej dziesiątki tysięcy ludzi demonstrowało również w Seulu w Korei Południowej, domagając się dymisji prezydenta. Według organizatorów było to ponad 400 000 demonstrantów. Wtedy nikomu nic się nie stało.

 

Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia i paniki, która okazała się tak tragiczna w skutkach.

 


U kotów odkryto wirusa, który może przenosić się na ludzi

Naukowcy z Centrum Badań nad Szczepionkami na Uniwersytecie w Pittsburghu mówili o wirusie, który może przenosić się z kotów na ludzi. Poinformowała o tym publikacja Proceedings of the National Academy of Sciences.

 

Wirus nazywa się morbillivirus lub FeMV. Jest wydalany z moczem i wpływa na nerki. Po raz pierwszy odkryto go około 10 lat temu u kotów w Azji i Europie. 

 

Nie wiadomo, kiedy po raz ostatni został przeniesiony na ludzi, ale eksperci uważają, że w niedalekiej przyszłości może zmutować i zacząć ponownie manifestować się u ludzi.

 

Odkryto również, że konwencjonalna szczepionka przeciw odrze chroni osobę przed tym wirusem, podczas gdy osoby, które nie są zaszczepione, były podatne na nową chorobę.


Naukowcy odkryli, że przyczyną śmierci starożytnych cywilizacji mogą być bakterie

To bakterie spowodowały śmierć kilku cywilizacji cztery tysiące lat temu. Do takich wniosków doszła grupa naukowców, którzy odkryli DNA bakterii wywołujących tyfus i dżumę w szczątkach znalezionych podczas wykopalisk.

 

Naukowcy zbadali 32 próbki DNA z miazgi zębowej starożytnych ludzi, którzy zmarli między 2290 a 1909 rokiem p.n.e.

 

W rezultacie w dwóch próbkach znaleziono DNA bakterii Yersinia pestis, która wywołuje dżumę. W kilku próbkach wykryto również Salmonella enterica, która powoduje dur brzuszny.

 

Również, zgodnie z wynikami badań starożytnych szczątków, eksperci doszli do wniosku, że susza, niedobory upraw, migracja ludów i spadek odporności w wyniku braku wody i rozprzestrzeniania się infekcji doprowadziły do ​​wyginięcia cywilizacji 4.2 tysiąc lat temu. 


Niski poziom wapnia i potasu wskazuje na poważną chorobę

Lekarz rodzinny napisał na portalu zdrowia (Med24) o ważnej roli, jaką żywienie odgrywa w leczeniu kamieni nerkowych. Większość ludzi wie, jak uniknąć pierwotnego tworzenia się kamieni, ale niewiele wiadomo na temat zapobiegania nawrotom choroby.

 

Badanie wykazało, że niska ilość wapnia i potasu w diecie jest ważnym czynnikiem ryzyka zarówno tworzenia kamieni nerkowych, jak i nawrotów objawów.

 

Badaniem objęto 411 pacjentów z pierwotnymi objawami kamicy nerkowej. W wyniku obserwacji, która trwała ponad cztery lata, u siedemdziesięciu trzech pacjentów doszło do nawrotu choroby.

 

Okazało się, że jeśli ilość wapnia otrzymywanego z pożywienia utrzymywała się poniżej 1200 mg dziennie, ryzyko rozwoju kamieni nerkowych było wyższe.

 

Ponadto przyjmowanie płynów poniżej 3400 ml dziennie oraz mała ilość potasu, kofeiny i fitynianów w diecie wiązało się z pojawieniem się pierwotnych objawów kamicy moczowej. Fityniany to przeciwutleniacze występujące w pełnych ziarnach i orzechach, które zwiększają wchłanianie wapnia i wydalanie wapnia z moczem.

 

Jednak nawrót kamicy był związany nie tylko z niskim poziomem wapnia. Kiedy dane zostały skorygowane o wskaźnik masy ciała, spożycie kalorii i spożycie płynów, stwierdzono, że niski poziom potasu w diecie również prowadzi do tych samych problemów.

 

Dieta bogatsza w wapń jest bezpośrednio związana z wyższym pH moczu, a cytrynian tworzy w moczu ładunek alkaliczny, co pomaga zapobiegać tworzeniu się kamieni szczawianowych. Pokarmy bogate w potas mają również większą zawartość płynów, cytrynianów i fitynianów, co z kolei pomaga zapobiegać kamieniom nerkowym.

 

Zaleca się spożywanie do 1200 mg wapnia dziennie, a także wybieranie pokarmów bogatych w potas – zwłaszcza owoce i warzywa. Przestrzeganie tych zaleceń pomoże zarówno zmniejszyć ryzyko początkowego powstawania kamieni nerkowych, jak i zapobiec ewentualnemu nawrotowi choroby.

 


Nienormalnie ciepły październik w Europie - ludzie są szczęśliwi, a naukowcy są przerażeni

W niektórych krajach europejskich koniec października okazał się wyjątkowo ciepły. Miliony Europejczyków są zaniepokojone perspektywą gwałtownego wzrostu cen energii tej zimy, ale na razie pogoda pozwala obejść się bez grzejników.

 

Temperatura wody na Lazurowym Wybrzeżu Francji wynosi obecnie 22 stopnie Celsjusza, a temperatura powietrza +24°C.

 

Rosa-Marie, mieszkanka Nicei, mówi, że o tej porze roku zwykle robi się chłodniej, a na początku listopada zaczyna padać. W tym roku sezon plażowy wciąż trwa.

 

W ciągu ostatnich dziesięciu dni francuscy meteorolodzy odnotowali przekroczenie średniej rocznej temperatury średnio o sześć stopni.

 

Sytuacja jest mniej więcej taka sama na południowym wybrzeżu Hiszpanii, a prognoza pogody na najbliższe dni zapowiada ocieplenie o kilka stopni.

 

Niezwykle ciepły październik obchodzony jest również na Węgrzech.

 

„Dwa lata temu, dokładnie w tym samym czasie, nosiliśmy ciepłe kurtki i czapki. A teraz niektórzy przechodnie wciąż noszą szorty” – mówi Natalia, mieszkanka Budapesztu.

 

W Londynie w piątek +19°С, w sobotę +21°С. W niedzielę zacznie się ochładzać, ale prognoza sporządzona do 10 listopada obiecuje, że przez cały ten okres temperatura nie spadnie poniżej 13-14 stopni.

 

Na tle wojny naftowo-gazowej z Rosją, spowodowanej jej inwazją na Ukrainę, Europejczyków cieszy niezwykle ciepła jesień, która pozwala zaoszczędzić na ogrzewaniu, ale naukowcy alarmują, że jest to bardzo niepokojące zjawisko.

 

Jak twierdzą ekolodzy, wahania temperatury stają się coraz częstsze i trwają dłużej w wyniku antropogenicznych zmian klimatu.

 

Według Françoise Wimet, specjalistki ds. klimatu we francuskim Narodowym Instytucie Badawczym ds. Zrównoważonego Rozwoju, to, co obserwujemy teraz, jest w pełni zgodne z rozczarowującymi prognozami naukowców na nadchodzące dziesięciolecia.

 

Ekolodzy wzywają rządy na całym świecie do podwojenia wysiłków na rzecz zapobieżenia katastrofie klimatycznej.

 

Jednak w tej chwili wiele projektów mających na celu ograniczenie globalnego ocieplenia jest wstrzymanych z powodu zawirowań na rynku energetycznym związanych z rosyjską agresją militarną na Ukrainę.

 

Na przykład, aby powstrzymać rosnące ceny energii, władze brytyjskie ponownie rozpoczęły wydawanie licencji na zagospodarowanie nowych złóż ropy i gazu, pomimo tego, że kraj zobowiązał się całkowicie zrezygnować z wykorzystania ropy, a do 2050 roku całkowicie zadeklarował przejście na odnawialne źródła „zielonej” energii.

 


Elon Musk przejął Twittera i za cenzurę wywalił na zbity pysk całe jego kierownictwo!!

Elon Musk oficjalnie domknął transakcję zakupu Twittera. Sieci społecznościowej, która może wpływać na wyniki wyborów w wielu krajach świata. Wczoraj wszedł triumfalnie do siedziby Twittera ze zlewem w rękach co miało znaczyć, że kierownictwo Twittera zatonie (ang. sink in) i rzeczywiście jedne z pierwszych zaleceń nowego szefa Twittera to wielka czystka wśród osób na stanowiskach dyrektorskich.

 

Zwolnieni zostali Dyrektor generalny Twittera Parag Agarawal, CFO Ned Segal i główny moderator treści Vijaya Gadde, którzy zmusili Twittera do zablokowania Donalda Trumpa i do zakazania reklam politycznych i cenzurowania historii Huntera Bidena w USA. Nie wiadomo jeszcze kto wejdzie na ich miejsce ani w jakim kierunku poprowadzi platformę Twitter jej nowy właściciel.

Elon Musk twierdzi, że kupuje Twittera, aby „pomóc ludzkości”, ponieważ miliarder określił swoje cele związane z przejęciem platformy mediów społecznościowych. W tweecie Musk powiedział, że nie kupił firmy „żeby zarobić więcej pieniędzy. Zrobiłem to, aby pomóc ludzkości, którą kocham”.

W tweecie adresowanym do reklamodawców Twittera czytamy, że Musk „przejął” firmę. W innym wpisie Musk określił niektóre ze swoich celów dla firmy, mówiąc, że Twitter musi być „ciepły i przyjazny dla wszystkich”. Napisał, że chciał, aby „cywilizacja miała wspólny cyfrowy rynek miejski”, ale zaprzecza, że ​​platforma będzie miała podejście „róbta co chceta”. Jednak konto Donalda Trumpa https://twitter.com/realdonaldtrump pozostaje nadal zawieszone...

 

 

 


Słońce najpierw się zaćmiło a teraz się do nas uśmiecha

Astronomowie NASA zauważyli, że Słońce na zdjęciach z kosmiczych obserwatoriów emanuje niezwykłym, radosnym uśmiechem. Oczywiście przypomiający emotikonkę ze śmiechem obraz, który tu widzimy, nie jest tak naprawdę prawdziwym uśmiechem. 

To co układa się w formie radosnej twarzy to dziury koronalne (ciemne plamy), z których w kosmos uciekają szybkie strumienie wiatru słonecznego.

 

Szczególne proporcje tego radosnego uśmieszku są uderzająco podobne do kształtu twarzy legendarnego złoczyńcy z filmu "Ghost Busters - Pogromcy duchów", człowieka z pianki Sty Puft.

Warto też zaznaczyć, że ta „wesoła buźka” wyrzuca na Ziemię potrójny strumień wiatru słonecznego. Pierwszy kontakt z tym strumieniem wiatru słonecznego nastąpi 29 października, co spowoduje wystąpienie burz geomagnetycznych.

 


Naukowcy donoszą o zmniejszaniu się dziury ozonowej

Dziura w warstwie ozonowej nad biegunem południowym Ziemi skurczyła się w ciągu ostatniego roku o ponad 1,12 miliona metrów kwadratowych. km. Obszar ten jest porównywalny z terytorium amerykańskiego stanu Teksas.

 

Według ekspertów z NASA  redukcja była spowodowana zakazem chemikaliów stosowanych w aerozolach. Według NASA dziura osiągnęła powierzchnię 14,32 mln metrów kwadratowych. km do 13 października. Rok wcześniej jego wielkość przekroczyła 14,47 mln mkw. km. Zamykanie luki wynika z Protokołu Montrealskiego, przyjętego 35 lat temu traktatu zakazującego uwalniania szkodliwych chemikaliów niszczących warstwę ozonową, zwanych chlorofluorowęglowodorami lub CFC, stosowanych w aerozolach.

 

Paul Newman, główny naukowiec z Wydziału Nauk o Ziemi w NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt (USA, Maryland), powiedział, że z biegiem czasu nastąpił stały postęp, a dziura się zmniejsza. „Widzimy pewne wahania, ponieważ zmiany pogody i inne czynniki wpływają na wydajność z tygodnia na tydzień. Ale ogólnie rzecz biorąc, w ciągu ostatnich dwóch dekad dziura się skurczyła. Eliminacja substancji zubożających warstwę ozonową na mocy Protokołu Montrealskiego doprowadziła do jego redukcji – wyjaśnił.

 

Warstwa ozonowa znajduje się w stratosferze - chroni Ziemię przed ultrafioletowymi promieniami słońca. Warstwa ozonowa przerzedza się i co roku we wrześniu nad biegunem południowym tworzy się w niej dziura. Winny jest chlor i brom ze związków wytwarzanych przez człowieka, które przedostają się do górnych warstw atmosfery. Naukowcy NASA mierzą wzrost i rozpad dziury ozonowej za pomocą instrumentów znajdujących się na pokładzie satelitów Aura i NOAA-20.

 

Protokół montrealski, przyjęty w 1987 r., jest międzynarodowym traktatem chroniącym stratosferyczną warstwę ozonową poprzez stopniowe wycofywanie produkcji i konsumpcji substancji zubożających warstwę ozonową. Do porozumienia doszło po odkryciu gigantycznej dziury w warstwie ozonowej na początku lat 80. XX wieku. Naukowcy uważają, że bez Protokołu montrealskiego Ziemianie zmierzyliby się już z rzeczywistością spalonej ziemi.

 

Zakaz stosowania chemikaliów, w tym CFC, niegdyś powszechnie stosowanych w lodówkach i puszkach aerozolowych, chronił klimat na dwa sposoby. Pomogło to ograniczyć efekt cieplarniany i chronić przed szkodliwym wzrostem promieniowania ultrafioletowego (UV). Bez traktatu ludność świata stanie w obliczu globalnego zubożenia warstwy ozonowej do lat 40. XX wieku, a do roku 2100 w tropikach będzie o 60% mniej ozonu.


Pierwiastki ziem rzadkich mogą powstawać podczas łączenia się gwiazd neutronowych

Astronomowie japońscy i europejscy odkryli, że fuzje gwiazd neutronowych prowadzą do powstania superciężkich atomów z grupy lantanowców, która obejmuje cer, neodym i wiele innych ważnych metali ziem rzadkich. Praca została opublikowana w Proceedings of National Academy of Sciences. Poinformowała o tym służba prasowa Japońskiego Centrum Astrofizyki Obliczeniowej (CfCA).

 

 

Dzisiaj fizycy uważają, że wszystkie pierwiastki cięższe od żelaza, w tym złoto, uran i inne metale ciężkie i ziem rzadkich, powstały w dużej mierze w wyniku wybuchów supernowych, ponieważ temperatura i ciśnienie wewnątrz „normalnych” gwiazd są zbyt niskie dla ich szybka formacja.

"Po raz pierwszy udało nam się wykryć ślady pierwiastków ziem rzadkich w widmie rozbłysku generowanego przez fuzję gwiazd neutronowych. Odkrycie to znacznie poszerza nasze zrozumienie procesu chemicznej ewolucji Wszechświata" - powiedział Nanae Domoto, badacz z Uniwersytetu Tohoku (Japonia), którego słowa cytuje serwis prasowy CfCA.

Następnie naukowcy odkryli, że wybuchy supernowych nie mogą wytworzyć wymaganej ilości niektórych astronomicznych „metali”, pierwiastków cięższych niż hel i wodór. Z tego powodu teoretycy sugerowali, że w powstawanie tych pierwiastków były zaangażowane inne, bardziej egzotyczne procesy, takie jak zderzenia gwiazd neutronowych.

 

Pierwsze wskazówki, że rzeczywiście tak jest, otrzymano w sierpniu 2017 r., kiedy obserwatoria grawitacyjne LIGO i ViRGO zarejestrowały fluktuacje w strukturze czasoprzestrzeni powstałe w wyniku połączenia dwóch pulsarów w galaktyce NGC 4993 w konstelacji Hydry. W widmie tego błysku naukowcy znaleźli ślady tak zwanego „procesu R”, łańcucha reakcji termojądrowych, w których lekkie jądra przekształcają się w złoto i inne ciężkie pierwiastki.

 

Domoto i współpracownicy interesowali się, czy w spektrum tego kataklizmu istnieją ślady innych reakcji, które prowadzą do powstania innych ciężkich pierwiastków, w tym lantanu, ceru i innych metali z grupy lantanowców. Wiele z tych substancji, jak zauważają naukowcy, powinno mieć bardzo jasne i wyraźne linie w widmie, co ułatwia ich poszukiwanie w rozbłysku kilonowym generowanym przez fuzję gwiazd neutronowych.

 

Kierując się tym pomysłem, naukowcy obliczyli na superkomputerze, jak wyglądają linie emisji i absorpcji dla wszystkich lantanowców i próbowali je znaleźć w danych zebranych przez orbitujące teleskopy na podczerwień w sierpniu 2017 r. podczas obserwacji wybuchu GW170817 w galaktyce NGC 4993.

Jak się okazało, linie związane z lantanem i cerem rzeczywiście były obecne w podczerwonej części widma tego rozbłysku. Liczba atomów tych pierwiastków była stosunkowo niewielka, ale sam fakt ich obecności sugeruje, że fuzje gwiazd neutronowych generują pierwiastki z grupy lantanu - podsumowali naukowcy.