Putin znowu nie żyje. Na podstawie informacji z popularnego kanału na Telegramie wyciągnięto wniosek, że Władimir Putin nie żyje już od października.

Wokół postaci Władimira Putina narosło wiele mitów i spekulacji, z których jednym z najbardziej powracających są plotki dotyczące jego rzekomej śmierci. Informacje o "śmierci" Putina pojawiały się wielokrotnie, stając się niemal rytuałem w mediach i na platformach społecznościowych. Za każdym razem wiadomości te okazywały się nieprawdziwe, a sam Putin pojawiał się publicznie, dementując pogłoski.

Plotki o śmierci Putina mają długą historię i często są połączone z teoriami spiskowymi. Jedną z najczęstszych jest ta, mówiąca o użyciu sobowtórów, które miałyby na celu ukryć prawdziwy stan zdrowia lub nawet śmierć prezydenta Rosji. Teorie te zyskują na popularności w czasach niepewności politycznej lub kiedy Putin przez dłuższy czas nie pojawia się publicznie.

Najnowsza fala spekulacji wybuchła po pojawieniu się informacji w niektórych mediach i na kanałach Telegram, według których Putin miał umrzeć w swojej rezydencji w Wałdaju. Doniesienia te opierały się na rzekomych wyciekach z wewnątrz Kremla i miały zostać potwierdzone przez różnych „ekspertów” i politologów. Opisywano nawet szczegółowo scenariusze związane z jego śmiercią, takie jak zatrzymanie serca, reanimacja czy nawet szczegóły dotyczące miejsca przechowywania jego ciała.

Reakcja Kremla na tego typu wiadomości jest zazwyczaj szybka i stanowcza. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, wielokrotnie dementował podobne plotki, nazywając je absurdalnymi i bezpodstawnymi. Kreml stara się przedstawiać Putina jako postać energiczną i w pełni zdrową, regularnie publikując zdjęcia i materiały wideo z jego udziałem w różnych aktywnościach.

Zjawisko to pokazuje, jak łatwo informacje, nawet te najbardziej nieprawdopodobne, mogą być rozpowszechniane i jak trudno jest zwalczać fałszywe wiadomości w dobie Internetu. Niezależnie od tego, jak absurdalne mogą wydawać się te plotki, zawsze znajdą odbiorców skłonnych im uwierzyć, co pokazuje, jak skomplikowana jest gra informacyjna wokół postaci tak wpływowych jak prezydent Rosji.