Kategorie:
W Amsterdamie wdrożono nową politykę ograniczenia prędkości do maksymalnie 30 km/h na większości dróg miejskich, co stanowi istotną zmianę w przepisach dotyczących ruchu drogowego. Prowadzi to do do absurdalnej sytuacji, gdy rowerzyści i osoby poruszające się na hulajnogach przemieszczają się po mieście szybciej niż posiadacze samochodów. Ta złośliwość ma na celu uprzykrzanie życia kierowcom i trzeba przyznać, że czyni to skutecznie.
Około 80% dróg w mieście zostanie objętych tym ograniczeniem prędkości, z wyraźnym oznakowaniem na każdej ulicy. RAI Vereniging, lobbystyczna grupa antymotoryzacyjna, chce wprowadzenia tego samego ograniczenia prędkości we wszystkich centrach miast w Holandii, argumentując, że miasta powinny zapewnić więcej miejsca dla rowerzystów i małych pojazdów elektrycznych kosztem samochodów. Podkreślają również konieczność stosowania tych samych zasad ruchu drogowego w całym kraju. Nie ma się co łudzić, że będzie to dotyczyło tylko Holandii i z pewnością w najbliższym czasie podobne złośliwości będą musiały być wdrożone w pozostałych miastach w Unii Europejskiej.
Zwolennicy tej złośliwości argumentują, że według badań, nowe ograniczenie prędkości ma na celu zmniejszenie ryzyka wypadków o nawet 30%. Ich zdaniem wypadki, które nadal będą miały miejsce, będą mniej poważne i mniej śmiertelne. Celem tego nowego środka jest zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych do zera do 2050 roku. Ograniczenie prędkości ma również na celu zapewnienie bezpieczniejszego i cichszego środowiska miejskiego. Przy 30 km/h odległość hamowania jest dwukrotnie krótsza (13 metrów) niż przy 50 km/h (27 metrów), co może zmniejszyć liczbę poważnych wypadków o do 30%.
Jednak, ta polityka wywołuje również kontrowersje i krytykę. Przeciwnicy argumentują, że takie ograniczenia mogą prowadzić do zwiększenia czasu podróży, pogorszenia przepływu ruchu co wywoła gigantyczne korki i potencjalnego zwiększenia emisji spalin z powodu częstszego hamowania i przyspieszania.
Ponadto, istnieje obawa, że takie środki mogą negatywnie wpływać na działalność gospodarczą, szczególnie w centrach miast, gdzie szybki dostęp jest kluczowy dla wielu przedsiębiorstw. Krytycy podnoszą również kwestię wykonalności egzekwowania takich ograniczeń w praktyce oraz potencjalnego wzrostu frustracji i agresji wśród kierowców.
Niestety żyjemy w zielonym komuniźmie - nawet jeśli go komunizmem nie nazywamy - i ideologia - w tym wypadku klimatyczna - ma pierwszeństwo nad dobrem ludzi. Dominuje poczucie potrzeby regresu cywilizacyjnego i mamy jeździć rowerami dla klimatu, a kto tego odmawia zostanie ukarany.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
*** W czasie, gdy większość szukała pieniędzy, my szukaliśmy prawdy ***
https://ourtube.co.uk/video/27735/7---look-who-s-talking?channelName=DarthBanji
https://ourtube.co.uk/video/45951/10---look-who%60s-talking-too-.....................................?channelName=DarthBanji
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Lucek Wąchozlewski
Strony
Skomentuj