Pingwiny Adélie z Antarktydy Wschodniej w połowie wyginęły z powodu globalnego ocieplenia

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Pingwiny Adélie mogą wyginąć na wschodnim wybrzeżu Antarktydy z powodu globalnego ocieplenia. Donosi o tym brytyjska gazeta The Guardian.

 

Pingwiny Adélie są jednym z najczęstszych gatunków pingwinów i występują na całym wybrzeżu Antarktydy. Ptaki te osiągają niewielkie rozmiary, około 80 centymetrów i ważą około 6 kilogramów. Gniazda rozmieszczone są na skalistych brzegach i zależą od dostępu do wody (jak wszystkie pingwiny). Swoimi nawykami niejasno przypominają ludzi i wyróżniają się łatwowiernością.

 

Wieloletni monitoring wykazał, że w ciągu dziesięciu lat liczba ptaków gniazdujących na 52 wyspach w pobliżu stacji badawczej Mawson zmniejszyła się o 43%. Według ekolog Louise Emmerson może to doprowadzić do „prawie wyginięcia” gatunku. W wyniku globalnego ocieplenia „brak dostępu do pożywienia powoduje, że po urodzeniu pisklęta pingwinów ważą zaledwie 90 gramów”, znacznie poniżej normy i często po prostu nie przeżywają.

 

Powodem tego jest zmniejszenie szybkiego lodu - lodu morskiego, który jest przyczepiony do lądu, ale pokrywa wodę. Z tego powodu ptakom trudno jest nurkować i polować, a co za tym idzie karmić pisklęta, gdyż zwiększa się długość drogi między gniazdem a szybkim lodem. Jednocześnie im mniejsza kolonia pingwinów, tym gorzej jest chroniona przed drapieżnikami, co spowodowało dodatkowy spadek liczebności.

 

Na Antarktydzie w wyniku globalnych zmian klimatycznych następuje ogólne zmniejszenie lodu lądowego, ale naukowcy zauważają zmienność regionalną: na niektórych obszarach następuje spadek, a na innych wzrost.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Szkarłatny

"Mogą wyginąć" to

"Mogą wyginąć" to stwierdzenie nieukowców czy może spekulantów? Dowody naukowe proszę, powody dla których mialy by się nie dostosować do nowych warunków. Brednie pchane przez globalistów i tyle. Poza tym ,kto nadzoruje populację tychże pingwinów, ornitolodzy amatorzy? Nie, to są sponsorowani pseudo naukowcy pracujący dla agendy, bo żaden inny nie ma prawa się w tamte rejony zapuszczać ze względu na Traktat Antarktyczny.

Portret użytkownika Q.

Fakt pozostanie faktem ale

Fakt pozostaje faktem ale globalnemu ekosystemowi ziemi to nie zaszkodzi że ich ubyło. Są tylko dowodem na możliwość przetrwania w tak surowym środowisku. Pozostaję w stosunku do tego obojętnym w przeciwieństwie do "marzenia" o wyginięciu połowy ludzkości.. Zaraz podniesie się oburzenie - ale tylko dlatego że nie macie (wy oburzeni) pojęcia ilu jest głupców w społeczeństwie, którzy są tylko pasożytami zużywającymi bezmyślnie zasoby i odbierającymi energię psychiczną całej w miarę zdrowej reszcie.

Ps. Wątpię czy więcej niż 2..3% komentujących potrafiłoby określić cechy owych indywiduów.

"Nie sądźcie że przyszedłem pokój przynieść na ziemię ... ale miecz !" - wiecie co to znaczy ? Kto trzęsie drzewem prawdy, na tego spadają obelgi i nienawiść.  (Ktoś wie kto to powiedział ?) Oto powód zamordowania Jezusa z Nazaretu.. a nie "odkupienie grzechów" jak te durne żydki próbowały nam wmówić. 

Pingwiny dobrze sobie radzą też w ciepłym klimacie, dlatego o ich wyginięcie nie trzeba się specjalnie "martwić". Gdy jeden gatunek ustępuje, miejsce jego zajmuje inny. Tak jest np. w lesie, gdzie wkrótce po wycince drzew iglastych ich miejsce zajmują odmiany rodzime liściaste: buki, dęby, graby, topole, akacje itd. Świerki i sosny oraz jodły nie są rdzennie polskimi drzewami - zostały tu tylko "przeszczepione" po wycince prastarej Polskiej puszczy - jako że rosną dość szybko mając przy okazji proste i długie pnie, doskonale nadające się na deski. Przyroda (w sensie "świadomej istoty") doskonale jednak wie, co i gdzie ma rosnąć i żyć, starając się w miarę możliwości przywrócić naturalny porządek. 

Człowiek jest jak liszka, gąsienica pożerająca liście roślin na której żyje.. ale do czasu. Bo liszkę też coś zjada..

Portret użytkownika Q.

Bo nie zostały w połowie

Bo nie zostały w połowie wymordowane (to też Cię będzie dziwić jak można być "połowicznie wymordowanym" ??) - tylko same w połowie wyginęły liczebnie to tak trudno pojąć ?

Mądrej głowie - dość po słowie !

Skomentuj