Nasza planeta w ciągu ostatnich dziesięcioleci (zwłaszcza ostatnich 10 lat) aktywnie traciła lodowce. Proces ten zachodzi wszędzie, ale topnienie jest szczególnie aktywne w Arktyce, Grenlandii i Antarktydzie. Emisja ogromnej ilości wody ma rzekomo prowadzić do podniesienia się poziomu światowych oceanów. Nie ulega wątpliwości, że część obszarów przybrzeżnych prędzej czy później zostanie zalana. Ale kiedy to nastąpi? 

Naukowcy od lat 80 tych XX wieku raz po raz podają koleje daty kiedy już na pewno zobaczymy podniesienie poziomu mórz na świecie. Ostatnie badania sugerują, że poziom oceanów podnosi się znacznie szybciej, niż wcześniej sądzono. W szczególności ostatnie analizy NASA sugerują, że wybrzeże Stanów Zjednoczonych może znaleźć się pod wodą do 2050 roku. Ale dlaczego wyciąga się takie wnioski i ile wody podniesie się za 30 lat.

W niedawnym badaniu naukowcy wykorzystali dane dotyczące poziomu wody zebrane z satelitów w ciągu ostatnich 30 lat. Pozwoliło to oszacować tempo wzrostu globalnego poziomu mórz i stwierdzić, że do 2050 r. linia wodna wzdłuż wybrzeży USA podniesie się o 30 centymetrów w stosunku do obecnej wartości.

Według badań opublikowanych w Communications Earth & Environment oczekuje się, że podnoszący się poziom wody najbardziej uderzy w wybrzeże Zatoki Perskiej i południowo-wschodnie Stany Zjednoczone. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że 30 cm to nie tak dużo. Domy nie pójdą pod wodę, ale tylko trochę woda wypłynie poza ich brzegi. Jednak nawet niewielki wzrost poziomu wody doprowadzi do nasilenia burz, a także do silniejszych i częstszych powodzi spowodowanych przez pływy.

Należy zauważyć, że badanie dotyczy tylko wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Należy jednak pamiętać, że poziom wody nie może wzrosnąć tylko w jednym regionie. Oznacza to, że problem ma w rzeczywistości charakter planetarny i wpłynie na obszary przybrzeżne na wszystkich kontynentach.

Według naukowców niektóre naturalne procesy mogą przyspieszyć wzrost poziomu wody w oceanie. Może to doprowadzić do osiągnięcia znaku 30 centymetrów znacznie wcześniej niż w 2050 r. Procesy te obejmują prądy El Niño i La Niña, a także fluktuacje orbity Księżyca. Ale jak to wszystko może wpłynąć na poziom wody?

Według ekspertów obecne El Niño prowadzi do wzrostu temperatury wody w pobliżu Ameryki Południowej. To z kolei może spowodować wzrost opadów. Prąd La Niña doprowadzi do ochłodzenia poziomu wody w regionie, co utrudni prognozowanie. Oznacza to, że dane dotyczące poziomu wody teoretycznie mogą być zniekształcone, co w takich warunkach może być również niebezpieczne.

Wybrzeże Stanów Zjednoczonych może zostać zalane do 2050 roku lub nawet wcześniej. Jeśli chodzi o Księżyc, wiadomo, że jego orbita nie jest stała. Satelita okresowo zbliża się do Ziemi, a następnie oddala się. To się zdarza co 18 lat. Gdy Księżyc zbliża się do Ziemi, może powodować poważne powodzie pływowe.

.