Kepler Forerunner – nowa era robotów humanoidalnych

Kategorie: 

Źródło: Kepler Forerunner

Niedawno na rynku robotyki zrodził się nowy konkurent dla słynnego Optimusa Tesli – robot humanoidalny Kepler Forerunner. Wyceniony na około 30 tysięcy dolarów, Forerunner wyróżnia się zaawansowanymi możliwościami ruchu, precyzyjną kontrolą dłoni oraz wyrafinowaną percepcją wzrokową, co czyni go realną konkurencją dla Optimusa.

 

Bill Gates, odnosząc się do rosnącego znaczenia robotów humanoidalnych, przewidział, że sztuczna inteligencja może znacznie odciążyć ludzi w codziennej pracy. Wizja ta nabiera realnych kształtów w kontekście postępu technologicznego robotów takich jak Kepler Forerunner.

 

Chińska firma Kepler, która stworzyła Forerunnera, ma ambitne plany dotyczące jego roli w przyszłości. Robot ten, który zostanie zaprezentowany na targach CES 2024 w Las Vegas, może przyspieszyć nadejście "trzydniowego tygodnia pracy" – twierdzą inżynierowie z Kepler.

 

Forerunner wyróżnia się imponującą konstrukcją: ma 178 cm wysokości, waży 85 kg i jest wyposażony w dłonie o 12 stopniach swobody oraz całe ciało o łącznie 40 stopniach swobody. Dzięki temu robot doskonale radzi sobie z nawigacją w trudnych warunkach terenowych i może pokonywać różnorodne przeszkody.

 

Co ciekawe, Forerunner, podobnie jak Optimus, wykorzystuje planetarną śrubę rolkową i siłownik obrotowy do precyzyjnej kontroli dłoni. Jego wytwarzany ciąg o wartości 8000 Newtonów oraz szczytowy moment obrotowy 200 Nm przewyższają konwencjonalne siłowniki stosowane w konkurencyjnych robotach.

 

Robot jest również wyposażony w zaawansowany system percepcji, który obejmuje szerokokątną kamerę, zestaw czterech mikrofonów dalekiego pola, akcelerometr i AHRS (system odniesienia położenia i kursu). Komunikuje się on z ludźmi za pomocą modułu głosu syntetycznego i głośników stereofonicznych. Całość informacji z tych czujników przechodzi przez specjalny system AI o nazwie Nebula, co czyni Forerunnera wystarczająco inteligentnym, by poruszać się w złożonym środowisku.

 

Kepler zachęca programistów z całego świata do współpracy w celu dalszego ulepszania robotów humanoidalnych. Firma ta wierzy, że humanoidalne roboty zrewolucjonizują produktywność i zainaugurują przełomowy rozdział w ich wykorzystaniu.

 

Pierwsze egzemplarze Forerunnera mają trafić do odbiorców w trzecim kwartale bieżącego roku, a ich cena ustalona została na około 30 tysięcy dolarów – co jest nieco droższe w porównaniu do oczekiwanych 20 tysięcy dolarów za Optimusa.

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika irfy

Na obecnym etapie ich rozwoju

Na obecnym etapie ich rozwoju tego typu roboty mogą ewentualnie zastąpić ludzi w dużych magazynach typu Amazon. Albo w marketach typu Biedronka, w roli maszyn do rozkładania towarów na półkach, rozładowywania dostaw i do magazynu. Tyle że wszystko wciąż rozbija się o cenę i koszty eksploatacji.

Koszt robota to 30 tysięcy dolarów, czyli ok. 120 tysięcy złotych. W Polsce pensja minimalna, czyli taka, jaką zazwyczaj dostają tacy ludzie, to ok 4300 złotych brutto, w skali rocznej to 51600 złotych. Dla równego rachunku można przyjąć nawet 60 tysięcy. Oznacza to, że sam koszt takiego robota teoretycznie zwróciłby się po dwóch latach. I tutaj rodzi się pytanie o gwarancję, awaryjność, ewentualne koszty napraw, pobór energii i długość pracy na baterii.

Gdyż równie dobrze może się okazać, że wszystkie te zaawansowane siłowniki i mechanizmy obrotowe padną dokładnie po dwóch latach, czyli akurat wtedy, kiedy na robota skończy się gwarancja. A później może dochodzić do zużycia innych części, skutkiem czego urządzenie zamiast pracować będzie nieustannie kisiło się w serwisie. Za który dodatkowo trzeba będzie zapłacić. Przy czym mówimy tu o polskich kosztach pracy, czyli w porównaniu z taką Azją – dosyć wysokich.  Podsumowując, dopóki koszty tego typu robotów nie spadną do granicy około 10 tysięcy dolarów, kiedy zamiast jednego egzemplarza będzie można kupić 3 i rotować je w pracy na okres serwisowania pozostałych, przy czym koszty napraw będzie pokrywała na przykład „przedłużona gwarancja”, dopóty takie maszyny raczej się nie upowszechnią.

Portret użytkownika Endymion

Kupuje dwa od razu! Trochę

Kupuje dwa od razu! Trochę zmodyfikowany soft wgram i delikatnie uzbroję. O 6:00 przychodzą kryminalni, albo kominiarze, moje roboty zabijaja wszystkich. Kto ponosi odpowiedzialnośc karną? Jest to nieusankcjonowane w prawie. Ministrant niesprawiedliwości oraz komendant główny policmajstrów powinni odpowiedzieć za to głową. Podobnie z autonomicznymi samochodami, robi wypadek, winnych brak! Nawet robot odkurzający po zhakowaniu może stać się krwiożerczą bestią i palec sąsiadki wystjący z sandałka może chcieć zanihilować. Za postępem technologicznym nie nadąża prawodawstwo, ale co się dziwić. Ministrantem niesprawiedliwości oraz zarazem prokurwaturą generalną jest koleś, który dba o LGBT i najeźców zarobkowych. Ponoć Ukrainiec, a moim zdaniem to zwykły Chazar! Nie ma w Polsce mądrych Polaków, tylko znowu nasadzają nam głowę chazarską? Mam od dwuch lat nieprzyjemnośc obcowania z "polską" palestrą, to jest jedna wielka mafia.

DIVI LESCHI GENUS AMO 

Skomentuj