Rolnicy w całej Europie protestują przeciwko szalonej unijnej polityce klimatycznej

Kategorie: 

Źródło: zmianynaziemi.pl

Ostatnie tygodnie przyniosły falę protestów rolników w całej Europie, z Francją i Belgią na czele tego zjawiska. Protesty te, wywołane przez szereg problemów, od niesprawiedliwych warunków konkurencji po zaostrzenie przepisów środowiskowych. Szalony klimatyzm wyznawany w Unii Europejskiej wprowadza niepokój i niezadowolenie w społeczeństwie, a rolnicy wyrazili ten sprzeciw zyskując poważne poparcie społeczne do swoich protestów.

 

We Francji, rząd premiera Gabriela Attala został zmuszony do zmobilizowania 15 000 policjantów i żandarmów, aby stawić czoła zapowiadanemu "oblężeniu" Paryża przez rolników. Protesty, które są efektem rosnącego niezadowolenia z powodu niskich płac, skomplikowanych przepisów biurokratycznych i zaostrzających się regulacji środowiskowych, doprowadziły do blokad dróg i autostrad. Rolnicy domagają się zmiany w podejściu rządu do kwestii rolnictwa, w tym łagodzenia przepisów dotyczących ochrony środowiska i stosowania produktów chemicznych, których użycie jest zabronione we Francji, ale nadal dozwolone w innych krajach, takich jak Włochy.

 

W Belgii, farmerzy również podjęli akcję bezpośrednią, blokując kluczowe węzły drogowe ciągnikami. Belgijscy rolnicy, podobnie jak ich francuscy koledzy, wyrażają swoje niezadowolenie i frustrację spowodowaną obciążającymi regulacjami i spadającymi dochodami. Zapowiadają całkowi8te zablokowanie Brukseli. Protesty te odzwierciedlają rosnące napięcie w społecznościach rolniczych w całej Europie, które borykają się z podobnymi problemami.

 

Zjawisko to nie ogranicza się wyłącznie do Francji i Belgii. Również w innych krajach europejskich, takich jak Holandia i Niemcy, rolnicy wychodzą na ulice, protestując przeciwko zaostrzaniu przepisów środowiskowych, redukcji dopłat do paliwa i niesprawiedliwym warunkom rynkowym. Holenderscy rolnicy, odpowiedzialni za około połowę emisji azotu w kraju, protestowali przeciwko rządowym regulacjom mającym na celu ograniczenie tych emisji, które uznali za niesprawiedliwe i nieproporcjonalne.

Protesty rolników stały się zatem symbolem szerszego kryzysu w rolnictwie europejskim. Wymagają one od rządów i instytucji Unii Europejskiej znalezienia rozwiązania, które pozwoli na rozwój sektora rolnego w obliczu współczesnych wyzwań środowiskowych i gospodarczych. Z kolei, rolnicy domagają się bardziej sprawiedliwego traktowania i zrozumienia specyfiki ich pracy, a także wsparcia w formie dopłat i ulg podatkowych, które umożliwią im dalsze prowadzenie działalności rolniczej w normalny sposób.

 

Jak słusznie zauważają rolnicy bez nich będziemy nadzy, głodni i trzeźwi, bo bez produktów ich pracy wiele dóbr stanie się niedostępnych. Niestety trudno uwierzyć w to, że likwidacja rolnictwa w Unii Europejskiej to zjawisko, które nie zostało zaplanowane. UE nie bez powodu podpisuje umowy z Ameryką Południową i Ukrainą na improt produkcji rolnej. To sugeruje planowane zastąpienie produkcji lokalnej importem. Rolnicy powoli się orientują, że brali dopłaty tak jak górnicy w nierentownych kopalniach, a teraz nadchodzi czas likwidacji ich działalności tak jak nadszedł nieoczekiwanie kres górnictwa węgla kamiennego w Polsce, będącej węglowym Kuwejtem...

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika S

"Wymagają one od rządów i

"Wymagają one od rządów i instytucji Unii Europejskiej znalezienia rozwiązania"

Nie, nie wymagają. Kukiełki globalistów w Brukseli nadal mają to totalnie w dupie. Przecież mamy być głodni i biedni "dla dobra klimatu". Hasło "Nie będziesz miał nic, domu, samochodu, jedzenia, a nawet ubrania ... i będziesz szczęśliwy" ma się zrealizować już za 6 lat. Oni nie mają teraz zamiaru zwalniać tempa niszczenia plebsu....

Portret użytkownika BG-OG

Podsumujmy politykę

Podsumujmy politykę marksistów UE:

- likwidacja przemysłu

- likwidacja rolnictwa

- polityka niedoborów i redystrybucji

- zadłużenie i podnoszenie podatków

- akceptacja "nowoczesnego niewolnictwa i wyzysku" w imie ralizacji ideologii i dogmatów

- likwidacja lub ograniczenie/ modyfikacja własności prywatnej w zależności od potrzeb

- likwidacja bezpieczeństwa energetycznego

- likwidacja transportu

- likwidacja państw narodowych w imię budowy państwa "europejskiego" ( to jak będę dumnym europejczykiem , to nagle narodzi się "nazizm europejski" - ten dobry. ;-)))) ???

- całkowite otwarcie granic

- eutanazja, eugenika, 1700 kalorii dziennie, myślozbrodnia, powszechne donośicielstwo ( niemiecka ustawa o "ochronie sygnalistów" ), ministerstwo prawdy

- rozbrojenie

proszę dopisywać Wink

Portret użytkownika Endymion

W pełni zgoda, dodam skromnie

W pełni zgoda, dodam skromnie:

- likwidacja gotówki

- depopulacja

- promocja multikulti oraz LGBT

Chociaż, docierają do mnie sprzeczne iformacje, raz chcą depopulacji, a raz płaczą nad demografią i ZUS. 500+;nie porawił dzietności, jest to projekt socjalny chyba napisany pod Ukraińców. Ja w ciągu ostatnich kilku lat zbiedniałem , żulererswo napompowano dofinansowaniami, minimalna wzrosła, a klasa średnia zbiedniala, jakieś komunistyczna narracja, że wszyscy równe mają brzuchy, ale nie komuniści-oligarchowie. na pandemii ludzkosć straciła, a najbogatsi zyskali, gdzie są kurwa służby?? is fecit, cui prodest

Ja jestem komunisą, odjebać tych, co posiadają poprzez kradzież 90% Świata, to tylko 400 rodzin i oddać ich majątki społeczeństwu, albo te 400 rodzin jako swiadek koronny" z przystawkami zapędzić do budowania dróg łopatą i taczką w Afryce. Jak Walec przejedzie po Walcowej, to wypadek przy pracy, a nie wielkie AjWaj na Świat, Ludzkosć albo zmądrzeje, albo zostanie zdepopulowana, mnie zabiją, albo ogłoszą królem.. NIE MA POśREDNICH WYBORÓW!!!

DIVI LESCHI GENUS AMO 

Portret użytkownika inzynier magister

ale przecierz ma nie być

ale przecierz ma nie być rolnictwa bo faryki sztucznego mięsa są już nabudowane, miliardy dolców zainwestowane więc po co iluminatom z loży ordo ab chao rolnictwo ? ludzie zjedzą trujące sztuczne badziewie i się sami zdepopuluja... a jeszcze dadzą im zarobić na tym że się sami otrują... jedzeniem GMO od doktora Mengele, dwa w jednym ! A ten kretyn od rolnictwa w Polsce co na to mówi ?

Włoski parlament przyjął pierwszą w Europie ustawę zakazującą produkcji i sprzedaży sztucznego mięsa. Chodzi o produkty pochodzące z hodowli laboratoryjnej. Przeciwko tej „nowoczesnej gałęzi” przemysłu występują także politycy w amerykańskim stanie Floryda.

Włoski minister rolnictwa Francesco Lollobrigida nie ma wątpliwości, iż „mięso” produkowane w laboratorium uderza we włoską kulturę, tożsamość i cywilizację. Podważa lokalne tradycje, stanowi zagrożenie dla obecnego, wiejskiego stylu życia, harmonii z ziemią i zmierza do zniszczenia lokalnej produkcji. – Jeśli produkujesz żywność, która nie ma związku z człowiekiem, ziemią, pracą, możesz przenieść produkcję do miejsca z niższymi podatkami i niższymi standardami środowiskowymi, co szkodzi miejscom pracy i środowisku – tłumaczył w rozmowie z „Politico”.

Według partii opozycyjnych wobec obecnego rządu w Italii, zakaz produkcji „mięsa” w probówkach jest „propagandę ideologiczną” wymierzoną w procesy globalizacyjne i „nowoczesność”. 

Minister rolnictwa to szwagier premier Meloni. Podjął szereg działań, by bronić włoskiej kultury i dziedzictwa kulinarnego. W marcu minister wprowadził obowiązek jasnego oznakowania i zamieszczania ostrzeżeń na produktach z mąki pochodzącej od owadów, takich jak świerszcze i larwy mącznika.

Podjął także walkę z obcym gatunkiem inwazyjnym, błękitnym krabem atlantyckim, który zagraża rodzimym włoskim małżom. Lollobrigidy broni suwerenności żywnościowej, odrzucając uprawy genetycznie modyfikowane, syntetyczne pestycydy, sztuczne „mięso”, a także długie łańcuchy dostaw żywności. Poleganie na długich łańcuchach dostaw energii, nawozów i żywności wystawiłoby Włochów „na pastwę przestępców i autokratów, którzy mogliby ich szantażować” – sugeruje minister.

Przyjęta przez parlament ustawa zakazująca produkcji i sprzedaży syntetycznego „mięsa” nie spodobała się przedsiębiorcom z Italian Complementary Protein Alliance, specjalizujących się w zakresie badań nad białkami pochodzenia roślinnego i hodowlanego. Regulacja ma „tłumić innowacje”. Producenci sugerują, że narusza ona także unijne przepisy. Zarzucili rządowi, że cofa się, „podczas gdy świat idzie do przodu”.

Ettore Prandini, szef stowarzyszenia rolników Coldiretti odpiera zarzuty i wskazuje, że „Włochy, światowy lider w zakresie jakości i bezpieczeństwa żywności, mają obowiązek przewodzić polityce ochrony zdrowia obywateli”.

Według niektórych ekspertów, Włosi i tak nie będą mogli sprzeciwić się sprzedaży tak zwanego mięsa syntetycznego produkowanego w Unii Europejskiej, ze względu na regulacje o wspólnym rynku i swobodzie przepływu towarów i usług. Rząd jednak nie obawia się reakcji władz UE.

Ustawa przyjęta 16 listopada zakazuje nie tylko produkcji i sprzedaży „mięsa” z probówki, ale także jego reklamy. Niektórzy dopatrują się w decyzji polityków strategicznych interesów politycznych w związku z czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. 

Minister rolnictwa Francesco Lollobrigida zaznaczył, że pragnie innej Europy i zaapelował do państw, by sprzymierzyły się z Italią w sprawie zakazu produkcji i sprzedaży jakiejkolwiek formy „żywności syntetycznej”.

Tymczasem niemiecki rząd inwestuje w rozwój alternatywnych białek. Niedawno utworzono fundusz o wartości około 40 mln euro na ten cel.

Duński minister rolnictwa Jacob Jensen zapowiedział ponowny przegląd obecnych procedur dotyczących nowej żywności na poziomie UE.

Włoską ustawę musi zatwierdzić prezydent Sergio Mattarella. Co zdaniem ekspertów nie jest takie pewne, tym bardziej, że wyraził obawy dotyczące wszczęcia postępowania przez KE.

Premier Meloni na początku października zaproponowała reformę włoskiej konstytucji, aby ograniczyć uprawnienia decyzyjne prezydenta. Tymczasem ekologiści rozważają wszczęcie strategicznego postępowania sądowego przeciwko rządowemu projektowi, by wstrzymać stosowanie prawa.

Za przykładem Włochów idą amerykańscy prawodawcy na Florydzie. Republikanie chcą zakazać hodowli „mięsa” w laboratorium i jego sprzedaży, by chronić bydło i przemysł rolny w stanie.

Projekt House Bill 435 przewiduje zakaz jakiejkolwiek osobie produkcji, sprzedaży, przechowywania lub oferowania na sprzedaż „mięsa hodowlanego”, wyprodukowanego z hodowanych komórek zwierzęcych w stanie z Floryda.

Każdy, kto naruszyłby zakaz, będzie podlegał wykroczeniu drugiego stopnia, natomiast każdy podmiot zajmujący się dystrybucją lub sprzedażą mięsa hodowlanego musiałby się liczyć z postępowaniem dyscyplinarnym, łącznie z zawieszeniem licencji na prowadzenie działalności.

Polityk Tyler Sirois, który przedstawił projekt ustawy zaznaczył, że mięso hodowane w laboratorium stanowi „obrazę natury i stworzenia” i jest częścią  najnowszej inicjatywy w ramach „agendy ESG”.

Przeciwko temu wypowiedział się również kandydat na prezydenta i gubernator Florydy Ron DeSantis, uznając, że ideologia globalistyczna zagraża wolności gospodarczej i innym amerykańskim wartościom.

W czerwcu Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy zatwierdził sprzedaż kurczaków wyprodukowanych z komórek zwierzęcych, zezwalając dwóm kalifornijskim firmom: Upside Foods i Good Meat na serwowanie „mięsa” laboratoryjnego w restauracjach, a także w supermarketach. Agencja ds. Żywności i Leków stwierdziła, że produkty obu firm są bezpieczne do spożycia. 

Tak zwane mięso z hodowli komórkowej ma doprowadzić do eliminacji hodowli i uboju zwierząt, a także ograniczyć emisję metanu, wypas, uprawę  paszy dla zwierząt i odpadów zwierzęcych powstających podczas hodowli.

Sztuczne „mięso” produkuje się w stalowych zbiornikach przy użyciu komórek pochodzących od żywego zwierzęcia, zapłodnionego jaja lub specjalnego banku komórek. Do tego procesu wykorzystuje się chemikalia, enzymy itd. Zasadniczo zmierza się do powszechnego klonowania. Manipulowanie genomem spowoduje szereg konsekwencji dla organizmu ludzkiego.

Potentatem w produkcji sztucznego „mięsa” jest Singapur. Niedawno grupa naukowców na czele z prof. Edwardem Spangiem z Uniwersytetu Kalifornijskiego wskazała, że poprzednie badania wychwalające potencjał mięsa hodowanego w laboratorium „nie odzwierciedlają dokładnie obecnych/bliższych praktyk, które są wykorzystywane do wytworzenia tych produktów”. Uczeni doszli do wniosku, że wpływ produkcji mięsa syntetycznego na środowisko będzie w rzeczywistości znacznie większy niż w przypadku konwencjonalnych systemów produkcji mięsa, zwiększając popyt i presje na populację dzikich zwierząt.

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj