Grudzień 2023

Superkomputer DeepSouth będzie w stanie naśladować ludzki mózg

W świecie technologii, gdzie granice między rzeczywistością a fikcją naukową coraz bardziej się zacierają, pojawienie się superkomputera DeepSouth stanowi kolejny krok w kierunku zrozumienia i naśladowania złożoności ludzkiego mózgu. Opracowany przez zespół z Western Sydney University w Australii, we współpracy z gigantami technologicznymi Intel i Dell, DeepSouth reprezentuje nową generację superkomputerów, które nie tylko przetwarzają dane z niespotykaną dotąd szybkością, ale także naśladują sposób, w jaki ludzki mózg wykonuje te operacje.

 

DeepSouth, zdolny do wykonywania 228 bilionów operacji synaptycznych na sekundę, stawia go na równi z ludzkim mózgiem pod względem przetwarzania informacji. Ta wyjątkowa zdolność do symulacji neuronów i synaps sprawia, że DeepSouth wyróżnia się na tle innych superkomputerów, które opierają się na tradycyjnej architekturze Von Neumanna. Zamiast tego, DeepSouth wykorzystuje system neuromorficzny, który naśladuje biologiczne procesy zachodzące w ludzkim mózgu. Jest to krok milowy w technologii komputerowej, ponieważ po raz pierwszy maszyna zbliża się do naśladowania rzeczywistych procesów neurologicznych.

 

Kluczowym aspektem tego superkomputera jest jego zdolność do otwierania nowych możliwości badawczych. Dotychczas badacze napotykali ograniczenia technologiczne, które uniemożliwiały im symulację sieci neuronowych na dużą skalę. DeepSouth zmienia ten stan rzeczy, umożliwiając naukowcom lepsze zrozumienie, w jaki sposób mózgi obliczają i przetwarzają informacje za pomocą neuronów. To z kolei może prowadzić do przełomów w dziedzinach takich jak neurologia, sztuczna inteligencja, a nawet w lepszym rozumieniu ludzkich zachowań i procesów poznawczych.

 

Nazwa DeepSouth nawiązuje do poprzednich systemów takich jak TrueNorth, stworzony przez IBM, oraz do Deep Blue, pierwszego komputera, który pokonał mistrza świata w szachach. W kontekście tej historycznej spuścizny, DeepSouth nie tylko kontynuuje tradycję innowacyjności, ale także wyznacza nowe standardy w dziedzinie superkomputerów. Jego unikalna konstrukcja i możliwości sprawiają, że jest pierwszą maszyną osiągającą ten poziom mocy i skomplikowania.

 

Zaplanowane do uruchomienia najpóźniej w kwietniu 2024 roku, pierwsze operacje na DeepSouth są oczekiwane z niecierpliwością zarówno przez naukowców, jak i entuzjastów technologii. Jego zdolność do symulacji ludzkiego mózgu nie tylko przyczyni się do postępu w naukach o mózgu, ale także może otworzyć nowe ścieżki w rozwoju sztucznej inteligencji. Możliwość dokładniejszego naśladowania procesów myślowych i decyzyjnych ludzkiego mózgu może doprowadzić do stworzenia bardziej zaawansowanych i skutecznych systemów AI, które mogą być wykorzystane w różnych dziedzinach – od medycyny po inżynierię.

 

DeepSouth ma także potencjał do wpływu na rozwiązywanie globalnych problemów. Dzięki swoim unikalnym zdolnościom w modelowaniu i symulacji, może być wykorzystany do przewidywania skomplikowanych zjawisk.


Stworzono tkaniny elektroniczne, które można nosić jako ubranie

Naukowcy z Washington State University dokonali przełomu, łącząc elastyczność bawełny z przewodnością elektryczną polimeru, tworząc tym samym nowy materiał, który może zrewolucjonizować branżę odzieżową. Zespół badawczy stworzył pojedyncze włókno, które łączy właściwości miękkiej i wygodnej bawełny z przewodnością elektryczną polianiliny, otwierając drzwi do tworzenia zaawansowanych tkanin elektronicznych, które można nosić.

 

Potencjalne zastosowania tego nowego materiału wydają się nieograniczone, szczególnie w dziedzinie technologii noszenia. Naukowcy przeprowadzili testy na włóknach, zasilając je światłem LED i mierząc zawartość amoniaku, co wykazało ich potencjał w tworzeniu elastycznych obwodów i łatek czujnikowych. Te innowacyjne naszywki mogą znaleźć zastosowanie w różnych dziedzinach, od mundurów strażaków i żołnierzy po odzież monitorującą stan zdrowia i treningową. Takie rozwiązania oferowałyby większą funkcjonalność niż współczesne monitory fitness, umożliwiając śledzenie ruchów i parametrów życiowych użytkownika.

 

Hang Liu, badacz tekstyliów na Washington State University i współautor badania, podkreśla znaczenie tego odkrycia. Liu wizjonersko wyobraża sobie przyszłość, w której codzienne ubrania będą mogły śledzić ruchy i parametry życiowe użytkownika w sposób podobny do inteligentnych zegarków. Podkreśla, że moda to nie tylko kolor i styl, ale również nauka i technologia.

 

Jednak osiągnięcie tego przełomu nie było łatwe. Naukowcy musieli sprostać wyzwaniu związanemu z połączeniem przewodzącego polimeru z celulozą bawełnianą. Polianilina, choć przewodząca, jest z natury krucha i nie nadaje się do produkcji włókien tekstylnych. Aby przezwyciężyć ten problem, zespół rozpuścił celulozę bawełnianą z przetworzonych T-shirtów i przewodzący polimer w oddzielnych roztworach, a następnie połączył je, tworząc materiał, który można było wytłaczać w pojedyncze włókno.

 

Kluczowym osiągnięciem w tych badaniach było skuteczne przyleganie różnych materiałów. Dzięki adhezji międzyfazowej, cząsteczki bawełny i polianiliny pozostają razem nawet po rozciągnięciu i zgięciu włókna. To zapewnia nie tylko elastyczność, ale również trwałość materiału.

 

Przełomowe odkrycie z Washington State University może całkowicie zmienić oblicze technologii noszenia. Łącząc wygodę i elastyczność bawełny z przewodnością elektryczną polimeru, badacze otworzyli drogę do tworzenia zaawansowanych tkanin elektronicznych, które mogą być łatwo zintegrowane z codzienną odzieżą. Te innowacje mogą wprowadzić nową erę w dziedzinie tekstyliów i elektroniki noszonej, oferując użytkownikom nie tylko wygodę, ale także funkcjonalność i zaawansowane możliwości monitorowania zdrowia.


Rewolucja w nanotechnologii? Nowy materiał zmienia zasady gry

Naukowcy z University College London (UCL) dokonali znaczącego przełomu w tworzeniu wstęg o grubości jednego atomu, wykonanych ze stopu fosforu i arsenu. Ten nowatorski materiał obiecuje rewolucję w wydajności różnych urządzeń, w tym akumulatorów, superkondensatorów i paneli słonecznych.


Nanowstążki fosforowe zostały odkryte w 2019 roku i szybko zyskały miano „cudownego materiału” ze względu na potencjalne zastosowania w różnych technologiach. Są już wykorzystywane do przedłużania żywotności akumulatorów litowo-jonowych i poprawy wydajności ogniw słonecznych. Jednak ich słaba przewodność elektryczna ograniczała zastosowanie.

 

W nowym badaniu opublikowanym w Journal of the American Chemical Society, naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego stworzyli nanorurki z fosforu domieszkowanego arsenu. Te nowe nanorurki przewodzą prąd w temperaturach powyżej -140°C i zachowują wysoce pożądane właściwości wstęg zawierających wyłącznie fosfor.

 

Dr Adam Clancy, starszy autor badania, zauważył, że domieszkowanie nanowstążek fosforu arsenem otwiera nowe możliwości w poprawie magazynowania energii w bateriach i superkondensatorach oraz udoskonaleniu detektorów bliskiej podczerwieni stosowanych w medycynie. Dodatkowo, odkryto, że wstęgi arsenu i fosforu posiadają właściwości magnetyczne, co może mieć znaczenie dla komputerów kwantowych.

 

Naukowcy stwierdzili, że tę samą technikę można zastosować do tworzenia stopów łączących fosfor z innymi pierwiastkami, otwierając tym samym drogę do kontrolowania właściwości i zastosowań tej rosnącej rodziny nanomateriałów.

 

W dziedzinie magazynowania energii, dodanie arsenu do nanowstążek fosforu eliminuje potrzebę stosowania wypełniacza węglowego w akumulatorach, co zwiększa ich pojemność energetyczną oraz szybkość ładowania i rozładowywania.

 

W ogniwach słonecznych, nanofilamenty arseno-fosforowe mogą zwiększyć przepływ ładunku przez urządzenia, poprawiając ich ogólną wydajność. Dr John Doe, ekspert w dziedzinie nanomateriałów, podkreślił znaczenie tego odkrycia, mówiąc, że opracowanie nanowstążek fosforowo-arsenowych stanowi znaczący postęp.

 

Potencjalne zastosowania tego nowego materiału są różnorodne, od bardziej wydajnych baterii i superkondensatorów po ulepszone ogniwa słoneczne i detektory bliskiej podczerwieni. Dalsze badania i rozwój w tej dziedzinie obiecują, że nanodruty fosforowo-arsenowe znajdą zastosowanie w różnych nowoczesnych technologiach, przyczyniając się do rozwoju i innowacji.


Mercedes-Benz testuje specjalny skaner do wykrywania pijanych kierowców

Pomysł wbudowania alkomatów w układ rozruchu silnika pojazdów jest od dawna realizowany w branży, jednak w praktyce jest trudny do zrealizowania, gdyż wymaga analizy składu powietrza wydychanego przez kierowcę. Koreańska firma PiQuant zaproponowała alternatywne rozwiązanie – czujnik oparty na linii papilarnej. Jeśli za pomocą spektroskopii wykryje się alkohol we krwi, uruchomienie samochodu zostanie zablokowane.

 

 

Rozwój ten przyciągnął już uwagę Mercedes-Benz. Europejscy producenci samochodów przyglądają się także innym koreańskim rozwiązaniom, takim jak technologia dźwięku kierunkowego w samochodach i infrastruktura pojazdów autonomicznych.

 

PiQuant to koreańska firma specjalizująca się w rozwoju urządzeń i rozwiązań do wykrywania i pomiaru komponentów za pomocą spektroskopii. Specjaliści opracowali technologię pomiaru stężenia alkoholu we krwi za pomocą dotyku palca.

 

Firma przeprowadza weryfikację koncepcji wspólnie z Mercedes-Benz. Technologia ta może zapobiec jeździe pod wpływem alkoholu, uniemożliwiając uruchomienie samochodu lub przełączając go w tryb jazdy autonomicznej, gdy pijany kierowca naciśnie przycisk zapłonu.

 

Takiego zabezpieczenia nie da się ominąć z pomocą trzeźwego przyjaciela, bo czujnik jednocześnie pobiera odcisk palca. Uruchomienie samochodu w takiej sytuacji będzie możliwe tylko wtedy, gdy do liczby osób dopuszczonych do kierowania tym pojazdem zostanie wcześniej doliczony trzeźwy znajomy. Zanim jednak taka technologia pojawi się w samochodach marki, czeka ją długi etap testów, udoskonaleń i certyfikacji.

 

Inne osiągnięcia koreańskich inżynierów również przyciągają uwagę europejskich producentów samochodów. We współpracy z Mercedes-Benz Korea firma JD Solution opracowała kierunkowy moduł dźwiękowy do samochodów. Technologia pozwala na generowanie kierunkowych fal akustycznych. Dzięki temu kierowca może korzystać z podpowiedzi głosowych i prowadzić rozmowy telefoniczne poprzez system głośnomówiący, podczas gdy pasażerowie w kabinie nie będą słyszeli tych dźwięków.

 


Naukowcy odkryli „specjalny” nowy gatunek fok w Arktyce

Odkrywanie cudów natury Arktyki to fascynujące przedsięwzięcie, które czasami prowadzi do zaskakujących odkryć. Jednym z takich odkryć jest nowy gatunek foki obrączkowanej, opisany w badaniu przeprowadzonym przez grenlandzkich i duńskich naukowców w Icefjord w pobliżu Ilulissat, na zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Ten wyjątkowy obszar przyrodniczy, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, stał się domem dla specjalnego gatunku foki obrączkowanej, znanej jako foka Kangia. Foka ta różni się od swoich arktycznych krewnych nie tylko rozmiarem, wyglądem i genetyką, ale również faktem, że była genetycznie izolowana od nich przez ponad 100 000 lat.

 

Foka Kangia wyróżnia się na tle innych fok obrączkowanych Arktyki większym rozmiarem i odmiennym kolorem futra. Ta wyjątkowa foka, znacznie większa i bardziej wyrazista, przyciąga uwagę zarówno badaczy, jak i lokalnych mieszkańców. Akkalu Rosing-Aswid, starszy badacz w Grenlandzkim Instytucie Przyrody Pinngortitaleriffik, podkreśla, że populacja foki Kangia jest ograniczona i szacuje się, że liczy zaledwie około 3000 osobników.

 

W przeciwieństwie do typowej arktycznej foki obrączkowanej, która przemierza ogromne dystanse w poszukiwaniu pożywienia, foka kangijska preferuje pozostanie w obrębie Lodowego Fiordu. Jest to zachowanie nietypowe, biorąc pod uwagę rozległe populacje jej arktycznych odpowiedników. Naukowcy odkryli, że ta niewielka populacja zamieszkująca fiord była izolowana przez tysiąclecia, co doprowadziło do wykształcenia się jej odrębnego profilu genetycznego.

 

Aby zrozumieć genezę izolacji genetycznej foki Kangii oraz jej unikalnych cech biologicznych, naukowcy pobrali próbki tkanek od schwytanych fok. Te próbki zostały poddane analizie genetycznej, aby ustalić profil DNA fok. Wyniki potwierdziły, że foki Kangia genetycznie różnią się od swoich arktycznych odpowiedników. Jednak dokładne przyczyny tej izolacji i dywergencji genetycznej wciąż pozostają nieznane.

 

To przełomowe odkrycie rzuca światło na niewyjaśnione aspekty różnorodności życia w Arktyce. W kontekście zmian klimatycznych i rosnącego wpływu działalności ludzkiej na ten delikatny ekosystem, zrozumienie zdolności adaptacyjnych i odporności gatunków arktycznych staje się coraz ważniejsze. Odkrycie foki Kangia otwiera nowe pytania dotyczące możliwości istnienia podobnych unikalnych gatunków fok w innych, jeszcze niezbadanych fiordach Arktyki.

 

Badanie to podkreśla znaczenie dalszych badań w dziedzinie biodiversytetu Arktyki. Odkrycia takie jak foka Kangia mają nie tylko ogromne znaczenie naukowe, ale również mogą wpłynąć na polityki ochronne i zarządzanie ekosystemami. Zrozumienie unikalnych cech i adaptacji gatunków takich jak foka Kangia jest kluczowe dla ochrony ich populacji i całego arktycznego środowiska.


ChatGPT może zostać skasowany przez proces jaki New York Times wytoczył OpenAI i MIcrosoftowi

W dniu 27 grudnia 2023 r. The New York Times wniósł pozew przeciwko OpenAI i Microsoft, oskarżając obie firmy o wykorzystanie milionów artykułów gazety bez zgody w celu szkolenia chatbotów i dostarczania informacji czytelnikom. Gazeta twierdzi, że jest to pierwszy przypadek, gdy główna amerykańska organizacja medialna wnosi pozew przeciwko twórcom popularnej platformy sztucznej inteligencji ChatGPT, należącej do OpenAI, oraz Microsoftowi, inwestorowi OpenAI i twórcy platformy AI znanego obecnie jako Copilot​​.

 

W pozwie złożonym w federalnym sądzie w Manhattan, The New York Times oskarżył OpenAI i Microsoft o próbę "bezpłatnego korzystania z ogromnych inwestycji gazety w dziennikarstwo", wykorzystując je do tworzenia alternatywnych sposobów dostarczania informacji czytelnikom.

 

Gazeta stwierdziła, że nie ma nic "transformacyjnego" w korzystaniu z jej treści bez zapłaty, aby tworzyć produkty zastępujące Times i kradnące jej publiczność. OpenAI i Microsoft twierdzili, że wykorzystanie chronionych prawem autorskim dzieł do szkolenia produktów AI stanowi "uzasadnione wykorzystanie", czyli legalną doktrynę regulującą nieautoryzowane wykorzystanie materiału objętego prawem autorskim​​.

 

The New York Times nie szuka określonej sumy odszkodowania, ale szacuje, że straty mogą wynosić "miliardy dolarów". Gazeta domaga się również, aby OpenAI i Microsoft zniszczyli modele chatbotów i zestawy szkoleniowe, które zawierają jej materiał​​.

 

Rozmowy mające na celu uniknięcie procesu i umożliwienie "wzajemnie korzystnej wymiany wartości" z pozwanych były bezskuteczne, jak stwierdził 172-letni dziennik. OpenAI w oświadczeniu przesłanym drogą mailową powiedziało: "Szanujemy prawa twórców treści i właścicieli", dodając, że trwające rozmowy z The New York Times były produktywne i konstruktywne, więc są zaskoczeni i rozczarowani tym rozwojem wydarzeń. Microsoft nie odpowiedział na prośby o komentarz​​.

 

The New York Times w pozwie przytoczył kilka przykładów, w których chatboty OpenAI i Microsoftu udostępniały użytkownikom niemal dosłowne fragmenty jego artykułów. Należą do nich m.in. nagrodzona Pulitzerem seria z 2019 r. o lichwiarskich pożyczkach w nowojorskiej branży taksówkarskiej oraz recenzja restauracji Pete'a Wellsa z 2012 r. o zamkniętej już restauracji Guy's American Kitchen & Bar Guya Fieriego, która stała się sensacją w internecie.

 

Times stwierdził, że takie naruszenia zagrażają wysokiej jakości dziennikarstwu, zmniejszając postrzeganą przez czytelników potrzebę odwiedzania jego strony internetowej, obniżając ruch i potencjalnie obcinając dochody z reklam i subskrypcji​​.


Nowa metoda niszczenia komórek nowotworowych przez światło bliskiej podczerwieni

W ostatnich badaniach naukowych osiągnięto znaczący postęp w walce z rakiem. Naukowcy z Rice University, Texas A&M University oraz University of Texas odkryli nowy sposób niszczenia komórek nowotworowych. Kluczowym elementem tej metody jest stymulacja cząsteczek aminocyjaniny światłem bliskiej podczerwieni. Ta innowacyjna technika wykorzystuje synchroniczne wibracje tych cząsteczek, co prowadzi do zniszczenia błon komórkowych nowotworów.

 

Aminocyjaniny, znane już z zastosowania w bioobrazowaniu jako barwniki syntetyczne, wykazują znaczną stabilność w środowisku wodnym i efektywnie przylegają do zewnętrznych warstw komórek. Ich małe dawki są używane do wykrywania komórek rakowych. Nowe badania dowodzą jednak, że aminocyjaniny mogą pełnić znacznie ważniejszą rolę w terapii antynowotworowej.

 

Zespół badawczy podkreśla, że ich metoda stanowi znaczącą poprawę w porównaniu do wcześniejszych technik, takich jak silniki molekularne typu Feringa, które również były skuteczne w niszczeniu komórek rakowych. Nowa generacja maszyn molekularnych, zwanych molekularnymi młotami pneumatycznymi, cechuje się milion razy szybszym ruchem mechanicznym i może być aktywowana światłem bliskiej podczerwieni.

 

Wykorzystanie światła bliskiej podczerwieni jest kluczowe, ponieważ umożliwia głębsze przenikanie w ciało, co otwiera drogę do leczenia raka kości i narządów wewnętrznych bez konieczności interwencji chirurgicznej. Testy laboratoryjne na komórkach nowotworowych i na myszach z nowotworami czerniaka pokazały, że metoda molekularnego młota pneumatycznego jest skuteczna w 99% przypadków, a u połowy zwierząt testowych zaobserwowano całkowite wyeliminowanie raka.

 

Cząsteczki aminocyjaniny są zdolne do synchronizacji pod wpływem odpowiedniego bodźca, takiego jak światło bliskiej podczerwieni. Wewnątrz cząsteczek zachodzi ruch elektronów, tworząc plazmony, czyli zbiorowe wibracje. Te wibracje wprawiają całą cząsteczkę w ruch, co prowadzi do rozerwania błon komórek nowotworowych.

 

Opracowany przez zespół naukowców plazmon molekularny to nowość w dziedzinie medycyny. Wykorzystuje on efekt mechaniczny, który pozwala osiągnąć konkretny cel terapeutyczny. Ramię plazmonu umożliwia łączenie się cząsteczek z błonami komórek nowotworowych, natomiast ruch wibracyjny skutkuje ich zniszczeniem.

 

Badania są wciąż na wczesnym etapie, ale ich wyniki są już obiecujące. Dodatkowo, prostota metody biomechanicznej sprawia, że komórkom nowotworowym trudniej jest opracować mechanizmy obronne. Naukowcy planują dalsze badania nad innymi typami cząsteczek, które mogą być wykorzystane w podobny sposób.

To przełomowe odkrycie w dziedzinie onkologii oferuje nową perspektywę na leczenie raka poprzez wykorzystanie sił mechanicznych na poziomie molekularnym. Stanowi to znaczący krok naprzód w poszukiwaniu skuteczniejszych i mniej inwazyjnych metod leczenia tej choroby. W świetle tych odkryć naukowcy są pełni optymizmu co do przyszłości terapii antynowotworowych.


Rewolucja w komunikacji danych - LED z perowskitami metalohalogenkowymi przyspieszają transmisję

Badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Surrey i Uniwersytet w Cambridge wykazały, że żarówki LED uzupełnione perowskitami metalohalogenkowymi mogą znacząco przyspieszyć przesyłanie danych w domach i biurach. To przełomowe odkrycie może radykalnie zmienić technologię komunikacyjną, otwierając drogę do szybszych i bardziej efektywnych połączeń danych​​​​.

 

Perowskity metalohalogenkowe, badane pod kątem ich doskonałych właściwości optoelektronicznych i tanich metod przetwarzania, zostały zintegrowane z lampami LED. Umożliwiło to zwiększenie przepustowości danych do poziomu gigaherców, co jest kluczowe dla przyszłego rozwoju technologii komunikacyjnych​​​​.

 

Dr Wei Zhang z Uniwersytetu w Surrey zwrócił uwagę na znaczenie tych badań dla rozwijającej się branży Internetu rzeczy (IoT). Wskazał na potrzebę znalezienia alternatywnych metod zmniejszania zużycia energii i poprawy kompaktności w transmisji danych​​. Współautor badania, Hao Wang z Uniwersytetu w Cambridge, podkreślił, że ich badanie to pierwsze, które wyjaśnia mechanizmy umożliwiające osiągnięcie wysokiej prędkości diod LED z perowskitu, co stanowi istotny krok w kierunku tworzenia źródeł światła perowskitowego do komunikacji danych nowej generacji​​.

 

Badania te, opublikowane w czasopiśmie Nature Photonics, były wynikiem współpracy ponad 10 laboratoriów i instytutów badawczych z prestiżowych instytucji, takich jak Oxford, Cambridge, Bath, Warwick, UCL, EMPA i UESTC​​. Perowskity metalohalogenkowe wykazały obiecujące właściwości optoelektroniczne, odpowiednie do zastosowań w diodach emitujących światło (LED), osiągając wysoką zewnętrzną wydajność kwantową ponad 20%​​.

 

Zastosowanie LED z perowskitami metalohalogenkowymi otwiera nowe możliwości w technologii optoelektronicznej, w tym rozwój szybkich fotodetektorów perowskitowych i laserów perowskitowych pompowanych falami ciągłymi. Te innowacje mogą przyczynić się do znacznego postępu w dziedzinie transmisji danych​​.

 

Przełom w technologii LED z perowskitami metalohalogenkowymi ma potencjał do rewolucjonizowania transmisji danych w domach i biurach. W dobie rosnącego zapotrzebowania na szybszą i bardziej efektywną komunikację, integracja tych materiałów z lampami LED może zapoczątkować nową erę w szybkich połączeniach danych. Dalsze udoskonalanie tych technologii przez naukowców może przynieść znaczące postępy w różnych obszarach, w tym w technologii świetlnej (Li-Fi), komunikacji podwodnej, połączeniach fotonicznych i urządzeniach IoT​​.


NASA przetestowała silnik rakietowy wydrukowany w 3D

Inżynierowie z Centrum Lotów Kosmicznych im. Marshalla NASA odnieśli znaczący sukces, przetestowawszy wydrukowany w technologii 3D silnik rakiety z detonacją rotacyjną (RDRE). Ten innowacyjny układ napędowy działał przez ponad cztery minuty, generując ciąg ponad 5800 funtów, co stanowi kamień milowy w rozwoju wydajnych systemów napędowych dla misji kosmicznych.

 

RDRE to przełomowy system napędowy, który może zrewolucjonizować podróże kosmiczne dzięki swojej wyjątkowej technologii. Jest on oparty na procesie spalania z detonacją obrotową, oferującym liczne korzyści w porównaniu do tradycyjnych silników rakietowych. Długotrwałe spalanie RDRE sprawia, że jest on idealny do misji wymagających precyzyjnego manewrowania, jak lądowania na powierzchniach planetarnych i spacery kosmiczne.

 

Najnowszy test RDRE, przeprowadzony w Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla, trwał 251 sekund, bijąc poprzedni rekord trwania testu. Wynik ten demonstruje skalowalność RDRE i jego potencjał do zastosowania w różnych systemach napędowych dla różnorodnych misji kosmicznych.

 

Thomas Teasley, główny inżynier testowy RDRE w Centrum Marshalla, podkreślił znaczenie tego osiągnięcia, wskazując na możliwości tworzenia lżejszych systemów napędowych. Te systemy mogą umożliwić przesyłanie większej masy i ładunku w przestrzeń kosmiczną, co jest kluczowe dla programu NASA "Księżyc na Marsa".

 

Projekt RDRE jest wynikiem współpracy między Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla, firmą In Space LLC i Uniwersytetem Purdue. Głównym celem testu było zrozumienie skalowania palnika dla różnych klas ciągu, wspierając technologicznie szeroki zakres misji.

 

Aby dalej zwiększyć wydajność RDRE, Centrum Badawcze NASA Glenn i Venus Aerospace współpracują z Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla. Koncentrują się na określeniu sposobów skalowania technologii, aby poprawić wydajność, co będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłych misji kosmicznych.

 

RDRE jest zarządzany i finansowany w ramach programu rozwoju Game Changing, będącego częścią Dyrekcji Technologii Kosmicznych NASA. Ten program ma na celu rozwój i demonstrację innowacyjnych technologii, które mogą zrewolucjonizować eksplorację kosmosu.

 

Sukces testu 3D RDRE zbliża NASA do realizacji projektu "Księżyc na Marsa". Rozwój wydajnych systemów napędowych jest kluczowy dla długotrwałych misji i rozszerzania obecności ludzkości w głębokim kosmosie. RDRE ma potencjał do odegrania kluczowej roli w kształtowaniu przyszłości podróży kosmicznych, otwierając nowe możliwości w miarę dalszego eksplorowania przestrzeni kosmicznej.


Największa pustynia świata Sahara kryje wodne bogactwo

Sahara, największa pustynia świata, od dawna kojarzy się z bezkresnymi piaskami i surowym klimatem, gdzie życie wydaje się niemożliwe. Jednak naukowcy odkryli, że pod tym niegościnnym krajobrazem kryje się coś niespodziewanego i potencjalnie rewolucyjnego - ogromny zbiornik wody, który przetrwał tam od tysięcy lat. Znajduje się on pod wschodnią częścią Sahary i, jak szacują badacze, może wystarczyć na tysiące lat, co otwiera nowe możliwości dla regionu dotkniętego problemami z wodą.

 

Odkrycie to nie jest nowością. Już od kilkudziesięciu lat wiadomo o obecności wody pod Saharą. W połowie XX wieku rozpoczęto na niewielką skalę eksploatację podziemnych zbiorników. Do 2010 roku, przykładowo, rozpoczęto projekt Wielkiej Sztucznej Rzeki inicjowany przez Mu’ammara al-Kaddafiego, który miał na celu wykorzystanie tych zasobów wodnych.

 

Sahara, obecnie pustynia, tysiące lat temu miała zupełnie inny charakter. Około 5 tysięcy lat temu, w wyniku zmian klimatycznych, takich jak zanikanie deszczów monsunowych, Sahara przekształciła się z sawanny w pustynię. Rzeki i jeziora wyschły, a sawanna ustąpiła miejsca piaskom i skałom. Jednak, jak odkryli naukowcy, woda przetrwała pod powierzchnią, zakopana głęboko pod skałami na głębokości od kilkuset do kilku tysięcy metrów.

 

To odkrycie ma ogromne znaczenie dla regionu Sahary i przyległych krajów, takich jak Egipt, Sudan, Czad, i Libia. Dostęp do tak ogromnych zasobów wodnych może być kluczowy w kontekście przyszłego rozwoju tych obszarów. Geochemik Mahmoud Sherif z Uniwersytetu Delaware, który bada ten zbiornik, podkreśla, że kraje te mogą korzystać z tych zapasów przez nawet tysiąc lat, pod warunkiem rozsądnego i zrównoważonego zarządzania tymi zasobami.

 

Odkrycie to rodzi wiele pytań dotyczących zarządzania zasobami wodnymi w regionie. Jest to szansa na rozwój rolnictwa, poprawę warunków życia i zwiększenie bezpieczeństwa wodnego w regionie Sahary. Jednak wiąże się to również z wyzwaniami, takimi jak konieczność rozsądnego zarządzania tymi zasobami, aby nie doprowadzić do ich wyczerpania oraz uniknięcia negatywnego wpływu na lokalne ekosystemy.

 

Odkrycie gigantycznego zbiornika wody pod Saharą jest przykładem, jak zaskakujące mogą być tajemnice ukryte głęboko pod ziemią. To odkrycie ma potencjał, aby całkowicie odmienić przyszłość Sahary i sąsiadujących z nią krajów, otwierając nowe możliwości w zakresie dostępu do wody i rozwoju regionalnego. Jednak kluczem będzie zrównoważone i przemyślane wykorzystanie tych zasobów.


Nowa chińska technologia pozwoli zamaskować rakietę jako samolot pasażerski

Naukowcy z Chińskiej Północno-Zachodniej Politechniki w Xi'an stworzyli urządzenie zwane „złotą kurtyną”, które może oszukać systemy obrony powietrznej i zamaskować rakietę jako samolot pasażerski. „Złoty welon” wykonany jest z cienkich nitek splecionych ze sobą niczym pajęczyna i pokrytych złotem. Dzięki swojej złożonej geometrii jest w stanie odbijać sygnały radarowe.

 

Badania laboratoryjne wykazały, że urządzenie zwiększa przekrój radarowy celu latającego z jednego do 30 decybeli na metr kwadratowy. Jest to podobne do sygnatury radarowej generowanej przez duży samolot, taki jak Boeing 737 lub Airbus A320, patrząc pod pewnymi kątami.

 

Nowe urządzenie, zdaniem naukowców, różni się od podobnych technologii dużą elastycznością. Można je otwierać i zamykać wiele razy, podobnie jak parasol, i jest wykonane z niedrogich materiałów, które są powszechnie dostępne w Chinach.

 

Waga urządzenia wynosi około jednego kilograma, czyli znacznie mniej niż jego analogi. Dzięki temu pocisk może latać na większe odległości lub przenosić większą głowicę bojową. Urządzenie może być również instalowane na statkach wojskowych i pojazdach naziemnych.

 


Europa buduje najszybszy superkomputer na świecie

W 2024 roku Europa stanie się domem dla pierwszego eksaskalowego superkomputera o nazwie JUPITER (Joint Undertaking Pioneer for Innovative and Transformative Exascale Research), który według opinii ekspertów będzie najpotężniejszą jednostką tego typu na świecie. JUPITER, uruchamiany przez EuroHPC JU w Centrum Superkomputerowym w Jülich w Niemczech, ma umożliwić przeprowadzanie obliczeń i symulacji na niespotykaną dotąd skalę. Jego wydajność przewyższa 1 eksaFLOPS, czyli trylion operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę. To efekt współpracy między Hewlett Packard Enterprise a Uniwersytetem w Stuttgarcie.

 

JUPITER zostanie zbudowany na niestandardowych chipach bazujących na architekturze ARM, spiętych w około 6 tys. węzłów obliczeniowych. Będzie wykorzystywał superwydajne jednostki obliczeniowe Nvidia GH100, z rdzeniami CPU Nvidia Grace oraz układem graficznym Hopper.

 

Każdy węzeł będzie liczył cztery zestawy superchipów GH200, czyli 288 rdzeni ARM. Oprócz imponujących parametrów technicznych, JUPITER będzie wyposażony w nośniki danych o łącznej pojemności aż 29 PB i 21 PB pojemności użytkowej, a także dodatkowy moduł pamięci masowej o pojemności przekraczającej 300 PB oraz infrastrukturę taśmową do tworzenia kopii zapasowych i archiwizowania danych o pojemności 700 PB.

 

JUPITER ma szansę na pierwsze miejsce na liście TOP500 najszybszych superkomputerów, ale wiele zależy od jego skonfigurowania. Ma on pokonać obecnie najszybszy superkomputer w Europie, czyli maszynę LUMI z Finlandii.

 

Z kolei w 2025 roku zostanie uruchomiona mniejsza jednostka o nazwie Hunter, będąca przejściowym systemem o spodziewanej szczytowej mocy na poziomie 39 petaFLOPS. Hunter ma przygotowywać użytkowników na znacznie potężniejszą maszynę o nazwie Herder, która ma być zainstalowana i uruchomiona w 2027 roku.

 

Herder ma oferować moc co najmniej 1 tryliona operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę, stając się tym samym pierwszym eksaskalowym superkomputerem w Europie.

 

Hunter i Herder zaoferują naukowcom światowej klasy infrastrukturę do symulacji, sztucznej inteligencji (AI) i wysokowydajnej analizy danych (HPDA), aby wesprzeć najnowocześniejsze badania akademickie i przemysłowe w zakresie inżynierii obliczeniowej i nauk stosowanych.

 

Europa, dzięki tym projektom, wkroczyła w erę superkomputerów, co otwiera nowe możliwości w badaniach naukowych i technologicznych. JUPITER i HERDER, z ich zaawansowanymi możliwościami obliczeniowymi, będą miały kluczowe znaczenie w przyszłych badaniach, od modelowania zmian klimatycznych po rozwój sztucznej inteligencji i inne zaawansowane dziedziny nauki.


NASA testuje windy księżycowe dla misji Artemis

NASA, w ramach przygotowań do misji Artemis III, przeprowadziła testy windy, która ma przetransportować astronautów z ich statku kosmicznego na powierzchnię Księżyca. Misja Artemis III, zaplanowana na 2025 rok, ma być historycznym wydarzeniem, jako pierwsze lądowanie ludzi na Księżycu od 1972 roku. Misja ta będzie także pierwszym razem, kiedy kobieta i osoba o innym kolorze skóry postawią stopę na Księżycu​​.

 

 

Astronauci NASA, Nicole Mann i Doug Wheelock, niedawno przetestowali makiety windy jako część systemu lądowania Starship HLS firmy SpaceX. Starship HLS to zmodyfikowana wersja statku kosmicznego Starship, która przetransportuje astronautów Artemis z orbity księżycowej na powierzchnię Księżyca. Po lądowaniu, winda wyniesie załogę z mieszkalnego obszaru Starship, znajdującego się blisko góry lądownika, na powierzchnię Księżyca​​.

 

W trakcie testów astronauci oceniali funkcjonalność systemu windy, w tym kontrole, takie jak zatrzaski bramy, interfejsy rozwijania rampy do wchodzenia i wychodzenia z kosza windy, dostępną przestrzeń na ładunek oraz operacje dynamiczne podczas przemieszczania kosza wzdłuż pionowego systemu szynowego. Astronauci testowali windę w skafandrach, co pozwoliło na ocenę ograniczeń mobilności, jakie będą doświadczać astronauci podczas misji Artemis III​​.

 

Przed Artemis III, czterej astronauci wykonają przelot obok Księżyca w ramach pierwszego załogowego testu statku kosmicznego Orion, zaplanowanego na listopad 2024 roku. Szkolenie do tego lotu jest już w toku​​.

 

Przed wysłaniem ludzi na Księżyc, statek Starship musi przeprowadzić bezzałogową misję na powierzchnię Księżyca. Duży pojazd SpaceX ukończył drugi testowy lot w listopadzie 2023 roku, ale nadal jest daleki od pełnej operacyjności. NASA martwi się o terminy realizacji misji Artemis ze względu na znaczną liczbę wymaganych startów przed planowanym startem misji Artemis III w grudniu 2025 roku​​.

 

Windy księżycowe stanowią kluczowy element przyszłych misji Artemis, mając za zadanie ułatwić transport załogi i sprzętu na powierzchnię Księżyca. Badania i testy tych systemów są niezbędne do dalszego rozwoju ludzkiej eksploracji kosmosu, a także do przygotowania do długoterminowych misji, takich jak planowane podróże na Marsa. Misje Artemis mają na celu nie tylko powrót człowieka na Księżyc, ale także rozwijanie technologii i doświadczeń niezbędnych do przyszłych misji międzyplanetarnych.

 


Nowe badanie wskazuje na rzeki i strumienie jako źródło skażenia salmonellą w Karolinie Północnej

Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Illinois Urbana-Champaign rzuca nowe światło na źródła skażenia bakterią Salmonella w przybrzeżnej Karolinie Północnej, obalając dotychczasowe przekonania. Przeprowadzone analizy wskazują, że przyczyną skażenia nie są liczne hodowle trzody chlewnej w regionie, lecz lokalne rzeki i strumienie. To ważne odkrycie ma istotne implikacje dla strategii zwalczania chorób, szczególnie na obszarach narażonych na poważne powodzie.

W badaniu opublikowanym w czasopiśmie Geohealth zbadano obecność i pochodzenie bakterii Salmonella enterica w próbkach środowiskowych pobranych po huraganie Florence w 2018 roku. Wykorzystując zaawansowane metody genetyczne, naukowcy wyśledzili źródło bakterii, odkrywając, że pochodzą one z wielu małych rzek i strumieni w okolicy. To odkrycie sugeruje, że patogeny oporne na antybiotyki mogą już zadomowić się w środowisku naturalnym, co stanowi znaczące ryzyko dla zdrowia publicznego.

 

Profesor Helen Nguyen, główna autorka badania, podkreśla, że zakażenia wywołane przez patogeny oporne na antybiotyki są znaczącym obciążeniem dla systemów opieki zdrowotnej na całym świecie. Zwraca uwagę na ograniczoną wiedzę na temat źródeł takich infekcji i konieczność opracowania skutecznych strategii ich łagodzenia.

 

Badanie to podważa popularną teorię, według której źródła ścieków, szamba i hodowle zwierzęce są odpowiedzialne za rozprzestrzenianie bakterii i materiału genetycznego opornych na antybiotyki w środowisku. Chociaż w wodach powodziowych często znajduje się materiał genetyczny pochodzący z odchodów ludzkich i zwierzęcych, żadne wcześniejsze badania nie potwierdziły bezpośredniego związku między tymi źródłami a zanieczyszczeniami.

 

Wybrzeże Karoliny Północnej, ze względu na dużą liczbę hodowli trzody chlewnej i prywatnych systemów septycznych oraz podatność na powodzie spowodowane burzami tropikalnymi, stanowiło idealne miejsce do przeprowadzenia badania. Po huraganie Florence naukowcy pobrali 25 próbek wody z zbiorników wodnych położonych poniżej hodowli trzody chlewnej. Zaskakująco, 23 z tych próbek zawierały bakterię S. enterica.

 

Korzystając z sekwencjonowania całego genomu, zespół zidentyfikował, że bakterie S. enterica znalezione w próbkach nie pochodziły od zwierząt ani odchodów. Wskazują one raczej na lokalne rzeki i strumienie jako źródło skażenia.

 

Odkrycia te mają szerokie implikacje dla strategii zwalczania chorób, zwłaszcza w kontekście zmian klimatycznych i zwiększającej się częstotliwości burz tropikalnych. Profesor Nguyen zauważa, że wraz ze wzrostem temperatur i częstszymi burzami, problem rozprzestrzeniania się bakterii chorobotwórczych staje się coraz większy. Podkreśla, że plany łagodzenia muszą uwzględniać inne źródła oprócz ścieków rolniczych i ludzkich.

 

Badanie to podkreśla potrzebę dalszych badań w tej dziedzinie i zachęca do uwzględnienia tych ustaleń przy opracowywaniu strategii kontroli chorób. Współpracując z innymi naukowcami, zespół profesora Nguyena planuje rozszerzyć swoje badania w celu zbadania rozprzestrzeniania się patogenów z odchodów gęsi kanadyjskiej w Illinois, co otwiera nowe perspektywy w rozumieniu dynamiki rozprzestrzeniania się patogenów w środowisku naturalnym.


Kolejna niezidentyfikowana rakieta spadła na terenie Polski

Dzisiaj rano na terytorium Polski, w okolicach Wożuczyna pod Tomaszowem Lubelskim, spadła rakieta o nieznanym pochodzeniu. Niezidentyfikowany obiekt powietrzny wleciał do przestrzeni powietrznej Polski od strony granicy z Ukrainą. Od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału, obiekt był obserwowany przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju​.

 

Rakieta upadła w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia, w powiecie tomaszowskim. Nic jeszcze nie wiadomo czy doszło do eksplozji. Na szczęście tym razem udało się uniknąć ofiar śmiertelnych​​​​. Sekretarz gminy Rachanie, Agata Niedziółka, zauważyła wzmożoną aktywność służb mundurowych w regionie od rana, jednak nie otrzymała żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie​.

 

Zdarzenie to wywołało wiele pytań dotyczących tego kto jest odpowiedzialny za wystrzelenie tej rakiety. Niezwykłe wydarzenie spowodowało mobilizację służb oraz specjalistycznych zespołów do przeprowadzenia poszukiwań w okolicach Wożuczyna. Ich celem jest odnalezienie i zabezpieczenie tajemniczego obiektu. Trwająca akcja poszukiwawcza ma na celu zrozumienie zdarzenia oraz potencjalne zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom regionu​.

Teraz kluczowe jest ustalenie pochodzenia rakiety oraz zrozumienie, co tak naprawdę wydarzyło się w okolicach Wożuczyn-Cukrownia. Prawdopodobnie tak jak w przypadku incydentu w pobliskim Przewodowie, winni są Ukraińcy, którzy nie zapanowali nad rakietami wystrzeliwanymi w kierunku nadlatujących rakiet i dronów rosyjskich. Zastanawiające jest tylko to, że Ukraińcy nie przeprosili za Przewodów kłamiąc, że winni są Rosjanie i chyba nie należy liczyć na to, że przeproszą za Wożuczyn.