W poniedziałek amerykańska Straż Przybrzeżna potwierdziła, że rozpoczęła operację poszukiwawczo-ratowniczą, mającą na celu odnalezienie małego okrętu podwodnego, który wykorzystywany był do pokazywania turystom wraku statku Titanic. Jak dotąd nie wiadomo, ile osób znajduje się na pokładzie zaginionego pojazdu.

Statkiem operowała firma OceanGate Expeditions, która na swojej stronie internetowej poinformowała, że trwa obecnie ekspedycja do miejsca katastrofy Titanic. W wydanym oświadczeniu, które cytują CBS News oraz inne media, OceanGate Expeditions powiedziało: "Nasze całe skupienie jest teraz na członkach załogi w okręcie podwodnym i ich rodzinach."

Na ten moment nie jest znane, czy na pokładzie byli również turyści. Gazeta The Guardian donosiła, że na statku mogło znajdować się pięć osób. Kontakt z firmą OceanGate na razie nie jest możliwy.

W swoim oświadczeniu firma wyraziła głęboką wdzięczność za wsparcie otrzymane od różnych agencji rządowych i firm zajmujących się głębokowodnymi operacjami, które pomagają w nawiązaniu kontaktu z zaginionym okrętem podwodnym.

Kanadyjska Straż Przybrzeżna również włączyła się w poszukiwania, wysyłając na miejsce zdarzenia samolot i statek.

Titanic zderzył się z górą lodową i zatonął w 1912 roku podczas swojego dziewiczego rejsu z Anglii do Nowego Jorku. Na pokładzie znajdowało się 2 224 pasażerów i członków załogi, a w tragedii zginęło ponad 1 500 osób.

Wrak Titanic leży w dwóch głównych częściach, 400 mil od wybrzeża Newfoundland w Kanadzie, na głębokości 12 500 stóp (3 800 metrów). Został odnaleziony w 1985 roku i nadal stanowi źródło fascynacji oraz przyciąga ekspertów morskich i podwodnych turystów.