Ukraińskie źródła podają, że Rosja użyła podczas nocnych uderzeń nowej wersji dronów kamikaze Geran-2

Kategorie: 

Źródło: zmianynaziemi

Rosyjscy żołnierze zaczęli używać nowej wersji drona kamikaze Geran-2 z silnikiem odrzutowym podczas nocnych ataków na cele ukraińskie. Ukraińskie zasoby opublikowały materiał filmowy przedstawiający wrak nowego drona.

 

Nowe rosyjskie drony kamikaze dotarły na Ukrainę. Źródła kijowskie informują o odkryciu wraku tylko jednego drona. Co więcej, na materiale widać, że rzeczywiście jest to nowa modyfikacja z dyszą strumieniową. Poza tym sądząc po numerze MJ0, jest to nadal wersja irańska, ale już niedługo pojawią się drony czysto rosyjskie. Podobno ich produkcja odbywa się obecnie w specjalnej strefie ekonomicznej Alabuga, gdzie powstaje zakład.

 

Pojawienie się odrzutowej wersji amunicji krążącej Shahed w Iranie zgłoszono w listopadzie ubiegłego roku, a w tym samym czasie miała miejsce prezentacja nowego drona. W odróżnieniu od podstawowej wersji Shahed-136, nowy Shahed-238 otrzymał silnik odrzutowy. Jednocześnie nie ujawniono charakterystyki działania drona, ale można założyć, że nie różni się on zbytnio od wersji podstawowej, z wyjątkiem prędkości, która stała się znacznie wyższa.

 

Irańczycy zaprezentowali Shahed-238 w trzech modyfikacjach. Model standardowy wyposażony jest w autonomiczny system naprowadzania oparty na INS i GPS. Druga opcja przechwytuje cel w zakresie podczerwieni i optycznym. Trzecia wersja jest wyposażona w radarowy system naprowadzania.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Lommmo

No i historia techniki

No i historia techniki militarnej zatoczyła koło bo dron kamikadze z silnikiem odrzutowym ( dokładnie mówiąc pulsacyjnym) już był i nazywał się V-1 ( nie mylić z rakietą balistyczną V-2). Wbrew ówczesnej propagandzie aliantów że nie było problemu z tymi V-1 to jednak były bo zniszczeń było od groma choć nie tak spektakularnych jak uderzenia rakiet V-2 które zmiatały całe kwartały ulic. Może to jest w Polsce mało znane ale w wyniku różnorakich bombardowań przez okres wojny obszar Londynu zamieniony w gruzy był 3x większy niż obszar gruzowiska Warszawy po Powstaniu Warszawskim + celowej akcji wysadzania miasta przez specjalistyczne odzialy niemieckie. Mój stryjek był wtedy szpiegiem Abwehry i sam musiał się ewakuować z Londynu bardziej na północ Anglii. Wówczas problemem w ofensywie latającymi bombami V-1 były stacjonarne i na dodatek długaśne wyrzutnie łatwe do wykrycia i zniszczeni za pomocą lotnictwa a przecież alianci mieli przewagę w powietrzu co mało powiedzane bo panowali pod koniec wojny w przestrzeni powietrznej. Sama walka z V-1 już lecącymi nie była bułką z masłem gdyż były to obiekty mikrej wielkości bardzo trudne do trafienia. Piloci alianccy opracowało więc metodę podlatywania równolegle do V-1 i gwałtownego podważania skrzydłem swojego myśliwca skrzydełka V-1 co zwykle wytrącało latającą bombę z zaplanowanego toru lotu i leciała gdzieś w pola zamiast na nastawione tereny zurbanizowane. Ukraincy dziś sobie tej metody nie zastosują bo nie ma odpowiednich samolotów.

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj