Istnieje prawie 40% szans na wielkie trzęsienie ziemi z tsunami w obrębie strefy subdukcji Cascadia

Kategorie: 

Symulacja tsunami na wypadek wystąpienia silnego trzesienia ziem w regionie Cascadia

Północno zachodnie wybrzeże Ameryki Północnej to obszar zdolny do wyzwolenia ogromnego trzęsienia ziemi. Statystyki wskazują, że istnieje 37 procent szans na trzęsienie ziemi o magnitudzie większej niż  8 stopni i dojdzie do niego w ciągu najbliższych 50 lat.

 

Poprzednio uważano, że prawdopodobieństwo wystąpienia tak silnych wstrząsów wynosi jedynie 10 do 15 procent. Nowe szacunki zdecydowanie zmieniają powagę problemu, bo to ponad dwukrotnie więcej niż sądzono poprzednio.

 

To właśnie w strefie subdukcji Cascadia powstawały największe trzęsienia ziemi. Zachowały się zapisy w kronikach japońskich z XVIII wieku donoszące o ofiarach wśród ludności Japonii w wyniku tsunami, jakie nadeszło od morza. Początek tego zjawiska dała właśnie strefa subdukcji Cascadia. Magnituda wstrząsu sprzed 300 lat musiała być znaczna, bo zapisy o tym dniu są obecne w legendach Indian zamieszkujących te ziemie w tamtym czasie.

 

Problem polega na tym, że w miejscu, w którym dochodzi do silnych wstrząsów znajduje się skrawek płyty litosferycznej nazywanej płytą Juan de Fuca. Cześć dna oceanicznego wchodzi pod tą płytę i jest tam aż nadto miejsc, w których budują się naprężenia skutkujące okresowymi rozładowaniami w postaci dużych wstrząsów zdolnych nawet do rozlania tsunami w całym basenie Pacyfiku.

 

Ostatnie takie tsunami miało miejsce 11 marca 2011 roku okolicy Japonii. Zdołało ono spustoszyć wybrzeże tego kraju, ale nie spowodowało aż tak dużych strat po drugiej stronie Pacyfiku. Biorąc pod uwagę, że zeszłoroczne trzęsienie miało magnitudę ponad 9 stopni w skali Richtera można sobie tylko wyobrażać potęgę wstrząsu wygenerowanego w Cascadia.

 

Ustalenia naukowców są na tyle alarmistyczne, że przewidują oni 30 metrowe tsunami, które może uderzyć w ląd gdyby doszło do wstrząsu porównywalnego do tego japońskiego. Sytuację poprawia trochę istnienie wyspy Vancouver, która z pewnością rozproszy część ewentualnego tsunami, ale czynnikiem negatywnym jest to, że ludność zamieszkująca wybrzeże w okolicy tej strefy subdukcji nie ma aż takiej świadomości zagrożeń jak ludność wysp japońskich, która jest wciąż niepokojona aktywnością sejsmiczną.

Zegar odliczający czas do następnego wielkiego trzęsienia ziemi po tej stronie Pacyfiku wciąż tyka. Naukowcy nie ukrywają, że zależy im na powiększeniu stopnia społecznej wiedzy na temat zagrożeń drzemiących w obrębie strefy subdukcji Cascadia. Jest to też wyzwanie dla władz, które muszą poważnie rozważyć procedury awaryjne na wypadek wstrząsów o katastrofalnej sile.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika szaman

Dla informacji, liczba Wolfa

Dla informacji, liczba Wolfa za lipiec 2012 podana przez Towarzystwo Obserwatorów Słońca to trochę ponad 89. Dla porównania średnia liczba Wolfa w lipcu 2000 roku to trochę ponad 195. Czy mi się wydaje, że to  12 lat?  To co z tym szczytem ? A może już po ?

Portret użytkownika MARGO

Cyt.  Istnieje prawie 40%

Cyt.  Istnieje prawie 40% szans na wielkie trzęsienie ziemi z tsunami w obrębie         strefy subdukcji Cascadia"__________Ha ! Ale za to istnieje az 60 % szans na to, że takie trzęsienie Ziemi nie zaistnieje 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika Stary

Bieda była dawno. Ojciec

Bieda była dawno. Ojciec opowiadał, jak przed wojną urozmaicenie diety ludzi na wsi stanowiła zmiana menu z ziemniaków z kaszą na kaszę z ziemniakami. Pradziadek, kiedy był wzywany do chorej wieśniaczki, wpierw sprawdzał, jakie w obejściu są kury. Żeby dożywić chorą, stosował swoistą magię: Weźcie dropiatą kurę, zarżnijcie ją o północy, chora ma wypić cały rosół i zjeść kurę do ostatniej kosteczki do kolejnej północy. Wzmocnione siły organizmu ratowały przed śmiercią.

Portret użytkownika morios

pierdol*sz. Polska od 45

pierdol*sz. Polska od 45 rozwineła sie znacząco, mozna powiedziec ze powstala z prochów. Podatki nas miazdza ale gdyby nie one to dzisiaj bylibysmy na bardzo niskim poziomie ... PS: tez mnie wkurwia otaczający nas świat ale troszke pozytywnego nastawienia  chłopie w przeciwnym razie wiecznie będziesz nieszczęsliwym czlowiekiem Wink

Skomentuj