Nadciąga era autonomicznych samochodów

Kategorie: 

Źródlo: Internet

Pojazdy o różnym stopniu automatyzacji jazdy będą sprzedawane już od połowy 2015 roku, a w 2017 roku na drogach oczekuje się masowego pojawienia się pojazdów częściowo autonomicznych. Taki wniosek został zapisany w raporcie organizacji Boston Consulting Group (BCG).

 

Złożoność systemów, ich niezawodność i wdrożenie ram prawnych, doprowadzi do tego, że w pełni samodzielne samochody wejdą do masowej produkcji już za 10 lat, a po kolejnej dekadzie, maszyny będą jeździły większością pojazdów. Według obliczeń BCG, w 2025 roku wielkość rynku automatycznych pojazdów może osiągnąć 42 miliardy dolarów.

 

Wprowadzenie bezzałogowych technologii w transporcie wydaje się być nieuniknione. Automaty parkujące montowane są już w większości nowych aut. Pierwszy system, który będzie mógł samodzielnie prowadzić samochód na trasie w ramach pasa drogowego - producent technologii elektrycznych Tesla Motors, zamierza wprowadzić do końca tego roku. Podobny system o nazwie Super Cruise pojawi się na samochodach Cadillac.

 

W 2017 roku, wiele samochodów zaoferuje Adaptive Cruise Control, która będzie w stanie prowadzić podczas ruchu i parkować pojazd. Kolejnym krokiem w 2018 roku będzie wprowadzenie autopilotów, które będą miały zdolność do zmiany pasa ruchu. Na rok 2025 swój pierwszy całkowicie autonomiczny model obiecuje przedstawić Mercedes-Benz.

 

Istniejące techniki pozwalają na uruchomienie produkcji pojazdów bezzałogowych już teraz, ale producenci wolą przetestować swoje systemy i doprowadzić je do perfekcji. Testuje Volvo oraz Audi z BMW. Podobne projekty rozwijają też koncerny motoryzacyjne z Japonii. Nissan obiecał pierwsze autonomiczne pojazdy od końca 2016 roku.

 

Ustawodawcy w wielu krajach przygotowują obecnie odpowiednie projekty ustaw, które będą jakoś normowały pojawienie się takich zautomatyzowanych pojazdów. Amerykański Departament Transportu rozpoczyna program specjalnych badań, które mają być przeprowadzone w latach 2015 do 2019. Władze pięciu stanów, już teraz pozwoliły na wykorzystanie pojazdów bezzałogowych. Skorzystała z tego firma Google, która w Kalifornii prowadzi obecnie testy własnych pojazdów bez kierowców.

 

Oprócz uregulowania kwestii prawnych, władze będą musiały pokonać opór ludzi, którym niekoniecznie będzie się podobało, że na drogach, z których korzystają zaczną się pojawiać jeżdżące automaty. Są jednak ważne argumenty przemawiające za stosowaniem takiej technologii. Uważa się, że autonomiczne samochody mogą pomóc zaoszczędzić czas podróży wybierając optymalną trasę na podstawie danych o natężeniu ruchu.

 

Ekonomiczna i zgodna z przepisami jazda może też poprawić oszczędność paliwa, a niekiedy nawet uratować życie. Eksperci z BCG szacują, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych wykorzystanie takich maszyn może zapobiec nawet 30 tysiącom wypadków rocznie.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika myslacyyy

To, że maszyny przejmą pracę

To, że maszyny przejmą pracę ludzi nie jest wcale złe. Czy każdy z nas nie chciał by mnieć w domu robota, który zrobi wszytsko co mu sie powie. Posprzata, wyprowadzi psa, ugotuje, przywiezie dzieci ze szkoly (no dobra, tutaj pewnie kazdy wolałby miec kontakt z dzieckiem), wiec niech zrobi zakupy - lub zamówi je on line ale niech nauczy sie najpierw naszych nawyków bo te są zawsze maja jakąś czestotliwośc i cykl lub nawet sami jestesmy cyklem. Zostaje nam wolny czas, który jest luksusem a zostaje nam do wykorzystania. Do zwiedzania, nauki, rozwijania siebie i technologii. Tanszej, czystszej, sybszej, bezpieczniejszej. Problem nie polega na tym, ze ludzie rozwineli sie na tyle, ze moga zastąpić sie robotem. Problem jest znów w systemie. Bo przeciez jak tesco postawi maszyne kasjera nagle moze pozbyc sie czlwoieka. Mimo, ze koszta spadły, cena dla klienta zostala taka sama a dochód gdzies powędrował... w tym systemie nawet gdyby wszystko zautomatyzować i zbudowac to samowystarczalne, samozasilajace sie zwyklym ludzia i tak przyjdzie pod koniec roku podatek do zaplaty...
Dlaczego nikt nie zastanawia sie, w jakim stopniu rozwinela sie technologia, jakie ulatwienie i obnizenie kosztów jest dosłownie w kazdej dziedzinie zycia a my płacimy WIECEJ.
 

Portret użytkownika noidobrze

Komputery nie pija wódki więc

Komputery nie pija wódki więc będzie mniej wypadków. Z czasem to będzie przymusowo wprowadzane bo komputery nie mają też skłonności do przekraczania prędkości. Lobby producentów wymusi na politykach zdelegalizowanie prowadzenia pojazdów przez ludzi jako zbyt niebezpieczne.

Portret użytkownika dd

To co mówi XX - czy

To co mówi XX - czy oprogramowanie sterujące takim samochodem będzie przygotowane na każdą ewentualność?? Na każde nietypowe zdarzenie na drodze. Co z zasadą ograniczonego zaufania do pozostałych kierowców? Co jeżeli wkradną się jakieś błędy (prosta aktualizacja telefonu nierzadko przysparza wielu problemów a co dopiero niemal myślące autko)? Co z włamaniami do systemu samochodu? Kto poniesie odpowiedzialność za jakiekolwiek zdarzenie drogowe - właściciel auta czy producent oprogramowania?
Co jeżeli w pewnym momencie na drodze zabraknie pasów, albo inna cześć infrastruktury drogowej będzie uszkodzona? Auto zdąży powiedzieć "przekazuję kontrolę i trach - czołowe!"
I sprawa utraty pracy przez kierowców i nie tylko - ludzie nie powinni być zastępowani przez maszyny - a jeżeli już to powinni dostawać pensje które by dostali pracując na danym stanowisku. Tzn na przykład w zakładzie jest montowana maszyna o wydajności 5 chłopa - to właściciel fabryki płaci 5 pensji które są przyznawane 5 ludkom na rozwój, na szukanie pracy, na przekwalifikowanie. Ale pensja za maszyny płynie non stop. Bo inaczej to nie będzie potrzeba ludzi i faktycznie maszynki przejmą najpierw całą pracę za ludzi a potem to już terminator będzie nam potrzebny.
 

Portret użytkownika Prawda boli

W kwestii pensji to coś

W kwestii pensji to coś takiego próbowano wprowadzić w Szwajcarii i nazywało się to bodajże Gwarantowany Dochód Podstawowy. Szwajcarzy jednak pomysł ten odrzucili w referendum. W odróżnieniu od Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego był on ekonomicznie realny.

Portret użytkownika achiles

Co to za przyjemność, mieć

Co to za przyjemność, mieć samochód i nie móc go prowadzić? No chyba, że się już jest tak starym, że się nie ma gwarancji, iż podczas jazdy, nie dostaniemy zawału, albo udaru, lub zasłabnięcia, ale jeśli i tak by być miało, to są jeszcze środki masowego transportu i większa tam jest szansa, że ktoś tam po pomoc zadzwoni, w razie czegoś nagłego. No i pomyśleć jeszcze by się przydało, jaka to będzie pokusa, dla przyszłościowych zamachowców. Przecież spowodowanie wypadku, poprzez przejęcie zdalnej kontroli, nad takim przypuśćmy autobusem, może przynieść, podobny efekt zastraszenia społeczeństwa, jak w przypadku bombowych zamachów, a ryzyko wpadki, dla tych ZWIERZAKÓW, KTÓRZY TAK CZYNIĄ, będzie mniejsze i koszty będą dla nich mniejsze. Samochody latające, to może być coś przyszłościowego, pojazdy same jeżdżące, to tylko ryzyko i odbieranie ludziom pracy, w postaci bycia kierowcami. 

Portret użytkownika xx

W teorii to ładnie wygląda, w

W teorii to ładnie wygląda, w idealnych warunkach, gdzie wszyscy grzecznie jadą zgodnie z przepisami, gdzie jest idealna droga.
A w praktyce, to się okaże. np z przdu niemce zastosowali laserowe skanery (prawdopodobnie od Sicka), takie skanery mają zasięg 10-max 30m. Jak ktoś gwałtownie zachamuje przed takim ustoistwem, przy prędkości 120 to nie ma ch-ja, to coś nie wychamuje, bo za późno wykryje manewr pojazdu poprzedającego.
Kolejna sprawa roboty na drodze, dalej dziury na drodze.
Świry jeżdżące wszędzie w około.
Jak rozwiążą kwestię pierwszeństwa przejazdu i konieczności ustąpienia (np. karetce) i włączania się do ruchu (to już jest w ogóle kosmos).
Na naszych drogach to nie przejdzie.

Takie ustrojstwa jak to, tylko naprogukują kretynów, którzy nie potrafią zaparkować, którzy nie potrafią zmienić pasa ruchu itd.
W tej chwili jedyny cel tego typu urządzeń to wyciąganie więcej kasy od klientów i pokazanie, że "my" jesteśmy lepsi od konkurencji. Nie mają już czym zachęcić klientów do zakupu nowych samochodów, bo technologicznie to wciąż początek XX wieku (no dobra parę gadżetów dodali).

Portret użytkownika Odważniak

Pociągi i tak są fajniejsze,

Pociągi i tak są fajniejsze, bo można poznać kogoś interesującego, kto akurat chce pogadać. Niedługo ludzie całkiem się wyalienują, co już można zaobserwować u młodzieży żyjącej na swoich profilach, przyklejonej do urządzonek. Obyśmy tylko nie zapomnieli rozmawiać, bo jest o czym, tyle siędzieje pięknych rzeczy! Zamiast robić autonomiczne klatki, naprawiliby komunikację publiczną, zwłaszcza w USA, gdzie taka nie istnieje. Tylko asfalt, hałas warczącej nieustannie rzeki klatek w których siedzi się pół życia, bezkresne parkingi i truchła zwierzątek na poboczach... Cywilizacja k..a jego mać.

Skomentuj