Obowiązkowe złomowanie samochodów w Londynie, chyba, że zostaną oddane za darmo Ukraińcom

Kategorie: 

Źródło: zmianynaziemi.pl

Mieszkańcy Londynu stoją w obliczu radykalnych zmian, które mają na celu walkę z zanieczyszczeniem powietrza i ochronę klimatu. Władze miasta wprowadziły nowe przepisy, które w znaczący sposób ingerują w ich własność. Zgodnie z nowymi regulacjami, część samochodów mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii będzie musiała trafić na złomowisko lub zostać przekazana na Ukrainę.

 

Dotyczy to aut napędzanych dieslem, wyprodukowanych przed 2015 rokiem, oraz samochodów benzynowych starszych niż z 2006 roku. Szacuje się, że przepisy mogą objąć nawet 700 tysięcy pojazdów. Co ciekawe, początkowo władze zakładały, że Londyńczycy będą musieli po prostu zezłomować swoje "stare" samochody. Później jednak zdecydowano, że mieszkańcy będą mogli również oddać swoje auta Ukraińcom, zupełnie za darmo. Taka alternatywa została zaproponowana przez burmistrza Kijowa, Witalija Kliczkę.

 

Nowe przepisy weszły w życie 15 marca i spotkały się z falą krytyki. Wśród osób potępiających te regulacje znalazł się nawet były premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson. Niestety, jak na razie nie udało się skutecznie powstrzymać tych zapisów. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, Londyńczycy będą zmuszeni do pozbycia się swoich samochodów. W zamian otrzymają "rekompensatę" w wysokości 2 tysięcy funtów, co wydaje się kwotą zupełnie nieadekwatną, szczególnie w przypadku aut o wartości sięgającej nawet kilkadziesiąt tysięcy funtów.

 

Alternatywą jest oddanie samochodu na Ukrainę, za co również przysługuje "rekompensata" wypłacana z pieniędzy podatników. Ostatnią opcją jest płacenie władzom miasta dziennej "opłaty" w wysokości 12,5 funta, co rocznie daje ponad 4,5 tysiąca funtów.

Wprowadzone przepisy wzbudzają ogromne kontrowersje wśród Londyńczyków i wskazują drogę jaką może wkróce pójść rozkręcająca się dopiero w klimatyzmie Unia Europejska. Wielu z nich czuje się pokrzywdzonych i zaskoczonych tak radykalnymi działaniami władz. Pojawiają się głosy, że te "zielone" regulacje to w rzeczywistości przejaw "zielonego zamordyzmu" - nadmiernej ingerencji państwa w życie obywateli, pod pretekstem ochrony środowiska.

 

Londyn stoi przed poważnym wyzwaniem. Realizując agendę globalistów władze miasta cynicznie twierdzą, że dążą do poprawy jakości powietrza i ograniczenia emisji zanieczyszczeń, co wydaje się jak najbardziej słusznym celem. Z drugiej strony, sposób, w jaki próbują to osiągnąć, budzi ogromne kontrowersje i sprzeciw wśród mieszkańców.

 

Nie wiadomo czy zwolennicy klimatyzmu nie posuną się dalej - co im szkodzi skoro opór społeczny nie istnieje? Już mówi się o zakazie remontowania starych samochodów w Unii Europejskiej. Plan zezłomowania naszych samochodów to dla tych ludzi jeden z priorytetów, z którym się już nawet nie kryją. Dla motłochu mają być rowery a nie samochody, bo spalinowe zostaną zezłomowane a do elektrycznych nie będzie energii zwłaszcza zimą.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Strony

Skomentuj