Starożytne wirusy sprzed 15 000 lat znalezione w topniejących lodowcach tybetańskich

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Starożytne stworzenia wyłaniają się z zimnych krypt topniejącej wiecznej zmarzliny, prawie jak z horroru. Od niesamowicie zachowanej wymarłej megafauny, takiej jak nosorożec włochaty, po 40 000-letnie szczątki gigantycznego wilka i ponad 750 000-letniej bakterii. Nie wszyscy zginęli. Wielowiekowy mech mógł wrócić do życia w cieple laboratorium. Podobnie jak malutkie 42 000-letnie glisty. Te fascynujące wglądy w organizmy z odległej przeszłości Ziemi ujawniają historię starożytnych ekosystemów, w tym szczegóły środowiska, w którym żyły. Jednak stopienie wzbudziło również pewne obawy, że starożytne wirusy mogą powrócić, by nas prześladować.

 

Dzięki metagenomice i nowym sposobom sterylizacji próbek rdzeni lodowych naukowcy byli w stanie lepiej zrozumieć, co czai się na mrozie. W badaniu zespół był w stanie zidentyfikować archiwum dziesiątek unikalnych 15 000-letnich wirusów z pokrywy lodowej Gulia na Wyżynie Tybetańskiej i uzyskać wgląd w ich funkcje.

„Rozmrażanie nie tylko spowoduje utratę tych pradawnych, zarchiwizowanych drobnoustrojów i wirusów, ale także uwolni je do środowiska w przyszłości” – wyjaśnili naukowcy w badaniu przeprowadzonym w zeszłym roku przez pierwszego autora i mikrobiologa z Ohio State University Zhi-Ping. Zhong. „Te lodowce uformowały się stopniowo, a wraz z pyłem i gazami wiele, wiele wirusów dostało się do lodu” – mówi dalej Zhong

Te mikroby to potencjalnie te, które znajdowały się w atmosferze w momencie ich osadzania, wyjaśnia zespół w swoim artykule. Wcześniejsze badania wykazały, że społeczności drobnoustrojów są skorelowane ze zmianami stężenia pyłu atmosferycznego i jonów, a także mogą wskazywać na ówczesne warunki klimatyczne i środowiskowe.

 

W tych zamrożonych zapisach z czasów starożytnych na wysokości 6,7 km nad poziomem morza w Chinach naukowcy odkryli, że 28 z 33 zidentyfikowanych przez nich wirusów nigdy wcześniej nie było widzianych. Te wirusy mogą rozwijać się w ekstremalnych warunkach. Geny, które pomagają im infekować komórki w zimnych warunkach, są po prostu surrealistycznymi wskazówkami genetycznymi pokazującymi, jak wirus może przetrwać w ekstremalnych warunkach.

 

Porównując ich sekwencje genetyczne z bazą danych znanych wirusów, zespół odkrył, że najczęstszymi wirusami w obu próbkach rdzeni lodowych były bakteriofagi infekujące Methylobacterium, bakterie ważne dla cyklu metanowego w lodzie. Były one najściślej spokrewnione z wirusami występującymi w szczepach Methylobacterium w siedliskach roślinnych i glebowych – zgodnie z wcześniejszym doniesieniem, że główne źródło pyłu osadzającego się na czapie lodowej Gulia prawdopodobnie pochodzi z gleb.

 

Te zamrożone wirusy prawdopodobnie pochodzą z gleby lub roślin i dostarczają składniki odżywcze swoim gospodarzom. Podczas gdy widmo pradawnych wirusów wydaje się szczególnie niepokojące w następstwie pandemii COVID-19, największe niebezpieczeństwo leży w tym, co jeszcze uwalnia topniejący lód – ogromne rezerwy sekwestrowanego metanu i węgla. Ale jasne jest, że lód może również zawierać informacje o przeszłych zmianach środowiskowych i ewolucji wirusów.

 

Badanie to zostało opublikowane w czasopiśmie Microbiome.

Ocena: 

3
Średnio: 2.3 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika KittySlayer

.

Jeżeli coś zamrożonego po odmrożeniu można przywrócić do życia albo samo się budzi do tego życia to nie ma się co dziwić, że jesteśmy narażeni na takie starożytne niebezpieczeństwo w postaci wirusów czy bakterii czy grzybków.

I z takimi sytuacjami już mieliśmy do czynienia np. Jukatan (środkowa Rosja, północ przy tych arktycznych morzach)i 4 lata temu pojawił się nagle wąglik, nie był on starożytny ale wtedy (około 80 lat temu)zdziesiątkował renifery a ponownie odżył gdy odmroził się zarażony renifr leżący pod lodem 80 lat i ten wąglik zmutował i zaczął atakować ludzi.
W Kanadzie 8 lat temu po odkryciu terenu, gdy się cofnął lodowiec, to znaleziono jakieś gówienka renifera a w nich wirusy ptasiej grypy,
te gówienka sa bardzo niebezpieczne, bo bakterie czy wirusy w nich zawarte zyskują np. odporność na antybiotyki i po stopieniu lodu i pod wpływem opadów deszczu to, to co jest w gówienkach trafia do rzek/jezior itd a to trafia do zwierząt albo ludzi,

Grzybki to samo, bo zamrożony lód to jest taka przechowalnia
tego niebezpieczeństwa i to wieloletnia kila tysięcy albo kilkadziesiąt albo jeszcze dłużej.
Ten np. odmrożony i znaleziony (parę lat temu) w Alpach człowiek mający 3.5 czy 4 tysiace lat temu był cały pokryty tymi grzybkami poza tym miał boreliozę i zapewne sklerozę i aż dziwne że jeszcze wtedy żył ale na poważnie gdyby go opędzlował jakiś zwierzak, który potem by trafił do michy jakiegoś człowieka, to aż strach się bać.

Gdyby trafił do ludzi jakiś agresywny patogen mający setki tysięcy lat, to aż się włosy na głowie jeżą, 

- bo raz, nie jesteśmy na niego wcale odpdorni, 
- dwa, globalizacja, czyli jako pasażer na gapę mógłby dotrzeć do każdego zakątka naszej Ziemi szybko 
- a po trzy jako gatunek jesteśmy bardzo mało zróżnicowani genetycznie, w końcu pochodzimy od niewielkiej grupki ludzi, która przetrwała wybuch superwulkanu Toba zaledwie około 75 tysięcy lat temu, oblicza sie że przetrwało kilka do kilkunastu tysięcy naszych przodków a że to było niedawno, to jeszcze nie zdążyliśmy się wyrażnie zróżnicować genetycznie.
Krótko mówiąc gdyby doszło do takiego zagrożenia o zasięgu światowym, to będziemy padać jak jakieś muchy.

Nie brzmi to optymistycznie ale fikcyjny horror z filmów ma całkiem duże szanse aby się zrealizować.

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika KittySlayer

.

@drako_tr

Jeżeli chodzi ci o covid, to nie ma to za dużo wspólnego
z naturalną pandemią, bo to jest "ustawka" jakiś ludzi,
która uderza selektywnie tzn. w określonych krajach czy w określoną grupę ludzi - zwróć uwagę, że umierają głównie ci 
co się zaszczepią a już trzeba być naprawdę jakimś matołem aby szczepić się wielokrotnie.

Mi chodziło o naturalnego, agresywnego patogena, a są takie co wpływają na układ nerwowy człowieka i mogą wpłynąć na jego zachowanie, nawet agresywne - coś w stylu 
serii gier czy filmów Resident Evil (to akurat jest z laboratorium) ale o taką inwazyjność mi chodzi z rozszerzoną możliwością
zarażenia, dodałbym jeszcze drogę kropelkową a nie "ugryzienia"
czyli poprzez krew jako główne żródło rozpowszechniania się wirusa, 
dodatkowo z  krótkim okresem od  zarażenia do śmierci - parę dni
i na dodatek (z punktu widzenia "interesu" wirusa) nie wszyscy zarażeni umierają i robią nieświadomie czy świadomie za 
roznosicieli patogena - brzmi to trochę apokaliptycznie ale nie
da się w 100% wykluczyć, że gdzieś pod lodami taki naturalny, zmutowany zabójca się na nas szykuje czy czai.

pozdro

„Veritas est adequatio rei et intellectus”

Portret użytkownika Adam z ZG

Jak to pięknie tłumaczą

Jak to pięknie tłumaczą portale sponsorowane przez kartele farma... skutki uboczne keczupów chorobami serca, powikłaniami po niby przebytym bezobjawowym srowidzie. A ludzie łykają jak kaczory ten naukoffy bełkot i bezkrytycznie uznają za prawdę objawioną bo jakiemuś sprzedawczykowi przyczepili plakietkę przed nazwiskiem dr habilitowany, profesur czy inżynier kosmiczny od statków na parę... pewnie cenzura tego śmiesznego portalu nie wpuści tego komentarza bo wiem, że niewygodne z narracją gównego ścieku tak majo...

 

Portret użytkownika Nomen - Omen

O "psylocybinowej odsłonie

O "psylocybinowej odsłonie rzeczywistości"... Mówi DR. HAB. BOŻENA MUSZYŃSKA (od 60:40 minuty) w tym rzeczowym i fachowym wideo-wywiadzie na temat grzybów w szerokim tego słowa znaczeniu. 
Prowadzący ten wywiad stwierdza, że wielu ludzi po przeżyciu doświadczenia "psylocybinowej odsłony rzeczywistości" nie wraca już do pracy w wojsku i w korporacjach...(?)

"MAGICZNY ŚWIAT GRZYBÓW PROF. DR. HAB. BOŻENA MUSZYŃSKA" - (WIDEO)

https://m.youtube.com/watch?v=5uCxU3dcFCU

Portret użytkownika Anna Dymarczyk

Pan minister zdrowia

Pan minister zdrowia powienien czytać doniesienia naukowców, gdyż dzięki temu mógłby gwałtownie zareagować i wykupić u koncernów farmaceutycznych kolejne nowsze dawki zasczyków aby ochronić polaków. Moderna i fajzer na pewno już maja na to antidotum. Sczepimy się! bierzemy kolejne busterki i żyjemy normalnie. Mój sąsiad po czwartej dawce doznał znacznego powiększenia prącia, a mój stary nie chce nic sobie wszczyknąć, wkurzyłam się. Takie efekty uboczne to ja lubię.

 

Portret użytkownika dominikq

i nigdy ich tam korwa nie

i nigdy ich tam korwa nie byla tak jak sadam husejn nie posiadal broni chemicznej czy tam jadrowej tak zelenski nigdy by nie pozwolil na bron biologiczna u siebie tak jak korea polnocna nie posiada broni atomowej tylko bomby termobaryczne lub mocniejse dostarczane przez rzad usa dla potrzeb przedpotopowej archeologi w ich koreanskich gorach,

Strony

Skomentuj